• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pizza na telefon - nie zawsze dobry pomysł

Łukasz Stafiej
6 listopada 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Na wynos zamawia 64 proc. Polaków. Najczęściej robimy to w weekendy, a ochotę mamy zazwyczaj na chińszczyznę albo pizzę. Na wynos zamawia 64 proc. Polaków. Najczęściej robimy to w weekendy, a ochotę mamy zazwyczaj na chińszczyznę albo pizzę.

Pan Marek był do niedawna stałym klientem jednej z wrzeszczańskich pizzerii. Przestał, gdy zauważył, że lokal zawyża cenę za dostawę. Co jeszcze nas niemiło zaskoczy podczas zamawiania jedzenia na wynos?



Kilka miesięcy temu przeprowadzono badania, z których wynika, że jedzenie na wynos zamawia 64 proc. Polaków. Jak podaje agencja Informacyjna Newseria, najczęściej zamawiamy w weekendy, a ochotę mamy zazwyczaj na chińszczyznę albo kuchnię włoską. W jednej z wrzeszczańskich pizzerii postanowił niedawno zjeść pan Marek.

Jak często zamawiasz jedzenie na telefon?

- Jedzenie zostało dostarczone szybko i było smaczne. Niby wszystko w porządku, ale za każdym razem, gdy tam zamawiam, restauracja zawyża rachunek za dowóz. Na stronie internetowej podany jest koszt 2,50 zł, ale przy odbiorze wzrasta on do 3,50 zł. Raz zwróciłem na to uwagę, to się poprawili, ale ostatnio znów z premedytacją zawyżają - pisze nasz czytelnik i na dowód przesyła paragon.
Złotówka to niewiele - powie ktoś i wzruszy ramionami. Co innego, gdy jedzeniem na telefon żywimy się kilka razy w tygodniu. Wtedy taka kwota wzrasta do pokaźnej sumy. Na szczęście przekręty w cenach zdarzają się bardzo rzadko. Popularniejsze jest oszukiwanie na gramaturze dowożonych potraw.

- Przecież klient stojąc w kapciach w drzwiach albo na klatce schodowej nie będzie otwierał pudełka i sprawdzał, czy na pizzy jest dużo salami - mówi osoba zajmująca się kiedyś dowozem jedzenia. - Więc właściciele czasem każą oszczędzać na składnikach do zamówień na telefon.
Głodny klient zazwyczaj nie zwraca na to uwagi, bo chce szybko zjeść swoje ulubione jedzenie. Krótki czas jego dostarczenia to jednak w praktyce mit. Wystarczy w sobotę czy niedzielę zadzwonić do pierwszej lepszej pizzerii i zapytać, kiedy możemy spodziewać się dostawcy. W słuchawce zazwyczaj usłyszmy: od półtorej do dwóch godzin. Tyle samo czasu zajmie nam włożenie butów i wyjście na obiad do restauracji. A przynajmniej mamy pewność, że jedzenie będzie lepszej jakości.

- Pizza, która podróżuje w kartonie przez pół miasta przychodzi często zaparzona, wręcz ugotowana. Jeszcze gorzej, gdy wśród składników jest na przykład rukola. Nie zdarzyło mi się jeszcze, żeby nie była ona zwiędnięta po otwarciu pudełka w domu - mówi pani Ala.
Marne listki to jednak nic w porównaniu z niespodziankami, które czasem można znaleźć w "przesyłce". Pani Agnieszka trafiła w swojej pizzy na przykład na niezidentyfikowany obiekt plastikowy.

- Wyjaśniliśmy sprawę w lokalu. Okazało się, że to element szczotki do czyszczenia pieca - opowiada czytelniczka. - Restauracja na szczęście miała na tyle taktu, że zwróciła nam pieniądze za zamówienie.
Pozytywne reakcje obsługi lokali na skargi klientów to wcale nie rzadkość. Konkurencja jest spora i nikomu nie zależy na zrażaniu klientów do siebie.

- Zazwyczaj wymieniamy danie na kolejne. Klient, niestety, musi się liczyć z tym, że na jedzenie znów będzie musiał poczekać - usłyszeliśmy od jednego z dostawców.

Opinie (263)

  • Dziękuje za ten artykuł, (9)

    czekałem aż ktoś poruszy ten ważki problem.

    • 272 16

    • (1)

      o wlasnie, towarzysz Kiszczak zmarl, a wy tu o zaparzonej rukoli i panu Marku w kapciach

      • 39 14

      • Poczytaj sobie o Kiszczaku

        na innych portalach

        • 15 6

    • sztuka zamawiania jedzenia jest dziś poważną gałęzią wiedzy potrzebną do życia (2)

      jest wiele niuansów, aspektów, trików jakich można użyć,
      można sobie wychować dostawców,
      ja daję napiwki i zawsze mam szybko, jak jest nieszybko to nie ma napiwku,
      miłe słowo się przyda, jak wiesz, że chcesz więcej dodatków to dokup sobie,
      ja zawsze dodaję anchovis albo jalapeno, kapary, lubię moc i wolę być szczęśliwy otwierając pizzę niż kwękać, że mało dodatków,
      czasem najlepiej samemu podjechać po odbiór albo nawet dla samego ruszenia d*py z domu i zmienienia otoczenia można zjeść w pizzeri, też może być miło,
      taka wyprawa
      co tam jeszcze, frytki nie lubią upływu czasu, więc lepiej jechać samemu albo mieć już zaznajomionych dostawców, niektóre miejsca mają rózne taktyki na dostarczanie frytek żeby nie zaparowywały

      • 14 7

      • (1)

        powiem tak - wygrałeś życie facet...

        • 34 0

        • wczoraj oglądałem GhostBusters II, 1989

          sceneria, Nowy York, rozmawiają przy wywoływaniu zdjęć co zamówić,
          odnieś się do tej rzeczywistosci
          (pewnie myślisz, że nic innego w życiu nie robię tylko zamawiam jedzenie,
          jeśłi tak, to masz bardzo wąski obraz świata, który cię otacza)

          • 4 4

    • Wyborcy PO żrą w WC Donaldach

      bo kasa która łatwo przyszła , łatwo idzie na głupoty

      • 5 18

    • ja pier... (2)

      przeczytałem ten artykuł, zmarnowana minuta z mojego życia

      • 10 3

      • i komentarze przeczytałeś i jeszcze komentarz napisałeś

        to kolejna minuta, tylko nie zaglądaj tu bo licznik straconego życia ci cyka :)

        • 16 0

      • jeszcze ci się przyda ta wiedza

        bo to elementarz przetrwania

        • 5 0

  • Pizze robię sam w domu (45)

    Składniki wychodzą drożej niż koszt pizzy na telefon ale:

    - mam naprawdę cienkie i chrupkie ciasto a nie mącznych sflaczały placek
    - używam dobrych serów i wędlin a nie szynki z bloku i produktów seropodbnych
    - nie mam sensacji żołądkowych i nie odbija się mi przez kolejne kilka godzin jak po pizzy z lokalu
    - zrobienie pizzy zajmuje mi nieco ponad godzinę, a pamiętam że czasami na pizze z lokalu czekałem nawet i dwie godziny

    • 186 13

    • (15)

      Dokładnie tak. Do tego można sobie zrobić np. trzy mniejsze pizze o różnych smakach. Wychodzi drożej niż z pizzerii, ale wiadomo co się ma.

      • 24 3

      • Drożej niż w lokalu? Przygotowując w domu? Nie ma takiej opcji. (11)

        Nie wiem z czego trzeba byłoby korzystać i w jakiej ilości żeby wyszło drożej. Chyba, że dodajesz do kalkulacji koszty czasu i pracy ;-)

        • 29 22

        • za kilka kawałków dobrej szynki i dobry ser (włoskie produkty) na dwie pizze płacę około 25 zł (7)

          Reszta dodatków w zależności od fantazji: pieczarki, papryka, zioła, cebula, oliwki, rukolą, pomidorki, itd to minimum 15 zł

          Składniki na ciasto i sos jakieś 5 zł

          Razem 45 zł bez robocizny i prądu.

          Pizza z na telefon to srednio 18 zł

          • 17 15

          • Bo jak wrzucasz na pizzę tyle pierdół to wychodzi drogo. (6)

            Jak robie w domu to tylko:

            ciasto + sos + mozzarella + bazylia.

            Przy takiej pizzy wszystkie to obsypane różnymi dodatkami to słabizna.

            • 22 14

            • słaba ta twoja pizza

              ale tania :)

              • 14 11

            • (4)

              Ciasto, przyprawy, sos, kielbasa jalowcowa, pomidor, mozarella, edam. 10zl pozdr.

              • 5 6

              • jeszcze ketchup z biedry i piwo z lidla (2)

                • 20 5

              • (1)

                czas 1h, prąd ? serio może z 50gr. mycie garów jakie ? to są grosze.
                do dobrej pizzy nie potrzeba ketchupu a piwa nie pije pozdr.

                ps. zawsze wzrusza mnie ta życzliwość i przychylność polskiego społeczeństwa :)

                • 8 3

              • Keczup do pizzy to profanacja.

                • 13 6

              • prund, czas, woda do mycia garów...

                aa zapomniałem, że to mama funduje...

                • 8 3

        • (1)

          Ja zawsze robię ze szpinakiem, serem feta, cebulą i oczywiście ser. Jestem od niej uzależniona, podobnie jak inni którzy próbowali.
          PS. W przypadku pizzy zwykle im mniej składników tym lepiej.

          • 12 2

          • Fuuuj

            • 4 6

        • byle g nie wrzuca na pizze

          dlatego wychodzi drożej.
          masowo robione pizze musza być tańsze nawet z dowozem

          • 2 2

      • (1)

        To z czego robicie te pizze w domu ze wychodza drozej niz w lokalu, z osmoirniczek

        • 13 6

        • Nasza wychodzi ok. 10-12zl cała blacha.

          • 6 4

      • A na fejsa dajecie foty i laski lajkują?

        • 6 2

    • Co za szef kuchni!! (1)

      Uuu, wielkie osiągnięcie, robisz samemu placek z dodatkami. Akurat to robili już starożytni rzymianie.

      Pizza na telefon jest potrzebna jak leci jakiś mecz czy orzy innej rozrywkowej okazji.

      • 9 18

      • Szkoda że w pizzeriach w Trojmiescie na kilkadziesiąt przybytków tylko znam cztery z dobrą pizzą.

        Jak widać zrobienie dobrej pizzy to wyższy poziom gotowania.

        • 25 0

    • (3)

      A masz przepis na dobre ciasto?
      Dzieki

      • 6 1

      • zawsze na oko (1)

        Mąka jakieś dwie szklanki, trochę soli, niecałą szklanka mleka, 2 łyżeczki cukru, drożdże, ( mleko podgrzewam lekko w mikrofali z cukrem, dodaję drożdże i czekam aż podrosną) mieszam, dodaję mąki jak za rzadkie, potem oliwa na rękę i wyrabiam krótko aż lekko odchodzi, ciasto musi być pulchne i miękkie. Jak wyrośnie na kuchence to wałkuje do grubości naleśnika i odstawiam na blachę wczesniej posmarowaną oliwą - wtedy od spodu będzie ładnie przypieczone i chrupiące.

        • 17 1

        • gramatura

          Mój szef kuchni zawsze powtarzał,że na oko to chłop w szpitalu zmarł😄

          • 9 11

      • Nie mam.
        Proszę

        • 2 1

    • kamien do pizzy (3)

      polecam kamien do pieczenia pizzy, wtedy jest cieniutkie i chrupiace jak marzenie :)

      • 6 2

      • pokruszony ?? (1)

        • 18 1

        • tak

          może być gruz hehehe

          • 7 0

      • albooooooo sprytną technikę

        piekarnik na maksa, ciasto zrób rzadsze niż by się wydawało,
        pizzę połóż na dnie piekarnika (na tacy oczywiście), kluczowe jest poprószenie dna mąką (technika piecowa a'la podpłomyki, tandori naan)

        • 2 2

    • przepis proszę (6)

      Tylko nie pierwszy lepszy z neta!!!!!

      • 0 1

      • po pierwsze nie zamorduj drożdży

        drożdże mordujemy za ciepłym mlekiem lub za ciepłą wodą,
        daj im jeść = cukier, daj im czas, niech zrobią bąbelki w zaczynie,
        jak nie zrobią zaprzesta ń operacji, zrób nowy zaczyn z nowych drożdży
        (świeże drożdże ze sklepu czasem mogą już być nieżywe, kup w proszku i spróbuj jeszcze raz),
        wysyp piekarnik mąką, ale z wyczuciem, poprósz tylko,
        piekarnik musi być dobrze rozgrzany, podstawy gotowania
        -reszta to już fantazja :)

        • 6 1

      • prawdziwa włoska pizza (obojetne czy cienka czy gruba al taglio) (4)

        maka najlepiej 650, woda, drozdże (świeże), sól - nic wiecej

        zamieszaj/wyrabiaj przez pare minut pół godziny to jakas paranoja - kazdy widzi czy ciasto jest już ok czy gluten spaja

        zostaw do wyrośniecia przez pare godzin, wtedy następuje kolejny etap fermentacji i ciasto jest smaczniejsze (i zdrowsze)

        jesli pizza ma być cienka - to tuz przed samym włożeniem do piekarnika (najlepiej pod grill) wszystko przygotowujesz

        rozwałkowane ciasto na specjalną forme (z dziurkami od spodu, kiedyś były po 5PLN), na ciasto tyćke oliwy (sansa jest OK bo tańsza), niewiele passaty/przecieru (albo włoskie albo rustica z Auchan - bo to dobra konsystencja), możesz tez użyć krojonych pomidorów z puszki, posypujesz nieco oregano (ja dodaję jeszcze tyćkę chili co nie jest ortodoksyjne), nieco soli, mozzarella (połówka świezej na jedna to odpowiednia ilość)

        magherita to 'podstawowa' pizza włoska - nie ma być przeładowana (we Włoszech nie ma kultury 'naćpania' pizzy jak w Pizza Hut) - oregano można zastapić świeżą bazylia

        inne dodatki umiarkowanie (np. cieńko pokrojony bakłazan, pieczarki - z pieczarkami dobrze gra pieprz, itd...)

        parę minut w piekarniku pod grillem

        po wyjeciu na gaz by przypiekła się (przez dziurki formy) od spodu, bo raczej nigdy nie upiecze się od spodu w piekarniku - może wspomniane przez kogos 'kamienie' dają efekt, ale wtedy raczej muszą być rozgrzane w piekarniku, co raczej komplikuje umieszczenie tam pizzy

        idea pizzy to piec podobny do tradycyjnego chlebowego - ciasto wkłąda się specjalna 'łopata' na rozgrzane od spodu cegły i palące się z boku drewna - temperatura jest wysoka, pizza nieregiularnie przpieka się od góry a całośc trwa pare minut

        gruba pizza (lub focaccia) to co innego, tu faktycznie ciasto ma wyrosnać przed włożeniem do piekarnika

        • 1 1

        • Nie mozna zostawiać ciasta do wyrosnięcia na parę godzin!!!! (1)

          co za idiotyzmy wypisujesz ,ciasto się zaparzy i będzie kwaśne!

          • 1 1

          • pojedź do Włoch i spytaj w pizzerii jak robia ciasto, a potem sie wymadrzaj

            ja podaje jak to można zrobic, by była najbardziej zbliżona do oryginału

            jak chcesz jeść amerykański chłam, to możesz od razu ku[pić sobie mrożona w sklepie

            od kiedy to ciasto sie 'zaparza' od czego? w jakiej temperaturze ono rośnie? w piekarniku?

            wiele ciast i chlebów jest robionych w ten sposób, że ciasto rośnie przez cała noc a nawet dłużej - nawet w Polsce jest to powszechne (a w przeszłości było nawet konieczne - np. chleb bez drozdży czyli na zakwasie)

            oczywiscie - bo może tego niezbyt zrozumiałaś/łeś, ciasto rośnie ale potem je się wyjmuje i zagniata, to nie jest połozenie rozwałkowanego ciasta i pozostawienie az do włożenia do pieca w niezmienionej formie

            ale to CHYBA jasno wynikało z mojego wpisu

            PS
            jesli nadal twierdzisz, że cos się zaparza i że ciasto drożdżowe zagnaita się na pół godziny przed wypiekem, to lepiej poczytaj pare ksiażek kucharskich albo popytaj babci, a nie wal z grubej rury na forum - bo jest to po prostu smieszne. Juz paru się tu wypowiadało, że prawdziwa pizza ma ważyć 50kg i obciekac tłuszczem i serem - tak prawdziwie amerykanska, ale nie oryginalna włoska

            • 1 1

        • mi zawsze ciasto pieknie przypieka sie od spodu, ale to kwestia blachy bez dziurek (1)

          i wcześniej rozgrzanego piekarnika

          wsadzanie pizzy pod grill spali ja zanim ciasto wyrośnie

          • 1 0

          • to jrst dokładnie to samo co sie dzieje w piecu do pizzy, ciasto nie ma 'rosnąc' ma byc upieczone

            • 1 0

    • uff, brzmi strasznie, zapomniałem już jak jest w Polsce

      gwarantuję ci, że tu gdzie jestem takie rzeczy nie mają miejsca,
      nie wiem dlaczego, może ludzie bogatsi to i produkty lepszej jakości
      aleeee.... kiedyś w Trouniu jadłem pizzę najlepszą w życiu, w pizzeri,
      do dziś mam obraz tego miejsca przed oczami i sposób podania
      i samą pizzę, ech, w tej chwili nie pamiętam jak to się nazywało,
      do czego zmierzam, da się proszę państwa, da się

      • 2 3

    • zgadzam się ze wszystkim poza czasem przygotowania (3)

      Mi zrobienie pizzy zajmuje około pół dnia. Przepis na ciasto drożdżowe wymaga najpierw "zapracowania" zaczynu (około pół godziny). Potem wyrobione ciasto powinno rosnąć około 2 godziny. Po rozłożeniu ciasta na blaszkę najlepiej, jak podrośnie tak z pół godziny. Może robię coś źle- powiedzcie mi, co ;)

      • 1 2

      • nie musisz czekać tak długo (1)

        drożdże zaczną pracować w 10 minut, ale pół godziny jest ok,
        potem ciasto nie musi rosnąć tak długo, godzinka powinna być ok jak ciepło ma,
        na blaszcze nie musi już roznąć ale niektórzy wolą lekko podpiec i potem układać składniki,
        może robisz bardzo dużo ciasta na 4-5 pizz? i dlatego tak długo musisz czekać,
        ale to już tylko czekanie, nie robota, dlatego pewnie pizzy na śniadanie nie jemy, bo czas, mieszanie zaczynu 5 minut, wyrobienie ciasta 10 minut, reszta to czekanie, ukłądanie składników 5 minut, raze 20 minut pracy, reszta to czekanie aż ciasto urośnie albo piekarnik się rozgrzeje, myślę, że 2h to zajmuje razem w całości

        • 1 2

        • fakt, że dużo z tego czasu to czekanie

          ... a nie pół dnia pracy. Chodzi mi po prostu o to, że żeby to robić, muszę być jednak w domu itp. I że nie zgadzam się z tym, że szybciej pizzę robi się w domu niż zamawia. Ale dzięki za rady odnośnie pizzy- wypróbuję :)

          • 1 1

      • dziwne, ja robię tak - do szklanki woda około 40-45 stopni. do niej drożdże w proszku, ew troszkę cukru, i to dodaję do mąki, i jeszcze trochę oliwy carbonell (zamiast oleju.) jest bardzo aromatyczna i nie jest bardzo ostra/gorzka. Wyrabianie i po pół godziny gotowe. W ręku obtaczam, nie wałkuję. Z tym że ja robię na 1 pizze.

        • 1 1

    • jakim CUDEM wychodzi ci drożej? (4)

      jesli uzywasz tych samych składników, musi ci wyjść taniej

      jesli uzywasz lepszych składników powinno ci wyjść maksymalnie tyle samo

      pizza to ciasto (czyli grosze kg maki to ok.1,25-1.40), pomidory/przecier (passata) w auchan 750gr świetnej rustica to 4PLN (zuzyjesz 50gr?), świeża mozzarella ok 2PLN (praktycznie zużywasz połowę), plus jak chcesz jakiś cienki plasterek szynki czy parę kawałków bakłazana lub pieczarek? szczypta oregano?

      myslę ze poprawnie przygotowana pizza włoska w domu to koszt moze 2PLN

      i radze zamiesić ciasto pare godzin wcześniej, bo wtedy jest lepsze

      • 0 5

      • mozarella za 2 zł hahahahahaha i jeszcze zużywasz jej połowę? (2)

        pizza za 2 zł, a ja głupi wydaję 1,5 zł na drożdże

        pieczarki zbierasz pod blokiem a zamiast rukoli dajesz liście mniszka?

        • 5 2

        • widze że tu towarzystwo, które pizzę zna jedynie z Pizza Hut albo telepizzy

          no cóż dosyć to smutne

          i nawet bardzo buraczane

          • 1 3

        • oczywiście że głupi skoro drożdże są po max 1PLN i to za cała paczkę

          a na pizzę (jedną) zużywasz jakąś 1/10 tej paczki

          • 0 0

      • Dawno takich głupot nie czytałem,

        widać, że jeszcze Ci mama gotuje.

        • 1 1

    • Może

      Mógłby Pan podzielić się przepisem na takie ciasto na pizzę jak Pan opisał? :-) Zabrzmiało bardzo apetycznie, a jakoś nie mogę trafić na prosty przepis na takie właśnie ciasto na pizzę.

      Pozdrawiam
      E. :-)

      • 0 0

    • Daj przepis na ciastooo ;)

      • 0 0

  • kiedys dzwonilem po pizze.. (2)

    a przyjechala policja

    • 139 4

    • Pan z Pizzy,nie ja z Policji

      • 20 3

    • puk puk
      kto tam?
      policja!
      ale my Panienki zamawialismy?
      sasiedzi dzwonili!
      jak sasiedzi dzwonili to niech oni was teraz przytulaja :P

      • 17 1

  • eh ci hipsterzy, zamówią pizzę z dowozem z marnego lokalu i wyrobem seropodobnym stopionym na placku

    a wybrzydzają na ceny i nieświeże ośmiorniczki

    • 89 17

  • Ehh..

    Wszędzie Krętactwo.. (prawie)

    • 26 2

  • ja również sama robię pizzę w domu i wiem że jest świeża (21)

    jest o niebo lepsza i tak jak ktoś wcześniej wspomniał z lepszych jakościowo produktów

    • 31 8

    • (2)

      Barchany też sobie sama szyjesz?

      • 6 8

      • A ty sam się zadowalasz. (1)

        Jak ty żresz te odpadki to nie ozmacza że wszyscy to muszą jeść.

        • 8 6

        • macie rację, w Polsce problemem jest jakość składników

          aleeeeee, są dobre miejsca, tylko zapłacić trzeba za te lepsze produkty,
          to jest uczciwa zasada, nie da się taniej czegoś droższego zrobić,
          oczywiście w domu też jest super zrobić pizzę, dzieci na pewno będą miały ubaw,
          anwet kawalerowie będą mieli ubaw

          • 1 0

    • rozmawiamy o dostawach (11)

      co mnie obchodzi co robisz w domu, a jak nie masz składników w sobote o 22 to też biegniesz do sklepu i sama robisz pizze :)

      • 4 7

      • O 22:00 to już się nie powinno jeść. (10)

        Zwłaszcza takiego śmietnika jak pizza.

        • 4 7

        • dlaczego nie? (9)

          pizza nie jest śmietnikiem, warzywa, mięso, pieczywo,
          wszystko świeże, co masz na myśłi pisząc śmietnik?

          • 4 0

          • (6)

            Ciasto to w zasadzie to samo co cukier prosty. Po 22 sie nie je

            • 1 7

            • kto ci wmówił, że po 22 się nie je, to jakaś nowa religia? (2)

              zamieniam się w słuch bo nie usłyszałem argumentu jeszcze
              tylko jakieś teorie z czasopism o facecie króy zjadł cały JumboJet (taki wielki samolot)

              • 4 0

              • (1)

                To musisz być jakiś odcięty/ta od mediów, każdy dietetyk Ci to powie. Ew. jeśli jesteś wampirem to co innego, zazwyczaj jednak ludzie idą spać więc jedzenie nie jest wskazane.

                • 0 3

              • poproszę o wyniki badań

                bo ja znam zupełnie odwrotne wyniki badań,
                a media nie są źródłem rzetelnej wiedzy
                tylko populistycznej i sensacyjnej papki,
                szczególnie w krajach nierozwiniętych gdzie jest duże odchylenie od obiektywności (na to też są badania MIT Noa Chomsky)

                • 0 0

            • mózg żywi się cukrami prostymi (2)

              chcesz coś dodać?

              • 3 0

              • (1)

                Ty tak na serio ? :D tak mózg żywi się cukrem, ale ALE jeśli dostarczysz go tyle na raz to zostanie zmagazynowany jako tłuszcz. Dlatego polecam pieczywo pełnoziarniste (nie koniecznie na pizze) wtedy stopniowo dostarczasz po trochę cukru przez dłuższy czas. Tak samo banan będzie zrowy mimo że ma cukty ale pianka w czekoladzie w kształcie banana już nie :P Pieczywo białe - zastrzyk energii, insulina, tłuszcz -> cukrzyca typu 2
                i do tego po co Ci ta energia na noc ? chyba że idziesz na impezę..

                • 0 0

              • eh, nie panikuj i nie wymyślaj własnych teorii

                po to właśnie masz błonnik, że by spowalniać wchłanianie -patrz produkty o niskim indeksie glikemicznym,
                prawidłowym połączeniem możesz nawet jeść czysty tłuszcz i nic ci nie będzie, tak ludzie żyli całe tysiąclecia i nic im nie było
                a żyli na pizzy tak naprawdę (podpłomyk, naan, roti, wszystko to podstawowe pieczywo)

                • 0 0

          • ta na telefon to śmietnik (1)

            • 0 0

            • a to już może być bliższe prawdy

              jednakże są dobre pizze na mieście

              • 0 0

    • (1)

      Wybacz, ale w warunkach domowych, nawet gdybyś używała najlepszych składników, jesteś w stanie zrobić jedynie produkt pizzo podobny, z tej prostej przyczyny, że piekarniki w kuchenkach domowych nie są w stanie osiągnąć temperatury wymaganej do wypieku dobrej pizzy.

      • 4 3

      • i tu cię zaskoczę, też tak myślałem

        piekarniki są różne ale patrz mój post wyżej,
        pizza na dno, piekarnik wcześniej na maksa,
        nie będziesz zawiedziony, zrobisz dobrą pizzę na 250C,
        oczywiście, że z innego pieca będzie inna, tak jak mówisz, zgadzam się,
        ale z piekarnika, jeśli masz szczelny i dobry, większość będzie bardzo zadowolona

        • 3 1

    • A ja biorę zawszę z biedronki.Wiem że jest dobrze zmrożona. Jem na miesjcu

      • 0 0

    • Ale pizza zawsze jest świeża :)

      • 0 0

    • prosba

      Masz jakis dobry przepus na ciasto, bo ja jak zrobie sobie sam to mam potworna zgage, nie wiem czego za duzo daje.moze drozdzy,

      • 0 0

    • Wow

      • 0 0

  • (7)

    "Złotówka to niewiele - powie ktoś i wzruszy ramionami. Co innego, gdy jedzeniem na telefon żywimy się kilka razy w tygodniu. Wtedy taka kwota wzrasta do pokaźnej sumy".

    Skoro żywisz się tak kilka razy w tygodniu tzn, że Cię stać i masz w nosie tą "pokaźną sumę" wynoszącą ca. 20-30 zł miesięcznie. 30 zł miesięcznie przy założeniu, że zamawiasz dzień w dzień i jesteś dzień w dzień kantowany na jedną złotówkę.

    • 58 27

    • nie wszyscy lubia być d y m a n i - a kwota nie ma znaczenia (4)

      • 26 3

      • za to że jest stałym klientem (3)

        zamiast gratisów ma dokładać jeszcze ? a ja myślałem że dla stałych przeważnie są zniżki

        • 10 0

        • zgoda ale za darmo też nikt nie będzie ci dogadzał (2)

          jest jakaś granica dobrego smaku i domagania się taniej,
          chcesz mieć dobry produkt to szanuj ludzi, którzy dla ciebie go przygotowują

          • 1 6

          • i niech ludzie którzy go przygotowują szanują klienta (1)

            bo oszukiwanie na rachunku okazywaniem szacunku nie jest

            • 6 1

            • to może być prawda w waszych polskich warunkach

              ale są wyjątki, nie nażekajmy na tych złych,
              kupujmy u tych dobrych,
              szkoda nerwów an tych złych, głosować nogami należy
              bo szkoda naprawdę i nerwów i czasów na wylewanie żali

              • 1 0

    • A jeśli dymają tak większość klientów? (1)

      To nieuczciwie zarabiają pokaźną kwotę!

      • 5 3

      • na czym polega to dymanie bo nie rozumiem

        że niby na dodatkach?
        to zaproponuj jak według ciebie prowadzić rachunki,
        żeby było praktycznie z punktu widzenia faktur i rozliczeń
        a nia zakładasz, że wszyscy wkoło chcą cię oszukać
        (co w waszym dzikim kraju może być prawdą
        bo sam przyłożyłeś swoją miarę do innych ludzi)

        • 0 0

  • Nigdy nie zamawiam pizzy z dowozem bo nie lubie jeść tłustego kapcia... (1)

    • 41 13

    • zmień dostawcę

      szczerze piszę

      • 7 1

  • Cena za opakowanie!!! (4)

    Mnie wkurza opłata za kartonik!!! Niech przywiozą bez! Ostatnio do trzech średnich. dołączono mi 4.5 za opakowanie i 4 za dowóz-2,5km.przecież talerze i sztućce też muszą umyć. No dowóz rozumiem,chociaż są pizzerie z dostawą gratis-dasz napiwek kierowcy.

    • 46 7

    • biedny kraj, biedne pomysły

      przyzwyczaj się

      • 4 2

    • Mnie kiedyś zamórowało, jak w restauracji kazano mi zapłacić za opakowanie do jedzenia na wynos (1)

      Restauracja z tych droższych, gdzie za obiad dla 2 dorosłych + dziecko zapłaciliśmy ok. 200PLN. Dziecko praktycznie nie ruszyło swojego dania, więc poprosiliśmy o zapakowanie. Przyszło do płacenia, a na rachunku +2PLN za plastikowe pudełeczko :O Pierwszy raz się z czymś takim spotkałam, żeby zarabiając tyle na jedzeniu (i to przeciętnym) restauracja żądała jeszcze za 2g plastiku...

      • 8 4

      • Mnie też zamurowało jak pomyślałem co robilaś zamiast uczyć się ortografii

        zamUrowało

        • 4 1

    • Opłata

      Drogi internauto proponuję abyś zakupił 1000 szt opakowań i gratis je przekazał do pizzerii jak zamówisz to przynajmniej nie zapłacisz za opakowanie i wszyscy będą zadowoleni no i nie zapomnij co dzień własnym autem za darmo dostarczać tych pizz dla dobra nas wszystkich.

      • 0 0

  • (37)

    Lepszy motyw widziałem! W budzie z kurczakami, przy SKM Gdynia Główna, typ rugał sprzedawdczynię jak psa za to, że mu nie chciała wydać ze stówy i nie zapytała, czy zapakować. Darł się, że komuna się skończyła a on tu jest klient. W budzie z kurczkami, jaśnie pan, co jada za 9,50, macie pojęcie? ;)

    • 131 13

    • Rugał nie rugał, klient miał pewnie jak zwykle rację. (30)

      A racja polega na tym, że prowadzący punkt sprzedaży detalicznej ( w tym przypadku jedzenia na wynos) , ma obowiązek wydać resztę co do grosza i zapakować sprzedawany towar. Jeśli ktoś ma ochotę dać napiwek, to da, jeśli nie, to nie i wymuszanie napiwku przez udawanie, że się ma jak wydać reszty jest żałosne. Proszę pamiętać, że obowiązkiem sprzedawcy jest mieć drobne do wydawania reszt oraz taki zapas pogotowia kasowego aby mieć jak wydać ze stówy nawet kilku klientom pod rząd. Jak mu zabraknie, to jego obowiązkiem jest rozmienić - choćby miał zamknąć punkt na 15 minut i zasuwać do banku. To, co u nas jest nagminne ("nie mam wydać", "czy mogę być winna/winien") za granica jest niedopuszczalne i strasznie wkurza obcokrajowców robiących w Polsce jakiekolwiek zakupy. Ja najczęściej w takim przypadku odmawiam zapłaty i idę gdzie indziej albo w zaparte stoję aż głąb się nauczy traktować klienta z szacunkiem. I nie jest istotne, czy to będzie buda z kurczakami po 9.50, czy sklep z telewizorami po 9999,50 zasada jest taka sama dla wszystkich.

      • 37 37

      • Zasady zasadami, a buractwo i słoma z butów swoją drogą. Jadać w najpodlejszej budzie albo jeździć na dziadowskie wycieczki z podejrzanym biurem podróży, ale rżnąć księcia - oto kwintesencja polactwa.

        Jak chcesz, jeden z drugim, poczuć się jak książę, to są od tego "ąę" knajpy, gdzie kelner przyniesie wszystko na złotej tacy a, na życzenie, jeszcze zaszczeka do tego. Problem w tym, że tam za 9,50 można zamówić, w najlepszym wypadku, wykałaczkę.

        • 48 7

      • "obowiązkiem sprzedawcy jest mieć drobne do wydawania reszt" (7)

        gdzie ten "obowiązek" jest zapisany?

        • 27 24

        • to jedna z zasad dobrego robienia interesu (1)

          Nie musi byc pisana,a nawet prowadzac jakikolwiek biznes nie musisz jej znac...zycie i rynek zweryfikuja same,i wtedy przekonasz sie ze mimo iz niepisana to warto bylo przeztrzegac tej reguly

          • 19 7

          • Otóż to.

            Większość biznesów obejdzie się bez 9,50 zł od jakiegoś bufona.

            • 10 5

        • W ustawie z dnia 27 lipca 2002 r. Prawo dewizowe (4)

          I we wcześniejszych odpowiednikach tejże również.
          Dysponent prawnego środka płatniczego może nim opłacić dowolną niesprzeczną z prawem ofertę w zakresie jej obowiązywania.
          Stąd wprost wynika obowiązek wydania reszty za zakup o wartości 1 zł banknotu 200 zł.
          Brak akceptacji prawnych środków płatniczych, bądź fałszowanie ofert w rozumieniu KC - to już podlega sankcjom...

          • 6 6

          • (3)

            Jak mi któryś wyskoczy z "prawem dewizowym", to ja mu moją ofertę po prostu cofnę. "Przykro mi, zabrakło dla pana towaru a to, co pan widzi na półkach, to jest dekoracja, nie na sprzedaż". I ciao bambino.

            • 5 7

            • ciao ciao. Bambino. (2)

              Art. 135 Kodeksu Wykroczeń. Acha, jakbyś coś chciał zakombinować - to art. 136 par. 1 też.
              Pewnie nie każdy będzie chciał się wozić z buraczanym sprzedawcą, ale jak trafisz na hobbystę-amatora... Czego życzę.

              • 2 1

              • widać, że... (1)

                pan karnista za ladą nigdy nie stał i sypie rozporządzeniami z rękawa...
                Gdybyś choć przez tydzień człowieku stanął i wydawał komuś resztę przez cztery godziny dziennie- to byś wiedział co się czuje gdy w ciągu dziesięciu minut przychodzi ci czwarty gość ,co pod pozorem kupienia bułki za 50 groszy rozmienia 100 zł.

                • 0 0

              • Zawsze można zmienić pracę...

                A jak zgodziłeś się za psa - to szczekaj.
                Fakt, ostatnio za ladą stałem jakieś 30 lat temu - w uczniowskim sklepiku, w ramach dyżurów drożdżówki sprzedawałem. I co z tego?

                • 0 0

      • bzdura (9)

        w prawie, gdy podana jest cena to na kliencie ciąży obowiązek zapłaty podanej kwoty. Wydawanie reszty jest tylko dobrym zwyczajem i dbaniem o klienta. NIE OBOWIĄZKIEM. Chcesz prowadzić biznes - miej drobne do wydawania. Ale też nikt nie ma obowiązku prowadząc prywatny biznesik obsłużyć gościa co drze japę. Wywaliłabym na zbity pysk.

        • 26 14

        • (5)

          wydawanie reszty jest tylko dobrym zwyczajem i dbaniem o klienta? Jeżeli coś kosztuje 4.50 to kosztuje 4.50 i dając 5zł należy mi się reszta. A jak nie to niech podniesie cenę o 50 gr i nie robi ludzi w konia

          • 7 4

          • Podniesie do 5 zł to przyjdzie następny co ma 10 zł i też będzie chciał resztę.
            Podniesie do 10 zł do przyjdzie następny co ma 20 zł i też będzie chciał resztę.
            Podniesie do 20 zł do przyjdzie następny co ma 50 zł i też będzie chciał resztę.
            Podniesie do 50 zł do przyjdzie następny co ma 100 zł i też będzie chciał resztę. Podniesie do 100 zł do przyjdzie następny co ma 200 zł i też będzie chciał resztę.
            Podniesie do 200 zł do przyjdzie następny i powiem - Panie! ale drożyzna, tam obok mają za 4,50 : )

            • 11 0

          • (3)

            Jeżeli coś kosztuje 4,50 zł to jedynym obowiązkiem, który wynika z prawa jest to, że jeżeli ktoś chce to coś kupić, to musi zapłacić 4,50 zł. Nie 5 zł, nie 100 zł tylko 4,50 zł. Cała reszta to zwyczaj...

            • 7 1

            • (2)

              Czyli moim obowiązkiem jest nosić przy sobie każdy dostępny nominał i to najlepiej x10 ?

              • 3 0

              • (1)

                Jeżeli w każdym sklepie robisz zakupy za parę zł to najlepiej tak ;) Nie popadajmy w skrajność. Chodzi o to, że sprzedawca nie ma obowiązku biegania i rozmieniania stówy, bo ktoś chce nią zapłacić rachunek wysokości 2 zł.

                • 5 2

              • No dobrze, jasna sprawa. Miłego dnia ;)

                • 1 0

        • Wydawanie reszty nie jest obowiązkiem ? (2)

          Idioci powinni mieć zakaz umieszczania wpisów w necie.

          • 8 4

          • (1)

            Nie, nie jest. Obowiązkiem jest zapłacenie określonej ceny za towar, który chce się nabyć.

            • 4 2

            • Ale tak na dobrą sprawę to i tak problem sprzedającego. Nie masz wydać - idę kupić gdzie indziej

              • 5 0

      • sprzedawca-sklep (8)

        Mylisz się, sprzedawca, punkt,sklep NIE MA OBOWIAZKU posiadania drobnych a tym bardziej biegać z Twoja stowka zeby ja rozmienic;) to tylko dobra wola sprzedającego, strata co najwyżej napompowanego roszczeniami klienta...z przyjemnością takim daje do zrozumienia w jak głębokim mam ich poważaniu. Inna sprawa kultura, zachowanie, owszem wówczas zawsze coś się zaradzi a zakomplekionemu motlochowi won do biedronki bo tam MUSZOM palec w d...klientowi trzymać bo taka wewnetrzna procedura

        • 12 7

        • (4)

          z tą Biedronką to nie trafiłeś. Za prawie każdym razem kasjerki pytały o drobne jeszcze jakiś czas temu. Obecnie nie wiem jak jest, bo przestałem robić tam zakupy ale podejrzewam że niewiele się zmieniło.

          • 3 3

          • (3)

            Obecnie można tam płacić kartą. Problem występował wtedy, kiedy nie było można i każdy podchodził do kasy ze świeżą stówką z bankomatu.

            • 9 0

            • (2)

              ja zawsze płacę zbliżeniowo, nie rozumiem jak można tak blokować kolejkę z tymi drobniakami.

              • 3 1

              • (1)

                To spróbuj tak zapłacić w budzie z kurczakami.

                • 0 0

              • Jestem wegetarianinem :)

                • 2 1

        • "MUSZOM" ? To chyba Pan były prezydent Bronek MORZE w BULU :)

          • 4 5

        • Nie "muszom" tylko "muchom"

          Poza tym - nie myli się. Jeśli ja mam legalny i prawny pieniądz, a sklep składa mi ofertę w rozumieniu KC - to odmowa transakcji ze strony oferenta jest wykroczeniem. Zatem "bieganie z moją stówą" nie jest żadną grzecznością, a wynikiem braku przygotowania kasy. Bo reszta MUSI być wydana - z uwagi na wysokość ceny w ofercie. O ile oczywiście mój banknot jest więcej warty, niż zakupiony towar. ;-)

          • 3 6

        • Czy ja dobrze rozumiem?

          Biedronka MUSZE palec w d .. trzyma?

          • 3 0

      • No niestety mylisz się ustawa nie definiuje dokładnie czy to sprzedawca ma mieć wydać cz klient ma mieć odliczoną kwotę. Jest to kwestia sporna

        • 2 0

      • Bredzisz

        Przedmóca nic nie pisał o wymuszaniu napiwku a jeśli o to chodzi to nadal znaczna część polaków, szczególnie za granicą ani myśli dawać tipów, w odróżnieniu od większości mieszkańców cywilizowanych krajów zachodu. Co do wydawania reszty to w wieli krajach (Hiszpania, Włochy, Francja) są miejsca gdzie nie robi się problemu ze skrupulatnym wydawaniem reszty, nawet tam, gdzie płaci się gotówką, (a to już rzadkość swoją drogą). Słowianie od bandy do bandy - Rosjanie chamsko i prymitywnie, na pokaz i z dużą nonszalancją płacą często znacznie więcej myśląc, że banknot zakryje słomę w butach, zaś polacy (nie wszyscy bo wielu Polaków wie jak się zachować) grają arystokratów i księżniczki z wyższością wobec kelnerów, obsługi hotelowej itd nie dając napiwków, żądając rzeczy nieoczywistych w dodatku za wyniosłe spojrzenie. Niestety pisowskich frustratów kupujących wycieczki w bankrutujących biurach i żądających za 1,200 zł 5 gwiazdek i całodobowej obsługi z all-inclusive czy też drugiego, znacznie gorszego miotu ludzi - nowobogackich którzy wyżywają się na kasjerkach w marketach ciągle jest u nas bardzo dużo. P.S. Kto myłśi że Polska w ruinie to niech poczeka 4-6 lat i zobaczycie efekty pisowskiej paranoi.

        • 1 1

    • (5)

      Kiedyś byliśmy ze znajomymi w restauracji. Czy kolega źle zamówił, czy kelnera inaczej zrozumiała - przyniosła mu coś innego. Ten choleryk na nią wsiadł z buzią, dziewczę zaczęło przepraszać i poszło z powrotem do kuchni. Wtedy powiedziałem kumplowi, że za takie zachowanie całe zaplecze napluje mu do talerza i jeszcze gorsze rzeczy. Dopiero się zastanowił nad swoją kulturą i przeprosił kelnerkę. Chamstwo nie popłaca na dłuższą metę!

      • 20 2

      • (2)

        Kiedyś zrugałem kelnerkę, ale to szwagrowi zaszkodził obiad. Widocznie pomyliła dania i nacharała do niewłaściwego. ;)

        • 10 5

        • (1)

          co zrobiła ?

          • 0 1

          • nacharała

            • 6 0

      • (1)

        mozna zrugac ale dopiero jak juz przyniesie

        • 5 0

        • też trzymam się tej zasady :D

          • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Sea You 2024

159 - 209 zł
Kup bilet
festiwal muzyczny

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (8 opinii)

(8 opinii)
169 zł
Kup bilet
pop

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Drugą edycję programu "Runway" wygrał: