- 1 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (130 opinii)
- 2 Kartonowy Dawid Podsiadło jak żywy (1 opinia)
- 3 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (27 opinii)
- 4 Męskie Granie 2024: wykonawcy i bilety (72 opinie)
- 5 Spektakle z Trójmiasta w Teatrze Telewizji (8 opinii)
- 6 Majaland: znamy termin otwarcia i cennik (571 opinii)
Stacey Kent zagrała piosenki dla zakochanych
Koncert Stacey Kent zakończył jazzowy tydzień w Trójmieście. Przez sale koncertowe przetoczył się prawdziwy sztorm - David Krakauer zainaugurował Jazz Jantar, Adam Pierończyk zaprezentował zupełnie nowy, autorski program Sopot Jazz Festival, a nieco w cieniu tych wszystkich wydarzeń odbył się cykl Made by Jazz Waves. Mimo tej klęski urodzaju tylko kilka krzeseł pozostało wolnych w sali koncertowej Hotelu Sheraton.
Muzyka, którą zaprezentował zespół Stacey Kent, mogłaby być stawiana za wzór elegancji. Najważniejszy był tu głos wokalistki: krystalicznie czysty, z perfekcyjną dykcją, nienagannym frazowaniem. Stacey nigdzie się nie spieszy, nic nie forsuje, śpiewa jakby od niechcenia, jak gdyby prowadziła luźną rozmowę, a nie występowała na scenie.
Przypomina w tym nieco Franka Sinatrę, a przyrównywana bywa do największych wokalistek takich jak Billy Holiday czy Ella Fitzgerald. Ubrana w skromną czarną suknię, krótko ścięta Kent nie próbuje czarować urodą czy scenicznym wizerunkiem. Jest po prostu sobą.
Na scenie przez cały koncert panował nastrój smooth. Z głośników płynęły dźwięki delikatne, spokojne, niemal pościelowe (Stacey Kent została ostatnio zatrudniona do kampanii reklamowej przez największego brytyjskiego sprzedawcę łóżek Dreams Beds). Śpiewała piosenki po francusku (m.in. z repertuaru Serge Gainsbourga), portugalskie bossa-novy oraz amerykańskie klasyki. Znakomitą część utworów skomponował dla niej jej mąż i partner z zespołu, saksofonista Jim Tomlison.
Tomlison (jak się dowiedzieliśmy, jeden z ulubionych saksofonistów Przemka Dyakowskiego, który pełnił rolę konferansjera) to w zasadzie lider zespołu, odpowiedzialny także za brzmienie płyt Stacey. To on grał większość partii solowych, czarując brzmieniem miękkim i pełnym powietrza.
Do improwizowanych dialogów co jakiś czas włączał się pianista Graham Harvey. Kontrabasista Jeremy Brown i perkusista Matt Skelton grali to, czego się oczekuje od sekcji rytmicznej w takiej muzyce: klimatyczne swingowe bujanie (dostali miejsce na solo w ostatnim utworze). Nikt na (ani przed) sceną nie miał wątpliwości, że najważniejsza jest tu Stacey Kent, a reszta zespołu jest po to, by akompaniować.
Kariera wokalistki rozpoczęła się nieco przypadkowo, bo od... zakochania. Miłość Kent do Jima Tomlisona pchnęła studentkę filologii (miała pisać pracę z literatury porównawczej) w ramiona przeznaczenia, którym bez dwóch zdań jest śpiewanie piosenek o... miłości.
Zespół Stacey zaprezentował w sali Sheratona jazz-pop na światowym poziomie, sięgając po repertuar dla zakochanych. Wszyscy zakochani, którzy mogli się poprzytulać tego wieczora w Sopocie, byli wniebowzięci. Stonowane piosenki Kent i spółki to swoiste kołysanki dla dorosłych, idealne przed tą najtrudniejszą nocą w tygodniu: poprzedzającą poniedziałek.
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (6)
-
2011-10-24 08:50
koncert (1)
Rzeczywiście-koncert wspaniały, dzięki urokowi Stacey Kent. Jeśli jednak zaprasza się gwiazdę takiego formatu, która-jak się okazuje-sama sobie prowadzi swój występ, to może warto by było zaprosić też kogoś, kto ją ładnie "wprowadzi"na scenę i pożegna, krótko mówiąc "oprawi" ten występ.
- 8 0
-
2011-10-24 11:11
przecież był Przemek Dyjakowski
- 2 1
-
2011-10-24 10:09
Nie jestem wielką fanką Stacey ale taka muza i szlachetne wykonanie są niczym potrzebna higiena ucha . Baaaardzo miły wieczór .
- 4 0
-
2011-10-24 11:20
p.Dyakowski
który o konferansjerce nie ma pojecia; zapraszany jest chyba po to aby popsuc impreze. Organizatorzy udają, że tego NIE WIDZĄ? NIE SŁYSZĄ? Widownia koncertów jazzowych oczekuje i pięknej muzyki i dobrej konferansjerki (o ile jest niezbędna). Za takiego 'konferansjera' - 'dziękuję'.
- 2 2
-
2011-10-24 14:13
Świetny koncert
Nam się bardzo podobało. Koncert na poziomie. Świetni artyści, świetna publiczność. Artystka, poza tym, że fantastycznie śpiewa, to jeszcze jest bardzo ciepłą i wrażliwą osobą. Koncert pozostawił w nas bardzo ciepłe i pozytywne uczucia.Można by się przyczepić do paru drobiazgów, tylko po co?
- 3 0
-
2011-10-25 19:12
Kołysanka do łóżka za 190 zł od osoby?
Ja dziękuję (trzeba prawdopodobnie mieć coś z głową żeby tyle zapłacić za podobne pitolenie, ale de gustibus.......itd.)
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.