- 1 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (147 opinii)
- 2 Festiwal filmowy w odmienionej formule (7 opinii)
- 3 Planuj Tydzień: imprezy i majówka (10 opinii)
- 4 Grają przeboje największych gwiazd (5 opinii)
- 5 Kartonowy Dawid Podsiadło jak żywy (18 opinii)
- 6 Spektakle z Trójmiasta w Teatrze Telewizji (10 opinii)
Afrykański żar w Sopocie. Relacja z koncertu Toto
Powroty do lat 80. dały współczesnej popkulturze mnóstwo dzieł, które będą wspominane przez kolejne pokolenia - od serialu "Stranger Things" przez muzykę synthwave aż po gry wideo pokroju "Hotline Miami". Rzadziej zdarza się jednak, że prawdziwe gwiazdy z tamtych czasów odwiedzają Trójmiasto, a jeszcze rzadziej są w tak dobrej formie, jak kalifornijskie Toto, które zagrało we wtorkowy wieczór w Operze Leśnej.
Gwoli ścisłości, Toto zaczynało w tym samym czasie, kiedy po drugiej stronie Atlantyku królował punk rock i już ich pierwszy album z 1978 roku pokrył się podwójną platyną. Niby wynik imponujący, ale to nic przy ponad 12 mln sprzedanych egzemplarzy "Toto IV" z 1982 roku, skąd pochodzi nieśmiertelne "Africa" i to właśnie dlatego zespół kojarzony jest raczej z tą dekadą. W Sopocie muzycy wykonali natomiast przekrojowy repertuar z czterech dekad swojej działalności i nie zabrakło niespodzianek.
Zaskoczeniem był już sam początek, kiedy jako drugi utwór wykonano "Hold the Line" - pierwszy przebój w historii Toto. Takie kąski zazwyczaj zostawiane są na finał lub bis, a jednak ta niecodzienna strategia okazała się strzałem w dziesiątkę, bo tłum zgromadzony w Operze Leśnej natychmiast poderwał się z siedzeń i już do samego końca tylko okazjonalnie na nie wracał.
Niespodzianką nie powinno być natomiast to, że w owym tłumie wcale nie dominowali rówieśnicy członków zespołu. Liczną grupę stanowili także trzydziestolatkowie, którym Toto kojarzy się z beztroskim dzieciństwem, a nawet jeszcze młodsze osoby, dla których grupa funkcjonuje jako internetowy fenomen.
Toto - Rosanna w Operze Leśnej:
To przedziwne zjawisko - "Africa" ma dzisiaj zawrotną liczbę ponad 500 mln wyświetleń w serwisie YouTube i 540 mln odsłuchań przez Spotify, gdzie tylko Queen dorównuje im popularnością jako zespół nietworzący w obecnej dekadzie. Najciekawsze jest jednak to, że według statystyk wyniki wyśrubowały nastolatki i dwudziestolatkowie - osoby, które nie mogły poznać tego wielkiego przeboju tuż po jego premierze.
Toto są dzisiaj bohaterami memów, cover "Africa" nagrał zespół Weezer, jeszcze inny znalazł się na ścieżce dźwiękowej do filmu "Aquaman", a nawet znalazł się szaleniec, który w ramach instalacji artystycznej umieścił sześć zasilanych słońcem głośników na pustyni Namib, gdzie "Africa" będzie odtwarzane w nieskończoność...
To niebywałe osiągnięcia i nic dziwnego, że kiedy po blisko dwugodzinnym występie muzycy wreszcie wykonali swój największy hit, dołączyły do nich setki gardeł i nie było już chyba nikogo, kto dalej mógłby spokojnie usiedzieć na miejscu. Słuchacze zostali zresztą przetestowani - w pewnym momencie zespół nagle umilkł, pozwalając fanom i fankom zaśpiewać a cappella, a efekt musiał zrobić wrażenie nawet na tak doświadczonych artystach.
Może wplecenie solówki na kongach i perkusjonaliach po dwóch refrenach było nie do końca udanym zabiegiem, ale tak czy inaczej usłyszenie "Africa" na żywo to wyjątkowe doświadczenie nie tylko dla wielbicieli zespołu, ale również dla osoby po prostu zainteresowanej kulturą popularną.
W programie nie zabrakło oczywiście "Rosanny", były utwory z ostatniego studyjnego krążka grupy - "Toto XIV", a nawet "Human Nature" - utwór wykonywany przez Michaela Jacksona, ale skomponowany przez Steve'a Porcaro, klawiszowca Toto. Być może dwugodzinny koncert to ciut za dużo, zwłaszcza z licznymi przerwami na solówki, w trakcie których pozostali muzycy regenerowali siły poza sceną, ale nastrój na tyle udzielił się publiczności, że prawdopodobnie bez trudu wytrzymałaby kolejne dwie godziny. Z tego samego powodu łatwiej było przymknąć oko na akustyczne niedociągnięcia i ostatecznie chyba nikt nie wrócił do domu rozczarowany.
Toto - Africa w Operze Leśnej:
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie (37) 2 zablokowane
-
2019-06-27 21:32
Opinia wyróżniona
Koncert TOTO
Bylem po raz kolejny na ich koncertach ,sa super pod kazdym wzgledem ,ale naglosnienie w operze leśnej nie ma co porownywac do innych ich koncertow -głośno ale barwa dzwiekow byla bardzo słaba, ale mimo to jestem bardzo zadowolony z ich koncertu jak zawsze zreszta!
- 4 0
-
2019-06-26 11:29
Opinia wyróżniona
Perfekcyjna kapela. W każdym calu. I te jazzrockowe improwizacje....
- 15 0
Wszystkie opinie
-
2019-07-04 19:52
Z.Góra
Po raz kolejny mieliśmy przyjemność obejrzeć koncert Toto. Trzy wcześniejsze w UK i niestety koncert w naszym kraju nie najwyzszych lotów. Nagłosnienie do bani !!!! W UK mimo tego że za kazdym razem bylismy pod samą sceną, dzwieki perfekcyjne.Tutaj jakby kryły siebie wzajemnie. Muzycy energia i moc jak zawsze niezmienna.Firma ochroniarska to jakieś żarty. Nieuprzejmi amatorzy bez pojęcia !!!Jakby nie patrzeć bardzo miło usłyszeć TOTO po raz kolejny.Pozostaje mieć nadzieję ze akustyczna strona nastepnym razem pojdzie do poprawki.
- 0 0
-
2019-06-26 08:34
TOTO - giganci powrócili! (1)
Jakie to było dobre!
Zespół w fantastycznej formie (gitarowe, pianistyczne, czy perkusyjne solówki to istny majstersztyk), publiczność szalejąca od pierwszych dźwięków i gęsta, wakacyjna atmosfera unosząca się nad trybunami zrobiły swoje!
Niesamowity koncert, największe światowe przeboje i wspomnienia na lata!
Ciężko będzie to powtórzyć...- 67 2
-
2019-06-29 19:52
Tak, wspomnienie na lata!!.., czyżby następne koncerty dopiero na ich 45 lecie? No cóż ja się z TOTO nie rozstaje, obecnie najczęściej ich słucham i zdradziłam tym innych idolów muzycznych sprzed lat...Mam ich prawie wszystkie płyty , są w zasięgu ręki, do słuchania w zaciszu domowego ogniska...
- 0 0
-
2019-06-26 08:39
Było znakomicie !!!! (1)
Brak słów , było pięknie, do dzisiaj mam ciary jak wspomnę ten wielki chór śpiewający Africa i Rosanna
- 36 2
-
2019-06-29 19:36
Wspaniale było ujrzeć i usłyszeć ich na żywo
A ja mam ciarki po I will over you" nie przypuszczałam,że zagrają mój number one, ale było " I will remember" i wspaniale było usłyszeć motyw z Diuny....ich muzyka jest ponadczasowa i dlatego zdobywa zainteresowanie następnego, młodszego pokolenia...
- 0 0
-
2019-06-26 20:02
chetnie bym sie wybrał na Foreigner (3)
nie wiem jak wyglada akustyka w dolinie Charlotty ale zniecheca mnie jeden oryginalny członek zespołu tylko :((((
- 4 0
-
2019-06-29 16:46
Jedź śmiało na Foreigner
Na akustyce tego miejsca nigdy się nie zawiodłem. Uważam wręcz, że jest najlepsza.
- 0 0
-
2019-06-27 23:28
x
Znakomita
Lepsza tylko w Hammersmith Odeon w Londynie
Mick Jones Ci podpadł?- 0 0
-
2019-06-26 21:38
Foreinger
Myślę, że warto chociażby na świetnie dopasowany do zespołu głos nowego wokalisty.
W Toto też brakuje mi Davida P. Co zrobić?
Latka lecą. Ważne że ciagle grają i są w dobrej formie.- 1 0
-
2019-06-28 16:59
co z tym nagłośnieniem?
Koncert zepsuty przez nagłośnienie: perkusja momentami jak kakofonia, klawisze gdzieś jakby z dala.. Kto nagłaśniał? Strasznie szkoda, że tak to wyszło, choć muzycy oczywiście świetni! Tym bardziej szkoda
- 2 0
-
2019-06-27 17:06
Niestety. (1)
Kapela technicznie perfekt, ale nagłośnienie totalna studnia! Pozostało rozczarowanie występem i tylko wyobrażenie o nim jaki by był udany, gdyby nie ta zbitka dźwięków dobiegająca z głośników. Po tym doświadczeniu, jakiekolwiek koncerty w Operze będę omijał szerokim łukiem.
- 3 0
-
2019-06-27 23:24
Niestety, masz rację
Niestety, nic dodać nic ująć
- 0 0
-
2019-06-27 21:32
Opinia wyróżniona
Koncert TOTO
Bylem po raz kolejny na ich koncertach ,sa super pod kazdym wzgledem ,ale naglosnienie w operze leśnej nie ma co porownywac do innych ich koncertow -głośno ale barwa dzwiekow byla bardzo słaba, ale mimo to jestem bardzo zadowolony z ich koncertu jak zawsze zreszta!
- 4 0
-
2019-06-26 09:29
Zespół TAK - Nagłośnienie NIE! (3)
Zespół zagrał nieźle, choć to nie jest już to samo ToTo. Steve grał bardzo oszczędnie. Może to ze względu na wypadek w 2106 r. Za to nagłośnienie było beznadziejne!!! Głośno, nieselektywnie. DeCastro był zupełnie niesłyszalny. Gitara Lukathera robiła momentami taki jazgot, że trzeba było zasłaniać uszy. Dźwiękowiec do wymiany. Atmosfera na koncercie taka sobie. Ludzie chyba częściej siedzieli, niż stali.
- 17 6
-
2019-06-27 10:25
?
byłam chyba na innym koncercie
- 1 2
-
2019-06-26 09:35
Ups (1)
Lukather miał wypadek oczywiście w 2016r. Sorki za błąd.
- 2 1
-
2019-06-26 10:10
I po co wracasz na forum sprawdzać ile masz plusików?
- 2 9
-
2019-06-27 10:00
TOTO górą
Toto w dobrej formie bawiłem zafajnie jak i moja żona i synowie toto górą
- 5 0
-
2019-06-27 07:30
Szkoda że mnie tam nie było.
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.