• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pozwalać czy zakazywać? Własne jedzenie i napoje na imprezach

Borys Kossakowski
25 września 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
A może zamiast brać ze sobą wałówkę, zasmakować potraw przygotowanych przez organizatorów? Na ofertę kulinarną uczestnicy festiwalu Open'er raczej nie mogą narzekać. A może zamiast brać ze sobą wałówkę, zasmakować potraw przygotowanych przez organizatorów? Na ofertę kulinarną uczestnicy festiwalu Open'er raczej nie mogą narzekać.

Krzyki i kłótnie gości ze służbami porządkowymi są "ozdobą" niemal każdej imprezy masowej. Powodem jest najczęściej zakaz wnoszenia jedzenia i napojów. Organizatorzy powołują się na ustawę o bezpieczeństwie imprez masowych, ale większość widzów nie ma wątpliwości, że chodzi o chęć dodatkowego zysku ze sprzedaży w punktach gastronomicznych. Kto ma rację?



Czy bierzesz swoje kanapki na imprezy masowe? Czy bierzesz swoje kanapki na imprezy masowe?

Na imprezy masowe:

Przed wejściem na każdą imprezę masową piętrzą się sterty butelek do połowy wypełnionych napojami. Powód: zakaz wnoszenia napojów.

- To skandal - krzyczą ludzie. - Wszystko dlatego, że organizatorzy chcą zarobić na sprzedaży napojów i jedzenia w swoich barach. A tam półlitrowa woda mineralna kosztuje pięć złotych. Za taką cenę mogę kupić sobie pięciolitrowy baniak w dyskoncie.

Czy to prawda?

- Nie interesuje nas kwestia zarobku tych dodatkowych pięciu złotych - przekonuje Mariusz Pszczółkowski z Bałtyckiej Agencji Artystycznej, operatora Opery Leśnej. - Chodzi oczywiście o przepisy zawarte w ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych.

A ta mówi: "Zabrania się wnoszenia na imprezę masową i posiadania przez osoby w niej uczestniczące broni lub innych niebezpiecznych przedmiotów, materiałów wybuchowych, wyrobów pirotechnicznych, materiałów pożarowo niebezpiecznych, napojów alkoholowych, środków odurzających lub substancji psychotropowych" (dokument z marca 2009 roku).

No dobrze, powie ktoś, ale ja nie mam zamiaru wnosić piwa, a jedynie małą butelkę z napojem. Niestety ochrona nie jest w stanie sprawdzić każdego opakowania wnoszonego przez kilkutysięczny tłum. Bo przecież każdy może do butelki z colą dolać sobie odrobiny whisky.

- Ale to nie wszystko - dodaje Janusz Walkowiak, główny specjalista ds. technicznych w BART, odpowiedzialny za kwestie bezpieczeństwa. - Taka butelka, nawet mała półlitrowa, może stanowić bardzo niebezpieczny przedmiot. Element plastikowy w okolicach zakrętki jest przecież twardy jak kamień. Przekonała się o tym boleśnie ofiara Janusza Panasewicza w 2007 roku Pruszczu Gdańskim, gdy wokalista rzucił butelką w publikę.

I faktycznie, kawałek dalej w ustawie znajdziemy ustęp odnoszący się do opakowań: "Niedozwolona jest sprzedaż napojów alkoholowych w twardych opakowaniach, w szczególności wykonanych ze szkła, metalu lub tworzyw sztucznych, które wykorzystane niezgodnie z ich przeznaczeniem mogą stanowić zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego".

Ale nijak nie tłumaczy to zakazu wnoszenia jedzenia obowiązującego na wielu imprezach, m.in. na festiwalu Open'er, na spektaklach Disney On Ice i innych.

- Najbardziej irytuje mnie zakaz wnoszenia jedzenia na imprezy dla dzieci - mówi pani Anna, matka dwójki kilkulatków: Janka i Natalii. - Wiadomo, że małe dziecko nie wytrzyma dwóch godzin bez jedzenia. A na miejscu można mu zafundować tylko popcorn albo nachosy - słone i tłuste, a do tego drogie. Chciałabym, aby moje dziecko mogło się zdrowo odżywiać. Niestety w takich miejscach jest to niemożliwe.

Bartosz Tobieński, rzecznik prasowy Ergo Areny, twierdzi, że jest to procedura powszechnie stosowana w podobnych miejscach w Europie.

- Właściciel dużej hali czy centrum targowego chce, aby na terenie jego obiektu funkcjonowało dobrze prosperujące zaplecze gastronomiczne - tłumaczy. - Gdyby wszyscy przynosili swoje jedzenie i picie, punkt gastronomiczny by zbankrutował i wtedy wszyscy narzekaliby na jego brak. A jeśli chodzi o menu, to kwestia gustu.

Innego zdania jest Janusz Walkowiak z BART: - Zawsze uczulam naszych ochroniarzy, żeby pozwalali wnosić naszym gościom jedzenie.

Jakie są Wasze doświadczenia z wnoszeniem napojów i jedzenia na imprezy masowe w Trójmieście? Zapraszamy do dyskusji w komentarzach.

Opinie (71)

  • poczęstunek w cenie biletu

    powinien być tylko że policzony w normalnych cenach a niemagicznie wysokich. Bo wówczas taki bilet stałby się cholernie drogi. A tak wszystko można pogodzić. Gastronomia na obiekcie zarobi, ty nie będziesz dzwigał a za wartość dodaną po okazaniu biletu z baru bierzesz co chcesz. Najlepiej gdyby na imprezy zorganizowane przygotowane było specjalne menu i basta. Jak nie jesteś głodny to do domu zabierzesz ;)

    • 0 0

  • Prawnicy...

    Wchodzi dwóch prawników do baru, kładą teczki na podłodze koło krzeseł, zamawiają po 50-tce szkockiej z lodem, po czym wyciągają swoje kanapki.
    W tej samej chwili podbiega do nich barman i mówi: "Panowie, ale tu nie można wnosić swoich kanapek!"

    Prawnicy wzruszyli ramionami, zamienili się kanapkami i jedzą dalej...

    • 6 0

  • A po co chodzić na imprezy masowe??

    Ani to przyjemne, ani bezpieczne - mało było wypadków???

    • 0 0

  • "Wiadomo, że małe dziecko nie wytrzyma dwóch godzin bez jedzenia" (1)

    Poważnie? I co po tych 2 godzinach? Umiera?
    Posadź dzieciaka przed komputerem to cały dzień bez jedzenia wytrzyma...

    • 7 1

    • i umerze

      jak bedzie tyle siedziec przed kompem
      odwodni sie i umerze

      • 0 0

  • naciągactwo i oszustwo

    jasne alkoholu wnosić nie można ale na miejscu to już można kupić...i co to za różnica?Nikt mi nie powie, że tu chodzi o zakaz wnoszenia opakowań zagrażających życiu...bo w namiotach sprzedają colę w butelkach pet tylko, że nie za 3 zł tylko za 6...

    • 1 1

  • Na PGE Arenie niemożliwością jest dostać się do punktu gastronomicznego w przerwie meczu. (2)

    Pomijąjąc jakie ścierwo tam sprzedają. Musztarda śmierdzi tak, że aż pali w oczy. A cola chyba z 10 zl kosztuje.

    • 1 0

    • Czyli dobra ta musztarda... (1)

      taka ostra znaczy się :)

      • 2 1

      • saperska

        • 1 0

  • Różnice w interpretacji ustawy

    Osobliwe, że zależnie od tego gdzie impreza się odbywa inaczej kwestia wygląda. Na PGE Arenę i do Opery Leśnej KATEGORYCZNIE nie wolno wnosić JAKICHKOLWIEK napojów. Ciekawiej robi się, gdy wybierzemy się do Ergo Areny, bo tam napój wnieść wolno, pod trzema wszak warunkami:
    1. butelka MUSI być plastikowa;
    2. jej objętość NIE MOŻE być większa niż o.5 litra i kluczowy haczyk:
    3. nie może być to butelka zakręcana. Jeśli więc kupimy sobie mała wodę w butelce typu bidon ochrona nie ma prawa zmusić nas do pozostawienia napoju lub zakazać wejścia z nim.
    Sprawdzone po małej kłótni z mięśniakiem na bramce Ergo; wskazanie palcem na wiszący kolosalny banner przy wejściu i już uprzejmej rozmowie z mięśniaka przełożonym zamknęło temat po mojej myśli.

    • 1 0

  • Kasa

    Tak jak w starym skeczu Pietrzaka kiedy to milicja ścigała posiadacza aparatury do pędzenia bimbru i oskarża go że jak ma aparaturę to napewno pędzi.Na to Pietrzak odpowiada że jego tez trzeba ścigać bo ma też "przyrządy" którymi można dokonać gwałtu.Nieważne że nie zgwałcił ale ma przyrządy.Tutaj tez ma butelkę z woda ale w takiej butelce tez można przechowywać wódę.A za wszystkim stoi oczywiście czyjś zysk bo co za różnica czy burdę wywoła ktoś kto wniósł gorzałę czy kupił ja na miejscu?

    • 0 0

  • nie mozna wniesc butelki 0.5 coli bo niby nia mozna zrobic krzywde ale pozniej jak przejde przez bramke ERGO ARENY mozna dokladnie taka sama butelke kupic w sklepiku absurd

    • 4 0

  • kilkulatki nie wytrzymają 2h bez jedzenia?

    "Najbardziej irytuje mnie zakaz wnoszenia jedzenia na imprezy dla dzieci - mówi pani Anna, matka dwójki kilkulatków: Janka i Natalii. - Wiadomo, że małe dziecko nie wytrzyma dwóch godzin bez jedzenia"
    to jakiś żart? moje dzieci już jako noworodki jadły co ok 3h, jako niemowlaki co 3-5h, a takich raczej na imprezy masowe się nie zabiera. teraz (4 i 6 lat) i w sumie od dłuuugeigo czasu to ja im przypominam o jedzeniu, a oni sami się nigdy nie upominają. kilkulatek nie wytrzyma 2h bez jedzenia? zgodzę się z piciem, ale wodę niegazowaną można kupić podczas każdej z imprez na której bywałam.
    mama janka i natalii dramatyzuje, chyba, że to osoba - widmo na potrzeby artykułu....

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Targi Rzeczy Ładnych (1 opinia)

(1 opinia)
15 zł
Kup bilet
targi

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (12 opinii)

(12 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (8 opinii)

(8 opinii)
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Jan Paweł II odbył osiem podróży apostolskich do Polski. Ile razy odwiedził Trójmiasto?