• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Incydent z ochroniarzem w Kwadratowej. Klub obiecuje poprawę

Jakub (nazwisko do wiadomości redakcji)
25 marca 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
- Można byłoby pomyśleć, że nic nie mogło zepsuć świetnego wieczoru w Kwadratowej, gdyby nie zachowanie ochrony, które było karygodne - pisze pan Jakub, który był uczestnikiem incydentu z ochroną. - Można byłoby pomyśleć, że nic nie mogło zepsuć świetnego wieczoru w Kwadratowej, gdyby nie zachowanie ochrony, które było karygodne - pisze pan Jakub, który był uczestnikiem incydentu z ochroną.

Często dostajemy listy i komentarze od czytelników zarzucających ochroniarzom w trójmiejskich klubach wulgarne, a często wręcz agresywne zachowanie. Dobrym tego przykładem jest incydent, którego uczestnikiem był pan Jakub w studenckim klubie Kwadratowa-o2.html' class='parse-link' title='Akademicki Klub PG Kwadratowa'>Kwadratowa przy Politechnice Gdańskiej. Ponieważ to nie pierwsza skarga na ochronę w tym miejscu, która do nas dotarła, postanowiliśmy opublikować list czytelnika oraz odpowiedź klubu, który obiecuje zapobiegać podobnym incydentom w przyszłości.



W sobotę, 21 marca w Gdańsku z dziewczyną i grupką przyjaciół wybrałem się do klubu AK PG Kwadratowa. Bawiliśmy się świetnie. Można byłoby pomyśleć, że nic nie mogło zepsuć tego wieczoru, gdyby nie zachowanie ochrony, które było karygodne.

Na godz. 2 moja dziewczyna zamówiła taksówkę, a ja postanowiłem odprowadzić ją. Przy wyjściu otoczyła nas grupka ochroniarzy. Jeden z nich - nazywany przez innych Michałem - zadał mi pytanie, czy "proszę go o pozwolenie na wyjście, czy oznajmiam, że wyjdę odprowadzić partnerkę".

Nie wdając się w dyskusję, odparłem, że idę odprowadzić dziewczynę, po czym wrócę do lokalu. Gdy przekroczyłem próg, ochroniarz powiedział, że "trzeba było łaskawie poprosić o powrót, ale skoro tego nie zrobiłem, nie mam wstępu z powrotem" i zatrzasnął za mną drzwi.

Nastroju do zabawy już nie miałem, ale chciałem wrócić, aby odebrać kurtkę z szatni i poinformować znajomych o zaistniałej sytuacji. Gdy wchodziłem, podeszło do mnie trzech osiłków. Wspomniany selekcjoner wskazał na mnie i powiedział: "To ten, o którym wam mówiłem, on nie ma prawa wejścia". Zostałem zmuszony do zostawienia dowodu tożsamości po wcześniejszym okazaniu numeru z szatni. Nie zgodziłem się i zaczęła się kłótnia. W końcu usłyszałem: "Pan bierze swoją kurtkę i wypie*** stąd". Do szatni ochroniarz prowadził mnie za ramię jak skazanego do celi i bluzgał w moim kierunku.

Chciałem poinformować znajomych o zaistniałej sytuacji, którzy czekali na mnie przy stoliku, lecz kazano mi natychmiast opuścić lokal. Zaprotestowałem. Łaskawy ochroniarz po dłuższej kłótni wyraził zgodę na dojście do stolika.

To była moja pierwsza i ostatnia wizyta w Kwadratowej. Wiem, że podobne wydarzenia miały miejsce niejednokrotnie w tym lokalu. To dyskryminacja i nadużywanie władzy ze strony pracowników, których pracy zarząd powinien się dokładnie przyjrzeć.

Komentarz menedżera AK PG Kwadratowa, Tomasza Tołoczko:

Po otrzymaniu listu czytelnika portalu Trojmiasto.pl przeprowadziliśmy rozmowy z pracownikami klubu, aby poznać przebieg zdarzenia z punktu widzenia drugiej strony. Z relacji wynika, że cała sytuacja rzeczywiście miała miejsce w naszym klubie podczas sobotniej imprezy, jednak jej opis jest przez autora tekstu przerysowany. Niemniej jednak powód całego zajścia wynikł z nadinterpretacji regulaminu przez pracownika oraz ignorowania wskazań obsługi klubu przez uczestnika imprezy. Ze swojej strony przepraszamy za zaistniałe zajście i zapewniamy o podjęciu kroków, aby zapobiec kolejnym incydentom.
Jakub (nazwisko do wiadomości redakcji)

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Miejsca

Opinie (156) 3 zablokowane

  • Selekcjoner w klubie (6)

    Najczęściej wystylizowany na metroseksualnego chłopca z przerośniętym ego i całą kieszenią kompleksów.

    • 358 10

    • no twarz troszke neidorozwinietego ...

      • 58 2

    • (2)

      Dobrze, że w końcu ktoś postanowił coś napisać o tym klubie. To co się tam na weekendami to po prostu przechodzi ludzkie pojęcie, ciekawe czy wiedzą o tym władze Politechniki Gdańskiej bo w końcu to NIE jest przy terenie Politechniki Gdańskiej tylko NA terenie Politechniki Gdańskiej.
      Ochrona w klubie to istne buraki, ale od nich nie można się spodziewać wiele w końcu to łyse imbecyle, jednak od obsługi wydaje mi się, że można spodziewać się o wiele więcej.
      Selekcja z ochroną robią sobie ciągle żarty z osób które wchodzą, jednak czasami idą o krok dalej i zaczepiają w sposób chamski dziewczyny. Dziwie się bo pracuje również selekcjonerka która to wszystko słyszy i nic z tym nie robi tylko potrafi spuścić głowę.
      Może ktoś z kwadratowej to czyta i będzie mi wstanie wyjaśnić czemu jest tak zwana podwójna selekcja w tym klubie? Czemu nie można zostawić kurtki u kasjera skoro zawsze wiszą u niego kurtki( nie 3-4 tylko z 15), a sam raz byłem świadkiem jak jacyś Panowie, co najśmieszniejsze w dresach, zostawiają u kasjera swoje kurtki.
      Sam kasjer też jest opryskliwy, kiedyś poprosiłem go o pomoc w udowodnieniu, że moja koleżanka jest studentką, aby nie musiała kupować biletu ( zapomniała legitymacji ), wystarczyło zalogować się na platformę studenta za pomocą jego laptopa. Powiedział tylko Chu*a sprawdzisz musisz kupić bilet. Tyle było z pomocy z jego strony. ( Sam pewnie jakieś porn*le ogląda na tym laptopie) Zastanawia mnie zawsze jeszcze kierownik imprezy bo od paru miesięcy chyba jest jakiś nowy z brodą ( w połączeniu z ochroną wygląda jak Alibaba z 40 rozbójnikami ) i zawsze jak go widzę na sali to trzyma szklankę z napojem nie wiadomego pochodzenia. Czyżby miał wyrzuty sumienia i popija w pracy bo jego ochrona i reszta obsługi robi co chce?
      No i na samym końcu szatnia. Nie wiem jak to możliwe ale ceny za szatnie zmieniają się od pory o której się przychodzi. Raz 3 zł za cały komplet raz 3zł plus 2 zł z a torbę. Mam nadzieję że czytają to odpowiedzialne osoby, które zrobią porządek w tym klubie. Gdybym ja zarządzał tym klubem pierwsze co był zrobił to zwolnił wszystkich, wraz z menagerami i zatrudnił nowe osoby. Dopiero wtedy to będzie jakoś działało, będzie powiew świeżości.

      • 71 3

      • z wszystkim się zgadzam oprócz tego, że chciałeś logować się z ich komputera na platformę studenta
        no bez przesady, bardzo głupi pomysł i nie dziwię się, że ci odmówili

        • 70 3

      • oni naprawdę są nienormalni jak zaczepiają dziewczyny z polibudy - ale w sumie następne fokarium dopiero na Helu...

        • 6 2

    • i tak byles odwazny

      Przeciez tam bylo 6 szarych komorek u tych z ochrony.

      • 8 2

    • 100%

      na ćpany

      • 1 1

  • (2)

    Byłam 12 marca na koncercie Natural Dread Killaz i faktycznie tamci marni ochroniarze to jacyś amatorzy z kompleksami, że w życiu im nie poszło i muszą stać na bramce, zero kultury i prezencji.

    • 258 3

    • Parę lat temu (5? 7?) wybrałem się tam na rokowy koncert z kolegami. Ochroniaż jak nas zobaczył przed drzwiami zapytał się: Macie 18 lat skończone? TAK Macie kasę na bilet? TAK Jesteście trzeźwi? TAK chwila ciszy i w końcu pada: To nie wejdziecie!

      WTF, to koncert każdy wchodzi płaci kasę i nie ma żadnej selekcji.

      Zadzwoniliśmy więc do chłopa który tam grał,że mamy problem z wejściem. Wyszedł do nas przed wejście z managerem i wtedy łaskawie pan ochroniarz zgodził się abyśmy wchodzili dwójkami w 15minutwych odstępach!!

      wtedy stwierdziłem, że #$##$!@ ten klub

      • 10 2

    • odp

      Bo pewnie twój facet robi w biedronce za 8zł i masz gul

      • 0 2

  • 15 lat wstecz... (4)

    Chcesz się sprawdzić?
    Idź do Kwadratu tam bramkarzom wystarczy pretekst, a wystarczy się śmiać i dobrze bawić.

    • 138 4

    • Cream Sopot - 3 lata temu

      Jakie 15 lat temu! Będąc z grupką przyjaciół, znudzona ochrona w sopockim klubie Cream każdemu z nas zaglądnęła po kolei w oczy. Twierdzili, że za bardzo cwaniaczymy. W klubie oprócz nas były śliczne panie oraz jedna starsza babka. Wyglądała jakby się nimi opiekowała. Kiedy stwierdzili, że nie mogą od nas wyciągnąć więcej pieniędzy, cudem opuściliśmy klub, gdy jednego z kolegów próbowano pobić.

      • 16 2

    • 15 lat wstecz (2)

      15 lat temu to były imprezy I nikt Nie plakal jak w mordę dostał od bramki a teraz studencik listy pisze pokrzywdzony 15 lat temu to ty bys Nie przeżył jednej Imprezy tam wiec doceń to albo napisz do wprost oni aferę rozkręca

      • 15 68

      • 15 lat temu ulubionym zajęciem bramkarzy w Kwadracie były rozgrywki szachowe :)

        • 10 0

      • jaro

        Widać że ci tam mózg odbili

        • 1 0

  • (2)

    Tam zawsze była żenująca ochrona, dlatego tam nie chodzę.

    • 208 4

    • szachy (1)

      za moich czasów ochroniarze grali w szachy, więc byli zajęci. do bitki jakoś ich nie ciągnęło.

      • 5 0

      • Obecni pewnie nawet nie słyszeli słowa "szachy".

        • 2 0

  • Politechnika tutaj się ludzi zamyka, się tańczy i śpiewa i wódkę polewa, to właśnie jest politechnika! :D

    • 14 30

  • Albo jesteś kozak i lejesz grubasa napompowanego wodą, albo kładziesz uszy po sobie. (4)

    30, 20, 10 czy 5 lat temu było podobnie, ale wtedy nikt łaskawie nie prosił, a lał ochroniarza w łysy łeb.

    • 90 21

    • zwłaszcza kiedy ochroniarzy jest 5 (3)

      poza tym nie oczekuj po studencie polibudy żeby potrafili się bić - oni są od ambitniejszych celów.

      • 57 5

      • Jak jest ich pięciu to znaczy że zawołają jeszcze kilku wtedy będzie to równa walka.

        • 12 5

      • Nie rozśmieszaj mnie do ambitniejszych rzeczy student jakie czasy tacy pseudo studeci

        • 12 7

      • studiowałem na AMG - w medyku było podobnie. Ochroniarze ze studenckich klubów powinni być trochę bardziej do ludzi bo student to najczęściej taka pipka grochowa a nie gangster z Oruni :) Jeszcze się oburzy, że przyszłego Pana inż czy dr potraktowali słowem na k. A wy drodzy studenci zadbajcie trochę o tężyznę fizyczną i się zgrajcie to i wam ochraniacze straszni nie będą. Pozdrawiam :)

        • 10 4

  • Wina jest po stronie klientów, którzy przychodzą bez krawata. (1)

    Wiadomo, że klient w krawacie jest mniej awanturujący się.

    • 181 6

    • Cham się uprze i mu daj

      • 34 1

  • "Pan bierze swoją kurtkę i wypie*** stąd"

    Jestem pod wrażeniem kultury.
    Zwykle w takich sytuacjach, kiedy ochrona kazała mi się przygotowywać do podróży nikt nie mówił do mnie na Pan :) A sytuacji takich mógłbym opowiadać...
    A poza tym i tak pozwolili wziąć kurtkę i wejść na salę na chwilę, więc widzę jakąś tam poprawę .

    • 121 8

  • (4)

    A ja myślę, że ten czytelnik wcale nie przekłamał, bo opis jest rzeczowy i nieagresywny a szefostwo klubu chciałoby się jakoś zgrabnie wytłumaczyć z tego, że pracownicy ochraniający imprezy czując się nader ważni próbują poniżyć człowieka robiąc z niego jakiegoś proszącego na kolanach. Tak to rozumiem. A prawda jest taka że normalnie wystarczyło nieco sympatii do człowieka i komunikacja podstawowa połączona z elementarnym zrozumieniem sytuacji aby uniknąć takiej historii.
    W końcu czy osobom prowadzącym ten przybytek zależy na klientach czy nie?
    Czy chcą aby ludzie tam przychodzili i wynosili miłe wspomnienia i wracali czy nie?
    Tak sobie pytam a odpowiedź powinna paść ze strony właścicieli...

    • 170 6

    • pełna zgoda, kto był ten wie,

      zawsze z niedowierzaniem podchodziłem do historii o tym, jak to ktoś został obity przez ochronę jakiegoś klubu "za darmo", dopóki mnie samego to nie spotkało w tym klubie. Odtąd moja noga ani nikogo ze znajomych tam nie postała.

      • 47 0

    • ten klub zawsze obiecuje poprawę

      ale sytuacja się nie zmienia

      • 42 0

    • z tym klubem w ogóle jest od wielu lat jakby gorzej

      pamiętam kiedy jeszcze było tam nieźle-pierwszą wizytę złożyłem jako nastolatek w 1984 roku,jeszcze w podstawówce, na pokazie filmu wideo The Wall z muzą Pink Floydów.Potem już jako student na początku lat 90-tych bywałem tam wielokrotnie.Nikomu żadna szczególna ochrona czy selekcja nie przychodziły jeszcze do głowy.Kiedy już w trakcie studiów i po nich bywałem tam często na imprezach i koncertach między innymi Kultu było OK, ale w latach po 2005 chyba roku zrobiło się jakoś dziwnie.Raz wieczorem ze znajomymi po prostu pocałowaliśmy klamkę, bo już nie jako studenci, nie mając legitymacji przestaliśmy być mile widzianymi gośćmi-to mnie bardzo zaskoczyło.Teraz zaś, od kilku lat takie niesympatyczne historie słychać, że robi się smutno kiedy człowiek myśli o tym miejscu...

      • 31 0

    • Ja w Kwadratowej bywam tylko jeśli jest jakaś wyjątkowa impreza. Powodem mojej niechęci są właśnie "ochroniarze". Osobiście żaden krzywdy mi nie zrobił, ponieważ staram się jak najbardziej minimalizować kontakt z nimi.
      Jednak muszę powiedzieć, że nigdzie nie spotkałam się z gorszymi bramkarzami. Zupełny brak kultury w stosunku do klientów. Nie mówię, że koniecznie mają być uprzejmi i uśmiechać się do ludzi, ale wystarczy, że przestaną zakładać, że każda osoba przychodzi do klubu, żeby narozrabiać czy zrobić im krzywdę. Czasem człowiek ma wrażenie, że to strasznie sfrustrowane i niedowartościowane osobniki, które same prowokują do zadymy.

      • 3 0

  • Jest jeden klub, który nigdy nie rozczaruje. (8)

    Nazywa się plener. Żadnych ochroniarzy, goście tylko zaproszeni. A jak dobre miejsce to i nadgorliwej policji nie ma. Trzeba tylko dbać o porządek :)

    • 181 4

    • fakt-nie ma jak Matka Ziemia

      • 23 0

    • (2)

      nieproszeni goście czasem się jednak pojawiają... w postaci policji.
      no i czasem pizga zimnem. ale przyznaję, że to najlepszy klub :D

      • 31 0

      • (1)

        W plener najlepiej piwko z puchy z butelki? Ja np wole wszystko jedno.
        Wiadomo i tak zadecyduje cena

        • 14 3

        • Iwo na ulicy- jakże inteligencka rozywka

          • 1 12

    • Wreszcie normalny człowiek!

      Nie ma to jak winko lub piwko na plaży przy Contraście... a porządek musi być! I żadnego sikania na piasek lub do wody - wtedy jest git!

      • 30 0

    • tylko marnie z ogrzewaniem zimą (1)

      • 12 0

      • Na dobrej miejscówie to i miejsce na ognicho się znajdzie.

        :D

        • 7 0

    • lysole...

      wlodarze klubu tlumacza sie,a moze sa podobni do tego bydla co ich zatrudniaja...,jedyna mozliwosc to lysoli zwolnic a tego co byl winny tego zajscia w trybie natychmiastowym powiesic na szubienicy przed klubem,jako forma dobrej woli do zmian!!!

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Targi Rzeczy Ładnych (2 opinie)

(2 opinie)
15 zł
Kup bilet
targi

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (12 opinii)

(12 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (11 opinii)

(11 opinii)
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak nazywał się pierwszy polski zespół bigbitowy założony w Gdyni przez Franciszka Walickiego?