• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Święto hałaśliwych gitar. Rusza SpaceFest w Żaku

Łukasz Stafiej
29 listopada 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Włoskie trio Be Forest grające shoegaze zagra w piątek. Ten hałaśliwy, gitarowy gatunek na tegorocznym SpaceFest będzie dominował. Włoskie trio Be Forest grające shoegaze zagra w piątek. Ten hałaśliwy, gitarowy gatunek na tegorocznym SpaceFest będzie dominował.

Dziesięć zespołów grających hałaśliwą i psychodeliczną muzykę gitarową zagra w piątek i sobotę w klubie Żak zobacz na mapie Gdańska na 6. festiwalu SpaceFest. - Części z nich nie znaliśmy wcześniej, to świeże odkrycia, które zauroczyły nas swoim brzmieniem - mówią organizatorzy. Karnety dostępne tylko w przedsprzedaży kosztują 65 zł.



- Tegoroczna edycja SpaceFest to konsekwentna kontynuacja pomysłu, który powołaliśmy do życia razem z Karolem Schwarzem sześć lat temu. Od samego początku skupiamy się na prezentowaniu zespołów grających takie gitarowe gatunki, jak shoegaze, space rock i psychodelia - mówi kuratorka festiwalu Anna Szynwelska.
Space rock wyewoluował z psychodelicznego rocka lat 70. Znakiem rozpoznawczym gatunku stały się długie i hipnotyzujące kompozycje gitarowe. Z kolei shoegaze powstał na przełomie lat 80. i 90. W tym czasie gitarowe zespoły zaczęły używać ogromnej ilości efektów do gitar, które muzycy uruchamiali na scenie stopami. Wokal był wycofany, a z głośników sączyły się hałaśliwe dźwięki przesterowanych gitar. Skupieni na operowaniu swoimi urządzeniami artyści patrzyli niemal przez cały czas na podłogę, więc dziennikarze obwołali ich "gapiącymi się na buty".

Trójmiasto reprezentować będzie m.in. zespół The Fruitcakes, który inspiruje się psychodelicznym brzemieniem sceny San Francisco lat 60. Trójmiasto reprezentować będzie m.in. zespół The Fruitcakes, który inspiruje się psychodelicznym brzemieniem sceny San Francisco lat 60.
Choć największe sukcesy na alternatywnych scenach gatunki te mają za sobą, nie zostały zapomniane - wciąż powstają zespoły, które inspirują się i odświeżają takie granie. Na świecie nie brakuje też imprez i festiwali prezentujących shoegaze'owych i spacerockowych artystów. Gdański SpaceFest jest w tej części Europy w awangardzie.

- Nie mamy żadnego problemu z układaniem programu festiwalu - opowiada Szynwelska. - Większość zespołów, które wystąpią w tym roku, zgłosiła się do nas samodzielnie. W ciągu poprzednich pięciu edycji udało nam się stworzyć międzynarodową sieć kontaktów, artyści polecają również nasz festiwal między sobą. Części z tegorocznych zespołów nie znaliśmy wcześniej, to świeże odkrycia, które zauroczyły nas swoim brzmieniem.
W piątek i sobotę, 2-3 grudnia w gdańskim Żaku zagra dziesięciu artystów. Koncerty rozpoczynają się o godz. 19. Bilety jednodniowe kosztują 35 zł (przedsprzedaż) i 45 zł (dzień koncertu), a dwudniowe karnety 65 zł (tylko przedsprzedaż). Pierwszego dnia będzie można zobaczyć polski shoegaze'owy "girlsband" Rosa Vertov oraz - również grające shoegaze, choć tym razem z Włoch - trio Be Forest, grający psychodelicznego punka polski zespół Wild Books, eksperymentujące z gitarami i krautrockiem niemieckie trio Camera oraz nazywany fundamentem psychodelicznego podziemia islandzko-niemiecki The Third Sound.

Na scenie Żaka będzie można zobaczyć również eksperymentujące z gitarami i krautrockiem niemieckie trio Camera. Na scenie Żaka będzie można zobaczyć również eksperymentujące z gitarami i krautrockiem niemieckie trio Camera.
Drugi dzień koncertów otworzy trójmiejski The Fruitcakes, którego kompozycje nawiązują do psychodelicznej sceny San Francisco z lat 60, również lokalny Lonker See, który łączy jazz z rockiem i psychodelią oraz czeski dream popowy zespół DIV I DED i brytyjski duet MDME SPKR, który gra głośnego i brudnego rocka ocierającego się o grunge.

Festiwal zakończy występ specjalnego projektu Pure Phase Ensemble, który co roku w innym składzie przygotowuje premierowy materiał. W tym roku tworzą go muzycy z zespołów Olga Mysłowska z Polpo Motel, Maciej Karmiński z zespołu Jesień, Jakub Żwirełło z Oslo Kill City, Marcin Lewandowski z Judy's Funeral, Kacper Graczyk z Aiodine i Karol Schwarz z Nasiono Records, którzy od samego początku dba o muzyczną spójność PPE. Tegorocznym patronem i szefem projektu jest Anton Newcombe z zespołu The Brian Jonestown Massacre.

Festiwal zakończy występ specjalnego projektu Pure Phase Ensemble, który poprowadzi Anton Newcombe z zespołu The Brian Jonestown Massacre. Festiwal zakończy występ specjalnego projektu Pure Phase Ensemble, który poprowadzi Anton Newcombe z zespołu The Brian Jonestown Massacre.
- Anton bardzo podekscytował się swoją rolą i postawił sobie za cel stworzenie czegoś wyjątkowego. Sporo się przygotowywał, słuchał polskiej muzyki, w tym klasyków typu Breakout, bo chciałby, aby kierowana przez niego gitarowa orkiestra odzwierciedlała charakter muzyki, nie tylko gitarowej, naszego kraju. Warsztaty i próby już trwają. Pierwsze nagrania są bardzo obiecujące. Występ potrwa godzinę - mówi Szynwelska.
Materiał zostanie zarejestrowany i wydany na płycie. Niewykluczone, że zostanie zaprezentowany w przyszłym roku na festiwalu Liverpool Psych Fest. We wrześniu Pure Phase Ensemble we wcieleniu sprzed dwóch lat z Markiem Gardenerem na czele na specjalne zaproszenie zagrało na tegorocznej edycji festiwalu i bardzo spodobało się brytyjskiej publiczności. Organizatorzy SpaceFest chcieliby kontynuować tę współpracę.

Miejsca

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (9)

  • hahaha za 65 złotych to niech grają dalej w garażu dla pająków (6)

    Lubie muzykę gitarową w każdej postaci ale płacić tyle za słuchanie nikogo to przesada. Na zachodzie takie zespoliki same proszą aby zagrać w Pubie.

    • 5 11

    • Ten zespół miłośników samobójstw to jakiś konkretny gniot

      jednak to prawda że jak nie umie się grać komponować i tworzyć tekstów to zostaje muzyka alternatywna która nie jest muzyką.

      • 3 8

    • The Brian Jonestown Massacre i ich płyty po 2,35$

      Światowa klasa :-)

      Z tej muzyki gitarowej to nie tylko Borysewicz razem ze Skawińskim by się śmiał ale nawet gimnazjalista po szkolnym kursie gitarowym.

      Nazwa odzwierciedla poziom tylko samobójstwo pozostaje?
      W Polsce nawet płyty takich gniotów jak hey z teksańskim nie schodziły poniżej 2,35$

      • 3 12

    • Każdy kiedyś zaczynał! (1)

      Takie "zespoliki" grają przeważnie znacznie ciekawiej i z większym zaangażowaniem niż ktoś typu fałszujące RHCP, odwalająca joba Faith No More czy inne wielkie nazwy. Jeżdżę na festiwale i mało kiedy ten największy faktycznie urywa d*pę! Zazwyczaj nie potrafią ukryć tego, że mają wywalone i są tu tylko dla kasy.. Niestety.. Wolę szczerość świeżych, nie zmanierowanych zespołów. Słychać że tym ludziom się chce, a motywacją nie jest kasa a ich pasja. A jeżeli szkoda Ci kasy to ogarniaj się wcześniej, kiedy bilety są tańsze..

      • 8 2

      • Oczywiście, że tak. Po co gadasz z trolem.

        PPE to własciwie czołówka światowa - muzycznie. Gość nie ma pojęcia o muzyce. Myślę, że tam nie był, to po pierwsze, nie zna tych zespołów - to po drugie. Pewnie nawet nie chodzi do żadnego pubu, tylko pije piwo pod krzakiem - to po trzecie.

        • 4 1

    • (1)

      Ej, bardzo fajnie. Nie chcemy Cię tam. 65 zeta to spoko cena za karnet na to wydarzenie. Jeżeli jesteś taką marudą, to nie wpadaj - po cholerę masz się męczyć Ty, ale przede wszystkim ludzie, którzy tam idą - pobawić się, zrelaksować. Po co masz cierpieć kiedy ja idę się bawić.
      Poza tym, jeżeli nie stać Cię na 32.50zł za imprezę (jeden wieczór), no to cóż, do roboty a nie bawić się. To nie jest dużo za kilka koncertów na dzień.

      Aha, zapomniałem, przez twoje malkontenctwo jeszcze organizatorzy pomyślą, ze to naprawdę za dużo, i np. obniżą poziom za rok (zostawiając cenę taką samą, czyli pewnie zapewniając sobie mniejszy zarobek - inflacja).

      A my chcemy jeszcze wyższy poziom. A nie niższy. Także no cóz - nie wypowiadaj się w moim imieniu.

      Drodzy organizatorzy, za rok poproszę 100 zł za 2 dni i jeszcze lepszy rozkład koncertów. To pozwoli jeszcze lepiej odsiać ludzi przypadkowych od zainteresowanych tak naprawdę - dobrą muzyką i klimatem. Przebywaniem z fajnymi, wartościowymi ludźmi. Których no cóz, zazwyczaj stać na takie wyjście - bo zwykle wiedzą co robić, żeby zarobić.

      Byłem 2 lata temu i było super (mimo że raczej słucham elektroniki, ale też drone, ambientu - świetne !)

      Tak trzymać!

      • 6 1

      • Nikt nie przyjdzie panie

        Lipa

        • 1 2

  • BYŁEM NA SPACE FESCIE 2 RAZY POD RZAD

    2 latka temu grali KVB, było poprostu bosko, koncert brzmieniowo był fantastyczny.
    Z kolei rok temu też było ciekawie, jednak brakowało jakiejś gwiazdy wieczoru, jak rok przedtem. Mam nadzieję, że na kolejnych odsłonach zagości ktoś z ikon tych klimatów muzycznych

    • 5 2

  • same

    lanseloty

    • 3 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (1 opinia)

(1 opinia)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Niegdyś wróżby andrzejkowe miały charakter wyłącznie matrymonialny. Jak nazywa się męski odpowiednik Andrzejek?