• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

100 proc. serio - recenzje płytowe. Premiera State Urge

Borys Kossakowski
1 lutego 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 

Przedstawiamy dwie płyty nagrane w stu procentach na serio. W post-ironicznym świecie artyści często wolą brać wszystko w nawias. Wolą pastisz, trawestację, nawiązania, niż twórczość prosto z serca. Te dwie płyty, nagrane przez State Urge i zespół Leszka Kułakowskiego też zawierają silne nawiązania do innych artystów - ale nic tu nie jest z przymrużeniem oka. W niedzielę wieczorem premierowy materiał w klubie Atlantic zaprezentuje zespół State Urge. Bilety po 20 zł.



State Urge - Confrontation State Urge - Confrontation
State Urge- "Confrontation"
wydawnictwo własne

Zagubiony w czasie zespół State Urge powraca z drugim albumem pt. "Confrontation". Romantyczny kwartet nadal zakochany jest po uszy w artrockowych brzmieniach z lat siedemdziesiątych i eksploruje te nieco już zapomniane rubieże muzyki. State Urge lubują się w długich, pompatycznych formach inspirowanych dokonaniami Pink Floyd. Ich znakiem rozpoznawczym są skomplikowane, rozbudowane aranżacje oparte o dźwięki rozmaitych instrumentów klawiszowych (elektryczne piano, organy, syntezatory) oraz przesterowanych gitar. Jeśli jednak w ciałach muzyków State Urge są dusze hippisowskie, to z pewnością nie są to dusze z okresu dzikiej rewolucji seksualnej. Bliżej im do dokonań pop- i soft-rockowych, niż brzmień eksperymentalno-psychodelicznych. Ostatni utwór pt. "More" to zaś ukłon w stronę lat 80. i hołd dla twórczości Jean Michelle-Jarre'a i Mike'a Oldfielda. To muzyka z rozmachem, która wymaga też odpowiedniej oprawy. State Urge najlepiej pewnie się prezentowałoby w miejscach monumentalnych - na dachu ECS czy w Centrum św. Jana. Najsłabszym chyba elementem tej układanki jest angielszczyzna wokalisty Marcina Cieślika, która momentami pobrzmiewa silnym polskim akcentem. Pozostałe elementy jednak zostały dopieszczone z zegarmistrzowską precyzją. Nie wiem, czy w post-ironicznym, facebookowym świecie jest miejsce na taką powagę i dosłowność, jaką prezentują State Urge - ale będzie się można o tym przekonać na żywo w klubie Atlantic, 1 lutego, gdzie zespół zaprezentuje premierowo nagrania z "Confrontation".



Leszek Kułakowski Ensemble - Looking Ahead Leszek Kułakowski Ensemble - Looking Ahead
Leszek Kułakowski Ensemble - "Looking Ahead"
For Tune LLC

W Ensemblu Leszka Kułakowskiego znajdziemy kilku starych znajomych (Piotr Kułakowski - kontrabas, Tomasz Sowiński - perkusja) i kilka nowych postaci (Tomasz Grzegorski - saksofony, Christoph Titz - trąbka, Krzysztof Lenczowski - wiolonczela). To obecność tego ostatniego wpływa na charakter brzmienia chyba najbardziej - choćby ze względu na to, że wiolonczela to instrument spotykany w jazzowych składach niezbyt często. Choć nowy ansambl Leszka Kułakowskiego to sekstet, sam lider zdaje się myśleć o nim jak o big bandzie. Długie kompozycje i rozbudowane aranżacje przypominają rozmachem i stylem utwory pisane na małą orkiestrę, a nie zespół jazzowy. Orkiestrę, dodajmy, tradycyjną, osadzoną w jazzie lat 50. i 60., w której grze słychać podobieństwa do dzieł opublikowanych przez Milesa Davisa i Gila Evansa. Co ciekawe, słychać je głównie w melodyce tematów, metodach aranżacyjnych i grze samego Leszka Kułakowskiego. Trąbka Christopha Titza jakby nieco ucieka od tych podobieństw, grając bardziej miękko i melodyjnie, za to z mniejszą ekspresją. Trzeba przyznać, że ten sposób myślenia zdaje egzamin. "Looking Ahead" to płyta pełna spokojnych, pastelowych tonów, oparta na wysmakowanych melodiach, zaaranżowana bogato, ale bez niepotrzebnego przepychu. Znajdziemy na niej sporo zadumy, ale i pogodnych, ciepłych emocji. Odnosząc się do tytułu: słuchając tej muzyki możemy z optymizmem patrzeć w przyszłość.

Wydarzenia

State Urge

20 zł
rock / punk

Opinie (13)

  • Jeśli tekst zaczyna się od: (5)

    "W post-ironicznym świecie artyści często wolą brać wszystko w nawias. Wolą pastisz, trawestację, nawiązania, niż twórczość prosto z serca." to dalej już nie czytam.
    Bo jeśli bełkotem słownym się uzasadnia bełkot muzyczny, to dziękuję postoję. A szkoda, bo ponoć dalej w artykule jest o czymś zupełnie innym.

    • 23 3

    • Gulda ostatnio pisał o post-ironii

      może Borys ma kompleks bardziej doświadczonego kolegi po fachu

      • 8 0

    • tragiczne komentarze (1)

      jeżeli dziennikarz, którym autor na pewno jest, posługuje się bogatym słownictwem, używa niepopularnych zwrotów, bądź też określeń, które nie powinny być obce osobie ze średnim przynajmniej wykształceniem, uważany jest za dziwaka, a nawet osobę, nie znającą się na niczym.

      Wolelibyście "ludziska" parę slajdów ze słownictwem z "faktu", bo poruszacie się w obrębie 100 zwrotów dziennie? przykre, ale widzę, że w społeczeństwie prawdziwe.

      Trochę wysiłku, a jeżeli nie rozumiecie tekstu, to zmieńcie portal.

      • 6 11

      • chyba nie zrozumiałeś post-ironii komentujących tutaj

        widocznie czytasz, ale nie wiesz o czym

        • 5 1

    • (1)

      Nie. Wolelibyśmy aby używał słów które zna i on i reszta wykształconego towarzystwa, a jak nie zna, to żeby nie tworzył własnych neologizmów. "Post-ironia" to słówko autorstwa kilku "dziennikarzy muzycznych", którym zabrakło wiedzy muzycznej, więc muszą wymyślać takie cuda. Zerknij sobie co znaczy idiolekt oraz efemeryda językowa.

      • 6 1

      • wolę taką nowomowę, niż język, który składa się z kilku zwrotów na krzyż, czyli taką polszczyznę, z którą wszędzie teraz

        mamy do czynienia.
        Taki artykuł przynajmniej pokazuje, że autor nie jest prostakiem, a to już dużo.

        • 1 5

  • State Urge

    Nowa płyta State Urge była przez trzy niedziele stycznia grana w Minimaxie Piotra Kaczkowskiego w Trójce a to jest rekomendacja nie do podważenia.

    • 29 3

  • Pan "dziennikarz' zna się na muzyce, jak Kopacz na rządzeniu... (2)

    • 13 3

    • no niestety takie czasy, że nikt nie robi zgodnie ze swoimi kwalifikacjami, lecz hydraulik kafelki, politolog w makdonaldzie a muzyk na zmywaku

      • 5 0

    • Jest jak trzeba

      Pan Borys - sam muzyk pewnego zespołu - dorwał się do miejsca, w którym ocenia sobie kolegów "po fachu". Pikne to jest.

      • 6 1

  • Uszy bolą

    ... gdy się słyszy angielski wokalisty State Urge. Po co takie coś? Na Zachodzie będą mieli zlewkę z tego pol-inglisz, a w Polsce to już nie robi wrażenia, że ktoś używa "światowego" języka.

    • 10 13

  • Super koncert State Urge

    Chłopaki naprawdę pokazali klasę - świetna muzyka, a do tego bardzo ciekawa oprawa w postaci efektów świetlnych jak i pirotechnicznych. Wielkie brawa za kawał dobrej roboty!!

    • 14 0

  • Borys - guru z marmuru.

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Sea You 2024

159 - 209 zł
Kup bilet
festiwal muzyczny

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (8 opinii)

(8 opinii)
169 zł
Kup bilet
pop

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Ile wynosi temperatura wody w basenie schładzającym?