• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Świetna zabawa z małymi niedociągnięciami. Jubileusz Czerwonych Gitar

Justyna Michalkiewicz
1 sierpnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 

To była sentymentalna, trzygodzinna podróż przez ostatnie pół wieku polskiej historii muzycznej. Dwukrotnie wyśpiewane "Sto lat". Raz dla zespołu, drugi raz dla Jerzego Skrzypczyka, zainaugurowane przez publiczność. Były dzikie tańce i łzy wzruszenia. I chociaż chłód wieczora oraz niewielkie problemy akustyczne początkowo próbowały popsuć zabawę - ta się udała.



Lubisz Czerwone Gitary?

Koncert miał zacząć się o godzinie 19.00. Kolejka w kasach poruszała się dość sprawnie. Słychać było nieliczne głosy niezadowolonych gości, którzy chociaż zapewne sami się spóźnili, bali się, że nie zdążą na koncert. Zdążyli, bo ten rozpoczął się z 30-minutowym opóźnieniem. Do tego czasu, większość miejsc w Operze Leśnej było zapełnionych. Wstępnie można szacować, że na koncert przybyło około. 2,5 tys. gości.

Gwiazdy wieczoru zapowiedział polski dziennikarz, związany z I Programem Polskiego Radia - Paweł Sztompke. Zespół Czerwone Gitary został przywitany gorącym aplauzem. Tak sentymentalnym i życzliwym, że aż na chwilę zapomnieliśmy o chłodzie, który tego letniego wieczora wyjątkowo dawał w kość. Po chwili w amfiteatrze wybrzmiał utwór "Jeszcze gra muzyka", a następnie kawałek sprzed pięćdziesięciu lat - "Historia jednej znajomości", który spotkał się z bardzo żywą reakcją widowni.

- W ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat wydarzyło się wiele radosnych i wiele smutnych momentów. Najważniejsze jednak jest to, że jeszcze gra muzyka. Nasza muzyka. Za to wam dziękujemy - powiedział Jerzy Skrzypczyk, perkusista zespołu, uzasadniając wybór inauguracyjnego utworu.
Początkowo na trybunach było dość spokojnie, ale z każdym kwadransem coraz więcej osób wstawało z krzeseł, żeby tańczyć i śpiewać. A, że robiło się gorąco, niektórzy ściągali kurtki i machali nimi nad głowami. Gdy na koniec zespół zagrał największe przeboje - prawie nikt z publiczności już nie siedział. Większość tańczyła i śpiewała. Wybrzmiały takie utwory jak "Powiedz stary gdzieś ty był", "10 w skali Beauforta", "Anna Maria", "Nikt na świecie nie wie" czy "Matura", do której zespół za rok będzie miał pięćdziesiąte pierwsze podejście.

Gdy około 21.30 Jerzy Skrzypczyk podziękował publiczności za obecność, ta nie pozwoliła mu odejść. Zespół nie miał wyboru i zakończył koncert trzykrotnym bisem. Jako ostatni wybrzmiał utwór "Biały krzyż", czyli ukłon dla tych, którzy walczyli za ojczyznę. W tym momencie cała publiczność wstała. Niektórzy zapalili "ogniki", za co Skrzypczyk serdeczne podziękował.

Podczas koncertu Czerwonym Gitarom towarzyszyła Orkiestra Symfoników Gdańskich pod dyrekcją Andrzeja Szczypiorskiego oraz wokaliści łączący różne pokolenia. Mocnym głosem porwała Weronika Korthals z piosenką "Latawce z moich stron". Z kolei młoda wokalistka Sarsa Markiewicz, intrygującym głosem wyśpiewała "Biały krzyż". Na nas duże wrażenie zrobił elegancki Piotr Salata z utworem "Wróćmy nad jeziora". Natomiast publiczność dała się porwać zespołowi Rezerwat, z piosenką "Bo ty się boisz myszy". Najmłodszy na scenie, Marcin Molendowski zaśpiewał "Rok z kapryśną dziewczyną". Wystąpili jeszcze Kreuzberg i Marcin Kindla oraz Jacek Stachursky. Ten ostatni z utworem "Powiedz stary gdzieś ty był".

Jubileuszowy koncert można zaliczyć do udanych. Była to zasługa gwiazd wieczoru, które przez ostatnie pięćdziesiąt lat pracowały na tak życzliwą publiczność. I chociaż momentami głos wokalisty Czerwonych Gitar nie był wyraźnie słyszalny, widownia zdawała się tym nie przejmować. W końcu wszyscy dobrze znali wygrywane przeboje, więc czego się nie dało usłyszeć, to można było dośpiewać.
Justyna Michalkiewicz

Wydarzenia

Czerwone Gitary Symfonicznie - 50 lat istnienia! (11 opinii)

(11 opinii)
60 - 160 zł
rock / punk, pop

Miejsca

Zobacz także

Opinie (28) 1 zablokowana

  • Autorka po gimnazjum? (3)

    Miejcie litość - żeby coś napisać najpierw trzeba coś przeczytać. Krzyż był w tym utworze zawsze biały...

    Odpowiedź redakcji:

    Dziękujemy za sugestię. Treść została poprawiona.

    • 18 1

    • (2)

      dobra tam...to nie apteka, nie bądźmy drobiazgowi :)

      • 2 5

      • dla ciebie wszystko jedno... (1)

        jak dla radzieckiego żołnierza, byle był brzozowy...

        • 4 1

        • .... Bardziej precyzyjnie : ruskiego !! .... Kacapskiego !!!

          siema.

          • 0 1

  • Trochę zamienniki... (2)

    Czerwone Gitary bez Klenczona i Krajewskiego to tak jak Modern Talking Band bez Bohlena...

    • 37 8

    • Dokladnie

      • 6 3

    • Sam jesteś zamiennikiem. Zespół tworzą muzycy, a nie jeden czy dwóch muzyków.

      Przeczytaj sobie w encyklopedii definicję zespołu.

      • 2 0

  • To nie to niestety...

    "Goście" nie powinni śpiewać! To nie Opole!!! Zepsuli piosenki i tyle. Nie było klimatu Czerwonych Gitar. Stachurski...

    • 18 6

  • Ale o co chodzi?

    Grali do kotleta i za kotlet. Używanie nazwy "Czerwone Gitary", pewnie w sferze prawnej dozwolone, mimo wszystko jest nieporozumieniem. Stachurski tu pasuje, jak świni siodło. Szczęśliwie Klenczon nie dożył.

    • 24 5

  • Jest dobrze

    Tydzień temu byłam na Modern Talking.... Wczoraj na Czerwonych Gitarach.
    Kupuję co polskie.

    • 6 0

  • Tylko z Klenczonem tego dało się słuchać. (1)

    Krajewski to żenada.

    • 11 5

    • S. Krajewski

      Bo Krajewski zamierzał zmienić nazwę grupy, ponieważ już wtedy uważał, że bez Klenczona to nie to... Niestety koledzy się nie zgodzili.

      • 1 1

  • Kotlety.. Tylko tłuszcz coraz gorszej jakości.

    • 6 3

  • Szkoda, że nie było Krajewskiego i Benka Dornowskiego.
    Koncert super....

    • 6 3

  • Ojciec Krzyśka Klenczona był żołnierzem wyklętym - niezłomnym stąd ten utwór. (1)

    Gdy zapłonął nagle świat,
    Bezdrożami szli
    Przez śpiący las.
    Równym rytmem młodych serc
    Niespokojne dni
    Odmierzał czas.

    Gdzieś pozostał ognisk dym,
    Dróg przebytych kurz,
    Cień siwej mgły ...
    Tylko w polu biały krzyż
    Nie pamięta już,
    Kto pod nim śpi ...

    Jak myśl sprzed lat,
    Jak wspomnień ślad
    Wraca dziś
    Pamięć o tych, których nie ma.

    Żegnał ich wieczorny mrok,
    Gdy ruszali w bój,
    Gdy cichła pieśń.
    Szli, by walczyć o twój dom
    Wśród zielonych pól -
    O nowy dzień.

    Jak myśl sprzed lat,
    Jak wspomnień ślad
    Wraca dziś
    Pamięć o tych, których nie ma.

    Bo nie wszystkim pomógł los
    Wrócić z leśnych dróg,
    Gdy kwitły bzy.
    W szczerym polu biały krzyż
    Nie pamięta już,
    Kto pod nim śpi

    W szczerym polu biały krzyż
    Nie pamięta już,
    Kto pod nim śpi ...

    • 18 0

    • ...... i dodam jeszcze :

      Biały Krzyż - TYLKO w wykonaniu Krzysztofa Klenczona !! - NIKT INNY- nawet nie powinien próbować -bo to zwyczajna profanacja !

      • 2 0

  • Fatalne nagłośnienie

    Nie wiem czy to problem Opery Leśnej ale nagłośnienie fatalne.
    Dudnienie niczym ze starego magnetofonu mono. Przesterowania, wokal slyszalny na poczatku slabo. Orkiestra nie była slyszalna, zagluszana skutecznie przez muzyków z pierwszej linii.
    odbiera to radość słuchania, wcześniej tak nie było a pamiętam koncerty z przed 20 lat.
    poprawcie to aby byc fair wobec ludzi kupujacych bilety.

    • 30 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Sea You 2024

159 - 209 zł
Kup bilet
festiwal muzyczny

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (7 opinii)

(7 opinii)
169 zł
Kup bilet
pop

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Na jakim instrumencie gra znany trójmiejski artysta Leszek Możdżer?