• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Also With Razors, Marksman, Aporia - recenzje nowych płyt z Trójmiasta

Jarosław Kowal
26 czerwca 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Zespół Also With Razors koncertuje od lat, ale dopiero teraz opublikował pierwszy album długogrający. Zespół Also With Razors koncertuje od lat, ale dopiero teraz opublikował pierwszy album długogrający.

O trójmiejskiej scenie muzycznej zazwyczaj pisze się w samych superlatywach, często jednak jej współtwórcami są ludzie "z zewnątrz", mieszkańcy "Małego Trójmiasta" albo Kociewia, którzy siłą rzeczy występują głównie na scenach Gdańska, Gdyni oraz Sopotu. Tak się dziwnie składa, że najciekawsi z tych twórców poruszają się w stylistyce hardcore'owej, a w dodatku niedawno aż trzy zespoły pasujące do tego opisu opublikowały bardzo dobre albumy.



Also With Razors - "Nothing Will Be As It Seems" (wydanie własne)

Tczewianie dosłownie kilka dni temu opublikowali debiutancki album długogrający, ale historia Also With Razors sięga przynajmniej do roku 2013 (wtedy po raz pierwszy wystąpili w Trójmieście), a jego twórcy mają na koncie współpracę z wieloma innymi kapelami. Wokalista Paweł Plotta w ubiegłym roku nagrał świetny solowy krążek pod szyldem Burninghole. Wcześniej śpiewał w California Stories Uncovered, które idealnie trafiło w okres największej popularności indie rocka, ale równie szybko zyskało wielką popularność oraz zniknęło wraz z całym, zaledwie kilkuletnim trendem. Przywołuję te wszystkie fakty nie na potrzeby utrwalania encyklopedycznej wiedzy, lecz po to, by zarysować historię "Nothing Will Be As It Seems" - pomysły miały dużo czasu, by dojrzeć, a w dodatku dojrzewały w głowach muzyków z bardzo różnorodnymi doświadczeniami.

Już otwierające album, siedmiominutowe "Lucid" zdradza, jak odmienne oblicza może przybierać muzyka Also With Razors. Ponad dwie minuty szaleńczego, łączącego wpływy hardcore'owe oraz black metalowe katowania instrumentów z naturalną łatwością przechodzą w powolny, niemal balladowy nastrój, skąd ponownie dochodzimy do punktu wyjściowego, uczestnicząc w świetnie zbudowanej dramaturgii. Dalej jest tylko ciekawiej. Słuchając "Wastelands" można odnieść wrażenie, że każdy z muzyków odgrywa w tym samym czasie partie zaczerpnięte z zupełnie innych utworów, jednak powtarzający się, transowy rytm gitary basowej skutecznie zespala natłok połamanych dźwięków zdających się nie mieć ze sobą nic wspólnego. "Tapes of Vapor" to gwałtowne wyhamowanie w bardzo minimalistyczną, ambientową formę, z kolei "Shelter" natychmiast zmusza do podrygiwania za sprawą świetnego groove'u.

Długo trzeba było czekać na pierwszy album Also With Razors, ale nikt nie powinien czuć się zawiedziony. To bardzo różnorodny, trudny do jednoznacznego sklasyfikowania (choć na pewno przylgnie do niego łata "post-hardcore'u") materiał, który warto dogłębnie poznać, ponieważ przy każdym kolejnym przesłuchaniu odkrywa przed słuchaczami nowe tajemnice.



Marksman - "Hawok" (wydanie własne)

Ponad sto kilometrów od Trójmiasta, tuż przy granicy województwa, powstało kolejne świetne wydawnictwo skierowane przede wszystkim do fanów hardcore'u, ale tym razem ze szczególnym naciskiem na tych, którzy lubią zaangażować się emocjonalnie w odsłuchiwany album. W powszechnej opinii muzyka emo wciąż kojarzona jest z czarnym lakierem do paznokci, grzywką zasłaniająca oko oraz Tokio Hotel, ale faktycznie jest to nurt związany z waszyngtońską sceną alternatywną sięgający połowy lat 80. Marksman nawiązuje właśnie do tego miejsca i tego czasu w historii muzyki, nadając im jednocześnie unikalny, osobisty charakter chociażby za sprawą tekstów śpiewanych wyłącznie w języku polskim.

Słowo jest w twórczości słupskiej kapeli bardzo ważne, pełni funkcję mającą właściwie tylko w punk rocku oraz w hip-hopie tak ogromne znaczenie - przekazuje buntownicze treści, z którymi podobnie myślące i podobnie odczuwające osoby łatwo mogą się identyfikować. Nie są to może wyjątkowo oryginalne teksty - słysząc: "Ile jeszcze poniżać się damy? Chcą strachem skrępować nas", trudno nie odnieść wrażenia, że podobne pytania padają od lat 70. - niemniej ratuje je uderzająca szczerość zmuszająca do zatrzymania się i wysłuchania, co Marksman ma do powiedzenia.

Zmiana języka na polski wyszła zespołowi na dobre, pomogła uwydatnić jego największy atut - umiejętność komunikowania się ze słuchaczami w dialogu słów i emocji. W pewnym sensie jest to "nawracanie nawróconych", bo najprawdopodobniej każdy, kto sięgnie po "Hawok" będzie miał już bardzo zbliżony światopogląd do prezentowanego przez zespół, ale w żaden sposób nie umniejsza to istotności powstawania tego typu albumów w dzisiejszych czasach.

Zespoły Also With Razore i Marksman po raz pierwszy odegrają swoje nowe albumy w poniedziałek w klubie B90, na wspólnym koncercie z amerykańskim zespołem Trap Them.



Aporia - "Rottumeroog" (DIY Koło/Hidden Beauty/Extinction/Black Wednesday)

Ponownie Tczew i ponownie grupa z długim stażem. Mam na regale ich pierwszy split (nagrany wraz z zespołem Dobry Dzień), który ukazał się jedenaście lat temu i tak naprawdę niewiele się od tego czasu zmieniło. Brak zmian często postrzegany jest w muzyce jako zjawisko negatywne, ale trudno jest mi wyobrazić sobie Aporię sięgającą po inne środki wyrazu. "Rottumeroog" to solidne, choć skromne od strony kompozytorskiej screamo utrzymane w duchu polskiej klasyki gatunku - Die Last czy April. Nie ma tu miejsca na techniczne popisy na miarę Also With Razors, jest natomiast spotęgowanie wartości tekstów do tego stopnia, że utwory prędzej spisałyby się jako pozbawione dźwięku wiersze niż jako kompozycje instrumentalne.

Największe wrażenie robi "Wiadomość z kraju miłosierdzia", której druga zwrotka przypomina zbiór okrutnych, anonimowych komentarzy pod umieszczonymi w sieci wiadomościami. "Do komory gazowej z nimi; tego dzieciaka utopili specjalnie; od razu wysłałbym wojsko i strzelał z ostrej amunicji, by czarnuchy zrównały się z asfaltem" - te i wiele innych, jeszcze mocniejszych słów spotykają się ze spokojną, prowokującą refleksję, a nie piętrzące się pokłady agresji odpowiedzią: "Zrozumiałem. Dziękuję za wiadomość z kraju miłosierdzia". Z jednej strony - podobnie jak w przypadku Marksman - mamy tu do czynienia z problemami poruszanymi od lat w środowisku punk rockowym, z drugiej specyficzna forma przypominająca internetowy wpis pozwala odczuć aktualność problemu.

Zaskoczeniem może być też liczba wydawców "Rottumeroog" - do powstania tego materiału zaangażowały się aż cztery niezależne wydawnictwa, co pięknie pokazuje, jak muzyka może wyrosnąć ponad podziałami.

Wydarzenia

Trap Them

40 zł
ciężkie brzmienia

Opinie (35) 1 zablokowana

  • Wiadomość z kraju miłosierdzia

    Druga zwrotka nie przypomina komentarzy tylko to są dosłowne cytaty z komentarzy internetowych dotyczących uchodźców. Polskich komentarzy.

    • 15 4

  • Żenada. (1)

    • 10 14

    • to manieczki ktorych sluchasz w aucie...

      ...w niedziele po obiedzie i sobotni wieczór popijając polska "Finlandię" pod postacią "czerwonej kartki"...to jest zenada

      • 12 7

  • ) moja opinia (3)

    fajnie ze mlodzi cos staraja sie robic, no ale nie ukrywam że w wojsku mielismy kapele o pare poziomow wyższą....

    • 9 12

    • i gdzie graliście z tą kapelą parę poziomów wyższa ?

      pewnie trepom do kotleta i kieliszka

      • 5 3

    • Ty nawet w artykułach o hardcore musisz wtrącić swoje 5 groszy. Weź się..

      • 4 3

    • Do wojska brali niepełnosprawnych?! I chorych psychicznie?

      • 4 2

  • Jesuuu, tego nie da się słuchać... (1)

    • 10 15

    • Zdecydowanie

      Ten Marksman czy jak tam - brzmi jakby facetowi jaja odrywali, koszmar... I ten szum instrumentów w tle.

      • 3 4

  • Wow, artykuł o muzyce innej niż pop oraz okołoindie dla normali

    Jestem pod wrażeniem. Nie każdy lubi słuchać wesołych przyśpiewek, z akompaniametem ukulele. Niektórzy wolą ostry wp.. ostre granie

    • 16 2

  • Wszystko cacy

    Gustuję w różnej muzyce i może nie było by to złe gdyby nie zlewało się w jeden szum gdy gitary grają na efektach- wokal gdzieś z tyłu a z gitar leci szum - spi*przył Pan od masteringu. Pomijając to wokale mogły by być trochę żywsze. Naprawdę jest wiele zespołów hardcorowcyh metalowych itp i jakoś całość może być zrealizowana lepiej

    • 7 2

  • Kaszebe HC-Punk! (5)

    Tęsknię za czasami, gdy w Uchu grały Bilety do Kontroli (BDK), Collina, The Damrockers. W Anawie/Rockzie: Calm The Fire

    • 13 2

    • tez mi tego brakuje...

      Jak jasny gwint. Pozostalo mi jedynie synowi dwuletniemu śpiewać "pieklo mężczyzn":)

      • 4 1

    • I jeszcze Hackenbush, Born In The PRL i kilka innych

      W tamtych czasach wszyscy trzymali się razem. Wiadomo było, że wszystkie ziomki będą w Uchu albo w Anawie i będzie dobra zabawa.

      • 4 1

    • (1)

      Wróć! Wróć na Kaszebe!

      • 5 3

      • łebucz jak tu piąkno jeeeee!!!!

        :)

        • 4 1

    • Anawa ---> gdyńskie---> cbgb's

      Co za czas......

      • 2 1

  • Aporia (2)

    bardzo dobra, więcej takich artykułów
    Moze w przypadku pierwszych dwóch kapel warto było je zaprezentować nieco wcześniej niż 5h przed koncertem

    • 4 3

    • spokojnie, grają w Trójmieście regularnie

      • 2 1

    • Kto ma wiedzieć ten wie. Pozdro dla kumatych.

      • 1 0

  • ten artykuł to czysty bełkot (9)

    "O trojmiejskiej scenie muzycznej zazwyczaj pisze sie w samych superlatywach".. A o której scenie muzycznej pisze sie negatywnie? Już pomijam że na tle innych polskich metropolii, trójmiejska scena praktycznie nie istnieje, czasem pojawiają sie iskierki, ale zaraz potem zespół sie rozpada bo członkowie wolą wyjechać do GB żeby pracować na budowie. Ale czego spodziewać się po mieście które 10 razy w roku na wszystkie większe koncerty zaprasza kult, t-love, bednarka, perfect (wstaw dowolne przejadłe rzępolenie) i tak od kilku lat do usrnej śmierci.

    • 11 3

    • Rzępolenie powiadasz (1)

      No cóż, w takim Marksmanie to na pewno występuje, poziom techniczny muzyków tak ma się do np. Perfectu jak Pcim do Warszawy.

      • 1 6

      • z tym ze ...

        Pcim nigdy z Warszawa nie bedzie chcial sie polaczyc terytorialnie, a Warszawa z Pcimiem zapewne bardzo wiec z tymi "wspólnymi" tematami to ja bym uwazal :D

        • 1 2

    • (6)

      O scenie muzycznej chociażby Warszawie raczej nie pisze się pozytywnie. Trójmiejska scena jest najsilniejsza w Polsce i najbardziej różnorodna. Behemoth, Blindead, Calm The Fire, Nightrun87, Trupa Trupa, Nagrobki, Julia Pietrucha, Sławek Jaskułke, Popsysze, Lonker See, Spoiwo, Sautrus, Illusion... Wszystkie gatunki, o jakich można pomyśleć i wszystko na najwyższym poziomie.

      • 5 4

      • Julia Pietrucha?

        Raczej Warszawa...

        • 4 0

      • a gdzie się gra ta cudowna trójmieska scena?? (4)

        Gdzie granie na żywo? gdzie w Gdańsku można posłuchać wschodzących gwiazd muzycznych? Gdzie koncerty w knajpach? Nie plumkanie gitarowe w ogródku piwnym, tylko normalne koncerty? Tak żeby można było w piątkowy/ sobotni wieczór przy piffku usiąść i posłuchać żywego grania...

        • 3 3

        • (1)

          Czyli nie plumkanie w ogródku piwnym, ale jednak chcesz posiedzieć przy piwku i posłuchać?
          Co za cymbał :D

          • 1 2

          • klezmer z gitarą to ta trójmiejska scena?

            • 1 0

        • B90, Ucho, Żak, Desdemona... miejsc nie brakuje

          • 1 1

        • Klub Wydział Remontowy.

          • 0 0

  • muzyka skończyła się na pierwszej płycie Siekiery

    wszystko potem jest wtórne....

    • 3 2

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Sea You 2024

159 - 209 zł
Kup bilet
festiwal muzyczny

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (7 opinii)

(7 opinii)
169 zł
Kup bilet
pop

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Który z wymienionych artystów wystąpił na CudaWiankach w 2010 roku?