• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jachimek o urokach bycia kierowcą i o pieszych na drodze

Szymon Jachimek
21 kwietnia 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Bywa, że piesi czują niechęć do kierowców, a kierowcy do pieszych, ale pamiętajmy: bezpieczeństwo jest najważniejsze. Bywa, że piesi czują niechęć do kierowców, a kierowcy do pieszych, ale pamiętajmy: bezpieczeństwo jest najważniejsze.

Wygląda jak kupiona na kiepskiej wyprzedaży, gdzie zawartość towaru nie odpowiada opisowi, a reklamacji się nie przyjmuje. Albo jak efekt zmowy producentów oleju opałowego. Albo jak ostateczny dowód na to, że świat schodzi na psy i nic już nie będzie takie, jak było. Wiosna 2017.



Czy zawsze przepuszczasz pieszych na drodze?

A jednak: dzielnie wystawiamy na wiosenny mróz uszy bez czapek i blade Achillesy (na ten temat powstało już zresztą porzekadło ludowe: wolę w głowę bić się prętem niż mieć kostki odsłonięte). Wyciągamy motocykle z garażów i rowery z piwnic. Ba, niektórzy to nawet cudze wyciągają - tacy są spragnieni wiosny.

Przeczytaj więcej felietonów Szymona Jachimka

Oczywiście jest spora grupa osób, która twardo trzyma się swoich przyzwyczajeń z zimy - kierowcy. I oni szybko przypominają sobie inne porzekadło: jak nie urok, to zawsze Wyścig Pokoju. Ledwie uporali się z odśnieżaniem samochodu, błotem pośniegowym, szarugą, a tu na drogę wyskakują nowe utrudnienia. Rowerzyści, rolkarze, motocykliści i, w hurtowych ilościach, piesi.

Chciałbym zatrzymać się przy tej ostatniej grupie. To piesi bowiem powodują, że życie kierowców nie jest łatwe. Jeszcze kiedy przy przejściu są światła, nie ma problemu. Ale gdy świateł brak, a przy przejściu stoi pieszy, zwykła jazda samochodem staje się testem na empatię i wrażliwość społeczną.

Strategii zasadniczo jest kilka:

- przepuszczam pieszych;
- nie przepuszczam;
- nie przepuszczam, ale budzi to we mnie wyrzut sumienia;
- przepuszczam, chyba że mi się naprawdę spieszy (czyli generalnie nie przepuszczam);
- raz przepuściłem, ale potem miałem pecha, więc na wszelki wypadek nie przepuszczam.
Kierowcy ledwie uporali się z odśnieżaniem samochodu, błotem pośniegowym, szarugą, a tu na drogę wyskakują nowe utrudnienia. Rowerzyści, rolkarze, motocykliści i, w hurtowych ilościach, piesi.


Pieszy również ma dylemat. Z każdym kolejnym przejeżdżającym samochodem kuszą go różne zachowania - od złowieszczych spojrzeń przez głośne komentarze aż po pokazanie środkowego palca i próbę wtargnięcia na jezdnię. Teoretycznie jest bezbronny, ale z drugiej strony: czy jest gorsze przewinienie dla kierowcy niż potrącenie pieszego na pasach? Może więc warto zrobić ruch w stronę jezdni i sprawdzić reakcję kierowcy?

Kierowca przeciwnie, ma poczucie władzy. Nie po to kupował SUV-a z napędem 4x4, żeby teraz się zatrzymywać przed kimś z napędem 2x2. Jeszcze pół biedy, jeśli ta osoba umie przejść szybko i machnąć przepraszająco ręką. Ale czasem są te takie dzieci... i ci emeryci... Człowiek zdąży całego fejsa przejrzeć w oczekiwaniu na ich przemarsz.

Wszystko najczęściej kończy się dobrze. Pieszy prędzej czy później przedostanie się na drugą stronę, a kierowca, nawet jeśli będzie miał wyrzuty sumienia, to szybko o nich zapomni. Pieszy pomyśli, że od tej pory zawsze będzie przepuszczał innych, a kierowca zastanowi się, czemu w tym radiu jest tyle reklam.

Aż któregoś dnia role się odwrócą. Pieszy będzie prowadził samochód, a kierowca stanie na przejściu i będzie czekał, aż go ktoś przepuści...

O autorze

autor

Szymon Jachimek

Trójmiejski kabareciarz, improwizator, tekściarz. W swoich nieregularnych SKM-kach zerka na Trójmiasto z lekko przymrużonymi oczami i namawia czytelników do tego samego.

Opinie (126) 3 zablokowane

  • Trochę chyba pisane na siłę... aby tylko coś napisać... (5)

    • 72 21

    • (3)

      Mam wielką prośbę do pieszych: nie stójcie przy samym przejściu, jeżeli nie macie zamiaru z niego korzystać. Takie bezcelowe zatrzymywanie się skutecznie może zniechęcić kierowcę do przepuszczania pieszych na przejściu.

      • 8 6

      • A ja mam inną prośbę (2)

        Piesi. Jak stajecie przy przejściu a ja jestem 50m od niego to smiało wkraczajcie. zazwyczaj zanim dojadę już dawno zdazycie przejść ,a jak nie to mam czas na spokojne zredukowanie prędkości, a tak gapicie się jak ta sroka w gnat aż dam po hamulcach i gdy już stoję przed pasami to jasniepaństwo rusza do przodu w tempie niespiesznym

        • 5 6

        • Bo

          Nie wszyscy kierowcy są tak uważni na pieszych jak Ty...

          • 7 2

        • Już nie raz widziałem debili, którzy przyspieszali gdy pieszy wchodził na jezdnię, dlatego wolę poczekać.

          • 1 0

    • Czy ja wiem diagnoza jest dość trafiona :)

      • 5 2

  • (10)

    Ja mam o kierowcach jedno zdanie. To są po prostu hieny

    • 24 62

    • tata i mama kierowca a dziecko co? Sierota umysłowa czy kaleka która nigdy prawka nie dostanie?

      to o tobie dzicko hieny

      • 5 11

    • A najgorsi są ci kierowcy karetek i straży pożarnej - straszne hieny...

      • 5 4

    • Natomiast piesi to banda gamoni widzących swój nos, ewentualnie smartfon.

      • 11 8

    • Czyli że co? (6)

      Jedzą padline?
      Czy się śmieją?

      • 8 3

      • Są w centki (1)

        • 6 0

        • cętki

          • 0 0

      • z Afryki (3)

        • 4 2

        • jak guziec (2)

          • 4 2

          • taka swinia z Afryki (1)

            • 4 1

            • Sprawdzic, czy nie ksiadz

              • 4 2

  • (4)

    Nie rozumiem jedynie po co powstał ten tekst. Jaka jest jego wartość dodana i jaki z tego morał?
    Teksty i konwencja mają być śmieszne a są to słabe i pisane na siłę truizmy

    • 58 22

    • coś jak Twój komentarz

      • 8 11

    • Panie Jachimek skąd Pan wziął pomysł na niżej wymienione strtegiie w szczególności tą ostatnią ???

      Strategii zasadniczo jest kilka:
      - przepuszczam pieszych;
      - nie przepuszczam;
      - nie przepuszczam, ale budzi to we mnie wyrzut sumienia;
      - przepuszczam, chyba że mi się naprawdę spieszy (czyli generalnie nie przepuszczam);
      - raz przepuściłem, ale potem miałem pecha, więc na wszelki wypadek nie przepuszczam.

      • 2 2

    • Jachimek ma w redakcji ksywe "muchomor"

      niepozorny, ale kontakt nim wywołuje wiele objawów chorobowych, w tym śmierć z nudów.

      • 5 1

    • Chyba większość nie zrozumiała intencji i nie przeczytali całego artykułu do końca.
      Jestem sam kierowcą, ale kto wie, kiedy stanę po drugiej stronie w myśl cytatu:
      "Aż któregoś dnia role się odwrócą. Pieszy będzie prowadził samochód, a kierowca stanie na przejściu i będzie czekał, aż go ktoś przepuści..."
      Może warto się nad tym zastanowić niż od razu komentować.

      • 1 0

  • wierszówka poszła (2)

    Nic poza tym gniot

    • 41 16

    • Lechu, masz rację :-)

      • 3 2

    • napisz lepiej czytelniku, nie codziennie jest temat na porządny artykuł, a ten dotyczy spraw bieżących

      sam nie przepuszczasz?

      • 2 3

  • proszę o wskazanie podstawy prawnej przepuszczania pieszych, którzy nie weszli na przejście (6)

    PS. przypominam, że do kierowania ruchem (w tym zmiany pierwszeństwa uczestników ruchu) wymagane są uprawnienia

    • 20 40

    • nie ma podstawy prawnej ale jest postawa moralna (2)

      • 16 10

      • rozumiem, że moralność wystarczy do zatrzymania ruchu kierowanego sygnalizacją świetlną (1)

        • 4 10

        • Z tego co widzę

          masz problem z rozumowaniem

          • 4 2

    • Pieszy i rowerzysta ma pierwszeństwo przed samochodem. (2)

      § 47.4. Kierujący pojazdem zbliżający się do miejsca oznaczonego znakiem D-6, D-6a albo D-6b jest obowiązany zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszych lub rowerzystów znajdujących się w tych miejscach lub na nie wchodzących lub wjeżdżających.
      Innymi słowy, gdy widzisz pieszego zmierzającego w kierunku przejścia - masz obowiązek się zatrzymać i go przepuścić. Na różnych skrzyżowaniach, gdzie nie ma pasów, pieszy również ma pierwszeństwo, a z absolutną pewnością, gdy kierowca skręca.
      To samo, gdy widzisz rowerzystę zbliżającego się do przejazdu rowerowego!
      Zabronione jest zatrzymywanie się na przejściu i przejeździe dla rowerzystów - nagminny błąd kierowców.

      • 13 6

      • nie rozumiesz, co cytujesz:) (1)

        zmniejszyć prędkość nie znaczy zatrzymać się. w polsce nie ma przepisu nakazującego ustąpienie pierwszeństwa pieszemu nie będącemu jeszcze jedną nogą na jezdni. oczywiście sytuacja odwraca sie o 180 stopni, gdy pieszy po prostu na te pasy wejdzie, ale wtedy sam popełnia wykroczenie. polska mimo ratyfikacji konwencji wiedeńskiej nie dostosowała do niej swojego prawa.

        • 6 11

        • Tak, to ja nie rozumiem "... lub na nie wchodzących lub wjeżdżających"

          oczywiście jest ciągłe przyzwolenie, ale tan czas się kończy.
          Aktualna interpretacja jest taka, że pieszy, który podejdzie do skrzyżowania na którym trwa ruch, zatrzyma się, automatycznie zyskuje pierwszeństwo.
          Drogówka ci to wyjaśni za opłatą.

          • 3 6

  • opinia (4)

    A może warto zwrócić uwagę na tych pieszych co stoją w obrębie przejścia dla pieszych ale przechodzić średnio zamierzają. I teraz taki kierowca jedzie i już z daleka widzi że jest pieszy ale co zamierza to już nie bardzo. Ile razy stawałem przy przejściu i czekałem aż jaśnie hrabia ruszy d*pę i postanowi przejść.
    I teraz rodzi się sytuacja ile można czekać, a może tak ruszyć ale co będzie jak się w końcu zdecyduje i wyląduje nam przed maską.
    Ile razy stoją dwie babcie koło przejścia i przecież nie widziały się od wizyty porannej u lekarza więc trzeba pogadać, a najlepsze miejsce to zaraz przy przejściu dla pieszych.
    Albo idzie delikwent wzdłuż przejścia i na sam koniec czmych na pasy prosto pod samochód.
    Może należało by zacząć karać pieszych za takie zachowanie , a przy przejściach wyznaczyć strefy w której pieszy po wejściu ma obowiązek skorzystać z przejścia i wtedy należy mu tego pierwszeństwa udzielić.

    • 37 20

    • (2)

      Jestem kierowcą, pieszym i rowerzystą. Poruszam się również komunikacją miejską. Widzę ogromny rozdźwięk pomiędzy internetowymi wpisami pod artykułami dotyczącymi tego tematu a rzeczywistością. Nasz obraz w internecie jest przerażający i pełen konfliktów. W rzeczywistości jakość komunikacji miejskiej poprawia się z roku na rok. Kultura jazdy kierowców też zmienia się na korzyść. Piesi, pomimo noszenia słuchawek i zapatrzenia w małe ekrany telefonów też nie są samobójcami. Rowerzyści i rolkarze odciążają zakorkowane ulice, więc miejmy dla nich więcej życzliwości. Podsumowując, na co dzień nie mam poczucia zagrożenia. Wręcz przeciwnie. Spotykam się raczej z życzliwością innych mieszkańców. Pozdrawiam.

      • 15 4

      • (1)

        A ja nie widzę rozdźwięku, bo też często jeżdżę rowerem i muszę przyznać, że zachowania wielu kierowców są poniżej krytyki. Mnie takie rzeczy za kółkiem nie świtają w głowie, nawet gdy ktoś narusza przepisy, a co dopiero do osoby jadącej prawidłowo.
        Czują się uprawnieni do łamania prawa, by wygrać np. pierwszeństwo, wyższość, pouczyć bo im się coś wydaje. Nie mam pojęcia, bo to jest jakaś patologia.
        No najgorsze jest to, że szczególnie w stosunku do np. rowerzystów czują misję ukarania za wykroczenie, jadąc na granicy wypadku, spychając z jezdni itp. Doświadczyłem tego osobiście, gdy na rowerówce były prowadzone prace energetyczne (ułożone kable, otwarte włazy itp.) i jechałem obok jezdnią.
        Za każdy akt agresji powinny być grzywny ekstra!

        • 1 2

        • Być może moje doświadczenia jako rowerzysty są inne, ponieważ na rowerze jeżdżę dość wolno i ostrożnie. Zwalniam przed przejazdami przez jezdnię i upewniam się, że kierowca widzi moje manewry. Kiedy korzystam z gościnności pieszych i jadę chodnikiem nigdy na nich nie dzwonię a w miejscach gdzie widzę możliwość kolizji zsiadam z roweru i przeprowadzam go. Na jezdni przestrzegam przepisów i jestem właściwie oświetlony. Niewiele mnie to kosztuje i bardzo rzadko kierowcy nie ustępują mi drogi. Być może to mój wiek jest tego powodem a może uśmiech lub codzienny optymizm sprawiają, że widzę moje ukochane miasto w wyjątkowo jasnych barwach. Pozdrawiam.

          • 1 1

    • Jakie musisz mieć smutne życie że tyle w tobie agresji. Wyjdź czasem z samochodu i powdychaj świeże powietrze to sie poprawi.

      A potem wyobraź sobie że piesi już są bardzo często karani mandatami za złe przechodzenie zupełnie nieproporcjonalnie do zagrożenia jakie powodują. Otóż ten pieszy co go tak nie lubisz ginąc może ci w najgorszym razie pognieść maskę auta a okazuje sie że ilość mandatów nakładanych na pieszych liczona w stosunku do ilości popełnianych wykroczeń jest dużo większa.

      • 10 3

  • Większość kierowców jest ok, przepuszcza poeszych zgodnie z przepisami i zdrowym rozsądkiem (7)

    No ale niestety jest też margines, który psuje nsm opinię. Jak widzę pacana, który jeszcze przyśpiesza przed przejściem, choć ja się zatrzymalem na pasie obok i puszczam kogoś, to mi się nóż w kiszeni otwiera. Niestety wcale nie tak rzadko się to zdarza w 3miescie.

    • 43 3

    • Prawda (2)

      Niestety albo ten margines jest bardzo duży, albo ja mam pecha. Na 10 przypadków kiedy zatrzymuję się przed przejściem 9 kończy się tak że kierowca na pasie obok lub w kierunku przeciwnym jedzie dalej nic sobie z faktu, że zatrzymałem się aby przepuścić pieszych nie robiąc.

      • 19 2

      • (1)

        Niestety, moje obserwacje potwierdzają twoją opinię.

        • 11 0

        • Też zauważam coraz więcej kultury na drodze.

          Niestety zdarzają się wyjątki. Największą cebulą jest Janusz z parteru bloku przy ul. Niepodległości 4 w Pruszczu Gdańskim. Nie dość, że permanentnie z okna bloku wyzywa parkujących zgodnie z przepisami ludzi, to jeszcze "swoje" miejsce zastawia słupkiem.

          • 4 0

    • Niestety masz rację

      Kiedyś zatrzymałem się przed przejściem, śmignęło koło mnie 5 aut.

      • 11 0

    • zgodnie z przepisami? (2)

      uprawnienia do kierowania ruchem są, że zmieniasz pierwszeństwo?

      jak piesi będą mieli czerwone to też się zatrzymasz i uprzejmie ich przepuścisz?

      • 2 15

      • Nosz idiota podłączył się pod dyskusję (1)

        • 12 1

        • Idota, ktory zapewne ma prawko i czuje się świetnym kierowcą

          To najgorsze.

          • 5 1

  • Kiedy obowiazkowe OC dla rowerzystów? (16)

    To najbardziej rozwydrzona i niebezpieczna grupa uczestników ruchu drogowego.

    • 45 31

    • wolno ci wykechać do Korei Północnej. co cię powstrzymuje?

      • 11 4

    • Najbardziej niebezpieczna? Ile osób w zeszłym roku zabili rowerzyści a ile kierowcy? (4)

      • 21 6

      • (1)

        A obie niebezpieczeństwo kojarzy sie tylko ze śmiercia??

        • 9 8

        • tak, z kalectwem i śmiercią.

          • 6 4

      • A co ma jedno do drugiego (1)

        Rowerzyści nie zwracają na nic uwagi... królowie ścieżek jezdni i chodników

        • 9 9

        • zgadzam sie

          to prawda, sama jezdze na rowerze, ale to co obserwuje to jest masakra, ludzie nie potrafia jezdzic! a wobec pieszych zachowuja sie kijowo

          • 7 3

    • Ile jeszcze razy cymbale bedziesz zadawał te pytanie, wiec sobie w bij w ten pusty łeb że nigdy (2)

      Nigdzie na świecie niema i nigdy niebedzie obowiazkowego OC na rower.Za to W Polsce bedzie sie zwiekszac ruch rowerowy co roku inwestycje rowerowe az osiagna taki poziom jak na całym zachodzie.
      I sie przyzwyczaja do tego ze prawo bedzie dostosowane do takiego jak panuje na zachodzie i kraac takich piratów drogowych jak ty bedzie sie coraz bardziej dotkliwie.Zapamietaj to sobie i przypomnij za kilka lat.

      • 16 8

      • A ty zapamiętaj sobie cymbale, że "nie ma" oraz "nie będzie" piszemy osobno.

        • 8 7

      • Sam jesteś cymbał

        • 4 3

    • (2)

      Uważam, że to delikatnie mówiąc jest głupie co Pan proponuje. Równie dobrze możemy wymagać od rolkarzy takiego ubezpieczenia, osób jeżdżących na deskorolkach, pieszych itp. Można ale po co ? z reguły jeśli jest jakaś kolizja z w/w grupą osób to szkody są na tyle niewielkie że mogą pokryć je bez ubezpieczenia. Bo właśnie po to jest ubezpieczenie, to nie kara na właścicieli pojazdów, to zabezpieczenie że w przypadku kolizji, będą w stanie pokryć szkodę.

      • 3 3

      • Cyz (1)

        Tak mi właśnie kiedyś rowerzysta zrobił taka niewielka szkodę na 900pln. Całe szczęście wezwałam policję do zdarzenia. Jechał sobie pod prąd jednokierunkowa ulica na która ja wyjeżdżałam. I wbił mi sie miedzy koło a nadwozie. Nic mu sie na szczęście nie stało bo ja skręcałam bardzo powoli bo na ulicy stało dużo zaparkowanych aut wiec widoczność miałam bardzo ograniczona. Tylko ze co z tego ze ja zachowywałam ostrożność skoro rowerzysta sobie beztrosko pędził.

        • 1 2

        • Szanowna Pani,
          Primo, Nawet uwzględniając te 900 zł szkody w porównaniu do szkód jakie wynikają z wypadków przy udziale samochodów - to są śmieszne pieniądze.
          Secundo, Uważam, że to wypadek wyjątkowy, ze względu na małą prędkość pojazdu szkody wywołane przez rowery są niewielkie.
          Tertio, Jeżeli ktoś uważa, że ewentualne szkody przez niego wyrządzone mogą być za duże na jego portfel -- zawsze może takie ubezpieczenie sobie wykupić.
          Quattro. Co ma sytuacja jednostkowa do ogółu? Próbuje Pani mówić o prawie dla wszystkich na podstawie sytuacji jednostkowych.

          • 1 1

    • Stastystyki temu przeczą - i to ogromnie przeczą (3)

      • 4 1

      • (2)

        lol jakie statystyki i o co tobie chodzi ? taki ogólne stwierdzenie z d*py wziete

        • 1 1

        • (1)

          czyli stamtąd, skąd ty jesteś wzięty.
          Z d. na wrotkach wyjechałeś, a może samochodem?

          • 0 1

          • Tylko pytam. Napisałeś, że statystyki temu przeczą. Jakie statystyki, czemu przeczą? LOL . Gdyby wprowadzić obowiązek IQ na poziomie żółwia pustelnika dla komentujących na forum, to Panu na wstępie prąd by wyłączyli.

            • 1 0

  • Pieszy ma zawsze pierwszeństwo (13)

    Ta zasada wryła się tak głęboko w moherowy beret, że okolice bazarów i kościołów należy omijać szerokim łukiem. Często jeżdżę ul. Wójta Radtkego w Gdyni (okolice Hali Targowej) i to co wyczyniają piesi to jakaś zgroza. Wyłażenie zza autobusu, przełażenie, jak się chce i gdzie się chce to standard. Tam ktoś kiedyś zginie.No, ale zamiast czesać Januszów i Grażyny, policja woli stać z suszarką w strefie 30 na Armii Krajowej, żeby ktoś się nie poważył 40-stką jechać.

    • 24 25

    • Tak jest buraku jeden ty niemasz nawet beretu bo mózg juz dawno spalinami zatrułes

      • 5 7

    • Zgadzam się! Tam to jest tragedia, włażą święte krowy wprost pod auto, wyskakują zza autobusu, bo przecena śledzia na hali.

      • 8 6

    • sory, dałem miusa, a miał byc plus (1)

      telewizja i milicjanci jeszcze wtórują pieszym grażynom i ped**arzom

      przykład? Sąd w szczecinie uniewinnił ped**arza (ped**arz wjechał na czerwonym pod samochód), bo przecież to tylko rower i nic wielkiego się nie stało (mimo, że karane jest samo stworzenie zagrożenia + złamanie zasad ruchu), a poza tym obrażenia odniósł tylko rowerzysta...

      • 5 10

      • naskarż matce

        i nie zawracaj gitary

        • 4 2

    • Dać ludziom chodzić a na takich piratów drogowych progi zrobić (6)

      i będą sobie ludzie mogli spokojnie wychodzić kiedy chcą. W ogóle ten przykład z okolicami hali w Gdyni to jest dramat jak tam kierowcy jeżdżą - wie jeden z drugim pacan że pełno ludzi ale będzie grzał ile wlezie bo on hrabia z Kosakowa na swój folwark musi szybko dojechać. Miasto pieszych ma gdzieś i porządnego przejścia z progami tyle lat nie umie zrobić i udaje że problemu nie ma. Policja tak samo - z suszą tylko na długich prostych gdzie pieszych na ogół nie ma.

      • 8 2

      • .... (5)

        Akurat w okolicach Hali Targowej są dwa przejścia w odległości nie większej niż 100 metrów od siebie. Problemem jest lokalizacja przystanku autobusowego, który jest dokładnie w połowie tej odległości i to już jest powód żeby walić prosto przez drogę, no bo przecież jaśnie pan nie będzie się nadwyrężał , a geszefciarz nie poczeka z ziemniaczkami kupionymi w Kaufie, bo musi je wcisnąć jako prosto z pola. A kierowcy jeżdżą slalomem, bo matoł potrafi wyskoczyć na środek drogi zatrzymać się, rozglądać dookoła jakby miał zaburzenia świato-przestrzeni i jeszcze wygrażać. Naprawdę niektórzy nie potrafią jednocześnie iść i myśleć.

        • 2 6

        • chyba nie mierzyłeś tej odległości, ale jadaką kłapiesz (4)

          od przejścia przy 3Maja do przejścia przy Sądzie jest 300m.
          Piesi nie naruszają w tym zakresie przepisów.

          • 3 1

          • Naruszają przepisy (3)

            Po pierwsze-przejścia znajdują się w odległości 207 m od siebie (błędnie podałem), a przechodzenie poza przejściem dla pieszych jest dozwolone, gdy odległość od przejścia przekracza 100 m. Więc teraz zapiep**aj z linijką i znajdź mi te 7 m, na których piesi nie łamią przepisów. Po drugie nawet jeżeli ktoś zmieści się w tych 7 m to może przechodzić poza przejściem tylko pod warunkiem, że nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub utrudnienia ruchu pojazdów. Poza tym ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa pojazdom i do przeciwległej krawędzi jezdni iść drogą najkrótszą, prostopadle do osi jezdni. Reasumując, przechodzić to sobie możesz w taki sposób na osiedlowej uliczce, a nie na ulicy, którą jeżdżą dostawczaki, autobusy itd.

            • 3 4

            • (2)

              tam jest 290 m, przejście jest jeszcze przed 3 maja.
              Podaj przepis, który zabrania przejścia przez tego typu fragment jezdni.
              To nie ma co bulgotać!

              • 2 1

              • art.13 prawo o ruchu drogowym (1)

                Wejdź na jakąś mapę internetową i zmierz odcinek pomiędzy przejściem nieopodal sądu a przejściem obok cukierni Justynka-207 m.Pozdrawiam.

                • 0 4

              • nie wiem, gdzie jest justynka

                przejście jest ponad 20m przed skrzyżowaniem z 3 maja i do następnego przejścia jest ok. 290m Tak wychodzi na targeo, google maps i endomondo, więc świrujesz coś

                • 1 1

    • Za stuknięcie piszego poza przejściem czy na czerwonym - punkty dodatnie!!! (1)

      Zaraz by się sytuacja oczyściła. Dodam jeszcze rowerzystów "święte krowy", co nawet nie próbują zwolnić przez przejściem. Jako kierowca nie mam oczu z tyłu!

      • 3 4

      • pieszy w wielu wypadkach może poruszać się poza przejściem

        np. 100m od przejścia, niepełnosprawny itd. A za stuknięcie powinieneś zostać na miejscu zlinczowany.

        • 5 3

  • kierowcy coraz bardziej uprzejmi (3)

    Ostatnio często kierowcy hamują elegancko przede mną gdy chcę przejść przez przejście...;)
    Coś się stało dobrego w mentalności, może przestaniemy przypominać Rosję w tym względzie

    • 30 2

    • od 1 stycznia mają zas. obowiązek (2)

      • 5 2

      • Może wtedy będzie tak jak np w Szwecji. (1)

        Pamiętajmy że droga hamowania przy prędkości 50km/h to tylko 15 metrów.
        Mimo to gdy stoję na krawędzi przejścia to 90% aut mimo że jest dalej od przejścia niż 20 metrów nie zatrzymuje się przed przejściem,

        • 9 0

        • Jak stoi radiowóz, to dziwnie widzą również pieszego.

          Więc większość tych nieustępujących, to najzwyklejsza patologia. Twierdzę tak będąc kierowcą.

          • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Sea You 2024

159 - 209 zł
Kup bilet
festiwal muzyczny

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (7 opinii)

(7 opinii)
169 zł
Kup bilet
pop

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Basia Ritz to zwyciężczyni pierwszej edycji popularnego programu kulinarnego: