• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Test Smaku: nierówna kuchnia włoska w Tesoro

Beata Testsmaku
9 września 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Test Smaku: niebanalne i smaczne Dwie Zmiany

W kolejnym odcinku cyklu Test Smaku odwiedzamy restaurację Tesoro zobacz na mapie Sopotu w Sopocie. Ostatnio pisaliśmy o A la française w Gdańsku. Recenzje publikowane są co dwa tygodnie w środę - następnym razem opiszemy nasze wrażenia z restauracji Główna Osobowa w Gdyni (już tam byliśmy). Nasze recenzje są subiektywne, ale szczere - wszystkie restauracje odwiedzamy anonimowo, bez zapowiedzi i na własny koszt.



Tesoro to bardzo popularne miejsce w Sopocie. Chociaż znajduje się poza centrum, nie można tutaj liczyć na ciszę i kameralną atmosferę. Zazwyczaj w restauracji jest mnóstwo gości, panuje gwar i organizacyjny chaos. Tesoro to włoska restauracja, której właścicielem i szefem kuchni jest Włoch. Obiecuje, że jego potrawy powstają tylko z oryginalnych włoskich składników, a na dania trzeba chwilę poczekać, bo gotuje się tutaj w myśl popularnej obecnie zasady slow food. Nie ukrywam, że byłam bardzo ciekawa tego miejsca.

Restauracja jest duża. W sezonie letnim można również skorzystać z obszernego ogródka, w którym znaleziono odpowiednio dużo miejsca i urządzono plac zabaw dla dzieci. Wnętrze lokalu jest przyjemne. Udekorowane w iście włoskim stylu. Są czerwone ściany, mnóstwo różnych bibelotów, półki na butelki z winem, lampy ze zdjęciami włoskich zabytków, czarno-białe zdjęcia na ścianach. Zewsząd słychać muzykę i włoski język. Trzeba przyznać, że jest klimatycznie. Szkoda tylko, że równie przyjemnie nie było na zewnątrz. Dla tych, którzy są wrażliwi, ślady ptasich odchodów na stołach i krzesłach nie będą przyjemnym obrazkiem. Myślę, że przy takiej liczbie obsługi ktoś mógłby dbać o higienę i estetykę.

W Tesoro obowiązują trzy karty. Jedna stała, w której znajdziemy crostini, sałatki, pizze, makarony. Karta tygodniowa zmieniana w każdy piątek, a w niej przystawki, zupy, dania główne, pasty i desery. Jest jeszcze specjalna karta dla dzieci. Wybór oszałamiający i potrzeba chwili, aby móc zdecydować się na konkretne potrawy. Na pewno dania z karty tygodniowej są nieporównywalnie atrakcyjniejsze od tych, które znalazły się w propozycjach stałego menu.

Decydujemy się na:
- Crostini z pikantnym salami i oliwkami (18,50 zł/3 szt);
- Omleciki z włoskim serem, grillowaną cukinią i pomidorami koktajlowymi (26,50 zł);
- Pasta fitness (pełnoziarnisty makaron, kurczak, melon i cukinia) (36,50 zł);
- Kalmary i krewetki z sałatą (54,50 zł);
- Faszerowany groszkiem kalmar z puree ziemniaczanym (56,50 zł);
- Eskalopki z kurczaka w sosie pomidorowym z dodatkiem kaparów z puree ziemniaczanym (36,50 zł);
- Pizza z szynką z menu dziecięcego (18 zł);
- Szaszłyki z baraniny (35 zł/10 szt.).

W ramach czekadełka na naszym stole pojawił się koszyczek z chlebem i foccacią. Jak zawsze oceniamy ten gest ze strony właścicieli za godny naśladowania. Zwłaszcza w tych restauracjach, w których na dania czeka się długo.

Włoskie omleciki okazały się być dość ciekawą i - co ważne - smaczną przystawką. Puszyste, delikatne, z idealną ilością przypraw, nie za tłuste, z niedominującym posmakiem wędzonego sera. Oryginalny i godny polecenia starter.
 
Crostini z pikantnym salami i z oliwkami to przystawka, której przygotowanie nie wymaga wielkich umiejętności kulinarnych. Wystarczą wysokiej jakości produkty i to gwarantuje sukces. Jak było w Tesoro? Nie do końca było to coś, czego się spodziewaliśmy. Salami owszem całkiem smaczne, ale chleb nie należał do najlepszych. Naprawdę nic szczególnego. Nic, co moglibyśmy z czystym sumieniem polecić.

Intrygującym daniem głównym, polecanym przez tutejszego szefa kuchni, jest faszerowany groszkiem kalmar podany z ziemniaczanym puree. Mając w głowie odbytą niedawną podróż nad Adriatyk, która obfitowała właśnie w różnorodne, świeże i pachnące owoce morza, postanowiłam skosztować tej wariacji. Jak się później okazało słusznie, bo kalmar był świetny, miękki, delikatnie doprawiony. Farsz z groszku lekki, aromatyczny. Puree aksamitne i maślane. Danie naprawdę udane, sycące i nietuzinkowe.

Eskalopki z kurczaka nie wzbudziły już tyle entuzjazmu. Nudne połączenie smaków, które można zjeść wszędzie i szczerze mówiąc w lepszym wydaniu. Ani pomidorowy sos nie był zachwycający, ani sposób doprawienia mięsa, ani dodatek kaparów nie stanowił przyjemnego urozmaicenia. Nuda i tyle.
 
Spaghetti w wydaniu tak zwanym fit również nas nie urzekło. Zabrakło przypraw. Makaron był bez wyrazu, mdły i bardzo suchy. Nie wiem, gdzie podział się obiecywany w menu sos. Owszem, można było dodać oliwy, ale to w niczym nie pomogło. Kawałki kurczaka przesuszone i chyba zapomniano o przyprawach, bo mięso było jałowe, bez wyrazu. Na pewno nie polecamy takiego wydania włoskiej pasty.
 
Dla dziecka zamówiliśmy pizzę z szynką. I tutaj nastąpiło nieoczekiwane rozczarowanie. Liczyliśmy, że w restauracji, w której obiecuje się prawdziwe włoskie smaki i dania przygotowywane z oryginalnych składników, pizza będzie idealna. Niestety wszystko było nie tak. Kiepskie ciasto. Jedno z gorszych, jakie jedliśmy. Grube, przypalone, niedoprawione i twarde. Dodatki też niczym nie zachwycały. Cóż, nie spodziewałam się, że podaje się tutaj tak kiepską pizzę. Na pewno moje oczekiwania co do tego włoskiego placka są duże, bo jak zapewne wiecie, w Trójmieście nie brakuje miejsc, w których serwuje się pizzę wręcz doskonałą. Taką, która na pewno sprostałaby wymaganiom niejednego Włocha.

Krewetki i kalmary w cieście to talerz znakomitych owoców morza, które, mimo iż zostały usmażone w głębokim tłuszczu, nie były za tłuste, ani za ciężkie. Na pewno to zasługa niebyt grubej, chrupiącej i dobrze doprawionej panierki. To danie uważam za doskonały dodatek do wina. Polecam wszystkim miłośnikom morskich smakołyków.
 
Po godz. 18 szef kuchni przygotowuje szaszłyki z baraniny. Do dyspozycji gości są trzy różne porcje. My zamówiliśmy tę najmniejszą, czyli 10 szaszłyków za 35 zł. Ów "rarytas" był kiepski. Mięso żylaste, przeciągnięte, o intensywnym smaku i zapachu starego barana. Być może brzmi obscenicznie, ale uwierzcie: nie można tego inaczej określić, aby dać wyraz naszemu niezadowoleniu. Pół Europy zajada się pyszną baraniną, a w Polsce jest z tym problem. To naprawdę zadziwiające.

Jak widać, nasze spotkanie z kuchnią Tesoro nie było do końca udane. Jedynymi daniami, do których nie mamy zastrzeżeń są potrawy z owoców morza. Reszta była niedopracowana i nie czuć było obiecywanej dbałości o szczegóły i składniki. Owszem, w restauracji było mnóstwo gości, ale doprawdy to nie powód, aby mniej się starać. Zważywszy na długi czas oczekiwania na każdą potrawę.
 
Nie obsługiwała nas konkretna osoba. Podchodziły do nas co najmniej trzy osoby. Za każdym razem ktoś inny podawał kolejne dania. Ogólnie rzecz biorąc - chaos i zamieszanie. Brakowało sztućców, serwetek. Taka rozproszona odpowiedzialność nigdy nie wpływa dobrze, a tym bardziej we włoskiej restauracji. Nikt za nic nie jest do końca odpowiedzialny, co prowadzi do zamieszania. Nie czuliśmy się tutaj dobrze. Mieliśmy wrażenie, że z niezrozumiałym lekceważeniem i brakiem staranności podchodzi się tutaj do pracy kelnerskiej.

Podsumowanie
Atrakcyjne, różnorodne menu.
Restauracja przyjazna dzieciom, w bliskim sąsiedztwie morza i plaży.
Obsługa wymaga porządnego szkolenia.
Dania są niedopracowane pod względem estetycznym i smakowym.
Plus za smaczne owoce morza.
Ceny nie należą do najniższych.

Pierwsze wrażenie: 80 proc.
Aranżacja/wystrój: 80 proc.
Atmosfera: 70 proc.
Obsługa: 50 proc.
Estetyka dań: 50 proc.
Toalety: 90 proc.
Dla maluchów: 90 proc.
Smak: 60 proc.
Cena/zadowolenie: 50 proc.

Ocena ogólna: 3.1


Cykl "Test Smaku" powstaje we współpracy z serwisem testsmaku.pl. Odwiedzając restauracje, bez zapowiedzi i na własny koszt, chcemy prezentować szczere spojrzenie na trójmiejską gastronomię. Doradzimy, gdzie warto się wybrać, a które miejsca omijać. W okresie od czerwca do września nowa recenzja co dwa tygodnie w środę!
Beata Testsmaku

Miejsca

Opinie (175) 2 zablokowane

  • Bryła tej restauracji przypomina dawne bary społem z piwem ciekawe jaki jest rodowód budynku. (14)

    A parasole i płotek z logo producenta piwa to typowo polskie cebulactwo. To jest wskazówka dla klientów nie stać nas na wyposażenie. Powszechne w Polsce ale w dobrych restauracjach w zaniku nawet w Polsce. Jeszcze nie odstrasza kklientów ale raczekj też nie przyciąga. Co do menu to najlepszym miernikiem jego smaku jest własne podniebienie ale jeśli fotka nie była pozorowana (czyli wykonana w czasie gdy wszystkie knajpy są zapełnione) to klienci są więc można sądzić że potrawy przyciągają. Niestety to co na fotkach jest najlepszym wstępem do nabawienia się lustrzycy ale kto smakoszowi zabroni.

    • 44 5

    • nie wiem jak jest teraz bo omijam szerokim lukiem (5)

      ale kiedys menu bylo podawane z kilku osobnych kartek, pewnie jakis zamysl w tym byl , czacionka ?! jak dziecko korzystajace z edytora tekstu,,, tu podkreslone tu pogrubione tu kursywa tu inny kolor - dramat ....
      jak juz w koncu znajdziesz cene to mowisz o ku&$^% , pamietam jak dzis - to byla salatka z kurczakiem - praktycznie bez kurczaka, i same liscie salaty zalane balsamico(?) - koszt 30 PLN, nie chodzi o to, żebym sie nażarł tym kurczakiem, ale go tam prawie nie było ... potem przyszło spaghetti ... oryginalne włoskie(?) to wole nasze polskie :) rozdziabany makaron razowy w czyms czerwonym ... tez ~30 PLN... za jakies 80 PLN to mozna wejsc 10 razy na molo i kupic lody i mysle ze to lepszy wydatek :))
      moze zajrzyjcie jeszcze do sanatorium, kiedys to sie do czegos moze i nadawalo, klientow maja, wszystko maja, a wlasciwie mieli, a teraz po kosztach, po jakosci obslugi, po jakosci produktow a co za tym idzie dań ....

      • 20 1

      • asdf - idź do osiedlowej pizzerii , tam masz dużo i tanio

        spagetti to nie jest "nasze polskie" danie

        • 2 17

      • Za rozgotowane spaghetti kucharza na całym świecie wywalają z roboty (3)

        Rozgotowane kluski to smakują w babcinym rosole ale to jest zupełnie inna potrawa. A makaron z otrębów w spaghetti to grube nieporozumienie.
        W polskich barach które chcą uchodzić za restauracje ogólnie jest problem z sałatkami. Warzywa są po prostu nieświeże a właściciele oszczędzają na mięsie które w hurcie kosztuje 3,5zł / kg.
        Byłam mocno zszokowana po konsumpcji sałatki w pewnej portugalskiej miejscowości w barze który przypominał naszą swojską wiejską gospodę z czasów przedwojennych.
        Świeże warzywa świeże zioła sos robiony na poczekaniu podobnie jak kurczak. Smakowało jak w domu.

        • 8 2

        • Jak w Portugali zajadłem z małej nadmorskiej mieścinie sałatkę z owoców morza

          to po 15 minutach myślałem że mnie rozerwie.

          Gdyby nie kibel w knajpie po drodze do autobusu to niechybnie bym się z****** w gacie w pojeździe.

          Jeszcze do wieczora wierciło mnie w kiszkach.

          Tak więc nie wiadomo gdzie na co trafisz.

          • 6 4

        • Daj pani spokój (1)

          3,5 zł za kilogram mięsa, hm, gratuluję i życzę pani smacznego

          • 4 0

          • Nawet to Constaru było droższe.

            • 0 0

    • Co raz częściej spotykam się nazwaniem czegoś "cebulactwem, cebulakiem" (6)

      co ma świadczyć chyba o gorszej ogładzie, mniejszym wyrobieniu; używane z pogardą często w zestawieniu z przymiotnikiem "polski, typowo polski". Ciekawe, że używają takich określeń przede wszystkim młodzi ludzie, którzy w nieodległej przeszłości sprowadzili się z małych miejscowości, lub średniej wielkosci miasteczek, do Trójmiasta i, chyba lecząc małomiasteczkowe kompleksy, używają pochodnych cebuli do deprecjonowania innych. Jeszcze rok, czy dwa temu "cebulak" było w Trójmieście niespotykane.

      • 28 0

      • (1)

        cebulactwo to odpowiednik buractwa i tyle. A cebula to skądinąd smaczne warzywo wykorzystywane w kuchniach całego świata.

        • 9 3

        • MYLISZ SIĘ

          Dumnym mianem buraka określano osobę ze wsi która nie potrafiła zachować się stosownie w miejskich warunkach do tego słabo wykształconą i ubogą zarówno dosłownie jak i intelektualnie.

          Cebulak to osoba która pomimo wiedzy na temat zasad współżycia społecznego jawnie i w drastyczny sposób występuje przeciwko nim sprawiając kłopot otoczeniu.
          Kwintesencja cebulactwa to wyrzucanie śmieci z domków szeregowych na pewnej gdańskiej ulicy do koszy na śmieci pewnej spółdzielni czy choćby spalanie śmieci w piecach w dzielnicy Osowa.

          • 7 0

      • Cebulactwo nie jest określeniem pejoratywnym a raczej określeniem sposobu myślenia. (2)

        Ludzie z małych miejscowości ba z wiosek w których jest często 10 domów mają obecnie przewagę nad tymi z miasta głównie finansową. A finanse obecnie to światopogląd wykształcenie i sposób życia. Wieś się zmienia. Ci którzy wyemigrowali do miast zazwyczaj są dobrze wykształceni i nie muszą się wstydzić pochodzenia.

        A co do CEBULACTWA to jest to określenie na typowo miejskich cwaniaków. Najłatwiej to opisać niż nazwać. Cebulactwo to przykładowo sprzedaż samochodu który ma przebieg 172 000km a realnie 500 000, cebulactwo to otwieranie antyprespirantów w sztywcie aby powąchać pomimo że obok stoją próbki, cebulactwo to zostawianie koszyka w kolejce i powrót po kolejne towary których się podobno zapomniało, cebulactwo to wysyłanie chorego dziecka do przedszkola szkoły świadomie często po lekach antygorączkowych bo nie można zwolnić się z pracy czy poprosić dziadków opiekunkę, cebulactwo to parkowanie na miejscu dla inwalidów pomimo braku uprawnień, cebulactwo to wymuszanie pierwszeństwa czy przejazd na czerwonym świetle, cebulactwo to głośna rozmowa przez telefon w komunikacji publicznej, cebulactwo to palenie papierosów czy e-papierosów na przystankach i przy drzwiach wejściowych do wszelkich budynków, cebulactwo to robienie głośnych imprez i urządzanie pijaństwa w budynkach mieszkalnych, cebulactwo to jazda autem z dużą prędkością po osiedlowych uliczkach, cebulactwo to śmierdzące ubranie w komunikacji publicznej... oj są to typowo miejskie przywary niestety typowe dla ludzi których jedynym dorobkiem życiowym jest jakiś samochód często luksusowy duży telewizor i telefon.

        A sama nazwa jest bardzo trafna bo cebulak powoduje łzy a czasem płacz ludzi postronnych. I zależnie od sytuacji jest to płacz ze śmiechu lub płacz ofiar cebulaka.

        A tak na marginesie w Trójmiasto a szczególnie Gdańsk od czasów powojennych jest miastem ze społeczeństwem typowo wiejskim. Ponad 90% obecnych mieszkańców Gdańska nie dalej jak 2 pokolenia wstecz czasem 3 było typowymi chłopami ze wsi. Dotyczy to zarówno profesorów akademickich jak i obecnych robotników. Po wojnie Gdańsk zasiedlono ludzmi z kresów oraz z kieleckiego a także z okolic bieszczad głównie o pochodzeniu ukraińskim. Nawet na fotografiach Kosycarza z lat 70 ubiegłego wieku czy 80 widać w centrum Gdańska ludzi wyglądających na mieszkańców wsi. Nie są to wyjątki a reguła. Czy należy sie tego wstydzić absolutnie nie. W państwie polan wszyscy mają związki z wsią która jest niemal opoką polskości i trudno obecnie utorzsamiać ją z głupotą czy zacofaniem gdy przeciętny traktor rolniczy kosztuje więcej niż limuzyna a przecietny kombajn zbożowy kosztuje więcej niż mieszkanie w centrum Gdańska.

        • 9 4

        • Gdybym nie płacił podatków ni ZUSów, też by mnie było stać na traktor (1)

          • 6 2

          • To prawda nie placa Krusu

            • 0 0

      • twój podpis to kwintesencja cebulactwa godna umieszczenia w słownikach

        tym bardziej że trzy pokolenia wcześniej twoi przodkowie nie wiedzieli do czego służy znaczek pocztowy nie wspominając o telefonie który był dla nich przerażający.

        Długiego życia ci życzę i godnych zarobków bo chyba tu jest pies pogrzebany.

        • 3 2

    • właśnie taki jak napisałeś/łaś

      mieścił się tam niegdyś lokal o nazwie Derby

      • 2 0

  • Test (2)

    co do obslugi w restauracji zgadzam sie w 100%, ja bym nazwal "przypadkową" ale obsluga niestety w 90% restauracji Sopotu i Gdanska taka jest. Co do samych dan wszystkich oczywiscie nie skosztowalem ale pizze maja calkiem smakowita. od czasu do czasu tam wpadam - kwestia gustu. Ja wole ciasto do pizzy troszke grubsze i wypiekane w blaszce- i takie wlasnie tu jest. Dla mnie pod tym wzgledem super :) co do cen - a gdzie jest tanio? skoro zarobki mamy polskie a ceny w sklepach europejskie- polprodukty nieco kosztuja a trzeba nieco zarobic-rozumiem :)

    • 37 20

    • co ty bredzisz?

      kurczak 3,2zł/kg w hurcie, mąka 0,87zł/kg w hurcie, sałata 0,7 pomidory 1,8 itd
      W tym barze marża sięga 400% jeśli nie więcej. I to jest chore ale bardzo cenne dla konsumentów bo jedzą w domu częściej i zdrowiej.
      W Polsce mamy deflacje ceny produktów spożywczych spadają stale w skali roku o 3 do 15%. W wypadku nabiału nawet o 30% do 50%. Ale w knajpach standard nic się nie zmarnuje.

      • 7 3

    • Ciekawy temat obsługi.

      Pieprzyć się z fugą, obrazkami i serwetkami , a później zatrudnić obsługę typu idź stąd. Nie pojęte. Jestem z Gdańska, a jeżdżę zjeść do Gdyni , bo biją Gdańsk na łeb jakością obsługi i prodikctu i o dziwo ceną.

      • 4 0

  • Tesoro jest super (12)

    akurat tesoro to najlepsza ( obok sempre ) pizza w trójmieście. Trochę dziwi mnie wygórowana mniemanie os obie Pani Redaktor znającej się na każdej kuchni - niezależnie czy testuje żurek czy krewetki no ale ok.

    • 48 132

    • Serio?

      Sempre, z mokrym środkiem pizzy?

      • 24 6

    • (5)

      byłem Sempre na próbę dwa razy, bo jeden raz nie wystarczy by wyrobić opinie. ot, pospolita sieciówka, gdzie obsługa nie ma pojęcia co podaje, nie jest w stanie odpowiedzieć z czego składa się potrawa, i generalnie jakiś taki haos tam był, a smaki pospolite. daleko im do Tesoro

      • 13 5

      • "haos" to jest w Twojej wypowiedzi

        • 7 3

      • Rozne gusta (3)

        Ciekawe, ale i chyba naturalne - ile osób, tyle różnych oczekiwań co do smaku, etc.
        Dla mnie Sempre - poziom wyżej od Tesoro - smak i jakość składników w potraw ach, obsługa miła i sympatyczna.
        Dla mnie osobiście Pizza w Tesoro jest jedna z gorszych z włoskich restauracji w Trójmieście (nie mówię o tzw. pizzy z Tele, etc.).
        Co do Tesoro - tutaj akurat artykuł zgadza się z moimi odczuciami. Ot. zwykły lokal...

        Warto jednak spróbować i wyrobić sobie opinię.

        • 9 2

        • (1)

          Sempre to syf

          • 5 2

          • lajk w ciemno. nie wiem co to sempre, nie wiem gdzie to i co dają, ale podoba mi się twoje negatywne podejście bez ogródek.

            • 1 0

        • Allora we Wrzeszczu

          Polecam sprawdzić jej pizze, z białymi włącznie, nawet wina w karafce o niebo lepsze od tych sikaczy proponowanych w Tesoro. Ceny też znacznie przystępniejsze :)

          • 4 2

    • To jeszcze w mące i kawie nie byłeś/byłaś

      • 8 2

    • Nie zgadzam sie (1)

      To nie jest najlepsza pizza włoska w 3city. Jeżeli twierdzisz, że sempre i tesoro to włoskie pizze to sie mylisz i jedź do Gdyni i spróbuj pizzy w 'Czerwonym piecu"

      • 4 3

      • Czerwony piec nie dorasta do Tesoro...taka lepsza sieciówka

        • 0 0

    • Ale jak można serwować we włoskiej knajpie pizzę na takim cieście???

      • 8 0

    • włoska pizza

      To polecam ci prawdziwą włoską pizze monte vino na stacji Moya Otomino .to można nazwać pizzą .sempre to dno .

      • 0 0

  • Wymowna Pani Beata TESTSMAKU jak zwykle subiektywna, ale szczera, anonimowa, bez zapowiedzi i na własny koszt..

    Buziaczki, Papatki..

    • 33 31

  • (2)

    Są dwie rzeczy.
    Jedna to moda na kulinaria i wysyp wszelakich mędrców czy mędrczyń, druga zaś to powstające restauracje w których moda przegania rzetelność.
    Odpowiadając na powód drugi, wydaje się że Tesoro idzie w dobrą stronę, bowiem wiele dobrych słów o tym przybytku słyszałem a i wydaje się że nuty smakowe naturalne zaczynają tam dominować nad sztuczkami z układaniem potraw na talerzu. Zatem smak jest tu nr 1 a że nie wszystko wszystkim smakuje, to już wyłącznie kwestia przyzwyczajeń.
    Co do warunku pierwszego.
    Akurat wczoraj udało mi się obejrzeć tak ca od połowy odcinek Hell's Kitchen.
    Oczywiście wiem, że to produkcja telewizyjnego formatu itd ale pewne ruchy, pewne działania, styl pracy itd, nie są tu specjalnie wykonywane a takie po prostu jakie są. Program jest o tyle ciekawy, że pośród uczestników dominuje grupa tzw blogerów kulinarnych i widać, że wszelkie przemądrzanie się na stronach internetowych, nie ma zupełnie żadnego przełożenia do pracy i wykonywania potraw.
    Pomyślałem więc o p. Beacie jak o bohaterze z filmu Poszukiwany, poszukiwana w którą to wcielił się Dobrowolski, kiedy żona (ta filmowa) z dumą oznajmiła gosposi - Mój mąż, z zawodu jest dyrektorem.
    Tu autorka tych recenzji dokonała tegoż samego podejścia, uznając się za alfę i omegę (niezależnie od informowania o subiektywności) trójmiejskich lokali.

    P.S. Wiosenny atak na bary nie zostanie niestety p. Beacie zapomniany, bo było to pełne obnażenie się tej postaci.

    • 25 45

    • korekta... (1)

      Bohater filmu "Poszukiwany, poszukiwana" to postać grana przez p. Wojciecha Pokorę. W opisywanej scenie żona (Barbara Rylska), mówi słowa o mężu (Jerzy Dobrowolski) do gosposi (Wojciech Pokora). :)

      • 2 4

      • Czytanie z zrozumieniem.
        Akurat dało się odczytać z tekstu, że chodzi nie o głównego bohatera filmu a bohatera jednej z kolejnych scen.

        • 4 1

  • (2)

    Podobna kicha jak ''A modo mio"'. Zdecydowanie nie polecam.

    • 28 14

    • (1)

      a kogo to obchodzi?

      • 0 3

      • mnie. zdanie każdego kto lży recenzowane garkuchnie jest dla mnie absolutną wyrocznią.

        • 1 0

  • brono

    sie nie popisał :)

    • 9 0

  • Da Mario (1)

    Polecam Restaurację Da Mario - przepyszne owoce morza - kalmary w cieście czy makaron z owocami morza. Pycha.

    • 20 25

    • Również polecam

      Pizza też jest pyszna

      • 1 1

  • Pytanie (28)

    Gdzie w Gdańsku jest najlepsza pizza?

    • 7 2

    • u Włocha w Tesoro Express, ale na Monte Cassino w Sopocie (2)

      potem jest przepaść i osiedlowe pizzerie z wkładem seropodobnym i półproduktami ze słoika

      • 14 7

      • Marco na ul. Żywieckiej w Gdańsku.
        Dobra pizza i w dobrej cenie.
        Polecam

        • 1 8

      • dokładnie, najlepsza pizza i sympatyczna obsługa.

        Stefano miał kiedyś dobrą, ale się popsuła.

        • 1 0

    • Maniana na Morenie
      sekcja pizze włoskie

      • 4 5

    • La Famiglia, Gdańsk, Lektykarska 1/2

      • 4 3

    • Pizza?

      Włoszczyzna na Morenie, albo już odrobinę poz Gdańskiem, przy Otominie, na stacji Moya Montecarlo Pizza & Wino -> Motostrefa.

      • 4 2

    • Prosimy kolejnych właścicieli pizzerni o dopisywanie się...

      • 53 0

    • Skrzypek, Krokodyl (3)

      Ja lubię Pizzerię Skrzypek (morena i świętokrzyska) oraz Pizzerię Krokodyl na zaspie.

      • 2 24

      • Skrzypek

        Akurat u Skrzypka to pamietam pizze ociekajace tluszczem i paczkowane kielbasy/szynki niemalże z logo Kciuk w Górę

        • 18 0

      • Krokodyl? (1)

        Mokre jak szmata ciasto, dziadostwo do kwadratu.

        • 17 0

        • Jesli ktoś nazywa pizzą ten krokodylowy wynalazek, to zna się na pizzy jak świnia na astrologii.

          I żeby jeszcze ociekała sosidłem czosnkowym...

          • 9 0

    • krokodyl, da grasso (1)

      • 0 29

      • YYY

        Ty chyba prawdziwej pizzy nie jadłeś/aś!

        • 14 0

    • Nosek

      W Gdańsku najlepsza pizza jest w Gdyni.

      • 16 3

    • pizza men

      polecam pizze oliwa do pieca na garncarskiej i włoska restauracja na ul pańskiej , naaprwde zarąb... pizza

      • 5 1

    • Polecam restaurację Rucola w Gdańsku na Abrahama (1)

      Mają dość szeroki wybór, ceny nie są wygórowane. Pizza Dolce (kawałki kurczaka i ananasa) znakomita.

      • 3 3

      • Jadłem, rzeczywiście jest dobra.

        Od Włocha z Monte Cassino jest może minimalnie lepsza, ale ta z Rucoli jest naprawdę smaczna.

        • 0 0

    • pizzeria X kwadrat w Olwie :).

      • 0 2

    • Sempre albo Trattoria la Cantina na Debinki :) (1)

      • 2 0

      • sempre to badziew, zakładam, bo nie wiem co to i gdzie, ale Trattoria mistrzostwo, jedyna prawdziwa pizza w tej Gomorze Północy.

        • 0 0

    • W Gdyni - Czerwony Piec

      • 4 1

    • w rozi ? (1)

      • 4 0

      • Mniam :-)

        • 0 0

    • Allora

      Allora we Wrzeszczu (Studzienki/Pileckiego).

      • 1 1

    • pizza jak we Włoszech

      w Aurorze we Wrzeszczu, b. dobra i lasagne wyśmienita. tesoro też lubię 2 potrawy

      • 1 1

    • koło katedry w oliwie była zajefajna (1)

      ale od jakichś 3 lat się stacza. Nie finansowo i klimatycznie .... Tylko ta pizza jest jakaś mniej smaczna i mniej w niej tych dodatków....

      • 1 0

      • To fakt, kiedyś też była dobra, ale potem cos się zmieniło na gorsze.

        No i ten zapach kuchni (ciuchy, włosy) po wyjściu z lokalu bywa niezbyt fajny.

        • 0 0

    • Najlepsza pizza

      Centro na Zaspie i Tesoro.

      • 0 0

  • Tesoro chodzilismy tam czesto ale..... (1)

    straciło wiele ze swej pierwotnej atrakcyjnosci po zmianie w ekipie włoskiej. Obsługa -dramat. Kilka miesięcy temu po ponad 50 min oczekiwaniu na spaghetti i mozarellę ( żadne trudne dania) wyszliśmy dziekując za nieobsłużenie(nie była podane jak zwykle czekadełko, nic, nawet sztucce się nie pojawiły)a zamówienie przyjmował Włoch(włascieil?).Potem wyszedł za nami krzycząc ze czekaliśmy tylko" pol godzina" i on nie wie o co nam chodzi....(!?)
    Dodam ze wokół nas wszyscy dostawali swoje potrawy (czyli kuchnia działała)i było ok połowy stolików zajętych.
    Nie musze tam chodzić więc nie jest to mój dramat, ot taka historyjka o Tesoro.

    • 87 4

    • valtelina

      Wybieram tę pizzerie sporadycznie. Przerobiłem wszystkie pizze i poza valteliną nic godnego szczególnej uwagi. Poza cenami z kosmosu.

      • 8 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Konkursy

Konkursy KWINTesencje

KWINTesencje

3 podwójne zaproszenia

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku odbył się pierwszy Ladies'Jazz Festival?