• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Big-beatowy Sopot na 50-lecie kultowego klubu Non-Stop

Waldemar Gabis
15 lipca 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Rok 1966. W sopockim klubie Non-Stop trwa konkurs tańca Rok 1966. W sopockim klubie Non-Stop trwa konkurs tańca

50 lat temu powstał legendarny klub Non-Stop. W Sopocie przez dwie kolejne dekady mieszkańcy i wczasowicze bawili się w wakacje przy muzyce największych gwiazd polskiego big-beatu i rock'n'rolla. W niedzielę, 17 lipca, z okazji jubileuszu odbędzie się specjalny koncert.



Non-Stop był pierwszym polskim klubem, w którym zespoły grały muzykę młodzieżową na żywo do tańca. Pomysłodawcami jego powstania byli Mikołaj Laszkiewicz, dyrektor Państwowego Przedsiębiorstwa Przemysłu Gastronomicznego w Sopocie oraz 90-letni dziś Franciszek Walicki, uważany za ojca polskiego big-beatu i rocka. Pierwszy koncert odbył się 2 lipca 1961 roku.

- Na ziemi położone były zbite deski, które tworzyły parkiet. Zespół zajmował miejsce na niewysokim podium. Było też miejsce dla około 60 czteroosobowych, drewnianych stolików. Nad całością rozciągnięty był brezentowy dach - wspomina Wiesław Bernolak, klawiszowiec i gitarzysta zespołów Czerwono-Czarni i Polanie.

Który z zespołów grających w Non-Stopie lubisz najbardziej?

Klub kilka razy zmieniał swoją lokalizację. Najpierw znajdował się przy wejściu na molo przy ulicy Powstańców Warszawy 2/4 (teraz w tym miejscu jest wejście do galerii w Domu Zdrojowym), potem przy ul. Drzymały (teraz jest tam parking i willa z wizerunkiem Krzysztofa Klenczona), w końcu przy ulicy Polnej 8-12, obok przystanku SKM Sopot Wyścigi (obecnie znajduje się tam targowisko miejskie).

Przez dwadzieścia lat (1961-1981) funkcjonowania klubu, w Non-Stopie grały największe gwiazdy polskiego big-beatu i rocka. Wśród nich byli m.in. Czerwono-Czarni, Niebiesko-Czarni, Czerwone Gitary, Skaldowie, Polanie, Breakout, SBB i Kombi oraz Ewa Demarczyk, Czesław Niemen i Michaj Burano.

- Kiedy zaczynaliśmy grać, mieliśmy bardzo pod górkę. Nie można było nosić długich włosów, nie można było głośno mówić: rock and roll czy big-beat - przypomina przełom lat 50 i 60 minionego wieku Bernard Dornowski, wokalista i gitarzysta Niebiesko-Czarnych i Czerwonych Gitar, który grał w sopockim Non-Stopie siedem razy. - Był to jedyny klub w Polsce, w którym młodzież spotykała się w wakacje i bawiła przy muzyce granej na żywo przez zespoły rock and rollowe. To był klub na miarę światową.

- Podstawą sukcesu było to, że do klubu przychodziła młodzież. Tam nie było ludzi, którzy chcieli wypić pół litra. Tam przychodzili młodzi chłopcy z młodymi dziewczynami, którzy chcieli potańczyć, pobawić się. Nikt im nie przeszkadzał, mogli skakać sobie na parkiecie do woli - mówi Zbigniew Bernolak, m.in. basista zespołów Niebiesko-Czarni i Polanie.

Jak takie muzyczne wakacje w Non-Stopie wyglądały?

- Przeważnie każdego lata inny zespół był gospodarzem i grał na scenie. Ale zapraszani byli też np. wokaliści, znani ludzie estrady czy sportu. Grały zespoły z zagranicy, np czeskie Flamengo z angielską wokalistką Joan Duggan czy słynny w całym bloku krajów tzw. demokracji ludowej Karel Gott - wyjaśnia Dornowski.

- Mając 17 lat, zarażony już rock'n'rollem przyjechałem z odległego Tomaszowa Mazowieckiego do Sopotu autostopem. Był rok 1962 a w Non-Stopie grali po raz pierwszy Niebiesko-Czarni. To były najpiękniejsze dni mojej młodości - przypomina Antoni Malewski, bywalec kultowego klubu.

W najbliższą niedzielę, 17 lipca, z okazji 50-lecia powstania Non-Stopu, na parkingu w kwartale ulic Drzymały, Wojska Polskiego i Traugutta zobacz na mapie Gdańska w Sopocie odbędzie się specjalna impreza. O godz. 14 ruszy giełda płyt winylowych, instrumentów oraz pamiątkach z czasów big-beatu. Będzie tam można kupić, sprzedać i wymienić przedmioty, których nie na co dzień uświadczysz nawet w najlepszych sklepach muzycznych. Na zakończenie giełdy wystąpi legenda lat 60-tych, zespół Polanie z zaproszonymi gośćmi. Obok m.in. braci Bernolaków, Włodzimierza WanderaAndrzeja Nebeskiego zagrają Wojciech Korda, Marek Piekarczyk, Tomek Lipa LipnickiZalef.

- Uhonorowany podczas tej jubileuszowej imprezy zostanie Franciszek Walicki, od którego przecież wszystko się zaczęło. Zresztą będzie też sporo innych niespodzianek - mówi Wojciech Korzeniewski, jeden z organizatorów jubileuszu.

Quiz Gwiazdy estrady w Trójmieście Średni wynik 52%

Gwiazdy estrady w Trójmieście

Rozpocznij quiz

Wydarzenia

Giełda płyt i koncert na jubileusz Non-Stopu (3 opinie)

(3 opinie)
rock / punk, pop, jarmark, aukcja / licytacja

Opinie (105) 4 zablokowane

  • NON STOP PRZY WEJŚCIU NA MOLO (7)

    miejsce potyczek tubylców z przyjezdnymi.
    tam narodziło się pojęcie sopocka solówka...ach słodkie czasy, kto pamięta te chore klimaty piona

    • 70 7

    • jakich znów miejscowych (1)

      nie było wówczas żadnego lokalnego szowinizmu więc nie pitol. Sopoty zawsze były na to za słabe

      • 9 15

      • to byli czasy!!

        pamietam jak kolezxka jednemu zagranicznemu morde obil :) bramkarze dopadli nas przy drugim grzybku :P hehe

        • 3 5

    • Ja pamietam (2)

      bywalem tam czesto w drugiej polowie lat 90-tych. Tam zawsze byla mocna bramka ;)

      • 11 2

      • I rozpalone 15stki w srodku

        :)

        • 12 2

      • A gdzie był Non Stop w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych?

        • 0 3

    • sopot też był mocny ekipa z miejscówki dawała radę

      tłukli wszystkich a bramka oglądała ciągłe fajty i miała bekę ,póki nie w klubie to wszystko si : ) a kto pamięta inaczej to raczej dlatego iż wtedy po pijaku się na sopocką solówkę nadział i musi to wymazać ze wspomnień hehe

      • 6 2

    • pierwszy raz wasnie tam wciagalem...

      • 7 2

  • klubu Non-Stop (13)

    OK, ale Franek Walicki z Gdyni prowadził też pierwszą dyskotekę w Grandzie. W tym czasie było też wiele dyskotek w Gdyni, ale zazwyczaj dla gości z uliczy zamkniętych

    • 21 6

    • wlasnie zapomnieliscie o Grand Hotelu,a wg mnie tam wszystko sie zaczelo... (6)

      • 7 1

      • "zapomnieliscie" (4)

        ja nie zapominam. W Gdańsku nic nie było z resztą w innych miastach też. W Gdyni natomiast nie każdego wszędzie wpuszczano, choć specjalnie nie miałem trudności, ale denerwowało mnie bratanie się i poklepywanie z jakimiś "nikosiami", aby się można było pobawić, więc Grand był na tamte czasy całkiem fajny. Do tego w tych nocnych klubach łatwiejszy do wejścia. Pamiętam raz przychodzę tam z taką fantastyczną dziewczyną ona w białej cienkiej sukience bez biustonosza, a tam fioletowe światło ją rozebrało, więc musiała tańcząc prawie wisieć na mnie, po jakimś czasie musieliśmy wyjść, ponieważ na tamte czasy byliśmy za bardzo wyemancypowani. Wtedy osobiście poznałem Franka.

        • 8 11

        • W Gdansku Rudy Kot już był ! (3)

          • 12 4

          • Tak młodzież (2)

            w chustach ZMS-u. Nawet gatki propagandowe wciskali raz tam byłem i powiedziałem sobie nigdy więcej.

            • 6 13

            • ci klikający na NIE widać chcą zakłamać rzeczywistość

              widzicie kiedyś ludzie byli BARDZIEJ UCZCIWI niż Wy obecnie. Jeśli ma ktoś wątpliwości ja staje tu z otwartą przyłbicą a może wstydzicie się przeszłości i jak szczury podgryzacie?

              Oj nieładnie, nieładnie.

              • 12 5

            • jaka młodzież

              daję stówę za twe propangadowych gatki z owych lat kto da więcej!!!!!!

              • 3 4

      • dziewczyny z hotelu grand

        nie zapomniały

        • 3 0

    • dyskoteki (3)

      W Gdyni w latach 70-tychbyły dyskoteki/ Gdzie.
      Pierwsza w Polsce to była własnie "Muzykorama' (?) w sali "turystycznej w "Grandzie". Prowadzili ja Gaszyńksi, Bromski, Michalski.Kaczkowski. Pan Walicki był tam, lecz nie pamietam, aby stawał za konsoletą. Moze mnie wtedy nie było, a bywałem prawie kazdego dnia.
      Ludzie wpadali w ekstaze, gdy uruchomiakli co jakis czas lampe stroboskową

      • 11 0

      • Był, był

        Fakt, masz rację, ale w związku że artykuł odnosi się m.in. do Franciszka więc i miał charakterystyczną fizjonomię trudno go było nie zauważyć. Do tego zapraszani byli na podwyższenie różni znani ludzie, a sala była też nie mała. A o tych lampach stroboskowych i innych już pisałem. Choć miały je także inne prywatne gdyńskie kluby, które już dziś dawno nie istnieją. Pamiętam taka trzypoziomowa była koło Mariana Zacharewicza na zdaje się Nowohrodzkiej, wyposażenie pierwsza klasa, ponieważ to co ukazało sie na zachodzie od razu funkcjonowało w ciągu dwóch tygodni w Gdyni (wyposażenie, nagłośnienie, oświetlenie, filmy, muza,...)
        W Grandzie nie wszystko można było puszczać bo to już miał pod patronatem ZMS - zdaje się ?

        • 6 6

      • "W Gdyni w latach 70-tychbyły dyskoteki/ Gdzie" (1)

        w końcówce lat 60-tych już ja pamiętam z pięć, ( i wcale nie mówię o nocnych klubach burdelikach których było z 7 -dem) oczywiście były niewidoczne dla przeciętnego zjadacza chleba, ale gdy taksówkarz wiedział, że jesteś "swój" a jeszcze przez wziernik sprawdził wykidajło, następnie w holu także - zapewniając że impreza zamknięta tylko dla własnych gości. Zazwyczaj wchodziło się do takiego klubu z osobą wprowadzającą, a już następnym razem jak cię sprawdzili osobiście, czy to przez podstawioną dziewczynę, czy w inny sposób to nie było problemu. Chyba, że impra była faktycznie zamknięta(i nie mogłeś zobaczyć kto się na nich bawi, a bywali i ministrowie ówczesnego PRL-u), lub było za wiele gości.

        • 6 5

        • W Gdyni ? - ;)

          Kto miał wejsciówkę do klubu marynarza ... ( Ks.żeglarską ) to się bawił !

          • 1 0

    • skończ już dziadek gęgać (1)

      • 2 22

      • ciekawe co bedziesz gegac jak bedziesz dziadkiem ha?

        • 20 2

  • Polanie to, obok Chochołow, zdecydowanie najlepsza polska kapela połowy (2)

    lat 60tych.

    • 11 10

    • Nalepa i Mira Kubasińska ! (1)

      • 6 2

      • poszła bym za tobą ...... ! - ;)

        • 6 1

  • moi rodzice tam imprezowali w mlodosci, wiele ciekawych opowiesci slyszalem z tamtego okresu ;) (1)

    w niedziele wybiore sie napewno juz ze swoja pociecha, a i moze "dziadki" sie skusza. A i tak sobie mysle o czym ja opowiem kiedys swojemu synkowi gdzie sie balowalo - o syfiastym ground zero/galaxy, kazamatach, etc... ehhh ;)

    • 20 1

    • dzisiaj możesz iść na non- stop " ryneczek " po pietruszkę

      oj działo się ! - ;)

      • 7 0

  • Kiedyś kluby miały duszę.... (4)

    ....dziś rządzi plastik.

    • 76 1

    • co się dziwić (1)

      mamy też plastykowego premiera

      • 9 15

      • Za to truskawki ma naturalne z pod domu.

        • 1 1

    • Dziwisz sie? (1)

      Pokolenie od 1985+ to matoly bez duszy, zainteresowan, charakteru.
      95% z nich to osly bez szkoly, nie znajace PO MATURZE daty wybuchu II Wojny Swiatowej. Horror, dno, masakra.

      • 10 5

      • Sam jesteś matołem używając bezsensownych ogólników. Zgadzam się, że większość młodego pokolenia to tępy motłoch, kochający się w plastiku, ale znam także masę ludzi po 30, których ulubioną rozrywką jest piguła+umcyk, umcyk.

        • 5 0

  • (2)

    Na początku lat 70-tych w lecie byłem tam codziennie.

    • 19 1

    • chciałbym znać pobudki cymbała który zanegował tą wypowiedź...

      • 2 1

    • Fajne czasy, oj działo się.....tylko znajomi gdzieś się ulotnili.
      Barbara

      • 1 0

  • To gdize będzie ta impreza? (2)

    Były 3 lokalizacje Non-Stop - przy molo, przy plaży i na końcu przy przystanku Wyścigi.

    • 15 1

    • q

      przy Drzymaly

      • 0 0

    • przy starej Foce

      tam były zaje dobre szaszłyki !!!!

      • 3 0

  • "90-letni dziś Franciszek Walicki"

    jak ten czas leci. Może Franciszku warto by było w ST na dole zmontować jakiś wystrzałowy klub, miałbyś blisko bo tylko windą w dół, albo na taras w górę, panorama Gdyni u stóp i radocha, że hej.

    Pozdrowienia dla wszystkich nostopowiczów i klubowiczów tamtych fantastycznych czasów.

    • 22 2

  • DOCENIAM NON STOP (3)

    ale małe sprostowanie: to w gdańskim Rudym Kocie miały najwcześniej swoje debiuty znane zespoły big-beatowe.
    A przy okazji: komu sprzedano legendarny Rudy Kot? Zgroza, żeby w tak niemal historycznym miejscu straszyły puste okna kupione przez jakiegoś bankruta!!! Zabrać i oddać w porządne ręce.

    • 53 1

    • koles co ma ten caly budynek to niejaki "bankrut";),co obecnie ma biuro podrozy:D (1)

      nie ma to jak miec dobre uklady z sbecja;),"zbankrutowal"na antenach satelitarnych,potem lepszym biznesem okazaly sie wycieczki staruszkow z Niemiec do "Zlotego Klosa",nasze panienki podwozili sbecy kumasz baze?;)

      • 6 2

      • nie marudz

        i samruj dzemorem..

        • 1 1

    • byłem na narodzinach big-beatu!

      Byłem na tym w "Rudym Kocie"na koncercie co Wyrobek śpiewał chyba siedem razy "Dianę",Anki...A erę rocka otworzył zespół "Rythm and Blues"...Tak wtedy mówił Pan Walicki!!!!!!...pozdrawiam tych co jeszcze te klimaty pamietają!!!!!

      • 7 0

  • Eee tam kto słucha takich starych odgrzewanych kotletów chyba jacys emeryci i rencisci (2)

    • 5 76

    • chyba masz racje ?

      ale jak śpiewa Demarczyk ....... ( posłuchaj proszę ! )
      ........to nasza młodość ;)

      • 12 0

    • xxx

      Świat, młokosie składan się też z tych starych emerytów co ci g*wniarzu wybudowali Polskę!!!

      • 6 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Konkursy

Konkursy KWINTesencje

KWINTesencje

3 podwójne zaproszenia

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Dlaczego instruktor, stojąc w tunelu, nie unosi się w powietrzu?