- 1 Planuj Tydzień: imprezy i majówka (5 opinii)
- 2 Kartonowy Dawid Podsiadło jak żywy (17 opinii)
- 3 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (142 opinie)
- 4 Spektakle z Trójmiasta w Teatrze Telewizji (9 opinii)
- 5 Męskie Granie 2024: wykonawcy i bilety (72 opinie)
- 6 Majaland: znamy termin otwarcia i cennik (571 opinii)
Seks i gruzy absolutu, czyli nowe trójmiejskie płyty
"Sex", oprócz tego, że jest najczęściej wyszukiwanym słowem w Internecie, stanowi także tytuł jednej z najlepszych płyt trójmiejskiego środowiska muzycznego tego roku. Choć tak po prawdzie Skinny Patrini mają z Trójmiastem niewiele wspólnego. Zapraszamy też na premiery płyt Enchantii i Gars - obie w gdyńskiej Desdemonie.
Skinny Patrini - "Sex"
Dlaczego Skinny Patrini wydaje płytę własnym nakładem? Wytwórnie powinny się bić o tę kapelę. Z jakichś powodów jest inaczej. Najnowsze wydawnictwo Michała Skórki i Anny Patrini nosi tytuł "Sex" i słuchając tej płyty ma się wrażenie, że muzyka duetu powstała w wyniku silnych damsko-męskich naprężeń. Patrini, jako frontmanka emanuje całym spektrum kobiecości. Raz jest to luz i spontaniczność gówniary z ogólniaka, innym razem seksapil i klasa w pełni dojrzałej kobiety.
Melodie Skinny Patrini, chórki i sposób frazowania wokalistki przypominają mi klimatem nagrania Depeche Mode. Jest w nich jednocześnie prostota i jakaś tajemnica ściśle strzeżona przez pin telefonu komórkowego (akurat słucham "Put the fire", w którym przewijają się telefoniczne sample). Co w nim znajdziemy - numery do dilerów, kochanków, jednych i drugich, a może zupełnie kogoś innego? Choć piosenki duetu to taneczne electro, to przewija się w nich smutek - znany właśnie z głosu Dave'a Gahana czy Billy'ego Corgana z czasów, gdy Smashing Pumpkins nagrywało Ava Adore.
Inspiracje Skinny Patrini bynajmniej nie ograniczają się do electroclashu. Znajdziemy tu echa disco, elektronicznego popu lat 80., techno, a także wpływy francuskiej elektroniki końcówki ubiegłego wieku, np. Air czy Daft Punk. Nie jest to melanż rewolucyjny i nie powali na kolana tych, którzy szukają nowych podniet. Siłą duetu jest niezwykła charyzma Anny Patrini i synergia, jaka wynika ze współpracy pierwiastka męskiego i żeńskiego. Najmocniejszymi punktami płyty są ladytronowe "The Wind" czy hedoniczne "Life/Time" z refrenem: "no matter who you are you can celebrate your life". Skinny Patrini potrafi też zwolnić tempo i zaśpiewać rzewną balladę, jak np. "Call me", w której Michał i Ania wcielają się w rolę kochanków śpiewając na zmianę zwrotki.
Enchantia - "Enchantia"
Minęło osiem lat odkąd usłyszałem pierwszy raz głos Sary Brylewskiej, kiedy to zaśpiewała w chórkach do "Białego misia" z ówczesnym "narzeczonym" Tymonem Tymańskim. Od tamtej pory Sara i jej siostra Ewa co jakiś czas deklarowały powstawanie różnych zespołów i projektów, które z różnych przyczyn się rozpadały. Wreszcie jednak doczekaliśmy się na płytę córki słynnego Roberta. Porównywanie zresztą Sary do ojca nie ma większego sensu. Sara nie ma w sobie tego nawiedzonego wojownika i szuka zupełnie innych form wyrazu. Jakich?
Odpowiedź niejako zawarta jest w tytule pierwszej piosenki: "Back to the roots". Enchantia stylistycznie nawiązuje bezpośrednio do klasyki reggae i ska. Na szczęście muzycy zdają sobie sprawę, że jest XXI wiek i nawet tak konserwatywny gatunek jak reggae musi się rozwijać. Pod względem brzmienia warto zwrócić w tym zespole na co najmniej trzy osoby. Na płycie na pierwszy plan wybija się klawiszowiec Roman, który potrafi grać zarówno tradycyjne rytmiczne podkłady, niby-jazzowe solówki, jak i klubowe syntezatorowe partie przypominające, że żyjemy w czasach dubstepu. Świetną robotę robi też dubmaster Janek Mróz, który dba o efekty charakterystyczne dla muzyki dub. Wreszcie ten, który na płycie nie był w stanie zaprezentować pełni swojego brzmienia, czyli Orz, znany też z kapeli drewnofromlas. Dźwięk jego basu jest na koncertach tak niski, że niewiele domowych sprzętów audio byłoby w stanie go odtworzyć. Na szczęście będzie można go poczuć w sobotę w Desdemonie, gdzie zespół będzie promował swoją debiutancką płytę.
To, czego najbardziej mi brakuje w tym albumie, to samej wokaliski. Dysponuje ona świetną barwą głosu (w końcu ma odpowiednie korzenie), ale najwyraźniej nie potrafiła (lub nie chciała) zaprezentować w pełni swoich umiejętności. To jeszcze jeden argument, żeby pójść na koncert do Desdemony.
Gars - "Gruzy absolutu, rewizja symboli"
Kontakt z tą płytą rozpocząłem od lektury tekstów, a dokładnie od początkowych wersów pierwszej piosenki: "to jest pewne, że ten układ chyli się ku upadkowi / całe miasto wrze jak kocioł, bruk rozgrzany do białości". I już wiedziałem, że tej płyty nie polubię. Sygnał alarmowy powinien zresztą się już zapalić po lekturze tytułu płyty.
Nie wiem z kim i dlaczego chcą walczyć The Gars. Po co te srogie miny i hasła skandowane, co najmniej, jakbyśmy byli w przededniu rewolucji październikowej (zresztą w jednym z tekstów pojawia się dawno zapomniany "karzeł reakcji" - a myślałem, że te czasy mamy już za sobą).
Skoro teksty są "walczące", taka też musi być muzyka. The Gars są mocno osadzeni w hardkorze, mają ciężko brzmiące, przestrojone gitary, solidną sekcję rytmiczną i rasowego krzykacza na froncie. Kompozycje są raczej powolne, mroczne, gotyckie, za to wokaliści często zamiast śpiewu wybierają punkową formę ekspresji, znaną choćby z Dezertera. Słowem: The Gars wymyślili swój własny patent na siebie i brawo im za to. Niestety, ja tej muzyki nie kupuję. Ale gorąco zapraszam fanów ciężkiego brzmienia na koncert promujący "Gruzy absolutu, rewizja symboli", odbędzie się 22 listopada w Desdemonie.
Opinie (42) 3 zablokowane
-
2012-11-17 10:34
Mężczyźni nigdy nie płacą za seks! (7)
Róbta co chceta? Seks to miłość?
Gruzy absolutu jako rewizja symboli - coś w tym stwierdzeniu napawa optymizmem i nadzieją, coś tutaj jest na rzeczy.- 3 6
-
2012-11-17 11:05
o mamo (2)
widze łikend Ci dogrzał
- 3 3
-
2012-11-17 13:41
Hasła "róbta co chceta" muszą prowadzić do epidemii wiecznej infantylnej niedojrzałości "dorosłych dzieci" (1)
- 2 3
-
2012-11-17 14:33
chodzi raczej o "posiadanie wolnej woli"
no ale każdy ma pewien poziom intelektualny
i swoim mózgiem trawi rzeczywistość
tak jak potrafi najlepiej.
Ty też.- 1 2
-
2012-11-17 13:58
Nie płacą? To jakim cudem najstarszy zawód świata prosperuje i ma się dobrze? (2)
Prawdziwy mężczyzna choć raz zapłacił właśnie ;)
- 0 3
-
2012-11-17 20:58
Facet to taki jeleń na rykowisku (1)
Oczywiście wiem o tym, że facet (pięcioprocentowy mężczyzna) myśli rozporkiem, że żyjące z seksu facetki cieszą się widząc "pragnącego wrażeń erotycznych" faceta (seks-maniaka), który za "chwilę rozkoszy" odda jej wszystko - pieniądze, własną godność....
Mężczyzna inaczej. Oczywiście mężczyźni pragną też miłości cielesnej z ukochaną osobą, ale żadnej potrzeby rżnięcia nie mają.- 0 1
-
2012-11-20 03:40
potrzeby rzniecia nie maja bo uparawiaja sex ze soba
- 0 0
-
2012-11-19 21:54
marto racja
- 0 0
-
2012-11-17 11:06
zdecydowanie (1)
sex
- 2 7
-
2012-11-17 13:42
Mamy tutaj przykład tej spontaniczności "guaniary z ogólniaka".
- 1 1
-
2012-11-17 11:42
kicz zwany kulturą
- 13 3
-
2012-11-17 12:03
"karzeł reakcji" - naiwni myślą, że te czasy mamy już za sobą
- 11 3
-
2012-11-17 12:16
ja wolę devo (1)
jak w tytule
- 1 1
-
2012-11-17 14:36
a aj super girl and romantic boys
są naprawdę ciekawi, jak Patrini
- 1 1
-
2012-11-17 12:56
cyt: "Dysponuje ona świetną barwą głosu (w końcu ma odpowiednie korzenie)" (1)
- Panie Borysie, czy mógłby Pan rozwinąć o co chodzi w tym wątku o "odpowiednich korzeniach" ??
- 13 2
-
2012-11-17 13:59
Może ma oba organy płciowe :)
- 3 5
-
2012-11-17 13:35
SEX (1)
Zgadzam się w stu, a nawet dwustu pięćdziesięciu procentach - "SEX" jest płytą roku. I nie tylko trójmiejską.
Kropka.- 4 9
-
2012-11-17 14:00
NAJLEPSZY JEST TOFIK :)
- 2 1
-
2012-11-17 17:41
(3)
Niewiarygodne to jest. Skad przypuszczenie ze (The Gars) Gars chce z kims walczyc ? U nikogo z nas nigdy nie widzialem szczegolnie groznej miny...
- 16 4
-
2012-11-21 20:57
a jednak
rozrywka.trojmiasto.pl/Gars-a266.html- 3 0
-
2012-11-22 00:45
Ej, rzeczywiście Borys Kossakowski napisał "The Gars", THE LOL.
- 3 0
-
2012-11-22 00:47
Ej, rzeczywiście w recenzji autor napisał: "The Gars", THE LOL.
- 2 0
-
2012-11-17 19:28
???? (2)
A gdzie info o nowej płycie Chassis?
- 4 10
-
2012-11-19 11:05
A kogo (1)
obchodzi ten plastik???
- 4 2
-
2012-11-19 14:14
mnie też nie obchodzi
- 2 1
-
2012-11-17 21:36
Slawno pozdrawia
- 1 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.