• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Olo Walicki: hartowaliśmy się jak na poligonie

Borys Kossakowski
26 września 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
- Burzę spokojny obraz nowoczesnej muzyki "folkowej", która tak naprawdę jest zwykłym disco-polo. Krzyczę głośno, że to żenada - mówi Walicki. - Burzę spokojny obraz nowoczesnej muzyki "folkowej", która tak naprawdę jest zwykłym disco-polo. Krzyczę głośno, że to żenada - mówi Walicki.

- Zespół Kaszebe nie ma nic wspólnego z folklorem kaszubskim. W związku z tym nie grywam na festynach. Burzę spokojny obraz nowoczesnej muzyki "folkowej", która tak naprawdę jest zwykłym disco-polo. Krzyczę głośno, że to żenada. Dlatego jestem raczej nielubiany i niezapraszany na dożynki czy truskawkobrania - mówi Olo Walicki, lider zespołu Kaszebe, który wystąpi w sobotę o godz. 19 w Parku Oliwskim przed Pałacem Opatów. Wstęp wolny.



Kaszebe z Dziewczynami (Olą Nowak i Anią Karamon z zespołu... Dziewczyny). Kaszebe z Dziewczynami (Olą Nowak i Anią Karamon z zespołu... Dziewczyny).

Przyjaźń jest dla mnie:

Borys Kossakowski: W sobotę przedstawisz nowy skład Olo Walicki Kaszebe II. Gdzie się podziały dziewczyny: Ania Karamon i Ola Nowak?

Olo Walicki: Teraz mamy samych chłopaków, a w zasadzie to czterech starych dziadów z gitarami (śmiech). A z dziewczynami jest wszystko w porządku. Kaszebe, podobnie jak Zespół Cieśni i Tańca, to pewne hasło, idea, platforma, która pozwala realizować muzykę i inne działania w różnych składach. Stworzyłem nowy program, który został pomyślany na głosy męskie. Dziewczyny absolutnie nie wyleciały z kapeli. Po prostu nowy program zakłada inne brzmienie.

Jakie?

Dużo improwizacji. Już nie ballada i nie kontrabas, a raczej piosenka alternatywna, rockowa, momentami prawie punk-rockowa.

Co z zespołową przyjaźnią? Czy ważna jest w muzyce? A może ważniejsza jest sama muzyka, bez względu na to z kim się gra? A może kasa?

Nie jestem dobrym rozmówcą, jeśli chodzi o kwestie kasy. Po nagraniu "Kaszebe" odzywały się do mnie redaktorki z kolorowych pism typu "Zwierciadło" czy "Pani coś tam..". Nie poszedłem na to, w związku z tym nie mam teraz twarzy z kiosku Ruchu (śmiech). Co nie znaczy, że jestem oderwany od rzeczywistości i nie mam gdzie mieszkać. Najważniejsza jest jednak sztuka, bycie w zgodzie z własnym sumieniem. Przyjaźń w zespole jest ważna. Zawsze dbam, żeby wszyscy czuli się w zespole komfortowo. Jako lider staram się pamiętać, żeby każdego muzyka pytać, jak mu się grało, jak się z tym czuje. Czy jest mu po prostu dobrze z tym, co robimy. Ale nie mogę przecież w imię przyjaźni do wszystkich moich zespołów zapraszać wszystkich moich przyjaciół. Dlatego z dziewczynami będziemy się na razie spotykać rzadziej, co nie znaczy, że jest między nami konflikt. Wręcz przeciwnie.

Ale nie zawsze tak było w twoim życiu. Kiedy grałeś w zespole Zbyszka Namysłowskiego chyba było inaczej.

Przez osiem lat grałem w kapeli, w której moje zdanie się zupełnie nie liczyło. Zbyszek raczej nikogo nie słuchał. Kładł nuty na pulpit, a my musieliśmy grać. Czasami dawał nam swoje zupełnie nowe utwory przed samym koncertem, jak zawsze, skrajnie trudne technicznie. Mówiliśmy mu: Zbyszek, nie rób tego, będziemy się mylić, będzie do kitu, szkoda koncertu. Oczywiście sam Zbyszek wypadał zawsze świetnie, bo znał te utwory (śmiech). A myśmy się jakoś łapali i hartowali jak na poligonie. To był koszmar, a z drugiej strony niezwykle cenne doświadczenie i nauka.

Czy nowe Kaszebe mają jeszcze coś wspólnego z Kaszubami?

Zanurzyłem nogę w jeziorze kaszubskim, więc mam związek z Kaszubami (śmiech). A tak na poważnie - Kaszebe to zespół grający współczesną muzykę pochodzącą z Kaszub. Zespół nie ma nic wspólnego z folklorem kaszubskim. W związku z tym jestem raczej niewygodny na Kaszubach. Nie grywam na festynach w Kartuzach czy innych miejscowościach. Burzę spokojny obraz nowoczesnej muzyki "folkowej", która tak naprawdę jest zwykłym disco-polo. Krzyczę głośno, że to żenada. Dlatego jestem raczej nielubiany i nie zapraszany na dożynki czy truskawkobrania - co jest mi też na rękę. Jest jednak miejsce, z którym współpracuję od lat. To Muzeum Zachodnio-Kaszubskie w Bytowie. Inicjatorem tamtejszych działań i niezwykłym człowiekiem jest Jaromir Szroeder, który w tym tygodniu otwiera kolejny festiwal BytOffSky, na którym pojawiają się m.in artyści związani z kręgami Teatru Kana, Sejn czy Lado ABC. Zagramy tam w czwartek z Zespołem Cieśni i Tańca.

Nadal będziecie śpiewać po kaszubsku?

Nie, nie ma takiej potrzeby. Teksty na nową płytę napisali nam m.in. Tymon Tymański, Grzesiek Nawrocki (Kobiety), Maciej Salamon czy nasza kaszubska wieszczka z Wejherowa Dorota Masłowska (śmiech). Chcemy się odnieść do problemów tego regionu: śmieci, które leżą w kaszubskich lasach i relacji społecznych. Każdy z nas spędzał tam wakacje, urlopy, ferie, niektórzy mieszkają, więc mamy coś do powiedzenia na ten temat.

Oprócz muzyki w sobotę będziemy mogli obejrzeć także prace związane z Kaszubami. Ich autorką jest...

...moja matka Aleksandra Baliszewska-Walicka. Nasz koncert kończy cykl "Bliżej tradycji" organizowany przez Oddział Etnograficzny Muzeum Narodowego w Gdańsku. Chciałem, żeby było to coś wyjątkowego. Jakiś czas temu moja mama zrobiła cykl grafik, ilustracji do książki z legendami kaszubskimi, które przed laty spisała Izabela Trojanowska, nieżyjąca już dziennikarka. Te zapiski przed laty gdzieś zaginęły, obecnie odnalezione złożyły się na książkę "Z podaniem i legendą na kaszubskich szlakach". Wycięci z ilustracji mojej mamy bohaterzy legend, posłużyli zaś Maćkowi Salamonowi do stworzenia z nich swojej autorskiej pracy video, która towarzyszyć będzie koncertowi. Udało się więc stworzyć niezwykłą międzypokoleniową współpracę artystów wizualnych, którą realizujemy sami z własnej inicjatywy i za własne pieniądze.

W Trójmieście mamy okazję dość często ciebie słuchać i oglądać na scenie. Tymczasem, jak mówisz, wcale o to nie zabiegasz, a wbrew pozorom większość czasu pracujesz poza granicami Trójmiasta.

Pracuję od lat na kilku płaszczyznach. Gram koncerty, tworzę muzykę do filmów i realizacji teatralnych, współpracuję też z tancerzami, Dada von Bzdulow, czy jako Zespół Cieśni i Tańca. Pracuję od ponad dwudziestu lat również nad tym, żeby móc być wszechstronnym i otwartym. Dzięki temu teraz, nawet kiedy jest kryzys na rynku koncertowym, ja mam co robić.

Okazuje się więc, że jesteś jednak dobrym biznesmenem, bo zadbałeś o dywersyfikację portfela. A propos wszechstronności. Nie każdy wie, że masz za sobą niezwykle barwną historię. Kwintet Zbyszka Namysłowskiego, później mnóstwo koncertów ze słynną Szwagierkolaską, cała bateria składów jazzowych...

... przede wszystkim wiele lat w różnych zespołach Leszka Możdżera, dziesięć lat z reżyserem Ingmarem Villqistem zwieńczone ścieżką do filmu "Ewa". Teraz cieszę się stałą współpracą z Andrzejem Sewerynem, z którym zrealizowałem dotąd trzy projekty teatralne i słuchowiskowe "Wesele" Stanisława Wyspiańskiego, "Irydiona" Zygmunta Krasińskiego oraz "Gwałtu, co się dzieje" Aleksandra Fredry. Muzyka właściwie w każdym z tych przypadków była pisana zupełnie pod włos. Do archaicznego i poważnego "Irydiona" stworzyłem rodzaj środowiska dźwiękowego opartego o przetwarzane elektronicznie dźwięki szklanych kul i wody. Buduję też różne własne, eksperymentalne instrumenty specjalnie dla potrzeb mojej muzyki. Do Fredry, gdzie szukałem prowincjonalnych konotacji brzmieniowych, wraz z Maciem Morettim i Wackiem Zimplem zagraliśmy nieomal biesiadną muzykę, opartą na automacie perkusyjnym Technics z lat 70. Ostatnio nawiązałem także tzw. oficjalną współpracę z muzykami z Lado ABC. Wraz z Warszawską Orkiestrą Rozrywkową zagraliśmy koncert z nigdy nienagranymi piosenkami Becka pochodzącymi ze śpiewnika, który wydał ostatnio ten artysta. Nagramy też płytę z tym materiałem. Mam co robić (śmiech).

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (17)

  • Borys zdejmij końskie klapy z oczu..... (3)

    ..poruszasz się chłopie tylko w swoim światku ,artykuły ,,z kolesiami i o kolesiach,, to jest żenujące jak nie masz pomysłu to zmień pracę idż tam gdzie nie trzeba myśleć np. : na kasę do biedry..............

    • 16 14

    • Borys; skończ.. Albo opisz perypetie swojego 'zespołu' - podobno już dawno upadł?!

      • 11 4

    • akurat tym razem nie jest to kumpel ze światka alternatywy... wyjątek potwierdzający regułę

      • 2 2

    • Borys, Prosze Cie, zaprzestan pisac juz jakiekolwiek teksty.. Swoja droga ciekawe jest, ze portal przyklada wieksza wage do cenzury komentarzy, niz do merytoryki tekstow i wydzwiekow wokol kazdego autora?!

      • 4 0

  • Bardzo cenię sobie disco polo, choc go nie slucham. Disco polo pokazuje bowiem (2)

    nadętym d*p..m grającym "aleternatywę" że nie są pępkiem muzycznego wszechswiata a ich miałki "artyzm" - w przeciwienstwie do disco polo - zazwyczaj nie wychodzi poza zamkniety krąg wzajemnej adoracji.

    • 11 22

    • Czyli "artyzm" disco polo dociera już do panteonu gwiazd Hollywood? (1)

      • 1 1

      • disco polo dociera do kilku milionow. to jest muzyka uzytkowa, nie uzurpujaca

        sobie wyzszych celow, w tym bycia artystyczną.

        • 2 0

  • pare uwag (5)

    po pierwsze "nasza kaszubska wieszczka z Wejherowa Dorota Masłowska (śmiech)" Drogi Olo, to nie jest postać której "wieszczowstwo" wystarczy skwitować śmiechem... ją naprawdę trzeba ignorować
    a po drugie (w komentarzu niżej, bo strona coraz szybciej wygasa - może chodzi o to, aby nie pisać dłuższych komentarzy niż kilka zdań?)

    • 9 6

    • (2)

      a po drugie:
      kondycja muzyki folkowej i folkopochodnej na Pomorzu jest jaka jest, tzn. organizatorzy różnorodnych wydarzeń wyrzynają ją (w pełnym słowa znaczeniu). Organizatorzy samorządowi (np. na wydarzeniach plenerowych) twierdzą że "ich słuchacze nie potrafią słuchać trudniejszej muzyki", a więc serwują wykonawców z niższej półki, do których słuchacze się przyzwyczajają, a więc rzeczywiście przestają "umieć" słuchać czegokolwiek innego. Sprytna tresura i wszystkiemu oczywiście winny jest słuchacz.

      Trzecia sprawa, że projektów nawiązujących do tradycji i traktujących ją serio, twórczo itp nie jest wiele. Dominują kapele grające ludowość na ludowo. Otwarte podejście do folkloru, jakie jest w projekcie Kaszebe, powinno być wręcz hołubione w regionie. Nie dlatego że podoba się na te chwile większej czy mniejszej ilości ludzi, ale dlatego, że jest obiektywnie dobre, twórcze. Takich projektów na Pomorzu jest kilka aktualnie, Olo nie jest wyjątkiem na skale światową. I zobaczcie jak bardzo pod górkę mają ci wykonawcy. Krótkie słowa "Dlatego jestem raczej nielubiany" pasują do wszystkich z nich. Nielicznym twórczym grupom (np. Sztere Kote) udało się przebić żeby grać na imprezach masowych w regionie. Poza tym króluje kicz i popelina.

      • 1 0

      • i ostatnia sprawa - to dla organizatorów imprez miejskich, gminnych, powiatowych itp: słuchacz idiotą nie jest (nawet jeśli tak wygląda albo takim się wydaje), choć coraz większych podejrzeń człowiek nabiera wobec pan i panow dyrektorow goków i biur kultury czy promocji miasta którzy preferują zapraszanie Dody i discopolo za większe pieniądze... wręcz pachnie tu niegospodarnością.

        • 1 0

      • akurat Sztere Kote trafiają na festyny z normalną muzyką, bo mają dobry "napęd" w sekcji rytmicznej przez co są takie "do nogi" więc komplikacje w innych kwestiach muzycznych nie przeszkadzają. Ludzie po prostu smut nie lubią, musi być dużo rytmu, i wyrazista perkusja nadaje bit.

        • 1 0

    • (1)

      "hartowaliśmy się jak na poligonie" hehe zawsze tak samo hartują się młodzi wykonawcy, szczególnie w kraju w którym zagrać na imprezie gminnej ma "niekoniecznie zdolny, ale wszystkim dobrze znany pan Ziutek z naszej wioski"... cóż, ale nikt nie obiecywał że będzie z górki

      • 1 0

      • bo łatwiej jest promować jakiegoś przypała niż ambitnego wykonawce.

        • 0 0

  • Olo-szacun tak trzymać-cukru i lukru mamy wokół pod dostatkiem

    idźcie własną drogą...

    • 24 3

  • walicki twoje miejsce na rynku

    a nie pod pałacem

    • 5 7

  • tak trzymaj Olo!

    wielki szacun.

    • 10 3

  • muzyk

    gra sercem nie petardami i poligonami

    • 0 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (12 opinii)

(12 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (8 opinii)

(8 opinii)
pop

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Co jest symbolem Świętego Patryka?