- 1 Mamy to! 24-latek wygrał Ninja Warrior (93 opinie)
- 2 24-letnia Aneta Kręglicka w 1989 roku (94 opinie)
- 3 Planuj Tydzień: koncerty i wiosenne targi (8 opinii)
- 4 Córka znanego biznesmena w telewizji (322 opinie)
- 5 Odezwij się do baristy! Dobrze ci to zrobi (58 opinii)
- 6 Koniec przygody Dagmary i Hakiela (3 opinie)
Organowe lato w Oliwie - początek festiwalu za nami
W wypełnionej po brzegi archikatedrze oliwskiej, koncertem Romana Peruckiego i gdańskich filharmoników, zainaugurowano 52. Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej.
Program wypełniły głównie dzieła tegorocznych jubilatów - Haendla, Haydna i Mendelssohna. Na początek zabrzmiał jednak utwór mniej znanego XIX-wiecznego organisty i kompozytora, związanego z katedrą oliwską - Fiedricha Wilhelma Markulla (1816-1887).
Roman Perucki z werwą wykonał na dużych organach czteroczęściową fantazję Markulla na temat chorału "Christus, der ist mein Leben" - utwór ciekawy, choć konfrontacja z Mendelssohnem wypadła decydowanie na korzyść tego ostatniego. Mowa teraz o następnej (i zarazem ostatniej) kompozycji zagranej podczas koncertu na dużych organach archikatedry - o "III Sonacie organowej A-dur" Mendelssohna, jednej z sześciu w dorobku genialnego lipskiego twórcy.
Miłośnicy olśniewającego brzmienia wielkich organów Wulffa mogli się w dalszej części wieczoru poczuć zawiedzeni - kolejne utwory prezentowano już bowiem na mniejszym instrumencie, bardziej jednak odpowiednim dla muzyki XVIII wieku. Na estradzie pojawiła się orkiestra Polskiej Filharmonii Bałtyckiej, a wraz z nią młody austriacki dyrygent - Michael Zehetner. Wspólnie z Romanem Peruckim wykonali "Koncert organowy g-moll op. 4 nr 1" Jerzego Fryderyka Haendla oraz II Koncert organowy Józefa Haydna, rozdzielone słynną "94. Symfonią G-dur Z uderzeniem w kocioł" wiedeńskiego mistrza.
W tym zestawieniu zdecydowanie najbardziej przekonująco wypadł Haendel, który doskonale wiedział, co robi z brzmieniem orkiestry kościelnej akustyka i świetnie potrafił to wykorzystać. Generalnie występ orkiestry w tego typu wnętrzu bywa ryzykowny, nie udało się uniknąć dźwiękowych niespodzianek i tym razem, choć z drugiej strony trzeba przyznać, że dyrygent zrobił bardzo wiele, by nadrobić to wyrazistą interpretacją.
Publiczności koncert musiał się bardzo podobać, bo nagradzała brawami każdą niemal część kolejnych utworów, czego przecież nie powinno się robić. Z drugiej strony doceńmy fakt, iż ci klaszczący pomiędzy częściami, mogąc ten piękny letni wieczór spędzić w dowolny sposób, wybrali się jednak na koncert muzyki klasycznej.
- Anna Pęcherzewska-Hadrycha.pecherzewska-hadrych@trojmiasto.pl
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (5)
-
2009-07-01 13:16
W tym zestawieniu zdecydowanie najbardziej przekonująco wypadł Haendel
Wątpliwe. Haendel od 250 lat nie żyje!
- 1 1
-
2009-07-01 14:14
koncertw Oliwie (1)
Koncert był wspaniały! Publiczność faktycznie klaskała pomiędzy częściami, ale z wyczuciem -tylko po dłuższych fragmentach utworu.Z dumą patrzyłam na dzieci i młodzież, która z uwagą słuchała koncertu. Rodzice możecie być dumni ze swoich dzieci- zachowywały się wzorowo! Roman Perucki cudowny jak zawsze- skromny, znający jednocześnie swoją wartość.Nawet było ciepło w katedrze co nie zdarza się często.Wspaniały wieczór muzyczny.
- 0 0
-
2009-07-09 17:07
oj tak
prof. Roman jest zdecydowanie bardzo skromnym człowiekiem:) chociaż nie trafia w dźwięki w odpowiedziach, to i tak jest uroczy:)
- 0 0
-
2009-07-01 20:31
Koncert
Koncert był wspaniały, tylko było strasznie dużo ludzi i trudno było znaleść jakies miejsce. Czesto bywam na takich koncertach z narzeczonym. Godne polecenia. Pozdrawiam
- 0 0
-
2009-07-09 00:59
Mniej znany kompozytor?
Gwoli sprostowania, pani Anno, Friedriecha Wilhelm Markull nie był związany z Katedrą Oliwską, lecz z Bazyliką NMP, gdzie był organistą przez 51 lat. Wstrzymałbym się ze stwierdzeniem 'mniej znany kompozytor i organista'. Pozdrawiam
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.