• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
stat
Impreza już się odbyła
PATRONAT

Edyta Bartosiewicz (11 opinii)

Już w wieku 10 lat zaczęła samodzielną naukę gry na gitarze, którą otrzymała od taty w nagrodę za dobre wyniki w nauce. Układała proste piosenki, najczęściej z angielskimi tekstami, jak sama mówi - pełnymi błędów. Kiedyś myślała, że muzyka jest tylko dla wybranych, i była przekonana, że ona do tych wybranych nie należy.

mar'25 15

sobota, godz. 18:30

bilety 79 - 249 zł
Kup bilet
Później nadszedł czas nauki w XXXIII Liceum Ogólnokształcącym im. Mikołaja Kopernika w Warszawie, gdzie, nie myśląc o karierze muzycznej, zajęła się sportem (dziesięć lat trenowała siatkówkę, a wcześniej łyżwiarstwo szybkie). Po skończeniu liceum podjęła studia w SGPiS w Warszawie (obecnie SGH). Już wtedy, próbując spełnić się muzycznie i pogodzić pasję z nauką, założyła pierwszy zespół w Mińsku Mazowieckim. Pomysł ten nie przyniósł oczekiwanych rezultatów i ignorując sugestie Waltera Chełstowskiego o podjęciu profesjonalnych nagrań, w 1986 r. zdecydowała się wyjechać do Londynu. Tam poznała kapelę The Blue Aeroplanes. Uczestnicząc w ich koncertach, zdała sobie sprawę, że muzyka jest właśnie tym, czego zawsze w jej życiu brakowało. Szybko pojawili się ludzie, którzy obiecali zorganizować fundusze na nagranie debiutanckiej płyty w Polsce - po sześciu miesiącach Edyta wróciła do Warszawy.

rock / punk - koncerty w Trójmieście


Pierwsze nagrania :
Był to moment przełomowy w życiu artystki. Po czwartym roku porzuciła studia i dołączyła do grupy Staff, z którą - po zmianie nazwy na Holloee Poloy - wygrała Mokotowską Jesień Muzyczną w 1989 r., a potem nagrała płytę The Big Beat (1990). Krążek potwierdził możliwości Edyty i mimo, że cieszył się umiarkowaną popularnością, zdobył uznanie krytyków (Nagroda Artystyczna Młodych im. Wyspiańskiego dla Edyty oraz nagroda im. Mateusza Święcickiego). Duże znaczenie dla dalszej kariery artystki miały gościnne nagrania i współpraca z najpopularniejszymi wykonawcami muzyki rockowej w Polsce, takimi jak: Wojciech Waglewski, Ziyo (1992 - wokal na płycie Kolędy), Róże Europy (1993 - chórki; przebój "Jedwab"), Acid Drinkers (1993 - wokal w utworze "Seek and Destroy"), Hey (1993 - wokal w superprzeboju lat 90. - "Moja i twoja nadzieja"), Varius Manx (1993 - wokal w utworze "Memphis"), Human (1993 - śpiew w piosence "Faith"), Kobranocka (1992, 1994 - chórki oraz wokal).

Opinie (11)

  • Dobra firma!

    • 9 0

  • haha

    Kto robił opis?Ctr+c ctr+v i zjadło mu część???To kpiny???

    • 11 0

  • Skandal (1)

    Bilety 90 zł to skandal za grajka sprzed lat
    To się nadaje do prokuratury

    • 7 30

    • o cenie biletów nie decyduje artysta tylko organizator

      kiedy wy to zrozumienie ?

      • 4 0

  • opis

    już lepiej nie napisać nic niż zrobić opis zaczynający się od LO i kończący się na tym w jakich chórkach występowała jedna z największych gwiazd polskiego rocka. Wstyd dla osoby, która zajmuje się wstawianiem newsów!!!!

    • 15 0

  • kilka słów (4)

    kupiłam dwukrotnie bilety na koncert Edyty, pierwszy raz, jak kilka lat temu powracała na scenę i chyba 1,5 roku temu na koncert w Filharmonii - oba zostały odwołane. Obecnie zapowiada się w Pokładzie, mam nadzieję, że nie odwoła, czego życzę tym, którzy kupili bilety za tak horrendalne kwoty. Dodam, że GusGus (gwiazda światowej muzyki elektronicznej, znana w swoich kręgach) to bilety rzędu 60-80 zł (pomija VIP). Więc Pani Edyta z całym szacunkiem do jej utworów, które uwielbiam, chyba lekko przesadziła. I to jeszcze na Pokładzie, wybaczcie, ale to pomyłka.

    • 15 4

    • słow kilka

      w b90 koncert Edyty sie odbył a co do GUSGUS to też już był.

      • 4 0

    • ceny (2)

      Kwestia ceny biletów bardzo często nie zależy od samych artystów (szczególnie tych znanych), bardziej od klubu lub organizatora. 90zł to nie jest dużo (to takie dwa wypady do biedronki "po szynke ser bułki mleko"), problem jest taki, że my w tym kraju za mało zarabiamy i może nas po prostu nie stać na "sztukę"? Za granicą standardem jest wejściówka do klubu za 10 euro na totalnie nieznanego artystę, nie mówiąc już o znanych - 30/40 euro. Nie narzekać tylko brać się do roboty żeby mieć kasę na takie przyjemności.

      • 0 0

      • Chyba sobie kpisz.

        • 0 0

      • ?

        chyba nie wiesz co piszesz

        • 0 0

  • 9 dych???

    Lekka przesada moim zdaniem i to jeszcze w tej smrodowni.......

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.