Koncert Familijny. Projekt Chopin (2 opinie)

• Od najstarszych

  Sortowanie

  • Od najstarszych
  • Od najnowszych

• Zgłosiłeś tę opinię do moderacji - zobaczukryj treść

  2016-11-06 19:24

  Edytuj

  zdecydowanie nie dla dzieci

  Grali pięknie,ale animacje byly niedostosowane do wieku uczestnikow

  Natalia

  7 lat

  • 2 0

  • Zgłoś Odpowiedz

  Twoja opinia

  Zmień treść

  Grali pięknie,ale animacje byly niedostosowane do wieku uczestnikow

  Regulamin dodawania opinii

• Zgłosiłeś tę opinię do moderacji - zobaczukryj treść

  2016-11-06 23:07

  Edytuj

  Szok

  Z muzyki Chopina można było wybrać naprawdę sporo przystępnej muzyki dla dzieci na prawie godzinny koncert, tymczasem poza Etiudą in A Minor, op. 25 no. 4, wysłuchaliśmy bardzo trudnego w odbiorze repertuaru, włącznie z Etiudą Rewolucyjną - smutną, dramatyczną, bolejącą. To przepiękny utwór, acz czy dla niedzielnego słuchacza w wieku 3 lat? Zdecydowanie nie.
  Ale sama muzyka, szczególnie tego kompozytora, potrafi się jeszcze obronić, czego nie można powiedzieć o animacjach.
  Poza dwoma animacjami, podczas których dzieci (i rodzice) nieco się ożywili, reszta to strach, groza i horror. Opowieść w stylu mangi o chłopcu z porażeniem nerwowym? Potwór wychodzący spod łózka i pożerający literki z książek? Ostatecznym gwoździem do trumny (w przenośni i dosłownie!) była animacja pod tyt. "Strach na wróble", podczas której obejrzeliśmy obraz pola bitwy, ściągania ubrań z trupów i wrzucania tychże trupów na wozy... Co było dalej nie wiem, bo nie zdzierżyłem.
  Zdumiewa mnie dobór takich filmów, na niedzielny seans z dziećmi. Ja sam będę dziś chyba śnił koszmary po tym co zobaczyłem, a co dopiero moja pociecha!

  Ar

  7 lat

  • 2 0

  • Zgłoś Odpowiedz

  Twoja opinia

  Zmień treść

  Z muzyki Chopina można było wybrać naprawdę sporo przystępnej muzyki dla dzieci na prawie godzinny koncert, tymczasem poza Etiudą in A Minor, op. 25 no. 4, wysłuchaliśmy bardzo trudnego w odbiorze repertuaru, włącznie z Etiudą Rewolucyjną - smutną, dramatyczną, bolejącą. To przepiękny utwór, acz czy dla niedzielnego słuchacza w wieku 3 lat? Zdecydowanie nie. Ale sama muzyka, szczególnie tego kompozytora, potrafi się jeszcze obronić, czego nie można powiedzieć o animacjach. Poza dwoma animacjami, podczas których dzieci (i rodzice) nieco się ożywili, reszta to strach, groza i horror. Opowieść w stylu mangi o chłopcu z porażeniem nerwowym? Potwór wychodzący spod łózka i pożerający literki z książek? Ostatecznym gwoździem do trumny (w przenośni i dosłownie!) była animacja pod tyt. "Strach na wróble", podczas której obejrzeliśmy obraz pola bitwy, ściągania ubrań z trupów i wrzucania tychże trupów na wozy... Co było dalej nie wiem, bo nie zdzierżyłem. Zdumiewa mnie dobór takich filmów, na niedzielny seans z dziećmi. Ja sam będę dziś chyba śnił koszmary po tym co zobaczyłem, a co dopiero moja pociecha!

  Regulamin dodawania opinii

Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.