• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nowe płyty trójmiejskie: Kyst, Kiev Office, Gars i Trupa Trupa

Jakub Knera
31 maja 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 

Ostatnie tygodnie to wysyp ciekawych płyt młodych trójmiejskich zespołów. Przedstawiamy kilka krążków, z którymi warto się zapoznać.



Kyst - Waterworks Kyst - Waterworks
Kyst - Waterworks (Antena Krzyku, 2011)

Co prawda ta płyta ukazała się już przeszło miesiąc temu, ale przy powszechnym zachwycie mediów, spojrzenie z dystansu na pewno jej nie zaszkodzi. Sopocki zespół na drugiej płycie przeobraził się w trio i z pomocą Ludwiga Platha (znanego jako Touchy Mob) nagrał album diametralnie inny od debiutu. Zamiast delikatnych i rozedrganych melodii, duet Byczkowski-Biliński stworzył płytę pełną rozpędzonych, post-rockowych melodii, uzupełnionych potężną dawką bębnów. Czasem zdarzają się momenty spokojniejsze, jak świetny "A Postcard", który zamyka wszystkie pomysły zespołu - spokojny piosenkowy motyw, hałaśliwe przejścia i balansujące na granicy ciszy zakończenie z cichym śpiewem i spokojnymi gitarami - w ramy jednego kawałka. Dzięki wsparciu Anteny Krzyku, która wydała ten album, media szybko zachwyciły się "Waterworks", stawiając go wyżej od debiutu. Ale formalnie jest to płyta uboższa, mimo że jest zwięzła i bardziej konkretna. Cieszy jednak fakt, że zespół nie powtarza patentów z "Cotton Touch", ale idzie w nowym kierunku.

Kiev Office - Anton Globba Kiev Office - Anton Globba
Kiev Office - Anton Globba (Nasiono Records, 2011)

Trójmiejskie trio trochę zawiodło przy pierwszej płycie - energii z niezłych koncertów nie udało się przenieść na album, który brzmiał miałko. Nagrywając "Anton Globba" zarzekali się, że są bliscy absolutu, a ich muzyka została tym razem dopracowana. Coś w tym jest, chociaż wyżyn wspaniałości tu nie uświadczymy, bowiem drugi krążek Kiev Office to płyta bardzo nierówna. Z jednej strony zespół warto pochwalić za konsekwentne dążenie własną drogą, nieoglądanie się na muzyczne trendy i własny pomysł na muzykę - nie brakuje tu odjazdów spod znaku Sonic Youth, stoogesowej energii i punkowej zadziorności czy nawiązań do zimnej fali. Nie brakuje też przebojów, jak chociażby "Dwupłatowce" idealnie nadające się na singiel radiowy czy bardziej rozbudowanych kawałków, jak rozwlekłe "Anton Globba" i świetny post-rockowy, zamykający płytę "Hexengrund". Ale z drugiej strony są tu takie koszmary, jak "Karolina Kodeina" czy absurdalny "Człowiek pełen powiek" - to przy nich ujawnia się chałupnicza produkcja tej płyty i przeraźliwe wrzaski Michała Miegonia, które niestety psują obraz tego albumu

Gars - Gdzie akcja rozwija się Gars - Gdzie akcja rozwija się
Gars - Gdzie akcja rozwija się (wyd. własne, 2011)

Zespół Gars, który w końcu zadebiutował pełnowymiarowym albumem, gra już na trójmiejskiej scenie kilka lat. Od 2005 roku muzycy występowali jako The Gars, a trzy lata później, zmieniając nieco stylistykę usunęli przedimek ze swojej nazwy. Debiutancki album (poprzedzony epką "Numer Zero" i muzyką do filmu "Moondreamer") to solidna dawka potężnych hardcore'owych dźwięków, czasem nasuwającymi skojarzenia z Deftones, a kiedy indziej z rodzimym Lipali. Gars, najbardziej ze wszystkich czterech opisywanych tu zespołów, kładzie nacisk na teksty w języku polskim, pisane przez wokalistę, Przemysława Lebiedzińskiego. W wielu miejscach porusza kwestie polityczne, jak chociażby w singlu "Świt Odysei" promującym płytę, gdzie śpiewa o konflikcie w Libii. Płytę wzbogacają elektroniczne wstawki i sample z przeróżnych wydarzeń (od dźwięków z inscenizacji bitwy pod Grunwaldem przez Ernesto Che Guevare, po spotkanie pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku). Gars, mimo że nie błyszczy oryginalnością, ma na siebie pomysł, który udało się zrealizować, nagrywając ciekawy album, zwłaszcza dla wielbicieli ciężkich brzmień. Pozostaje tylko czekać na jego wykonanie w wersji scenicznej.

Trupa Trupa - LP Trupa Trupa - LP
Trupa Trupa - Trupa Trupa (wyd. własne, 2011)

Kwartet Trupa Trupa, który prawie rok temu wydał świetną epkę, niemal w ekspresowym tempie nagrał i wydał debiutancki album - ta płyta powstała w niecałe dwa tygodnie w okolicach Wielkanocy. Trwa niemal pół godziny, ale to wystarczająco, ponieważ słucha się jej świetnie. Krótkie utwory ciekawie spajają inspiracje rock'n'rollem, nowofalowymi brzmieniami, a nawet elementami punku czy elektroniki. Jest na niej miejsce na bardziej hałaśliwe i żywiołowe utwory, jak otwierający płytę "Revolution", "Good Days are Gone" czy "Walt Whitman", ale też spokojniejsze, przypominające trochę Gorillaz "Don't Go Away" albo ciekawe "Porn Actress". To album świetnie dopracowany brzmieniowo przez Adama Witkowskiego i mimo, że nie penetruje żadnych nowych obszarów brzmieniowych, brzmi ciekawie i świeżo. Zmianą jest fakt, że zespół zdecydował się wykonywać piosenki wyłącznie w języku angielskim. Ale to nie wpływa na to, że po przesłuchaniu płyty, chce się ją włączyć jeszcze raz.

Opinie (56) ponad 10 zablokowanych

  • Jaki powszechny zachwyt mediów nad Kyst? (2)

    Trochę uczciwości ;) A z tej czwórki najlepsi TT.

    • 18 18

    • (1)

      Cały skład Kyst minusuje :)

      • 13 4

      • cały skład TT plusuje

        • 5 1

  • Kiev Office

    Plyta jest OK. Polecam

    • 14 9

  • wreszcie!

    Ale trzeba przyznać, że wreszcie pojawiły się tu dobre płyty, przynajmniej po kilku numerach jakie słyszałem, odwróciłbym tylko kolejność.

    • 6 4

  • Pozdrowienia dla Gars i Piołuna (1)

    Jabolowi oldskulowcy Arka Gdynia

    • 19 1

    • Od Lechii też;)

      piwni budowlańcy Lechia Gdańsk hehe:)

      • 10 0

  • a co z Oktopussy?

    płyta w drodze, koncerty są meeega!!!

    zapraszam na najbliższy do wersalki w środę za tydzień. oceńcie sami

    • 7 7

  • (17)

    Na wszelkie recencje p. Knery trzeba patrzeć przez palce, potem przez siatkę i na końcu przez prześcieradło. Uznawanie chały za fajne dzieło jest lekkim przegięciem. Prosze poczytać recenzje na Screenagers, Porcys - by zobaczyć jak nalezy pisać recenzje, bo w 4 zdaniach nie można zmieścić zawartości całego krążka.
    Kolejna rzecz: to co dla P. Knery jest białe, dla wszystkich innych (znających sie trochę na rzeczy) jest czarne. Vide relacje z Openera. Według Knery Kings of Leon dało rewelacyjny koncer, a wszyscy Ci, którzy tam byli, widzieli coś zupełnie innego.
    Następnie: zachwyt nad Kyst - chyba tylko na łamach trójmiasto.pl.

    • 34 4

    • To fakt! (13)

      Pan Knera sugeruje się swoim osobistym , oryginalnym smakiem. Co często nie przekłada się na obiektywizm i wszechstronność w opisywanych wydarzeniach czy propozycjach płytowych.Wiele razy o tym pisałam, ale pan Knera chyba nie bierze tego pod uwagę.

      • 13 2

      • (12)

        nie ma nic złego w pisaniu subiektywnych recenzji, IMO to zdecydowanie ciekawsze, ale niech to będzie na sensownym poziomie...

        • 9 2

        • (5)

          Nie ma nic złego w pisaniu subiektywnych opinii, ale wypadałoby trzymać się faktów, którym nie można zaprzeczyć. Wiesz, moją subiektywną oceną jest to, że niebo ma kolor niebieski. Zatem zgodnie z Twoim tokiem myslenia, moja opinia jest ciekawa a nie durna.
          Zapomniałem jeszcze wspomnieć o jawnym naginaniu rzeczywistości przez P. Knerę. Chodzi o Streetwaves w Nowym Porcie. Popsysze w ogóle się tam nie pojawiły, prawda P. Knera? Za to koledzy z Kiev Office jak najbardziej... Wstyd.

          • 14 4

          • (4)

            Popsysze są za mało hipsterscy i z poza "środowiska" ;)

            • 8 5

            • (3)

              Właśnie o tym mówię. Skrzypienie starych drzwi i okien jest przecież takie super dźwięczne, a jak masz inne zdanie to jesteś cieć maliniak i nie znasz się na prawdziwej niezależnej sztuce przez duże SZ. Mam tu na myśli Kyst, przecież to jest słabe i wtórne i gdyby nie pomoc usłużnych kolegów z różnych portali nigdy by nie wyszli poza granice powiatu.

              A Popsysze wypadło o wiele lepiej na Streetwaves. Pod każdym jedym względem. Wokalista z Kiev Office powinien się uczyć i to bardzo dużo. Ale P. Knera nawet nie wspomniał. Ba, nie wspomniał nawet, że Popsysze grały w Porcie w bramie.

              • 13 4

              • (2)

                Prawda - słuchając Popsysze i Kiev Office jedno po drugim aż uszy zabolały.... Wokal w Kiev nie może się równać z tym z Popsysze. Poza tym Kiev jakby na siłę pokomplikowane, a Popsysze świetna energia i niebanalne granie, które trudno przyrównać do czegokolwiek. IMO Knera nic nie napisał bo po prostu nie było go na występie....

                • 7 5

              • (1)

                Porciak jakiś?

                • 4 1

              • nie, ale wystarczająco blisko żeby zdążyć na koncert obydwu kapel ;)

                • 6 0

        • (5)

          Nie pisałam ,że jest w tym coś złego- co do subiektywnych opinii. Ale czasami się zastanawiam czy pan Knera nie ma co z wolnym czasem zrobić i gryzdoli coś trzy po trzy na trójmieście ( nie zagłębiając się bardziej w temat i nie podpierając się często elementarną wiedzą o tym co pisze) czy faktycznie ma taki gust i smak, którym nas karmi...

          • 8 0

          • obiektywizm

            • 0 0

          • obiektywizm (3)

            Nie istnieje:) nie wiem po co te spory, to jest lepsze a to gorsze. każdy niech słucha tego co lubi. Dziennikarze są od tego, żeby to co ciekawe do nas jakoś dotarło. Knera nie jest duchem świętym i nie wie wszystkiego o wszystkim, ale dobrze, że chce mu się słuchać różnej muzyki i nam o niej mówić. Chodźmy na koncerty i sprawdzajmy te zespoły, bo w necie dużo gadania a potem na gigach pustki...

            • 3 1

            • a ja mam właśnie wrażenie, że Knera ma bardzo ograniczony gust i słucha tylko tego co jest popularne w "alternatywie", czyli wszystko to co występuje na Primaverze i na Offie. mam też wrażenie, że recenzje jak te powyżej raczej zniechęcają do sięgania po te krążki...

              • 9 0

            • Ale o to chodzi ,że nie ma dużo gadania bynajmniej o tym co się dzieje w trójmieście. Jeśli sam nie poszukasz i nie wyłowisz perełek to nie będziesz wiedział co i kiedy jest grane. Może tobie to wystarcza, mi nie...A pan Knera, ja jemu broń boże nie ubliżam, ale mógłby się trochę bardziej wysilić w swojej pracy.Pisanie raz lub dwa razy na tydzień na trójmieście , i wklepując wg. swojego gustu recenzje, których nie oszukujmy się jest trochę mało...przy tym co teraz się dzieje na rynku muzycznym?! Ach dobra, już nie piszę więcej, wystarczy tej dyskusji. Pozdrawiam.

              • 4 0

            • totalnie popieram, zabierzmy informatykom dostęp do komputerów

              • 1 2

    • Bez obrazy... (2)

      ... ale Porcys ma recenzje na naprawdę niskim poziomie... Natomiast ze Screenagers się zgadzam. Ponadto jeśli chcecie poczytać ciekawe teksty o muzyce to poszukajcie serwisów takich jak uwolnij muzyke, we are from poland, nowamuzyka. Jest ich oczywiscie o wiele wiecej.

      Poza tym nie rozumiem tej nagonki na pana Knere. Jak w ogóle można pisać obiektywne recenzje? Oczywiście trzeba mieć dużą wiedzę w danej dziedzinie, by wychwycić niektóre smaczki aranżacyjne oraz znajomość języka, w którym dany zespół śpiewa swoje teksty, by recenzja była wiarygodna, no ale nie przesadzajmy... Ja tam się cieszę, że ktoś przedstawia na łamach tego serwisu sylwetki trójmiejskich zespołów - a czy recenzja jest dobra, czy nie, to ja i tak mam ochotę posprawdzać niektóre zespoły i już sam ocenię, czy mi się podoba, czy też nie.

      • 5 3

      • (1)

        Porcys był przykładem może mało trafionym, zgodzę się.A na pytanie "skąd nagonka" odpowiem tak. Czytając wiekszość tekstów Knery mam wrażenie, że pozjadał wszystkie rozumy. Odkrywając w sobie mesjasza-recenzenta muzyki popularnej na Pomorzu. Któryś z szefów trójmiasta.pl powinien złapać go za poły płaszcza, porządnie wytrząsnąć i powiedzieć "synu, ogarnij się". Tak jak piszesz, trzeba mieć dużą wiedzę w danej dziedzinie - ja jej nie mam, jak i większość ludzi tutaj na forum z Knerą na czele. Z tym, że ja nie próbuję wszystkich przekonać jak to wielce znam się na muzyce.Zatem skąd moje podejście do Knery? Bo kiedyś go poznałem, poczytałem jego recenzje i teksty z pupy wzięte i uważam, że mam rację. Subiektywne stanowisko.

        • 9 0

        • He He, dobry koment! Ogarnij się Knera!

          • 9 1

  • PROSTO

    DwaZera
    Brahu

    • 7 3

  • Zdecydowanie Trupa Trupa! (3)

    Najciekawsza z tych propozycji, trochę dobrego punku. Aż trudno uwierzyć ,że ta płyta powstała w 2 tygodnie. Polecam ich niesamowity kawałek "Opór"(Nie z tej płyty).

    • 7 22

    • polecam im wypad do warszawki bo tu was przeciez nie umie nikt docenic :P

      mina wam frustracje i moze fryzjer bedzie lepszy.

      Co do tego co nagrali zeby nie nazwywac tego w zadnym razie tworczoscia to nawet daleko do tradycji punka.

      Jak napisalem kierunek warszawka. Tam moze wyleczycie sie z egocentryzmu.

      • 4 3

    • tata z ojcem wiedza ze ćpiesz?

      bo widze ze masz majaki

      • 2 2

    • o, kwiatu znowu szaleje w komentsach :)

      • 3 2

  • Jacobie,

    żeby iść w innym kierunku, trzeba umieć grać.

    • 7 2

  • Świt Odysei (1)

    Gars w klipie na jutubie Świt Odysei pokazali mi jaka może być energia w trójmiejskich zespołach. dziękuję

    • 15 2

    • no i jaka może być?

      • 0 5

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Targi Rzeczy Ładnych (2 opinie)

(2 opinie)
15 zł
Kup bilet
targi

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (12 opinii)

(12 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (11 opinii)

(11 opinii)
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Który z poniższych kabaretów został założony w Trójmieście?