• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Halloween z duchami w Trójmieście

Jakub Knera
28 października 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Podczas halloweenowych imprez w Trójmieście będzie można bawić się ze strzygami, szukać trolli w trójmiejskich lasach, spijać krew czy oglądać filmy grozy. Podczas halloweenowych imprez w Trójmieście będzie można bawić się ze strzygami, szukać trolli w trójmiejskich lasach, spijać krew czy oglądać filmy grozy.

W najbliższy weekend czeka na nas w Trójmieście mnóstwo imprez z okazji Halloween. Którą z nich wybrać by najciekawiej spędzić wieczór nie tylko z dyniami i kościotrupami?



Podstawą dobrej zabawy w sobotnią noc jest odpowiedni strój. Obwinięcie się bandażem imitującym powstałą z grobu mumię, szpiczaste zęby Drakuli, stroje kościotrupów, strzyg czy upiorów – to niezbędny ekwipunek, bez którego 31 października wyjść z domu nie można. Co potem?

Wiele miejsc świętowanie Halloween zaczyna już w czwartek trzydniowym maratonem – tak będzie m.in. w Tropikalnej Wyspie czy klubie Pokład gdzie dzięki przebraniu wejdziemy na imprezę za darmo. Nagrody za najciekawsze stroje będą czekać także tych, którzy odwiedzą klub Intro, Blaszany Bębenek, Paradox czy Sixty9. Warto jednak zwrócić uwagę na te miejsca, które przygotowały nadzwyczaj rozbudowany program na halloweenową noc.

W sopockim klubie Pestka w ramach imprezy "HalloweenSabat Toga Dansverg Projekt" na dwóch parkietach zagra aż ośmiu dj'ów, a koncert na żywo da Anna Blume Projekt. Na specjalnej edycji imprezy Songs for the Deaf w klubie Infinium zagra The Dionysos, a po koncercie odbędzie się indie gore horror afterparty. Nieopodal sopockiej plaży w klubie Papryka wystąpi zespół Vulgar, a w Sfinksie czeka na nas "ramówka śmiertelnej nudy". W ramach imprezy zatytułowanej w prześmiewczy sposób – "Koszmaru z ulicy Woronicza - Powrót Żywych Trupów" zagra m.in. Skinny Patrini, Diana de Sade czy Hrabia Jahulla. W Sopocie Halloween będzie można spędzić także na filmowo – DKF Kurort organizuje wtedy 2. Halloween Film Fest.

We wrzeszczańskim Orbitalu noc upłynie pod znakiem muzyki rockowej i metalowej, a dla kontrastu w oliwskim Blue Time w bluesowy nastrój wprowadzi duet Przytuła i Kruk. W Klubie Żak noc upłynie pod znakiem muzyki reggeae.

Ciekawie zapowiadają się imprezy w klubach zlokalizowanych w centrum Gdańska. Cafe Szafa zapowiada "Szafa monsters attack" natomiast Cafe Absinthe zaprasza na imprezę pod niecodzienną nazwą "Country Eastern Cowboy/Cowgirl Halloween". Trzeba na nią przebrać się w klimacie... bohaterów westernów.

W podobnie absurdalnym klimacie będzie utrzymany Halloween w La Dolce Vita. Jego organizatorzy doszli do wniosku, że skoro 1 listopada to Dzień Wszystkich Świętych, to 31 października będzie... Dniem Wszystkich Świąt. Zachęcają więc do uczczenia "wszystkich świąt" przez przebranie się w stroje Mikołajów, zabranie ze sobą transparentów pierwszomajowych, fajerwerków czy innych gadżetów związanych z obchodami przeróżnych świąt.

Ale z okazji Halloween atrakcji nie zabraknie także dla najmłodszych. W Passie na Osowej i Ujeścisku odbędą się wieczory dyniowej grozy, podczas których dzieci będą mogły pobawić się w pogromców duchów, zbadać kły Drakuli czy rozwiązać zagadkowe pajęczyny.

Wielki Bal Halloween rozpocznie się już rano w Klubie Misio w Orłowie, a w Kuźni Wodnej oprócz jej zwiedzania i pokazów kucia milusińscy podczas leśnej wyprawy będą musieli odnaleźć Dyniogłowego. Na imprezę w lesie zaprasza też Tajemniczy Las, który organizuje wyprawę do lasów w okolice leśniczówki Gołębiewo. Tam impreza upłynie pod znakiem mitologii skandynawskiej z trollami, goblinami, karłami czy demonami zmarłych, draugrami na czele.

Zobacz spis wszystkich imprez halloweenowych - Halloween Trójmiasto

Opinie (79) 5 zablokowanych

  • Pieknie mamy kolejne Amerykańskie świeto (5)

    Ciekawe kiedy bedziemy również obchodzić Amerykański dzień Niepodległości... potem może nawet jakieś Żydowskie :-) pozdrawiam

    • 34 14

    • (2)

      To jest stara Germanska tradycja, a katolicka sekta wmowila ze to amerykanske, komercyjne, zle. Tak samo jak z obdarowywaniem sie prezentami na Yóle, kroliki na "wielkanoc" (oryginalnie germanskie swieto obchodzone kiedy slonce wstawalo ponad horyzont albo kiedy zima zaczynala odchodzic) itd.

      • 2 9

      • co to jest Yole?

        • 0 0

      • halloween samo w sobie nie jest zle. zle natomiast jest wywolywanie duchow i tego typu "zabawy".

        • 1 0

    • I dobrze

      po co mamy sie zamykac tylko i wylacznie do wlasnych swiat i tradycji niektore przeciez mozna przejac np Hallowen to ciekawe "swieto" jesli tak to mozna nazwac o ile mi sie wydaje to chodzi w nim o to zeby sie dobrze zabawic wiec nie widze w tym problemu :)

      • 3 7

    • nie amerykanskie tylko celtckie

      wszysc tacy mądrzy , szkoda ze to święto nie jest amerykanskie tylko o celtyckie ( taaaakkkk celci mieszkali na terenie europy a w stanach wprowadzili je irlandzcy emigranci

      • 4 2

  • HEHEHEHEH

    Hameryka !!! Halloween!!!

    A gdzie zorganizujemy Dzień Dziękczynienia???

    A może by tak dzień zamachu na JFK zrobić wolny od pracy??? co?

    Pajace.

    • 28 15

  • Polakom Burakom mówimy nie ! (6)

    Sam jestes pajac. Wydarzenie które daje przyjemność ludzią choćby pochodziło z kambodży jest fajne, miłe, dobre. Przy okazji handlowcy zarabiają a ludzie się dobrze bawią. Tak samo myśle o walentynkach i o każdym innym święcie które przynosi radość.

    • 18 24

    • (4)

      w tym rzecz ciulku ze powielamy jak papugi te święta wyłącznie z ameryki; jakiś gość ma rację- tylko czekać jak w listopadowy czwartek bedziemy wszyscy uroczyście indyka spożywać; taką jesteśmy bezmyślną masą

      • 7 2

      • no i co z tego ? (3)

        no to będziemy jeść indyka i strzelać petardy w lipcu.no i ? jest w tym coś złego ? mi się podoba będe się dobrze bawił...CIULKU :)

        • 0 8

        • (2)

          idz lepiej sie spytaj jakiegos zwierzchnika czy mozesz teraz korzystac z netu; twoja swoboda, kreatywność, wolnośc jest chyba na poziomie zerowym

          • 1 0

          • (1)

            moja swoboda kreatywność i wolność jest w stanie nie naruszonym ponieważ sam będe wybierać co będe robić i będe robić co mi się podoba wybiore sobie święto które będe obchodzić i nikt mi tego nie zabroni :) dopuki nie robie nikomu krzywdy moge wyznawać, lubić i bawić się kiedy chce czy to będzie 4 lipca czy 99 grudnia święto niepodległości czy cycatego karalucha z ameryki czy z etiopii. Pisałem w liczbie mnogiej bo napewno nie jestem sam gdy myśle że niema nic złego w świętach z za granicy skoro są fajne i zabawne. a w Hallowen przebiore się za jakąś strzyge czy wampira i z żoną pójde dobrze się bawić do przyjaciół którzy organizują przebieraną impreze :D czy to nie wolność ? czy to nie jest fajne ? ja uważam że jest :P

            • 1 3

            • Rób sobie z żoną co tylko chcesz i w dowolnym przebraniu. Co do twoich hasełek o wolności, to są tak naiwne, jak i ty. Takie wybory z wolnością i demokracją mają mało wspólnego, bo właśnie w tym wypadku przejąłeś wzorce, które ktoś ci narzucił właśnie po to, żebyś się o prawdziwą wolność nie upominał. Ktoś powiedział małpce, że skakanie jest zabawne i małpka skacze i piszczy, że jej się to podoba, ale małpka nadal siedzi w klatce i tam już pozostanie. A o tym jak bardzo naiwne jest to co piszesz, świadczy śliczny ortograf w słowie dopóki.

              • 2 0

    • USA >?

      z Twojej wypowiedzi wynika że to Ty jesteś burakiem - małpujesz bo nie potrafisz sam czegoś stworzyć. pozdrawiam

      • 3 0

  • Proponuje jechac do Wejherowa !!!

    Tam wisza plakaty reklamujace hElloween.

    • 14 1

  • Nie jest to polska tradycja , ani polskie święto. Dzień ten trzeba spędzić w zadumie i wspomnieniu bliskich, którzy już (4)

    odeszli, a nie na idiotycznych zabawach i przebierankach

    • 17 15

    • Ta jak przy każdym polskim święcie zaaduuuma i wspomnienia...

      Z tego co wiem to wszystkich świętych nie jest dniem zadumy i wspomnień tylko świętem wszystkich świętych..czyli (przynajmniej ja tak myśle) powinien być wesoły pochwalny, za wszystkich świętych ! a dzień zaduszny czyli 2 listopad jest dniem zaadumy i wspomnień o tych co odeszli. A tak ogólnie to co to za różnica..sobota wieczór młodzi się schleją lub zaprawią innym środkiem psychoaktywnym jak co tydzień, a ogólnie w weekend zginie 150 osób 1500 zatrzymanych będzie pod wpływem i 10000 nie zatrzymanych jakoś doczmycha z procentem w głowie, procent morderstw gwałtów rozbojów itp będzie jak co weekend. Halloween czy Wszystkich Świętych czy Sobota /Niedziele..weekend jak weekend

      • 4 4

    • (1)

      Tylko że Halloween jest 31 października, a Święto Zmarłych 1 listopada natomiast Zaduszki 2 listopada.
      Naucz się dat, a potem komentuj=)

      • 2 1

      • ...

        weekend to weekend...trwa od 30 w piątek po południu do 1 w niedziele..a 2 są zaduszki...halloween w nocy z 31 na 1...Naucz się czytać ze zrozumieniem a potem komentuj :)

        • 1 1

    • TRZEBA ?

      PRLowski system nakazowy ? To ja dziekuje za tradycje ktore TRZEBA...

      • 0 1

  • (2)

    Ja tam wypije flaszke za zmarlych

    • 14 4

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

    • Zmarli z mojej rodziny też byliby za...

      • 0 0

  • halloween (4)

    Święci kontra upiory

    Agata Puścikowska, Marcin Jakimowicz



    Święto Halloween szturmem zdobywa kraj. Czy za lat kilka zamienimy znicze na świeczkę w wydrążonej dyni, a wspomnienia o świętych na przebieranki w czarownice i upiory?



    Halloween i uroczystość Wszystkich Świętych. Dwa święta „dotykające” śmierci, ale w kompletnie różny sposób: jedno ubierające ją w maskę rodem z horroru „Noc żywych trupów”, drugie pełne oddechu, światła. Czy można ochrzcić Halloween, tak jak ochrzciło się na przykład walentynki?



    „Święto cukierka” lub „święto dyni”, jak pieszczotliwie określa się Halloween w Stanach, od lat szuka sobie miejsca nad Wisłą. Szkoły organizują dyskoteki, na które nie wypada nie przyjść we wdzięcznym przebraniu wampira czy czarownicy, w restauracjach w nocy z 31 października na 1 listopada trwają podobne zabawy dla starszych (i mądrzejszych?), na wystawach wielu sklepów króluje wydrążona dynia. Przed restauracją przy warszawskich Powązkach leży w listopadzie replika trumny.



    Trumna jako „ozdoba” zgorszenia już nie budzi. Tym bardziej niewinna dynia. Mile kojarzy się z jesienią, a tylko nielicznym z duszą potępioną. A nawet jeśli i wiemy, że starożytni podświetlali ją, by poinformować, że czczą demony, to przecież nie ma to większego znaczenia. Bo po pierwsze to zabobon, a po drugie chodzi przecież tylko o dobrą zabawę.



    Dzieci spaliły dom

    W Stanach, Kanadzie i Europie Zachodniej w nocy z 31 na 1 listopada na ulice wychodzą dzieci przebrane za duchy, wampiry i czarownice. Pukają do drzwi domów, wypowiadając przy tym formułkę „Trick or Treat?” (Psikus czy poczęstunek?), co ma nakłonić gospodarza do poczęstowania dzieci garścią wcześniej zakupionych na ten cel słodyczy.



    Szaleństwo Halloween ogarnia cały kraj: młodzież prócz domowych imprez i bali przebierańców często odwiedza „Scary Farm” (straszne farmy), czyli zaadaptowane na ten cel duże przestrzenie, przypominające scenerię filmu grozy. Już miesiąc wcześniej dzieci odrabiają prace domowe związane z tym „świętem”, kompletują przebrania (im bardziej odrażające, tym lepiej) i planują, jak udekorować dom. Posesje stają się więc zamkami wampirów, sztuczne nagrobki wystają z większości ogródków. Strach się bać. 31 października w szkołach odbywają się Halloween Partys, na których szaleją dzieciaki w krwawych kreacjach.



    – Po raz pierwszy zetknąłem się z tym „świętem” po przybyciu do Detroit – opowiada ks. Jan Karpowicz, chrystusowiec pracujący w Stanach Zjednoczonych – W ciemny i dość zimny wieczór mój kolega postanowił pokazać mi coś, czego dotąd nie znałem. Zobaczyłem na ulicach dzieci przebrane za wiedźmy, kościotrupy, wilkołaki. Apogeum zdziwienia, a może bardziej przerażenia, wywołał we mnie płonący dom (dla niektórych święto było wspaniałą okazją, by spalić opuszczone domostwa). Patrząc z perspektywy czasu, było to dla mnie niepokojące spotkanie z inną „kulturą”.

    Jednak do głębszej refleksji zmobilizował mnie film „Halloween – Trick or Treat”, który w jasny sposób wskazał, że korzenie tego święta wywodzą się z czarnej magii, a nawet satanizmu. – Nie jest przypadkiem, że Anton Szandor La Vey, autor „Biblii szatana”, powiedział, że „Halloween jest najważniejszym dniem w roku dla kościoła szatana” – opowiada specjalista od sekt o. Aleksander Posacki SJ. – Nie dziwi więc, że tę noc łączy się z praktyką tzw. czarnych mszy.



    To święto wszelkiej maści neopogan, okultystów i spirytystów. Bo Halloween ma swoje korzenie w modnej wśród okultystów kulturze Celtów, którzy witali Nowy Rok właśnie 1 listopada. W wigilię tego święta czcili boga śmierci Samhaina. Wierzyli, że tej właśnie nocy pozwala duchom zmarłych powrócić tam, gdzie żyli wcześniej. Celtyccy kapłani (druidzi) nakazywali wówczas rozpalanie wielkich ognisk. Na ołtarzach poświęcano bogowi śmierci resztki plonów, zwierzęta, a nawet ludzi. Wokół stosu odurzeni, w stanie transu, Celtowie tańczyli taniec śmierci, zapraszając – i wypuszczając zarazem – duchy ciemności. W tradycji amerykańskiej to kalendarzowe już „święto” Halloween wygląda pozornie niewinnie. Dzieci przebierają się za czarownice, wampiry, duchy czy diabły. Problem polega jednak na tym, że wszystkie te postaci w tradycji duchowości chrześcijańskiej związane są z osobą szatana. Obcowanie z tymi tematami, choćby tylko na poziomie znaczeń i zabawy – może przygotować otwarcie się na tę niebezpieczną i realistycznie pojętą rzeczywistość duchową. Fantazje Halloween dotyczą zmarłych, którzy powracają. Jednak zamiast modlitwy, mamy ich przyzywanie i zaklinanie – martwi się ojciec Posacki.



    Ostatni taki bal

    – Uwaga, dzieci! W sobotę urządzamy bal przebierańców. Zbliża się Halloween – ogłosiły zakonnice w polskiej sobotniej szkole przy parafii św. Jakuba w Chicago. Na balu tańczyło sporo pierwszoklasistów. Nie było tylko Dominika. Po kilku dniach nauczycielka zawołała go i spytała: Dlaczego nie byłeś na balu przebierańców? Wszyscy się świetnie bawili. Nawet pani przebrała się za biedronkę! – Nie byłem, bo my w domu nie obchodzimy Halloween. – A dlaczego? – Bo, bo... Bo my wierzymy w Pana Jezusa – odparował chłopczyk.



    Nauczycielkę zatkało. Pobiegła do dyrektorki szkoły, zakonnicy i opowiedziała o zajściu. I, co najciekawsze, był to ostatni Halloween w historii szkoły. – To był ostatni rok, kiedy Jakubowo świętowało to kretyństwo – śmieje się Michasia Joniec, mama Dominika. – W Stanach szaleństwo jest na tyle powszechne, że nawet przy niektórych katolickich parafiach budowane są labirynty strachów, organizuje się zabawy i bale przebierańców. My co roku zabieramy dzieci ze szkoły w dniu Halloween. W sekretariacie jako powód absencji wpisuję, że chcemy uniknąć Halloween. Zauważyłam, że jest jeszcze jedna taka rodzina jak my. Musimy się w tym dniu dobrze rodzinnie zorganizować. Kiedyś Domowy Kościół organizował coś dla dzieci, ale bez przebierania, bo od tego jest karnawał. Teraz robimy coś sami albo w małych grupach. Ludzie zabierają dzieciaki do parku wodnego. My jeździmy do lasu albo na działkę do znajomych. – Na początku było to trudne, ale teraz już wszyscy się do tego przyzwyczaili. Zebrała się już spora grupka antyhalloweenowych rodzin – dopowiada Jacek, mąż Michasi.

    Mamo, a dlacego ja nie strasę?

    Maria i Krzysztof Marchwicowie od kilkunastu lat mieszkają w kanadyjskiej Ottawie. Są praktykującymi katolikami. Jednak i oni stanęli przed dylematem: pozwalać dzieciakom na przebieranki i odwiedzanie domów, czy nie? – Raz jedyny, za namową koleżanki, puściłam dzieci z dzieciakami z sąsiedztwa – opowiada Maria. – Do tej pory mam wyrzuty sumienia. Moje dzieci nie przebrały się za wampiry, nie malowały upiornie twarzy, ale i tak uważam, że źle postąpiłam. Brałam udział w czymś, co po pierwsze zupełnie jest nam obce kulturowo, a po drugie – co może być niebezpieczne.



    Maria, jak wielu katolików zza oceanu, oglądała popularny w środowiskach chrześcijańskich film o „świętowaniu” Halloween. Przeraziła ją zwłaszcza wypowiedź byłego satanisty, który opowiadał o rytualnych mordach dokonywanych na dzieciach właśnie w ostatnią noc października. – Największe wrażenie zrobiły na mnie wypowiedzi policjantów, którzy częściowo potwierdzali opowiadanie satanisty – mówi Maria. – Zdecydowaliśmy więc z mężem: ani my, ani nasze dzieci nie uznajemy Halloween. Hmm. „My nie uznajemy” – brzmi w miarę prosto, ale jak wytłumaczyć to dzieciom? – Jest to o tyle trudne, że dzieci z sąsiedztwa, nawet te z katolickich rodzin, „świętują” – opowiada Krzysztof Marchwica. – Nasze nie chcą być „gorsze”, nie chcą się wyróżniać. Wiadomo, czym dla dwunastolatki są rówieśnicy…



    Holy wins!

    Marchwicowie, jak i wiele innych katolickich rodzin na Zachodzie, musieli odnaleźć się w trudnej sytuacji. W ciągu dnia starają się wyjeżdżać. Ich dom rzuca się w oczy: nie jest udekorowany. Nie chcą każdemu pukającemu do drzwi dziecku tłumaczyć albo odmawiać… A dla swoich dzieci, razem z innymi rodzinami z parafii Zwiastowania Pańskiego (parafia kanadyjska), stworzyli alternatywę. – Wiedzieliśmy, że sam zakaz niczego nie zmieni i może tylko sprowokować bunt. W miejsce braku halloweenowej zabawy stworzyliśmy inną. Nasze dzieci uczestniczą w All Saints Party. Przebierają się za… świętych, anioły, postaci z Biblii. Organizowane są konkursy na związane z Biblią tematy, jest też taniec i muzyka, słodycze. Musiało to być atrakcyjne, żeby bez żalu nie uczestniczyły w Halloween. Natomiast w polskiej parafii św. Jacka, do której też jeździmy, organizowana jest tzw. Zabawa Niebiańska – jest taniec, konkursy, paczki ze słodyczami. Podobne zabawy są w wielu parafiach katolickich (również w protestanckich) na Zachodzie.



    Ciekawy pomysł zrodził się w Paryżu. Od kilku lat organizowane są tu czuwania modlitewne dla młodzieży. Nazywa się je „Holy wins” – czyli „Święty zwycięży”. Młodzi śpiewają, modlą się, spędzają razem czas. Kilka tysięcy z nich bawi się podczas koncertu przed kościołem Saint Sulpice. Są poza domem i jest ich wielu – a to już sporo dla nastolatka. A gdy dodać do tego naturalną u młodzieży tendencję do bycia kontra (np. wobec komercji, ale również głupiej mody), to i modlitwa zamiast nakręcanego przez speców od reklamy „święta” staje się atrakcyjna.

    Polska przeciw, a nawet… za

    Polacy 1 listopada czczą Wszystkich Świętych, a dzień później wspominają bliskich zmarłych i modlą się za dusze cierpiące w czyśćcu. Wielu ludziom nad Wisłą nie przeszkadza to jednak wystawiać w oknach dynie ze świeczką, szykować strojów wiedźm dla ośmiolatek czy w przebraniach rodem z horroru bawić się do rana w restauracjach i pubach.



    „A co w tym właściwie złego” – wzruszają ramionami. I podają argumenty: że Halloween jest fajny i śmieszny, że trzeba się przecież zabawić i „odreagować”, że nie można być „świętszym od papieża”, że przecież to zwykły świecki zwyczaj i nikomu krzywdy nie robi.



    – Ech, nie ma co przesadzać i histeryzować – uważa Anna z Warszawy. – Trzeba do sprawy podejść z humorem i minimalizować ważność tego święta. My nasze dzieci przebierzemy za kowboja i księżniczkę. Będą się cieszyć, nie poczują się gorsze i „inne”. No i znaleźliśmy dla dzieci wytłumaczenie: powiedzieliśmy im, że Halloween to takie wesołe przygotowanie do Uroczystości Wszystkich Świętych. Dziś my się cieszymy, a jutro zbawieni świętują w niebie. – Takie pomieszanie pojęć to częste zjawisko: neopogańskie święto traktuje się jak dobrą zabawę… – mówi dr Joanna Jarzębińska-Szczebiot, prowadząca w archidiecezji białostockiej punkt informacji o sektach i nowych r******h religijnych. – Według mnie, zabawa Halloween jest po prostu oswajaniem najmłodszych z kulturą śmierci. Tracimy poszanowanie dla życia, a co za tym idzie „oswajamy” rzeczywistość demoniczną, wracamy do kultów pogańskich. Dzieciom najłatwiej przekazać wszelkie treści za pomocą zabawy.



    Wtedy chłoną je najszybciej i przyjmują za swoje. No i rośnie pokolenie, dla którego nie ma większej różnicy między Zaduszkami a Halloweenem… A miedzy tymi świętami jest ogromna różnica. – To wiara uwalnia z lęku, to Chrystus zmartwychwstały pomaga przełamać strach wobec śmierci, wobec niepojętej dla stworzeń tajemnicy przemijającego życia: „Nie lękajcie się”, powiada. Bez wiary jesteśmy skazani na zabobon, magię, „majstrowanie” przy niepojętości Tajemnicy... – opowiada ks. prof. Jerzy Szymik – To jeden z najważniejszych darów chrześcijaństwa dla ludzkiej kultury: uwolnienie od irracjonalnego strachu, wiara wspierająca rozum w drodze ku temu, co niesie pewność ocalenia, nadzieję, światło. Myślę, że Halloween (i tym podobne) są (świadomą bądź podświadomą) próbą (nieskuteczną zresztą) ocalenia tego, czego spodziewamy się po religii. Ale religia żyje wiarą. Bez wiary pozostaje z religijnego obcowania z Tajemnicą jedynie erzac, pusty jak wydrążona dynia...

    Święto chały

    – U mojej córki w przedszkolu była zabawa z okazji Halloween. Moje dziecko stwierdziło: Mamusiu, a wiesz, ci z zerówki to mieli HAŁOLIN – napisała internautka – Mnie się to skojarzyło z ... chałą. – W szkole moich synów, rok temu, odbyła się taka zabawa. Nie chcieliśmy ich puścić, ale nalegali – opowiada Ewa Curyło z Krakowa – W końcu zgodziliśmy się. Warunek: bez makabrycznego przebrania. Myślałam, że będę mogła zobaczyć, co się tam dzieje, niestety, rodzice nie mogli w zabawie uczestniczyć. Byłam wściekła, że pozwoliłam. Zapytaliśmy potem chłopców, jak było. Odpowiedzieli, że niespecjalnie im się podobało... Ucieszyliśmy się. W tym roku już nie idą.



    Ewa, po nauczce, którą dostała, zaczęła zastanawiać się nad argumentami „przeciw”: – Szukałam i znalazłam: diabeł nie wkracza w życie tam, gdzie jest coś poważnego i na serio. Największym jego zwycięstwem jest to, że ludzie w niego nie wierzą i robią z niego zabawę. Wchodzi w życie dzieci tak „niewinnie”. Poza tym razi mnie połączenie naszej tradycji z Halloween. Nie chcę, by ostatnim wrażeniem, jakie dzieci wyniosą ze szkoły przed pierwszym listopada, były kościotrupy i czarownice. To jakiś absurdalny kult śmierci. A co zrobić, gdy nowe „święto” dosłownie zapuka do naszych drzwi? – W ubiegłym roku przyszły do nas przebrane dzieci, ale im powiedziałam, że dziękujemy, nie „świętujemy” Halloween – opowiada Maria Tenerowicz z Marek. – Dzieci odeszły, a ja żałowałam… Powinnam z nimi porozmawiać, spróbować wytłumaczyć… Może za rok się uda?



    We wspólnocie świętych

    Bóg jest mocniejszy niż śmierć i kto umiera w Chrystusie, umiera do życia. Dawniej ludzie chcieli być pochowani w pobliżu św. Piotra, w pobliżu męczenników, aby – w śmierci i przy zmartwychwstaniu – być w dobrym towarzystwie. W ten sposób wiązano się ze świętymi i ze zbawczą mocą samego Jezusa Chrystusa. Wspólnota świętych obejmuje życie i śmierć: człowiek trzyma się jej właśnie w chwili śmierci, aby nie spaść w pustkę; aby ta wspólnota wciągnęła go w prawdziwe życie; aby również w towarzystwie świętych stanąć przed Sędzią i dzięki ich obecności wytrwać w godzinie sądu. W ten sposób cmentarz – plac żałoby i przemijania – stał się miejscem nadziei. Kto tutaj jest pochowany, mówi: „Wierzę Ci, Chrystusie Zmartwychwstały. Trzymam się Ciebie. Nie sam przychodzę w śmiertelnej samotności tego, który nie potrafiłby kochać; przychodzę we wspólnocie świętych, którzy mnie i w śmierci nie opuszczą.” Tę przemianę miejsca żałoby w miejsce nadziei widać też w zewnętrznym wystroju tego cmentarza (zresztą, wszystkich cmentarzy chrześcijańskich w ogóle): zdobią go kwiaty i drzewa; zdobią go znaki miłości i przywiązania. Jest on jak ogród, taki mały raj pokoju w niespokojnym świecie, taki znak nowego życia. Cmentarz jako miejsce nadziei – to jest chrześcijańska wizja. (...) Cmentarz zaprasza nas, abyśmy tak żyli, żeby nie wypaść ze wspólnoty świętych. Zaprasza nas, abyśmy w życiu szukali tego i byli tym, co przetrwa i w śmierci, i w wieczności.

    kard. Joseph Ratzinger (medytacja na uroczystość Wszystkich Świętych)





    artykuł z numeru 44/2006 29-10-2006



    (http://goscniedzielny.wiara.pl/?grupa=6&art=1161857178&dzi=1104764436&idnumeru=1161845064)

    • 5 20

    • (3)

      szkoda tylko, ze o satanistach mowi sie jako o "czcicielach Diabla". W rzeczywistosci satanizm polega na calkowitym oddaniu sie dobrom cielesnym a nie duchowym. Nie ma tam miejsca na kult Diabla, Szatana ani Bogow

      • 2 4

      • religia to syf jakakolwiek...

        chrześcijanizm satanizm, okultyzm, czy jajolizym a może wiara w świętego penisa jeden wał...we wszystkim chodzi o kontrole nad ludzmi nad ich słabościami i pragnieniami. Czy mordujesz w imie szatana czy jezusa czy kali czy allaha czy innego anubisa albo za to że ich wszystkich nie ma..co to za różnica..religia to władza a włądza jest najważniejsza..wymyśl religie napisz fajną książke przekonaj do siebie 1 miliard ludzi a przez reszte czasu na ziemi będą cię wspominać twoje imię przetrwia nie wieki lecz millenia...także religia to syf fanatyczny ateizm to też syf...złoty środek to...lacha żyje jak chce a nie jak kapłani chcą ! (czy antykapłani;))

        • 2 3

      • Oddanie się dobrom cielesnym to hedonizm. (1)

        • 1 0

        • Nie, Hedonizm to inna nazwa Poganizmu. A Poganie byli w wiekszosci bardziej uduchowieni niz katolicy czy inni chrzescijanie

          • 1 1

  • halloween (1)

    Skutki zabawy w Halloween mogą być przerażające

    Przed uleganiem modzie na obchodzenie Halloween przestrzegł wczoraj ks. Sławomir Płusa, egzorcysta diecezji radomskiej. Jego zdaniem skutki takiej zabawy „mogą być zaskakujące i przerażające”. Z kolei szef radomskiego wydania „Gościa Niedzielnego” ks. Zbigniew Niemirski podkreśla, że zbliżająca się uroczystość Wszystkich Świętych powinna być czasem "poszanowania tajemnicy śmierci, a nie czasem zabaw i żartów".

    Obaj kapłani, wypowiadając się w Radio Plus Radom podkreślili, że Halloween nie ma nic wspólnego z kulturą chrześcijańską i jest zwyczajem pogańskim.

    Przebieranie się za szkielety, śmierć, za czarownice, diabły i wampiry oraz odwiedzanie domów - tak bawią się Amerykanie podczas Halloween. Jeszcze inni o północy odwiedzają cmentarze, uczestniczą w seansach spirytystycznych. Coraz częściej takie zabawy goszczą na naszym polskim gruncie.

    Także w niektórych polskich szkołach w ostatni dzień października młodzież obchodzi Halloween. – Ci, którzy bawią się w ten sposób, powinni sobie postawić ważne pytanie: z kim wchodzę w relację bawiąc się w Halloween – ostrzegł ks. Sławomir Płusa. – Może się w to wmieszać zły duch, taki kontakt jest możliwy, zaś skutki mogą być zaskakujące i przerażające – dodaje egzorcysta.

    Z kolei szef radomskiej edycji „Gościa Niedzielnego” ks. Zbigniew Niemirski podkreśla, że zbliżająca się uroczystość Wszystkich Świętych powinna być czasem poszanowania tajemnicy śmierci, a nie czasem zabaw i żartów. – Nie można się zgodzić, aby Halloween zastąpił uświęconą wielowiekową tradycję Wszystkich Świętych – powiedział kapłan.

    Ks. Niemirski przypomina, że polską tradycją jest odwiedzanie grobów bliskich nam osób i modlitwa za ich dusze. Zewnętrznym tego wyrazem są zapalane na grobach znicze, kwiaty, wieńce.

    Halloween natomiast pochodzi z okresu poprzedzającego chrześcijaństwo i jego początki sięgają ok. 2000 lat przed narodzeniem Chrystusa. Wywodzi się z praktyk Druidów, którzy u starożytnych Celtów pełnili funkcje kapłanów, wróżbitów, sędziów, nauczycieli.

    Termin Halloween powstał ze skrótu dwóch nazw - "All Hallow Day" (Dzień Wszystkich Świętych) i "All Hallow Evening" (Wieczór Wszystkich Świętych). W czasach nam współczesnych pogańska tradycja Celtów zaczyna się odradzać, m.in. pod postacią rzekomo wesołego "święta" Halloween, które jest szeroko nagłaśniane przez media.

    Tradycja ta została przejęta przez satanistów, którzy Noc Halloween (z 31 października na 1 listopada) uważają za swoje święto, wierząc, iż jest to czas, kiedy szatan ma szczególną moc.

    Jest to więc noc tzw. "czarnych mszy", orgii seksualnych, związanych ze składaniem ofiar nie tylko ze zwierząt, ale i z ludzi.

    Policja amerykańska zauważyła np., że w tym czasie wzrasta groźba zaginięcia zarówno zwierząt, jak i małych dzieci.

    Źródło: KAI
    ( http://www.piotrskarga.pl/ps,2551,2,0,1,I,informacje.html )

    • 3 11

    • "Zewnętrznym tego wyrazem są zapalane na grobach znicze, kwiaty, wieńce."

      znicze tez sa Poganskim zwyczajem

      • 1 1

  • halloween

    Zanim z uśmiechem przebierzemy nasze dziecko za jakąś zjawę czy makabrycznego bohatera horroru, by wędrując po sąsiadach mówiło: „poczęstunek albo psikus”, zastanówmy się głęboko, w jakim „święcie” tak naprawdę pozwalamy naszym dzieciom uczestniczyć.


    Nie jest prawdą, że to tylko zabawa traktowana z przymrużeniem oka, której towarzyszy makabryczna sceneria wszechobecnych kościotrupów, podświetlanych dyń czy czaszek. Prawda jest zgoła inna, odważnie i głośno o niej mówi od wielu lat znany włoski ksiądz Oreste Benzi, założyciel Wspólnoty im. Jana XXIII, którego zdaniem Halloween zostało wprowadzone przez ezoteryczno-satanistyczną kulturę. Kultura ta w jego opinii nakłania społeczeństwo do uprawiania nie tylko czarów, ale także spirytualizmu oraz satanizmu. Taką samą opinię wyraża wielu kapłanów katolickich na całym świecie, apelują oni do wiernych, by nie poddali się próbie deprecjonowania dnia Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego.

    Przekraczanie niebezpiecznej granicy
    Warto przypomnieć, że w pierwotnym zamyśle Kościoła uroczystość Wszystkich Świętych jest dniem radosnym i w takiej też atmosferze powinien być przeżywany. Bowiem 1 listopada to dzień, w którym wszyscy nasi błogosławieni i święci patroni obchodzą swoje imieniny. Nie utożsamiajmy jednak naszej chrześcijańskiej radości z niebezpieczną zabawą w pogańskie Halloween, które sięga swoimi korzeniami wiele tysięcy lat wstecz i wywodzi się z pogańskiego celtyckiego święta ku czci boga śmierci – Samhaina. W tym właśnie dniu druidzcy magowie podczas swoistych obrzędów spirytystycznych składali również krwawe ofiary z ludzi.

    Być może do wielbicieli zamerykanizowanego święta Halloween przez cały ambaras medialno - przebierańczo - marketingowy, nakręcający niezły biznes, nie docierają zarówno informacje o prawdziwej istocie tego „święta", jak i praktykach satanistów, którzy tego dnia są niezwykle aktywni. Anton Sz.LaVey’a, autor „Biblii szatana”, przyznał, że Halloween dla satanistów jest najważniejszym dniem w roku, jest bowiem czasem niezwykłej potęgi szatana. Dlatego wtedy odprawiają swoje „czarne msze”, podczas których składają krwawe ofiary, oraz dokonują rytualnych zabójstw.

    Pewnie niewielu rodziców wie, że zbieranie słodyczy przez dzieci wywodzi się również z pogańskich zabobonów, według których, aby nie rozzłościć złych duchów, powinno się przygotować na ten dzień wiele rarytasów. Niewinna zaś z pozoru wydrążona dynia jest z kolei pozostałością po pogańskim zwyczaju rzeźbienia wizerunku demonów, których rolą było odstraszanie wszelakich nieszczęść. To również ówczesny symbol potępionych dusz. Warto tutaj także dodać, że zarówno podświetlona dynia, jak i czaszka, którymi tak chętnie ozdabiane są domy podczas Halloween, w przeszłości były symbolami czcicieli szatana. Nie ma wątpliwości, że Halloween jest powiązany z okultyzmem, dlatego może zniekształcać postrzeganie prawdy o świecie nadprzyrodzonym i prowokować do przekroczenia bardzo niebezpiecznej granicy.
    Wydaje się, że tu tkwi najpoważniejszy problem dotyczący tego dnia - niebezpieczne ignorowanie realizmu świata duchowego.

    Kapłani różnych wyznań mówią nie
    Przeciw coraz modniejszemu świętowaniu Halloween sprzeciwiają się różne chrześcijańskie wyznania. Na potencjalne złe skutki zabaw związanych z praktykami Halloween zwracali już wielokrotnie uwagę biskupi katoliccy z Włoch, Francji, a także rosyjscy duchowni prawosławni oraz przedstawiciele francuskiego Kościoła protestanckiego. Arcybiskup Mediolanu, kardynał Carlo Maria Martini, na łamach włoskiego dziennika katolickiego „Avvenire” wyraźnie podkreślił, że Halloween jest obcy naszej tradycji tak bogatej w wartości zasługujące na pielęgnowanie. Wyraził też ubolewanie, że ten pogański obyczaj, który zaczął zanikać pod wpływem chrześcijańskiej tradycji, staje się coraz popularniejszy właśnie w krajach katolickich.

    Świętej pamięci biskup Jan Chrapek stwierdził, że ten bezbożny obrzęd jest zbyt natarczywie promowany przez media oraz bezmyślną propagandę w szkołach. Gorąco apelował też do rodziców i wychowawców, aby pielęgnowali w dzieciach nie tylko katolicką, ale też polską tradycję dnia Wszystkich Świętych, dzięki której młode pokolenie Polaków będzie uodpornione na niebezpieczeństwa, jakie niesie ze sobą Halloween. Nie dajmy sobie wmówić, że powinniśmy być w tej sprawie bardziej tolerancyjni.

    Osoba wierząca nie może być tolerancyjna wobec zła. We współczesnym świecie coraz częściej pod pojęciem tolerancja kryje się wiele działań, które nie tylko niszczą człowieka, ale też oddalają go od Boga.

    Obecne próby nacisku na łączenie Halloween z dniem Wszystkich Świętych są oczywistym przykładem kompletnego zagubienia duchowego oraz braku uporządkowania w sferze wartości religijnych.

    Jadwiga Knie-Górna

    W tradycji amerykańskiej „święto” Halloween wygląda pozornie niewinnie i wydaje się powierzchownie jedynie zewnętrznym odreagowaniem frustracji czy zaspokojeniem potrzeby tajemniczości i innych potrzeb psychologicznych, którym sprzyja np. przebieranie się (w czarownicę, wampira, ducha czy nawet diabła (wszystkie te postaci związane jednak są z osobą szatana w tradycji europejskiej). Nie jest to zresztą tylko zabawa dla dzieci, ale także okazja do urządzania imprez towarzyskich dla dorosłych, a ponadto okazja do chuligańskich ekscesów, gdzie (jakby zgodnie z naturą owego „święta”) czyni się zło w postaci niszczenia samochodów, napadów na ludzi czy nawet morderstw.

    Interpretacja psychologiczna czy antropologiczna z pewnością ma tu swoje miejsce („cień”, „logika nocy”, celebracja „chaosu”, „dionizyjskie upojenie”). Nie można jednak pomijać czynnika realizmu, który może przebijać z okowów zewnętrznych tej tradycji będącej w istocie formą inicjacji w świat okultystyczny czy demoniczny. Mimo tego, iż Halloween jest konstrukcją sztuczną i eklektyczną, co nawet może być jeszcze bardziej niebezpieczne, gdyż naprowadza skojarzeniowo na jednocześnie wiele typów niebezpiecznych tradycji i wierzeń. Zresztą już same symbole czy raczej znaki, jak śmierć, krew czy duchy (np. przebieranie się w różne kostiumy ma na celu zmylenie duchów, które wedle tych wierzeń mają przychodzić ostatniego dnia października do ludzi), otwierają na rzeczywistość duchową, która przekracza wymiar psychologiczny, odnosząc się do sfery światopoglądu czy religii. Jest to forma inicjacji, ale w niewłaściwą stronę.

    Jest to tym bardziej groźne, że łączy się to z Uroczystością Wszystkich Świętych i Dniem Zadusznym, które sprowadzane są najczęściej jednostronnie do Święta Zmarłych. Powoduje to wzmocnienie tradycji Halloween i jednocześnie osłabienie tradycji chrześcijańskiej w jej powadze i właściwym znaczeniu np. przypomnienia teologii czyśćca i konieczności modlitwy za zmarłych a nawet sprzyja sprowadzeniu jej na niewłaściwe tory niebezpiecznych skojarzeń, takich np. jak spirytyzm.

    Ks. Aleksander Posacki SJ
    ( Zanim z uśmiechem przebierzemy nasze dziecko za jakąś zjawę czy makabrycznego bohatera horroru, by wędrując po sąsiadach mówiło: „poczęstunek albo psikus”, zastanówmy się głęboko, w jakim „święcie” tak naprawdę pozwalamy naszym dzieciom uczestniczyć.


    Nie jest prawdą, że to tylko zabawa traktowana z przymrużeniem oka, której towarzyszy makabryczna sceneria wszechobecnych kościotrupów, podświetlanych dyń czy czaszek. Prawda jest zgoła inna, odważnie i głośno o niej mówi od wielu lat znany włoski ksiądz Oreste Benzi, założyciel Wspólnoty im. Jana XXIII, którego zdaniem Halloween zostało wprowadzone przez ezoteryczno-satanistyczną kulturę. Kultura ta w jego opinii nakłania społeczeństwo do uprawiania nie tylko czarów, ale także spirytualizmu oraz satanizmu. Taką samą opinię wyraża wielu kapłanów katolickich na całym świecie, apelują oni do wiernych, by nie poddali się próbie deprecjonowania dnia Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego.

    Przekraczanie niebezpiecznej granicy
    Warto przypomnieć, że w pierwotnym zamyśle Kościoła uroczystość Wszystkich Świętych jest dniem radosnym i w takiej też atmosferze powinien być przeżywany. Bowiem 1 listopada to dzień, w którym wszyscy nasi błogosławieni i święci patroni obchodzą swoje imieniny. Nie utożsamiajmy jednak naszej chrześcijańskiej radości z niebezpieczną zabawą w pogańskie Halloween, które sięga swoimi korzeniami wiele tysięcy lat wstecz i wywodzi się z pogańskiego celtyckiego święta ku czci boga śmierci – Samhaina. W tym właśnie dniu druidzcy magowie podczas swoistych obrzędów spirytystycznych składali również krwawe ofiary z ludzi.

    Być może do wielbicieli zamerykanizowanego święta Halloween przez cały ambaras medialno - przebierańczo - marketingowy, nakręcający niezły biznes, nie docierają zarówno informacje o prawdziwej istocie tego „święta", jak i praktykach satanistów, którzy tego dnia są niezwykle aktywni. Anton Sz.LaVey’a, autor „Biblii szatana”, przyznał, że Halloween dla satanistów jest najważniejszym dniem w roku, jest bowiem czasem niezwykłej potęgi szatana. Dlatego wtedy odprawiają swoje „czarne msze”, podczas których składają krwawe ofiary, oraz dokonują rytualnych zabójstw.

    Pewnie niewielu rodziców wie, że zbieranie słodyczy przez dzieci wywodzi się również z pogańskich zabobonów, według których, aby nie rozzłościć złych duchów, powinno się przygotować na ten dzień wiele rarytasów. Niewinna zaś z pozoru wydrążona dynia jest z kolei pozostałością po pogańskim zwyczaju rzeźbienia wizerunku demonów, których rolą było odstraszanie wszelakich nieszczęść. To również ówczesny symbol potępionych dusz. Warto tutaj także dodać, że zarówno podświetlona dynia, jak i czaszka, którymi tak chętnie ozdabiane są domy podczas Halloween, w przeszłości były symbolami czcicieli szatana. Nie ma wątpliwości, że Halloween jest powiązany z okultyzmem, dlatego może zniekształcać postrzeganie prawdy o świecie nadprzyrodzonym i prowokować do przekroczenia bardzo niebezpiecznej granicy.
    Wydaje się, że tu tkwi najpoważniejszy problem dotyczący tego dnia - niebezpieczne ignorowanie realizmu świata duchowego.

    Kapłani różnych wyznań mówią nie
    Przeciw coraz modniejszemu świętowaniu Halloween sprzeciwiają się różne chrześcijańskie wyznania. Na potencjalne złe skutki zabaw związanych z praktykami Halloween zwracali już wielokrotnie uwagę biskupi katoliccy z Włoch, Francji, a także rosyjscy duchowni prawosławni oraz przedstawiciele francuskiego Kościoła protestanckiego. Arcybiskup Mediolanu, kardynał Carlo Maria Martini, na łamach włoskiego dziennika katolickiego „Avvenire” wyraźnie podkreślił, że Halloween jest obcy naszej tradycji tak bogatej w wartości zasługujące na pielęgnowanie. Wyraził też ubolewanie, że ten pogański obyczaj, który zaczął zanikać pod wpływem chrześcijańskiej tradycji, staje się coraz popularniejszy właśnie w krajach katolickich.

    Świętej pamięci biskup Jan Chrapek stwierdził, że ten bezbożny obrzęd jest zbyt natarczywie promowany przez media oraz bezmyślną propagandę w szkołach. Gorąco apelował też do rodziców i wychowawców, aby pielęgnowali w dzieciach nie tylko katolicką, ale też polską tradycję dnia Wszystkich Świętych, dzięki której młode pokolenie Polaków będzie uodpornione na niebezpieczeństwa, jakie niesie ze sobą Halloween. Nie dajmy sobie wmówić, że powinniśmy być w tej sprawie bardziej tolerancyjni.

    Osoba wierząca nie może być tolerancyjna wobec zła. We współczesnym świecie coraz częściej pod pojęciem tolerancja kryje się wiele działań, które nie tylko niszczą człowieka, ale też oddalają go od Boga.

    Obecne próby nacisku na łączenie Halloween z dniem Wszystkich Świętych są oczywistym przykładem kompletnego zagubienia duchowego oraz braku uporządkowania w sferze wartości religijnych.

    Jadwiga Knie-Górna

    W tradycji amerykańskiej „święto” Halloween wygląda pozornie niewinnie i wydaje się powierzchownie jedynie zewnętrznym odreagowaniem frustracji czy zaspokojeniem potrzeby tajemniczości i innych potrzeb psychologicznych, którym sprzyja np. przebieranie się (w czarownicę, wampira, ducha czy nawet diabła (wszystkie te postaci związane jednak są z osobą szatana w tradycji europejskiej). Nie jest to zresztą tylko zabawa dla dzieci, ale także okazja do urządzania imprez towarzyskich dla dorosłych, a ponadto okazja do chuligańskich ekscesów, gdzie (jakby zgodnie z naturą owego „święta”) czyni się zło w postaci niszczenia samochodów, napadów na ludzi czy nawet morderstw.

    Interpretacja psychologiczna czy antropologiczna z pewnością ma tu swoje miejsce („cień”, „logika nocy”, celebracja „chaosu”, „dionizyjskie upojenie”). Nie można jednak pomijać czynnika realizmu, który może przebijać z okowów zewnętrznych tej tradycji będącej w istocie formą inicjacji w świat okultystyczny czy demoniczny. Mimo tego, iż Halloween jest konstrukcją sztuczną i eklektyczną, co nawet może być jeszcze bardziej niebezpieczne, gdyż naprowadza skojarzeniowo na jednocześnie wiele typów niebezpiecznych tradycji i wierzeń. Zresztą już same symbole czy raczej znaki, jak śmierć, krew czy duchy (np. przebieranie się w różne kostiumy ma na celu zmylenie duchów, które wedle tych wierzeń mają przychodzić ostatniego dnia października do ludzi), otwierają na rzeczywistość duchową, która przekracza wymiar psychologiczny, odnosząc się do sfery światopoglądu czy religii. Jest to forma inicjacji, ale w niewłaściwą stronę.

    Jest to tym bardziej groźne, że łączy się to z Uroczystością Wszystkich Świętych i Dniem Zadusznym, które sprowadzane są najczęściej jednostronnie do Święta Zmarłych. Powoduje to wzmocnienie tradycji Halloween i jednocześnie osłabienie tradycji chrześcijańskiej w jej powadze i właściwym znaczeniu np. przypomnienia teologii czyśćca i konieczności modlitwy za zmarłych a nawet sprzyja sprowadzeniu jej na niewłaściwe tory niebezpiecznych skojarzeń, takich np. jak spirytyzm.

    Ks. Aleksander Posacki SJ
    ( www.malach.org/article.php/odrzucmy-halloween )

    • 3 15

  • Opinia została zablokowana przez moderatora

    • nie ubliżaj świniom lumpie i obszczymurze (1)

      • 1 5

      • A ty nie zapomnij raz do roku wybrać sie na cmentarz, bo co by to rodzina nie powiedziała, aha i nie zapomnij całą sobotę dumać nad tymi co na tym cmentarzu są, o kościółku i spowiedzi takiemu katolikowi zapewne przypominać nie trzeba....

        • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Sea You 2024

159 - 209 zł
Kup bilet
festiwal muzyczny

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (7 opinii)

(7 opinii)
169 zł
Kup bilet
pop

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

W jakich krajach, za pechowy uznawany jest inny dzień niż "piątek trzynastego"?