• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Beardyman zagrał w Gdańsku

Łukasz Stafiej
16 maja 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 

Zobacz fragment koncertu Beardymana w Gdańsku oraz dość niecodzienny wywiad z muzykiem.


Sam siebie nazywa kabareciarzem i pseudo-didżejem, ale to wszystko zgrywa, bo tak naprawdę jest niezrównanym mistrzem tworzenia muzyki za pomocą... narządów mowy. Beardyman, jeden z najlepszych beatboxerów świata, wystąpił w Gdańsku.



Uzbrojony w mikrofon i mikser Beardyman spełniał role didżeja, sekcji rytmicznej i wokalistów jednocześnie. Uzbrojony w mikrofon i mikser Beardyman spełniał role didżeja, sekcji rytmicznej i wokalistów jednocześnie.
Brytyjczyka supportował polski beatboxer Zgas, który ograniczył się do surowego beatboxingu, bez użycia elektroniki. Brytyjczyka supportował polski beatboxer Zgas, który ograniczył się do surowego beatboxingu, bez użycia elektroniki.
Jeśli nigdy wcześniej nie miało się do czynienia z beatboxem, najlepiej na początek przypomnieć sobie jednego z bohaterów popularnej komedii "Akademia policyjna". Grany przez Michaela Winslowa czarnoskóry policjanta był prawdziwym mistrzem w dźwiękonaśladownictwie. Filmowy bohater swoich ponadprzeciętnych zdolności używał głównie dla żartu, natomiast beatboxerzy zrobili z niej gatunek muzyczny i wprowadzili na światowe sceny.

Cała sztuka beatboxingu sprowadza się do tworzenia dźwięków za pomocą głosu. I choć jest to prawdopodobnie najtańszy sposób muzykowania, myli się ten, kto uważa, że to prosta sprawa. Beatboxer nie tylko musi być dobrym wokalistą i mieć opanowane zdolności wokalne, ale również umieć wykorzystać do modulowania głosu - oprócz gardła - zarówno krtań, język czy przeponę. To właśnie za ich pomocą beatboxer tworzy swoje kompozycje.

Do perfekcji tę sztukę opanował Brytyjczyk Darren Foreman, który jako Beardyman wystąpił w niedzielę, 15 maja, w gdańskim klubie Parlament. W przeciwieństwie do supportującego go polskiego beatboxera, Zgasa, muzyk nie ograniczył się jedynie do dźwiękonaśladownictwa kilku podstawowych instrumentów, w tym głównie perkusji, basu i didżejskich skreczy.

Uzbrojony w mikrofon i mikser Beardyman spełniał role didżeja, sekcji rytmicznej i wokalisty jednocześnie. W dodatku wszystko to robił wyłącznie za pomocą swojego głosu. Nagrywał, miksował i w przeróżnych sekwencjach odtwarzał kolejne partie dźwięków. Sam sobie tworzył podkład, by po chwili na jego tle zaśpiewać fragment piosenki bądź stworzyć melodię, która stawała się motywem przewodnim kolejnego utworu. Choć zgranie tych wszystkich ścieżek dźwiękowych wymagało niezwykłej precyzji, usta Beardymana ani na chwilę się nie zamykały - nieważne czy modulował kolejne frazy dźwięków czy też rapował żartobliwe historyjki, umiejętnie wplatanie w konstrukcję utworu.

I choć pełen autoironii Foreman sam siebie nazywa przede wszystkim kabareciarzem i pseudo-didżejem, po koncercie w gdańskim Parlamencie nikt spośród licznie zgromadzonej publiczności nie powinien mieć wątpliwości, że to tylko zgrywa nieprzeciętnego artysty, który nie bez powodu został okrzyknięty jednym z największych mistrzów w swojej dziedzinie.

Miejsca

Wydarzenia

  • Beardyman 15 maja 2011 (niedziela) (6 opinii)

Opinie (11) 1 zablokowana

  • Beatbox... (2)

    ...dobrze by bylo jakby byla dolaczona jakas video relacja do tergo rodzaju artykulow , moze skrot z koncertu lub link do jakiegos spoko kawalka na utube? Czy to juz jest jakies dziwne pogwalcenie czyichs praw autorskich takie linki? Tylko sugestia,ktora moim zdaniem uatrakcyjni czytanie - muzyka i artykul w tym samym momencie to jest to...!

    • 13 1

    • A poza tym to polecam kawalek RAHZEL - IF YOUR MAMA ONLY KNEW (1)

      :-)

      • 4 1

      • MOTHER nie MAMA , za duzo piwa wypilem juz , sorry...:-)

        • 4 0

  • Było gruuubo :))

    wielki szacun!

    • 6 1

  • Koncert zmiażdżył, po prostu fantastycznie. Myślałem, że te kaoss pady (a nie mikser i mikrofon - używa 5 kaoss padów, 4 zwykłe i jeden efektor - zielony, do tego jakiś analogowy syntezator również przetwarzający dźwięk, fajny setup) będą brzmiały płasko, jednak było inaczej. Naprawdę tłusty i bogaty dźwięk, facet jest bardzo zabawny, do tego wspaniale rozkręca imprezę (w niedzielę!).

    • 8 1

  • Nie ma takiego przymiotnika na tym świecie, który opisałby twórczość tego faceta. Tyle w temacie :)

    I tak btw. dobra relacja.

    • 10 1

  • A napisać na pierwszej stornie dużymi literami o tym wydarzeniu to już ciężko?? (1)

    Kolejny raz chowacie fajne wydarzenia gdzieś po kątach. A na głównej zawsze pusto;(

    • 10 3

    • Było w 'Polecamy'

      Trzeba czytać, a nie załamywać ręce.

      Kolejna ofiara losu: "Nie moja wina"

      • 7 2

  • DLACZEGO (1)

    Po raz juz chyba setny o tym co naprawde PORZĄDNE widać dopiero PO FAKCIE!!! już nie raz nie dwa wchodze na trojmiasto.pl i czytam o czyms bombowym, ale dopiero jak macie juz reportaz gotowy! Chcecie miec fajne reportaze, rozumiem, ale dawajcie tez informacje WCZESNIEJ a nie tylko PO fakcie.... I to w widocznym miejscu!!!

    • 3 6

    • kto chciał - znalazł :)

      • 5 2

  • było mega

    Beardyman, wielki szacun koleś rozkręcił imprezę naprawdę godnie. Pozytywny wykręt z niego:) i także pozdrowienia dla Zgasa bo robi też dobrą robotę:) oby więcej tego typu imprez i oczywiście ludzi, którzy robią coś z pasją... :)

    • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (11 opinii)

(11 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (8 opinii)

(8 opinii)
pop

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Amerykanie, wykonawcy popularnego "Sex on fire", którzy dwukrotnie odwiedzili Gdynię to: