• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nowe lokale: koreański bar i polska kuchnia w hali Olivia

Łukasz Stafiej
5 grudnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
W Ludovisku w hali Olivii na ścianach zobaczymy pokaźną kolekcję związanych z hokejem rekwizytów, zdjęć i pamiątek. W Ludovisku w hali Olivii na ścianach zobaczymy pokaźną kolekcję związanych z hokejem rekwizytów, zdjęć i pamiątek.

Pierwszy w Trójmieście bar z kuchnią koreańską, pub z ponad dwudziestoma nalewakami piwa i restauracja z polską kuchnią tuż przy lodowisku w hali Olivia - to kilka z nowych lokali, które w ostatnich tygodniach zostały otwarte w Trójmieście. Zapraszamy do kolejnego odcinka naszego przewodnika.



Koreańskie Przysmaki
Mamy świetną wiadomość dla miłośników nieoczywistych smaków azjatyckich. W Chyloni przy ul. Kartuskiej 61 zobacz na mapie Gdyni otwarto niewielki bar specjalizujący się w prostych daniach obiadowych kuchni koreańskiej. Warto zauważyć Koreańskie Przysmaki nie tylko dlatego, że takiego miejsca jeszcze w Trójmieście nie było. Ważniejszy jest fakt, że to lokalik prowadzony z prawdziwą pasją. A za każdą pasją stoi historia - w tym przypadku córki i matki, które go założyły. Pierwsza kulturę azjatycką poznała podczas studiowania japonistyki, druga - jest zafascynowana Koreą Południową. Uczy się języka, planuje podróż oraz zgłębia tajniki tamtejszej kuchni. Jej przewodniczką jest koreańska blogerka kulinarna, która dzieli się z właścicielką Koreańskich Przysmaków przepisami, opowiada jej o składnikach i przyprawach i doradza, jak wiernie odtwarzać tradycyjne potrawy. Jak mówi właścicielka, są ona zbliżone do kuchni japońskiej, ale oparte przede wszystkim na warzywach. W lokalu zjemy kilka dań, którymi Koreańczycy żywią się na co dzień. Na pewno trzeba spróbować ichniego "sushi", czyli kimbap - ryżowych rolek z warzywami (m.in. rzodkwią daikon) i mięsem (10,50 zł), rolowanego omletu tamagoyaki (10 zł) oraz kimchi (4,50 zł) - ostrej mieszanki fermentowanych warzyw. Oprócz tego w menu znajdziemy m.in. bipimbak (12 zł) - ryż z mięsem, warzywami i innymi dodatkami, ramyon (10 zł) - ostry rosół z kurczakiem; jjajangmyon (12 zł) - makaron pszenny z sosem z czarnej fasoli czy tteokbokki (12 zł) - makaron ryżowy w sosie paprykowym. Większość składników i przypraw to oryginalne produkty azjatyckie, a wszystkie potrawy (w tym kimchi) przygotowywane są na miejscu przez właścicielkę. Bar czynny jest od wtorku do niedzieli w godz. 12-20. Możliwy jest dowóz na terenie Gdyni.

  • Koreańskie Przysmaki prowadzą córka z matką zafascynowane azjatycką kulturą. Zjemy tutaj dania będące próbą odwzorowania typowych koreańskich dań obiadowych.


Ludovisko
Ludovisko to poniekąd kontynuacja nieodżałowanej przez wielu jej miłośników restauracji 4 Strony Świata, którą zamknięto z powodu rozbiórki jej siedziby - biurowca nieopodal stacji SKM na Przymorzu. W przyszłości lokal być może wróci do nowego budynku powstającego w tym miejscu. Na razie jednak jego właściciel skupia się na zupełnie nowej restauracji, którą właśnie otworzył na parterze pobliskiej hali Olivia zobacz na mapie Gdańska (wejście obok kas). Choć obiekt do najnowszych nie należy i od dawna domaga się renowacji, Ludovisko zajmuje świeżo wyremontowany i zaaranżowany zgodnie z najnowszymi trendami industrialno-minimalistycznymi, średniej wielkości lokal. Nazwa nie jest przypadkowa. Z jednej strony to miejsce jest swoistym hołdem dla odbywających po sąsiedzku treningi hokeistów: na ścianach wiszą kije, łyżwy, kaski, plakaty i zdjęcia - pamiątki po polskich i amerykańskich zawodnikach. Smaczku dodaje również wielka szybka na jednej ze ścian, przez którą goście mają świetny widok na taflę lodowiska. Z drugiej strony, nazwa odwołuje się do polskiej kuchni, odrobinę jednak podkręconej nowoczesnym spojrzeniem na kulinarną tradycję. Podstawowa karta jest krótka, znajdziemy w niej m.in. krem z pomidorów z domowym makaronem (9 zł), rosół grzybowy z lanymi kluskami (12 zł), kurczaka w sosie grzybowym na babce ziemniaczanej (26 zł), żeberka w sosie śliwkowym na buraczkach (31 zł) czy filet z dorsza na kaszy pęczak z sosem łososiowo-kaparowym (29 zł). Zjemy też pierogi czy pizzę znaną z 4 Stron Świata. Codziennie dostępne jest również dwudaniowe menu obiadowe w cenie 18 zł. Restauracja czynna jest codziennie w godz. 11-23. Lokal jest przyjazny dla dzieci - posiada obszerny kącik do zabaw.

  • Ludovisko otworzył właściciel 4 Stron Świata. Lokal serwuje polską kuchnię, a goście mają wyjątkowy widok na lodowisko w hali Olivii.
  • W Ludovisku w hali Olivii na ścianach zobaczymy pokaźną kolekcję związanych z hokejem rekwizytów, zdjęć i pamiątek.


Mocno Nadziane
Trójmieszczanie uwielbiają pierogi, a lokale serwujące to danie raczej nie mogą narzekać na brak klienteli. Przykład jednej z oliwskich restauracji specjalizujących się w nich pokazuje, że jest wręcz przeciwnie: to klienci narzekają, że nie mogę znaleźć wolnego stolika, a przed drzwiami ustawiają się kolejki. Niewykluczone, że podobny sukces spotka Mocno Nadziane - nową pierogarnię przy ul. Haffnera 7/9 zobacz na mapie Sopotu w Sopocie. W piętrowym, średniej wielkości lokalu zjemy kilkanaście rodzajów pierogów: w wersji gotowanej, w cieście drożdżowym lub ma słodko w cieście półkruchym. Docelowo w menu ma być pół setki pierogowych kompozycji. Mięsożercy powinni spróbować tych z gęsiną, jabłkami i śliwką, podanych na konfiturze z karmelizowanej cebuli (7 sztuk - 22 zł), albo pielmieni z wieprzowiną i wołowiną (10 sztuk - 17 zł). Wegetariańskie propozycje to m.in. klasyczne ruskie (7 sztuk - 13 zł) i szpinakowe z suszonym pomidorem i sosem z sera pleśniowego (7 sztuk - 16 zł). W Mocno Nadzianych zjemy również wielkie pierogi śniadaniowe (6 zł) oraz zupy: rosół z kołdunami (12 zł) czy krem z pomidorów z drożdżowym paluchem (10 zł). Lokal został urządzony w nowoczesny i przytulny sposób. Miejsce pełni również funkcję pubu - ma świetnie wyposażony bar i jest czynne codziennie do północy (od godz. 10).

  • W Mocno Nadzianych w Sopocie serwuje się pierogi na kilkanaście sposobów. Docelowo ma ich być w karcie nawet pół setki.


Browar Spółdzielczy
To miejsce obowiązkowo powinni odwiedzić wszyscy trójmiejscy piwosze, a szczególnie ci, którzy gustują w piwach rzemieślniczych. Browar Spółdzielczy (pierwszy pub pochodzącego z Pucka niewielkiego browaru o tej samej nazwie) jest bowiem wyposażonym w najwięcej kranów w mieście multitapem - na ścianie za barem jest 20 nalewaków (oraz 2 pompy angielskie), do których podłączane są niemal codzienne inne piwa z polskich i zagranicznych niewielkich browarów. Obsługa jest wykwalifikowana w tematach piwnych i nawet zagubionego w tym piwnym urodzaju żółtodzioba usatysfakcjonuje, dobierając trunek wedle jego gustu. Oprócz piwa w Browarze Spółdzielczym, zamówimy typowe barowe przekąski oraz zupę piwną (10 zł). Właściciele planują regularnie organizować premiery nowych stylów piw oraz spotkania z osobami ze świata browarniczego. Jeszcze w grudniu gościć będzie emerytowany browarnik z dawnego browaru we Wrzeszczu, który opowie o dawnych sposobach warzenia. Lokal mieści się w piwnicy jednego z budynków na terenie osiedla Garnizon zobacz na mapie Gdańska, pod adresem ul. Grunwaldzka 190. Najłatwiej trafić wchodząc w pierwszą osiedlową bramę od ul. Szymanowskiego, idąc wzdłuż ul. Grunwaldzkiej. Pub czynny jest od czwartku do niedzieli od godz. 16, ale być może jeszcze w grudniu to się zmieni i lokal otwarty będzie przez cały tydzień.

  • W Browarze Spółdzielczym jest 20 kranów z piwem rzemieślniczym i dwie pompy angielskie. To największy multitap w Trójmieście. Dla piwoszy wizyta obowiązkowa.


Z innej Parafii
Z innej Parafii to lokal wyraźnie odmienny od tych, które dominują w okolicach głównych szlaków turystycznych w gdańskim Śródmieściu. Niewielki lokalik przy Targu Rybnym 6A zobacz na mapie Gdańska kojarzy się prędzej z hipsterską atmosferą Dolnego Wrzeszcza i knajpek przy ul. Wajdeloty. Klienci takich miejsc powinni się jednak cieszyć, że w centrum również znajdą miejsce dla siebie. Z innej Parafii to z jednej strony kawiarnia, gdzie podawane są pieczone na miejscu ciasta i tarty (11-12 zł), także wegańskie (choć na razie wyłącznie we wtorki) i wytrawne (w weekendy), kawa (od 5 zł) i herbata (6 zł). Z drugiej strony miejsce funkcjonuje jako pub z bogatą ofertą butelkowanego piwa rzemieślniczego oraz domowymi nalewkami (6 zł). Nazwa ma znaczenie - ze sprawami kościelnymi nie ma nic wspólnego, a odnosi się jedynie do sposobu aranżacji wnętrza: każdy stolik, krzesło, lampa czy nawet kubek i talerzyk są w innym stylu. To idealne miejsce dla osób lubujących się w pomieszczeniach urządzonych w stylu retro oraz niegardzących meblami i wyposażeniem znalezionym w babcinej piwnicy i na strychu. W lokalu organizowane są niewielkie wydarzenia artystyczne i koncerty, a w każdy czwartek trudno znaleźć wolne miejsce przy stoliku, ponieważ odbywa się drużynowy pub quiz (wpisowe 5 zł). Z innej Parafii czynne jest w poniedziałki w godz. 14-21, od wtorku do czwartku w godz. 10-21, w piątki w godz. 10-21, w soboty w godz. 11-24, a w niedzielę w godz. 12-24.

  • Właścicielka Z innej Parafii wszystkie ciasta przygotowuje własnoręcznie. Napijemy się tutaj również rzemieślniczego piwa. Choć lokal jest w Śródmieściu, jego klimat podobny jest raczej do wrzeszczańskich knajpek z ul. Wajdeloty.

Miejsca

Opinie (195) 5 zablokowanych

  • (3)

    Bardzo fajnie a co z wizerunkiem samej Olivii ? Elewacja już fajna nie jest .

    • 50 4

    • Od maja rusza remont elewacji zewnętrznej. (2)

      • 12 0

      • niedawni (1)

        Kilkadziesiat mln zl pochlonal remont dachu

        • 2 0

        • to nie był remont tylko zdjęto tony wielu warstw papy nakładanej latami jedną na drugą

          z raportu wynika, że hala Oliwia jest nieremontowalna
          ponieważ normy budowlane się zmieniły
          a projekt hali jest niezgodny z nowymi,
          to co pękło od wiatru jest zabezpieczone ale pęka dalej,
          raport mówi, że można halę użytkować, ale tylko przy normalnych waryunkach atmosferycznych,
          przy śniegu trzeba natychmiast odśnieżać, przy wietrze nalezy się już tylko modlić

          • 0 0

  • Polacy pokochali jadanie w knajpkach, (20)

    chodzenie do pubów. Dzieje się tak ponieważ zarabiamy coraz więcej. Każdego stać na wyskoczenie do restauracji. Puby w Gdańsku zawsze są pełne. Odchodzimy od gotowania w domu, to jest nieopłacalne.

    • 59 127

    • nieprawda! (15)

      Polska jest w ruinie, ludzie głodują, dzieci niedojadają, 5 milionów uciekło za chlebem, fabryki pozamykane

      • 62 29

      • Te, @Jaworski (3)

        Dodaj do tego "tłumy w galeriach" "samochody przed galeriami" "ludzi pchających wypełnione po brzegi wózki".

        • 35 9

        • Twój sarkazmometr się popsuł. (1)

          • 12 3

          • Działa poprawnie.
            Trzeba jednak odróżniać sarkazm od pie**olenia głupot.

            • 1 3

        • pozory

          patrz jakie auta i co w wózkach
          i co za ciuch na grzbiecie,
          macie oligarchię i niewolnictwo

          • 5 1

      • G* prawda (9)

        Nikt nikomu nie blokuje możliwości nauki. Dlaczego ci którzy głodują nie poszli na medycynę czy prawo? Wiele jest dobrych kierunków także dla ludzi, którzy nie maja możliwości. Np informatyka. Do tego nie trzeba mieć mnóstwa pieniędzy czy układów. Wybaczcie, ale jak już nic się nie chce, to można już nawet prawko na tira zrobić i 5-6 tysia co miesiąc jest, a za to raczej się nie głoduje. Mało? To zdobyć doświadczenie za fajerą i do Norwegii i 3 razy tyle. A jak studiujecie jakieś pierdoły zaocznie, których nikt nie uznaje to co się dziwić. Mało tego. Kończycie studia i nic po nich nie umiecie (oczywiście z wyjątkami) Prawda jest taka, że jak ktoś jest w czymś dobry, to zawsze pracę znajdzie. Narzeka patologia i sieroty życiowe, które po przekroczeniu 30tki zrozumiały błędy życiowe, a do szkoły już za starzy są na powrót.

        • 29 19

        • bredzisław (2)

          medycyna prawo nie trzeba mieć układów ? hehe dobre 5-6 tysi na tirach ? haha Gdzie ty chłopie żyjesz i skąd bierzesz mocarza że masz takie wizje ? 6 tysi na tirach to przy 160 godz pracy w miesiącu prawie 40 pln za godzine pracy jaka ściema

          • 17 11

          • czytaj ze zrozumieniem (1)

            napisałem że na informatykę nie potrzeba mieć układów i jest wiele innych kierunków, na które także nie potrzeba. Wystarczy coś umieć, a nie na ściągach się bujać. Sorry, ale nie znam nikogo, kto ma jakiś fach i zna się na tym naprawdę dobrze i narzeka. A na tirach owszem zarabia się 5-6 tysięcy. Do tego też nie potrzeba mieć układów. Śmieszą mnie tacy wieczni narzekacze jak ty :D Na mechanika trza było iść. Do tego nie potrzeba układów. Wystarczy wiedza, dobra praktyka i własny warsztat się otwiera. Na krawca tak samo. Praktycznie z każdym zawodem tak jest. Ale jak ktoś jest sierota życiowa...

            • 10 13

            • nie masz racji, sprawdź fakty, przestań teoretyzować

              kto ma fach i się zna jest już za granicą
              a własny warsztat w państwie mafijnym, dziękujemy
              i wychodzimy z tego kraju

              • 2 2

        • Nie wszyscy. (5)

          Możemy być adwokatami, lekarzami czy informatykami.
          Z twojej wypowiedzi wynika że jesteś jakąś urwą ze szczebla managersko zarządzającą albo lepiej, jesteś januszem polskiego biznesu.

          • 13 11

          • bo wszyscy byście od razu chcieli (4)

            dyrektorami być

            • 8 8

            • (2)

              Nie, nie każdy dyrektorem będzie. Ale tez zarabiać jak ten dyrektor nie będzie. Każdy ma tyle, na ile sobie zapracował.

              • 7 9

              • nie prawda

                każdy ma tyle ile ja mu zdecyduję dać
                a w przypadku totalnego bezrobocia i degrengolady
                pracujecie za okruchy
                ledwie starczające na przeżycie, jak szczury

                • 2 0

              • niektórzy mają tyle ile dają bogaci rodzice :P

                • 2 0

            • nie ale chcielibyśmy zarabiać aby starczyło do pierwszego

              i mieć pewnośc zatrudnienia
              a w tym kraju wszystko jets niepewne i nieuczciwe
              więc dziękujemy za niewolnictwo zalegalizowane przez pseudopaństwową mafię

              • 1 0

      • Niestety knajpki są dla młodych bez dzietnych. Rodzina z dwojgiem dzieci nie ma szans na to by biegać po lokalach. Dwie dorosłe osoby zarabiają na ogół na spokojne życie i to wcale nie nadzwyczajne. Ważne że jest na opłaty i jedzenie od wypłaty do wypłaty

        • 3 1

    • Proponuje zerknac na historie

      Cala Oliwa byla wysypana malymi restauracyjkami.
      Dzis pewnie z polowy nie mamy, wiec raczej odbudowujemy. . .

      • 20 1

    • Brawo. PO ładną ci wodę z mózgu a właściwie resztek tgo co z niego zostało,zrobiło. (1)

      Siódma gospodarka świata,zielona wyspa na mapie wzrostu gospodarczego w Europie,no po prostu życ nie umierac....Myślisz że w np. Irlandii,Anglii,Holandii,Norwegii,Niemczech,Szwajcarii ktoś kupuje pralkę na raty,albo odkurzacz???? Tam na kredyt kupuje się doma albo,nowy samochód z salonu,w Polsce reklamują tablet za 400 złotch na 36 rat!!!!!! A kawa w znanej sieciówce kosztuje tyle co godzina pracy.A powinna tyle co kwadrans....Dziekuje

      • 37 13

      • Dokładnie POprany mózg

        Widocznie mieszka w centrum miasta przy galerii i nic więcej poza wszechobecnym dobrobytem i innymi świecidełkami nie widzi. Tacy są właśnie ludzie którzy ślepo wierzą w utopie.

        • 16 6

    • UVA

      Rozumiem, ze jestes klasycznym singlem i masz dobrze platna prace.
      Dalej komentowac Twego wpisu nie bede, bo jest bardzo odlegly od prawd, wg. ktorych zyje klasyczna polska rodzina.

      • 6 3

  • Polecam pierogi (8)

    Moi drodzy, uwielbiam dobre jedzonko ale kicham na restauracyjki w których zapłacę 100 za obiadek dla dwóch osób. Dlatego szczerze polecam wyroby pewnej małej lokalnej pierogarni. Znalazłem ją przypadkowo, mieści się przy pętli tramwajowej na Świętokrzyskiej w pierwszym bloku od strony przystanków autobusowych i końcowych tramwajów. W życiu tak pysznych pierogów nie jadłem a i inne dania w tym zupy są pyszne. Mam kawałek drogi do nich ale zawsze chętnie tam zachodzę gdy jestem w pobliżu.

    • 25 33

    • (6)

      100zl, dla 2 osób? To 50zł. na jedną? Do takich to ja nawet nie wchodze.

      • 6 3

      • Co Ty opowiadasz ?. W kazdej jednej knajpie zostawiam z zona 80zl. Nie mniej... (5)

        Danie glowne, przystawka, napoj i 8 dych nabite. No chyba, ze Olu myslisz o barach szybkiej obslugi. W polskich restaurcjach takie wlasnie sa ceny.
        100zl tez nierzadko laska.......zaplacic

        • 10 2

        • (4)

          No przecież odnosze sie do wypowiedzi wczesniejszej, która mówi, że 100zł za 2 osoby to za dużo i mówi dalej, że można zjeść za mniejszą kwotę. Ja z kolei mówię, że wiem że są takie miejsca, ale do nich nie wchodzę, bo jedzenie tam podawane będzie zupełnie przeciętne, a ja w jedzeniu na mieście szukam oryginalności, wyjątkowości. Jesli mam juz wydac pieniądze to na coś czego porządnego. Wiec płacę właśnie ok. 100zł.+, ale za 1 os. Nie wiem czego się czepiasz?

          • 8 2

          • No to sie nie zrozumielismy, sorry... (3)

            A tak a propos cen bylem ostatnia razem z zona w Mulku w Miszewie,
            bo Wszyscy mnie tak zachwalali i namawiali na wizyte itd......
            I co ? I lipa.
            Jako danie glowne poprosilismy o gesinki z buraczkami na ryzu, do tego kaczuszki w jabluszkach. Lacznie 4 porcje na nas dwoje (chcielismy poprobowac obu tych rarytasow) podane zostaly w ....2-3 minuty. Fura ryzu i odrobina gesinki (46zl/porcja). Niby pol kaczuszki (moze cwiartka) i mnostow zapiekanych ziemniakow (42zl/porcja).
            Juz na poczatku po wejsciu do lokalu wyrzucono nas na strych, bo na dole przy muzyce na zywo byly rezerwcje stolikow dla duuuzo pozniejszych gosci.
            Slowem dania glowne, poza smacznymi przystawkami podanymi wczesniej, byly bardzo slabe wrecz zle. Ich smak, a wlasciwie bezsmakowosc byla rodem z drobiowego kurnika produkcyjnego.
            MULK MISZEWO to byla porazka za 250zl dla 2 osob.

            • 7 2

            • I nad tym najbardziej ubolewam, bo są miejsca najczęściej na trasach turystycznych, gdzie rach. są wysokie a jakoś gorsza niż w osiedlowej pizzeri. Dlatego też nie lubie jadać jak wyjade do innego miasta. Nie wiem czy jak wchodzę do jakiegoś obcego lokalu to dobrze wybieram. Natomiast w Gdańsku czy Sopocie mam swoje ulubione lokale, do których chodze jak jest jakas okazja czy chce zjeść na mieście.

              • 1 1

            • Polecam

              restauracje w Przyjaźni gdzie za 250 spedzisz prawdziwie kulinarny wieczor. Inspirujacy.

              • 0 0

            • Mulk

              Jeździmy tam często z chłopakiem ale na deskę wędlin (rewelacja), grzańca i zupy :-) Mniam :-)

              • 0 0

    • Znam natomiast wiele knajp gdzie ludzie mysla ze jedza '' jadlo domowe '' )))

      a wszystko jest sprowadzane jako najtansze mrozonki i tylko odgrzewane bo dzis wiekszosc nawet nie zna dobrych smakow ).......tyle ze konia to obchodzi bo na pytania .dlaczego ?.szmal sie szybko robi na frajach ..i tyle ! ..........................smacznych pierozkow domowych ))))))))))

      • 2 0

  • kuchnia koreańska od kogoś, kto nigdy tam nie był..aha (33)

    "Pierwsza kulturę azjatycką poznała podczas studiowania japonistyki, druga - jest zafascynowana Koreą Południową. Uczy się języka, planuje podróż oraz zgłębia tajniki tamtejszej kuchni..." - czyli wychodzi na to, że koreańskie jedzenie widziały tylko na zdjęciach...ok, super autentycznie.

    to tak jak serwować kuchnię śląską, mając magisterkę z historii kultury kaszubskiej.

    • 119 50

    • (7)

      Rozumiem, ze makaronu nie gotujesz bo nie byłaś we Włoszech?

      • 41 46

      • (1)

        Co ma piernik do wiatraka? Gotowanie makaronu z paczki w domu, a otwieranie restauracji z KUCHNIĄ koreańską to dwie odrębne kwestie. Żeby wiernie odtworzyć jaką kuchnię i ZNAĆ te smaki, trzeba być przy jej tworzeniu i jej próbować.

        • 52 8

        • Prośba, restauracja z menu w takiej cenie? To jest zwykła małą knajpka która nie stylizuje się na nie wiadomo co więc nie muszą nie wiadomo czego sobą reprezentować. To jest miejsce gdzie człowiek idzie zjeść coś innego a nie wybitnie delektować się smakiem.

          • 17 6

      • Makaron można gotować ,jako składnik innych potraw,nikt natomiast nie będzie twierdził ze przygotowuje włoskie danie.Przypomnę (3)

        Przypomnę ze makaron jadano w Polsce jeszcze w czasach kiedy nikt nawet nie mówił o włoskiej kuchni

        • 13 1

        • a to nie Bona (2)

          przywiozla makaron do Polszczy?

          • 4 3

          • Ona ziemniory przywiozła. (1)

            • 1 2

            • Jasne... i skrzydełka wieprzowe też

              • 1 0

      • nie otwieram wloskiej knajpy bo lubie makaron czy czytam wloska literature. comprido co chcial typ przekazac, czy nadal za trudne?

        • 0 0

    • idź posmakuj a potem krytykuj....Na jakiej podstawie krytykujesz?? (1)

      Polacy eksperci we wszystkim!!

      • 36 13

      • byłam...

        Byłam spróbowałam (jeszcze zanim pojawił się artykuł) i wiem że na pewno wrócę. Ludzie są dziwni, ja nie krytykuję czegoś czego nie spróbuje. W sumie to nikt na siłę nam nie każe nigdzie chodzić. Pozdrawiam desperatów którzy nie mają nic do roboty jak tylko piwo i papieros oraz kochana klawiatura :)

        • 25 6

    • (3)

      myslisz że ci wszyscy kucharze w burgerowniach byli w Stanach ?

      • 39 10

      • Beznadziejna retoryka. (2)

        Na tych hamburgerowniach nigdzie nie jest napisane ze robią amerykańskie burgery.Poza tym że są popularne -i dobre -w USA ,to nie są tak naprawde amerykańskim wynalazkiem.Mniej telewizji a wiecej książek,będzie lepiej z myśleniem

        • 5 19

        • no tak... (1)

          "american burger" nie oznacza że jest amerykański?

          • 2 0

          • ja bym to nazwał polskie kotlety mielone w bułce

            i to jest smaczne i prawdziwe,
            mielone robi i robił cały świat,
            zanim znaliśmy hamburgey każdy wcinał mielonego z bułką,
            poszukajcie co to jest kofta, to jest mielony,
            jedzony na całym świecie od Turcji i Azerbejdżanu po Indie
            (polecam też zobaczyć jak blisko są języki indyjskie do słowiańskich),
            świat jest mały i bardzo podobny wszędzie,
            znajdziecie i kopytka we Włoszech i placki ziemniaczane Bangladeszu

            • 1 0

    • zjedz snickersa (1)

      • 26 6

      • albo crocsa

        • 1 0

    • ha, dokladnie o tym pomyslalem (3)

      znow "azjatyckie jedzenie" czyli polska fantazja na jego temat. Naprawde smaki azjatycki, kuchnia, tak sie rozni od polskiej, ze z samej ksiazki kucharskiej nie da sie oddtworzyc tego. To jakby ktos w Korei przeczytal bloga i z lokalnej kapusty chcial bigos zrobic. Cos by pewnie wyszlo, ale ile mialo by wspolnego z orginalem?

      • 29 11

      • lepiej, żeby nic nie miało wspólnego (2)

        prawdziwe koreańskie jedzenie nie będzie smakowało Europejczykowi. Tak samo jest z chińskim. Inne smaki.
        Takie na przykład kimchi. Co za świństwo.

        • 3 6

        • kimchi to kapusta kiszona

          ale tez inne kiszone rzeczy,
          robią z tego zupę i jest jak nasz kapuśniak
          więc nie demonizuj, może niektóre kimchi będą ci niesmakować
          ale to już indywidualna cecha każdego człowieka
          i kwestia które wolisz bardziej

          • 1 0

        • hahaha, to jest wyborne - "prawdziwe koreańskie jedzenie nie będzie smakowało Europejczykowi"

          Zjeździłem pół Azji, w Korei też byłem i kuchnię mają naprawdę bardzo dobrą, choć może nie aż tak, jak Tajowie czy Malajczycy. A kimchi jest specyficzne, nie każdemu musi smakować, ale w tej jednej potrawie nie zawiera się cała kuchnia Korei.

          • 1 0

    • hamburger nie jest z USA, a kuchnia azjatycka w polsce nie ma z nią nic wspólnego (1)

      1 ) hamburger nie pochodzi z USA tylko z niemiec

      2) kuchnia azjatycka serwowana przez polaków i dla polaków nie ma nic wspólnego z autentyczną kuchnią z danego regionu Azji. nawet w barze Ton Rak prowadzonym przez taja, potrawy są robione pod lokalną gawiedź. kto był w Tajlandii, Chinach czy Indiach ten doskonale wie, o co mi chodzi.

      ale spoko, wciskajcie w siebie dalej sajgonki i kurczaka w 5 smakach :)

      • 25 8

      • ale niektórzy z nas znają i umieją gotować jak oryginały

        bo mamy takie doświadczenie życiowe na przykład,
        są tacy ludzie, nie każdy myśli zaraz o zakładaniu restauracji,
        ja np. gotuję sobie dla siebie bo akurat lubię
        i znajomi z Indii mówili, że smakuje im jak u mamy,
        widzisz, takie mam doświadczenie życiowe, że się nauczyłem od nich

        • 2 0

    • Pelna zgoda, pozostaje kwestia wielu amantow

      koreanskich kulinariow na ktorych mozna trafic na Chyloni.

      • 4 2

    • (1)

      To trzeba teraz mieć magisterkę żeby knajpę prowadzić?

      • 8 0

      • ale tylko pseudouczelni...

        • 0 0

    • ... (1)

      A co Ci to przeszkadza, ze powstała ta restauracja nikt na siłę Cię tam nie ciągnie prawda? Ilu ludzi idzie na studia, a potem robi zupełnie co innego? I ostatnio sprawa jeżeli przeszkadza Ci to może kup bilet, wsiadz w samolot i poleć do Korei ^^ problem z głowy?

      • 7 1

      • a to już jest błąd systemu

        bo najpierw powinno się wiedzieć czego się chce i co się lubi
        a dopiero potem studiować w tym kierunku,
        inaczej to są stracone, bezproduktywne lata,
        dlatego wasza gospodarka lezy i kwiczy
        bo macie chaotyczny i nieadekwatny system edukacji
        z selekcją negatywną w kadrze
        i losowo zatrudnione jednostki we wszytskich dziedzinach życia,
        cały świat lepiej sobie radzi bo nie popełnia tych błędów

        • 0 2

    • Jadlem

      Św słowa byłem tam bo mieszkam dania podane w taki sposób ze podobne do niczego i wycentrowane fatalnie nie polecam

      • 3 3

    • Liczą się chęci. (2)

      W dobie internetu nie ma problemu zrobić danie idealnie wg koreańskich przepisów.

      Pizzę też robią kucharze którzy nigdy we Włoszech nie byli.

      • 1 0

      • trochę tak a trochę nie (1)

        proces pizzy jest prosty i znany u nas (ciasto drożdżowe),
        smaki są znane dlatego pizzę można zrobić,
        myślę, że każdy korzystając z internetu zrobi naan
        ale nie każdy będzie rozumiał jak powstaje puri albo curry (co to jest tadka)

        • 0 0

        • naan sie robi w tandoori, ciezko w domu o taka "beczke"

          • 1 0

    • janusz...

      janusz...

      • 0 0

    • czemu nie rozszerzyć oferty?

      czemu nie rozszerzyć oferty na kuchnię północnokoreańską?

      • 2 0

  • Pierogi w Oliwie (9)

    Gdzie jest ta pierogarnia?
    Mam ogromna ochote na pierogi:)

    • 20 8

    • pierogarnia (3)

      jest w oliwie

      • 8 1

      • Tylko gdzie w Oliwie??? (2)

        • 1 1

        • Kaprów 19 (1)

          j.w.

          • 5 1

          • Dzieki

            • 1 1

    • nie można mieć ochoty na pierogi o 9:30. czy można?

      • 6 1

    • (1)

      Kaprów 19D

      • 3 1

      • Dzieki

        • 1 1

    • . (1)

      Mandu przy ul. Kaprów

      • 5 1

      • Dzieki

        • 1 1

  • Podsumowanie roku 2015 - otwarte i zamknięte lokale. (17)

    Na początku 2016 roku niech dziennikarze zrobią rzetelne podsumowanie ile w 2015 roku powstało nowych lokali, ile zmieniło nazwę i wystrój a ile zamknięto.
    Czytając wasze artykuły można odnieść że wszystko tak pięknie wygląda, lokali mamy "tysiące" a rzeczywistość swoje.

    • 97 9

    • (14)

      A dlaczego mają robić to dziennikarze? Jeśli masz taką potrzebę to znajdź artykuły o otwartych knajpach, potem potem znajdź je na fejsie i zobaczysz ile jest zamknietych. Tylko Polak jest takim idiotą że chce wiedzieć komu nie wyszedł biznes na plus. Smutne to :(

      • 20 24

      • (8)

        idiotą to jesteś Ty. Mam prawo wiedzieć ile osób zgarnęło hajs z dotacji z moich podatków, a nie potrafiło się utrzymać nawet pół roku.

        • 26 14

        • Od razu wiadac, ze nie masz o niczym pojecia!! Ja mam knajpe nie dawno otwarta, zapomnij o jakichkolwiek dotacjach!! Sa takie absurdalne wytyczne aby je dostac i tak ogromna papieroligia, ze tyljo nielucznym sie chce o nie ubiegac!

          • 13 3

        • (6)

          To ile ty płacisz tych podatków, że tak wiele gałęzi gospodarki utrzymujesz? Jeżeli już, to w tej branży otrzymanie dotacji graniczy z cudem, a jesli nawet komuś się uda, to ty filozofie przez rok nie zapłacisz tyle podatku, co wynosi ewentualna dotacja. Krótko mówiąc, g....o ci do tego kto się utrzymał na rynku, a kto nie, bo w 95% przypadków Ci ludzie zainwestowali własne pieniądze. KPW?

          • 14 4

          • (5)

            KPW... o widzę, że gimbazjada się odezwała. Wystarczająco dużo skoro dotacja są. Z nieba nie spadły. Jak się chce mieć interes, to trzeba trochę pomyśleć, a nie naukładać palet z biedronki, otworzyć kolejną pizzerię w okolicy i liczyć, że się manna z nieba posypie. Wskaż palcem pseudobiznesmenie, gdzie ta Twoja życiowa inwestycja, to wezmę swoją korpowypatę i przyjdę Cię wspomóc "w niedoli" :D

            • 1 8

            • (4)

              Może i bym ci wskazał to miejsce, ale obawiam się, że po 2-3 wizytach w m-c, zabrakło by ci na spłatę raty kredytu hipotecznego, a twojej rodziny o ile taką posiadasz, nie chcę unieszczęśliwiać. Blisko 4 lata temu, swoja ofertę skierowałem do zupełnie innego klienta głównie dlatego, żeby jak najmniej Polaków twojego pokroju odwiedzało lokal i bez przerwy narzekało dosłownie na wszystko. Polska fantazja w wymyślaniu absurdów nie zna granic. Na szczęście nie dotyczy się to wszystkich i jeśli ktoś poczuł się urażony, przepraszam. Więc chyba rozumiesz, że nie wskażę ci tego miejsca, bo niechętnie goszczę ludzi twojego pokroju, którzy po wizycie w jakimkolwiek lokalu, jedynie potrafią wylać wiadro pomyj na forum, oczywiście anonimowo.

              • 8 2

              • (3)

                Żebyś się Mądralo nie przejechał ze swoją gadką i oceną ludzi (oczywiście anonimowo, a raczej tak Ci się wydaje) na forum publicznym, bo możesz się kiedyś nieźle przejechać. Nigdy nie wiesz na kogo trafisz,a bez klienta zdechniesz z głodu i nawet dotacja z moich podatków Ci nie pomoże. Nie masz pojęcia jakiego jestem pokroju i na konto też mi nie zaglądałeś wiec podkul ogon i podawaj serwetki na zawołanie, albo zwijaj interes i do Irlandii na zmywak, jak przeszkadza Ci micha, która Cie karmi.

                • 1 9

              • (2)

                Ale ja nie oceniam ludzi tak sobie, bo mam taki kaprys, tylko z obserwacji przez 11 lat działalności na własny rachunek, plus naście jako pracownik tej branży. I dlatego kiedyś zaryzykowałem zmianę oferty na innego gościa, żeby było jak najmniej klientów takich jak ty, któremu się wydaje, że to z jego podatków, ja czy ktoś inny prowadzi jakąkolwiek działalność. Przez ileś lat pracując odkładałem, rodzina trochę pomogła, plus niewielki kredyt, który już spłaciłem i poradziłem sobie bez dotacji. Nawet się nigdy o nie nie ubiegałem, więc te dotacje z niby twoich podatków mam w czterech literach. Nie wiem jak się potoczą moje losy, ale myślę, że nie ma takiego zagrożenia, że zdechnę z głodu, przynajmniej przez kilka lat. Za to ty uważaj, bo korporacja która cię trzyma na smyczy, może ci zapalić takiego kopa, że o pracę na zmywaku w Irlandii będziesz skomlał, bo trzeba będzie dalej spłacać 30 sto letni kredyt hipoteczny i kilkuletni za auto.

                • 7 1

              • (1)

                O mnie to Ty się nie martw. Na mój kredyt nie musi się zrzucać cała rodzina na trzy pokolenia do tyłu. Za to Twoja micha uzależniona jest od portfela klienta. A jak pies szczeka to micha mu ucieka. Amen

                • 0 7

              • Dlatego kiedyś zaryzykowałem i sam sobie wybrałem klienta jakiemu chcę oferować swoje usługi, żeby w miarę możliwości wyeliminować takich egzemplarzy jak ty i nie być od takich sfrustrowanych typów uzależniony.
                Dzięki temu mam więcej spokoju, pracownicy też są chyba bardziej zadowoleni, skoro niektórzy pracują kilkanaście lat i nie uciekają za granicę.A twoje finanse interesują mnie w takim samym stopniu jak balet mongolski.

                • 5 0

      • (4)

        Bo jak sa tacy mądrzy i promuję te lokale, jako niby świetne, to niech pokarzą czy obronili się na rynku.

        • 3 10

        • Pokarzą?? Pokarał to cię Bóg brakiem mózgu (3)

          A jak ktoś na ciś pokaać - to się pisze przez Ż (pokażą)

          • 14 5

          • (2)

            jak się nie ma innych argumentów, to się czepia słów.

            • 4 14

            • Nie słów tylko elementarnej ortografii (1)

              • 5 1

              • Ale ortografia nie wypacza sensu wypowiedzi. Natomiast jest maczugą, którą sie bije tego z kim się nie zgadza, podobnie jak okreslenie " Jesteś głupi"

                • 0 1

    • Eh to prawda

      • 0 4

    • No, ale co Cię to obchodzi? Twoje pieniądze? Artykuł jest po to, żeby przedstawić nowości. Można pójść, spróbować, wyrobić zdanie. Pod każdym artykułem z tego cyklu te same smęty.

      • 0 0

  • Czy w Koreańskich Przysmakach serwują Soju? (5)

    Czy zjem bulgogi, galbi, chapssaltteok?

    • 21 3

    • (1)

      Pojedź i sprawdź

      • 6 2

      • Nie byles w Korei, nie zaluj

        Jednak do odleglej zaledwie 150km Japoni warto pojechac

        • 7 3

    • Soju chyba maja napewno (1)

      Ja jednak za Soju nie przepadam, wole Pifo

      • 3 0

      • W tamtych stronach też jest popularne wódu. Nawet jest duża grupa ludzi, która to pije codziennie i nazywa się wódu pipul.

        • 5 5

    • nawet dogszit

      dostaniesz twój ulubiony

      • 0 0

  • Widzę że Ikea ma się dobrze ..... (6)

    ...wystrój smutek ...

    • 31 12

    • obieżyświat (3)

      ktoś pamięta budkę z chińskim jedzeniem która była obok pomnika harcerza w Gdyni?? Wystrój w tym blaszaku tez był smutek a jednak ludzie do niego przychodzili, a wiecie dlaczego? bo jedzenie było pyszne i kropka...

      • 8 1

      • o trzykropek jak już.

        • 4 0

      • (1)

        przez miesiac leczyłam sie z zatrucia po ich zarciu

        • 1 4

        • nieładnie tak kłamać

          super miejsce

          • 2 1

    • Po co inwestować 100tys. zł w wystrój skoro biznes może nie wyjść? (1)

      To są małe knajpki robione przez pasjonatów. Rozumiem że ty byś brał megakredyt byle tylko nic z ikei nie było?

      • 3 0

      • niektórzy robią odwrotnie

        inwestują pożyczone pieniądze w wystrój
        i myślą, że to wystarczy, żeby miejsce działało,
        i jeszcze kupują nowe auto s klasy za te pieniądze
        (tego tez nie rozumiem)
        zamiast dobrego kucharza i ludzi znaleźć

        • 1 0

  • Mocno nadziane to dobra nazwa dla knajpy w Polsce, bo tylko nadziane cwaniaczki i złodziejaszków stać aby bujać się po lokalach! (7)

    • 25 60

    • Trochę Pan przesadza. A nazwa wzięła się pewnie od pewnego serialu
      amerykańskiego gdzie 2 kelnerki chcąc założyć firmę wymyślają nazwę tłumaczoną na polski - "mocno nadziane" ;)

      • 3 1

    • (5)

      Trzeba było skończyć dobre studia, a nie przebalować całe życie.

      • 7 3

      • (4)

        Trzeba raczej mieć dobre plecy, wtedy studia nieważne (a nawet ich brak).

        • 6 8

        • (3)

          No to załatw sobie dobre plecy. Rany jak niektórych ściska, ze inni maja lepiej zamiast wziąć sie w garść i zawalczyć o siebie.

          • 11 3

          • co to znaczy że inni mają lepiej? (2)

            że ktoś ma ojca ubeka albo wojskowego
            i przewalił państwowe miliony na swoje konto
            to nie jest powód do dumy,
            to że ktoś na łapówkach i wyzysku zarabia
            to też honoru nie przynosi,
            z takiego lepiej to tylko pustak może być dumny
            i patrzeć z góry na tych, którzy nie mają sumienia
            żeby się skurwić jak śmieci

            • 3 4

            • ahahaha, jakie to polskie :D

              • 0 1

            • Ja pi-ele. żal mi ludzi, którzy uważają, że pieniądze maja tylko ci co nakradli. Ja jestem z mało zamożnej rodziny, ale skończyłam dobry kierunek na państwowej uczelni, w pierwszej pracy zarabiałam minimum, ale teraz mam 6 razy tyle i stać mnie na chodzenie po restauracjach - oczywiście w ramach rozsądku.

              • 1 1

  • (3)

    Hipisteska atmosfera w Z inne Parafii mnie trochę przeraża. Meble i kubki rodem z PRL-u.

    • 36 9

    • Czy Browar Spółdzielczy jest spółdzielczy? Tzn. czy jest to spółdzielnia?

      • 0 2

    • no ale ciasta pierwsza klasa, nalewki też

      • 0 0

    • Hipstersko czy nie...

      ciasta mają rewelacyjne! Ja akurat nie przepadam za mocno słodkimi wypiekami ale znalazłam tam dla siebie idealną tartę, a do tego są dni wegańskie czy wytrawne, więc dla mnie bomba!

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Sea You 2024

159 - 209 zł
Kup bilet
festiwal muzyczny

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (7 opinii)

(7 opinii)
169 zł
Kup bilet
pop

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Podczas koncertu Lady Gagi w Ergo Arenie w 2010 roku setki widzów wyjęły kartki i uniosły je do góry. Co na nich było?