- 1 Planuj Tydzień: imprezy i majówka (9 opinii)
- 2 Kartonowy Dawid Podsiadło jak żywy (17 opinii)
- 3 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (145 opinii)
- 4 Festiwal filmowy w odmienionej formule (5 opinii)
- 5 Spektakle z Trójmiasta w Teatrze Telewizji (10 opinii)
- 6 Męskie Granie 2024: wykonawcy i bilety (72 opinie)
Najprzyjemniejsi i Nieprzyjemni. Nowe propozycje muzyczne Marcina Świetlickiego
11 kwietnia w sopockich Dwóch Zmianach zadebiutowały trzy nowo powołane do życia zespoły - Najprzyjemniejsi, Julia i Nieprzyjemni oraz Przyzwoitość. Po przesłuchanym repertuarze nasuwa się myśl, że nazwy projektów dobierane były najprawdopodobniej na zasadzie przeciwieństw swojej realnej postaci - z przyjemnością i przyzwoitością niewiele miały wspólnego.
Od samego początku występu charakterystyczne teksty i recytowany wokal Świetlickiego nie pozwalały pozbyć się wrażenia, że to koncert Świetlików. Obraz ten natomiast przełamywały wykrzykiwane partie Dudzińskiego, a muzyczny wachlarz utworów tria zdecydowanie odbiegał od melodyjnej stylistyki krakowskiej grupy. Kompozycje Wandzilaka i Dudzińskiego to spora dawka eksperymentalnych poszukiwań muzycznych zgodnych z adnotacją wydarzenia, w którym muzycy opisują się jako zespół grający wymyślony przez siebie gatunek - postnewshoegaze i dream punk.
Główną postacią, która przyciągnęła publiczność do sopockich Dwóch Zamian był oczywiście posiadający wierne grono fanów Marcin Świetlicki, do którego po rewelacyjnej płycie Świetlików - "Sromota" z 2013 roku, wydanej po 8-letniej przerwie zespołu, z pewnością dołączyła niemało kolejnych. Cały występ muzycznie ratował jednak najmłodszy członek zespołu - Michał Wandzilak. Grając zarówno na klawiszach, gitarze jak i perkusji, jako jedyny w pełni profesjonalny sposób poruszał się po muzycznych możliwościach tych instrumentów.
Po mniej więcej godzinnym występie Najprzyjemniejszych, do muzyków dołączyła Julia Kamińska, inaugurując koncert pod szyldem kolejnego debiutu - Julia i Nieprzyjemni. Wspólnie wykonali m.in. kompozycję z repertuaru Kabaretu Starszy Panów "Jakże ściana ta cienka", gdzie Kamińska popisać się mogła swoim talentem wokalnym. Finałem wieczoru był solowy występ Dudzińskiego z jego autorską muzyką i tekstami.
I niestety, oprócz - jak mniemam zamierzonych - nieczystości w jego głosie, w pamięci po występie pozostaje jedynie utwór o Smoleńsku, a w połączeniu z poprzedzającą występ rocznicą tragedii i roztańczonymi nastolatkami pod sceną, klaszczącymi w rytm piosenki, całość wybrzmiała co najmniej niesmacznie i żenująco.
Każdy trójmiejski występ z udziałem Świetlickiego posiada jeden i ten sam scenariusz. Koncert rozpoczyna się z przynajmniej godzinnym opóźnieniem. To sprawia, że pod koniec staje się zwyczajnie męczący, nie pozostawiając słuchaczom miejsca na muzyczne nienasycenie, a w zamian serwując wręcz przesyt. Owszem, jako muzyczno-literacki eksperyment całość może się sprawdzić i przyciągnąć publiczność, jednak dla jej sporej części to z pewnością jednorazowa przygoda.
Wydarzenia
Opinie (8) 2 zablokowane
-
2015-04-12 13:17
(1)
Dziwne były te występy, koncert jakiś chaotyczny, bez pomysłu. Wandzilak rzeczywiście dawał radę, brawa dla niego.
- 8 1
-
2015-04-12 15:38
Piosenka o Smoleńsku
zepsuła atmosferę. Nie jestem zwolennikiem teorii spiskowej, ale wyśmiewanie cudzej tragedii mnie brzydzi.
- 10 1
-
2015-04-12 14:48
(1)
Przyzwoitość istnieje od wielu lat i debiut ma dawno za sobą, panienko od kultury.
Poza tym lepiej użyć słowa liczba niż suma jako określenie ilości słuchaczy.Odpowiedź redakcji:
Dziękujemy za sugestię. Treść została poprawiona.
- 8 4
-
2015-04-12 17:30
Faktycznie coś strasznie gryzło w tym tekście... SUMA... Zapewne Pani Daga jest absolwentką gimnazjum ;-)
Wypadałoby tę relację jednak zredagować.
- 3 3
-
2015-04-12 16:28
Niesamowite, oryginalne to takie, nie zasnę.
- 5 1
-
2015-04-12 17:48
Może na Faith no more byśmy poczekali albo na innych Zepellinów ale i oni si raczej nie spóźniają.
Trochę głupio czekać 2 godziny na Świetlika, sorry ale dla mnie to obciachowe.
- 10 0
-
2015-04-13 10:21
Powinni się nazywać "Dziadkowie" albo "The Emeryten".
- 4 0
-
2015-04-13 15:11
Ostatnie zdanie - jednorazowa przygoda - ależ w dzisiejszych czasach wszystko jest jednorazowe.
Łącznie z życiem... Po to właśnie dla gimbazy składa się nowe projekty, a właściwie ich nazwy. Teraz proponuję koncert grupy Radosność Przez Pobożność - skład i kawałki te same plus cover KSP Kaziu zakochaj się...
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.