- 1 Ludzie, gdzie wy tak łazicie!? (104 opinie)
- 2 Kolejny szum medialny dotyczący "365 dni" (18 opinii)
- 3 Majaland: znamy termin otwarcia i cennik (563 opinie)
- 4 Oceniamy nowe topowe seriale (59 opinii)
- 5 Spotkali się w szczytnym celu (7 opinii)
- 6 Back to black. Amy nie chciałaby tego oglądać (36 opinii)
Szymon Jachimek o klubach nocnych
Są rzeczy na tym świecie, których istnienia nie uda się wytłumaczyć. Np. zakład pogrzebowy "Happy End". Sojowy boczek. Lotnisko w Radomiu. A przede wszystkim: kluby nocne o wyjątkowo podejrzanej proweniencji, funkcjonujące w prestiżowych lokalizacjach wielkich miast.
Promotorki uliczne nie grożą. One kuszą, wabią i rzucają niezobowiązujące "to może tylko na drinka". Słowo "tylko" w kontekście tamtejszych cen wydaje się być językową manipulacją godną ....... (Tu każdy może sobie wpisać, kogo chce.) Do mediów co i rusz przedostają się opowieści osób, które wbrew swej woli zostawiają w klubach majątek. Jednak mimo pewnych starań włodarzy naszych miast, nie udaje się znaleźć rozwiązania tego problemu. Cóż - również i w dyskoncie zdarza się wydać więcej, niż się chciało, a przecież nikt nie chce zamykać Biedronek.
Może więc problem polega na tym, że wciąż znajdują się mężczyźni, którzy - znając przecież historie o wyczyszczonych kartach - dają się namówić na wejście. Zapewne każdy z nich ma się za megacwaniaka i jest przekonany, że akurat on nie da się oszukać. Fakt, można też przejść się po Przymorzu w szaliku Arki i przeżyć, ale przyznajmy: szanse i tu, i tu, są równie mizerne.
Dlaczego więc w ogóle mężczyźni tam idą? Czy też, co by się nie odcinać od własnej płci, w ogóle tam idziemy? Częściowo oczywiście rozumiem. Niezależnie od rozwoju cywilizacji i osiągnięć myśli filozoficznej trudno jest nam się oprzeć wdziękom płci pięknej. Jeszcze na trzeźwo jakoś dajemy radę, ale gdy Słońce zachodzi, a kolejne butelki osiągają dno, my osiągamy dno razem z nimi. Nagle nie interesujemy się już skandynawskim kinem, przestają nas obchodzić niuanse historii Gruzji, my po prostu chcemy...
Ale, drodzy panowie. Szanujmy się. Tak jak gardzimy piłkarzami kupującymi mecze, tak i uzyskane za pieniądze chwile z kobietą w negliżu nie przynoszą nam chluby. Jest przecież w nas umiejętność flirtowania z kobietą! To znaczy... Może nie ma. Ale nie poddawajmy się bez walki.
Zdaję sobie sprawę, że niełatwo nam doskoczyć do zawieszonej przez panie poprzeczki. Trudno być jednocześnie odważnym, delikatnym, stanowczym, inteligentnym, zwierzęcym, dowcipnym, słuchającym i otwarcie mówiącym o swoich uczuciach człowiekiem. A takie mniej więcej są wymagania.
Lecz stawmy im czoła. Zwłaszcza że w dobie wyzwolonych kobiet również część z nich jest radykalnie otwarta na nowe znajomości. I wraz z opróżnionymi butelkami również one opuszczają poprzeczkę z oczekiwaniami... Od instynktu nie da się uciec. Ale można go pokierować na tory bardziej cywilizowane i oddalone od nocnych klubów. Będzie i taniej, i sympatyczniej. Nam wszystkim.
O autorze
Szymon Jachimek
Trójmiejski kabareciarz, improwizator, tekściarz. W swoich nieregularnych SKM-kach zerka na Trójmiasto z lekko przymrużonymi oczami i namawia czytelników do tego samego.
Opinie (113) 8 zablokowanych
-
2017-07-29 09:46
Podteksty piłkarskie niepotrzebne, kolego autorze z bks
- 0 4
-
2017-07-29 10:07
Orlik TC130
Byłoby śmieszne gdyby autor nie tykał lotniska w Radomiu. Najpierw wypadałoby coś na ten temat wiedzieć. Więcej niż 10 sekund wiadomości tvn.
- 1 1
-
2017-07-29 16:15
Jakim desperatem i nieudacznikiem trzeba być żeby musieć korzystać z takich atrakcji?! W głowie mi to się nie mieści. A jeszcze przychodzić do domu do żony i udawać jakby nigdy nic!!!
- 4 1
-
2017-08-25 08:33
..i większość Panów
tak mówi, ale jak przychodzi co do czego, to i tak robią coś całkiem przeciwnego ;)
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.