• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Aktorka z Gdańska zagrała w amerykańskim serialu. Rozmowa z Magdaleną Korpas

Tomasz Zacharczuk
26 listopada 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
"FBI: International" to amerykański serial kryminalny, który zadebiutował w CBS podczas sezonu telewizyjnego 2021-22. Jest to trzecia z serii pod szyldem "FBI". "FBI: International" to amerykański serial kryminalny, który zadebiutował w CBS podczas sezonu telewizyjnego 2021-22. Jest to trzecia z serii pod szyldem "FBI".

Właśnie wystąpiła gościnnie w dużym amerykańskim serialu, który śledzi kilkanaście milionów widzów. Uwielbia podróże i nie znosi banału, dlatego w swoim portfolio ma role u afrykańskich czy tajwańskich reżyserów. Magdalena Korpas jest pochodzącą z Gdańska aktorką, która kilka lat temu zasłynęła filmową kreacją księżnej Diany. Dziś aktorstwo łączy także z pasją do fotografii. - Biegnę przez życie, zamiast spacerować - mówi w rozmowie z Trojmiasto.pl.



Tomasz Zacharczuk: "FBI: International" to produkcja znanej amerykańskiej stacji CBS, ale w Polsce raczej niewielu widzów miało możliwość zapoznać się z tym serialem. Powiedz, co to właściwie za format i jak się w nim znalazłaś?

Magdalena Korpas: "FBI: International" to serial wyprodukowany przez Dicka Wolfa i jego Wolf Entertainment. Jest emitowany na antenie CBS w każdy wtorek. Miesiąc temu pojawił się pierwszy sezon, który obejrzało już 15 milionów widzów. To duży sukces, dlatego podjęto właśnie decyzję o dofinansowaniu drugiego sezonu. W serialu wcielam się w postać Aliny. To młoda dziennikarka mieszkająca w Krakowie, która trafia w oko cyklonu, ponieważ ma zbyt cenne i niebezpieczne dla niektórych informacje.

Jaka jest twoja bohaterka i jak dokładnie się nią stałaś?

Alina jest ciekawa, inteligentna i zdeterminowana. Potrafi też dobrze kłamać! Jest niezależną dziennikarką, która dopiero skończyła studia. Zdobywa informacje, które dla większości osób nie są łatwo dostępne, ale więcej na temat jej historii nie mogę zdradzać. Zapraszam do obejrzenia piątego odcinka serii!

Do serialu trafiłam z castingu. Mój agent wysłał mi do nagrania tekst, nakręciłam self-tape i tak poszło dalej. Tydzień później dostałam wiadomość o zdobytej roli. To był piątek wieczór, a już w niedzielę byłam na planie zdjęciowym w Budapeszcie. Szaleństwo!

Zobacz także: Do kina nie tylko na film

W obsadzie odcinka widać polskojęzyczne nazwiska. Udało się z kimś zamienić słowo w naszym języku? I chociaż akcja dzieje się w Polsce, to zdjęcia kręcono na Węgrzech. Wiesz może, dlaczego nie wybrano Krakowa?

Dużo rozmawialiśmy po polsku, bo oprócz mnie na planie byli też reżyser Alex Zakrzewski, aktorzy Paweł Szajda i Tom Hendryk oraz Kama od kostiumów. Wszyscy są Polakami, którzy mieszkają na co dzień w Stanach Zjednoczonych, Anglii czy Francji, ale każde z nich pamięta o swoich korzeniach. Dlaczego nie zdecydowano się na Kraków, szczerze mówiąc, nie mam pojęcia. Zdjęcia do odcinka kręciliśmy w Budapeszcie.

Magdalena Korpas znalazła się w obsadzie piątego odcinka pierwszego sezonu "FBI: International". W USA występ gdańszczanki obejrzało 15 milionów widzów. Magdalena Korpas znalazła się w obsadzie piątego odcinka pierwszego sezonu "FBI: International". W USA występ gdańszczanki obejrzało 15 milionów widzów.
Jak wygląda praca nad jednym odcinkiem dużej amerykańskiej produkcji? Coś cię szczególnie zaskoczyło? Jak oceniasz atmosferę na planie?

Zaskoczyło mnie to, że zdjęcia kręcone są na dwa tygodnie lub zaledwie tydzień przed pojawieniem się odcinka na antenie. Zaskakująca była także liczba osób pracujących na planie, bo tak na szybko naliczyłam mniej więcej 200 osób, oraz liczba kamer - tych było cztery. Atmosfera była cudowna! Alex jest świetnym reżyserem i praca z nim była wspaniała. Daje aktorom bardzo dużo wolności w wyborze interpretacji ich postaci, a zarazem dokładnie wie, co działa, a co trzeba zmienić.

Takie gościnne występy w serialach czasami otwierają furtkę do kolejnych lub jeszcze większych projektów. Traktujesz tak właśnie występ w "FBI: International"?

Nie wiem, zobaczymy. Niebawem rozpocznie się produkcja filmu "Drzewo Miłosierdzia", który wyreżyserował Michaele Salimbeni, przyjaciel i uczeń Andrzeja Żuławskiego. Michaele napisał o naszym reżyserze i jego pracy aż siedem książek! Jego najnowszy film wejdzie do francuskich kin w 2022 r., więc może to właśnie będzie ta furtka. W kinie nigdy nie wiadomo, co czeka cię za rogiem.

Zobacz także: Magdalena Korpas o filmowej księżnej Dianie

W twojej filmografii znalazłem też bardzo intrygujący tytuł, "Shadow Parties". Intrygujący jest tu przede wszystkim fakt, że to afrykańska produkcja. Jak to się stało, że znalazłaś się w tak egzotycznym projekcie i na czym polegał twój udział?

Casting do roli Jane odbył się w 2019 r. i kilka miesięcy później leciałam już do Lagos, stolicy Nigerii. Stamtąd pojechaliśmy do miejscowości Ibadan, gdzie kręciliśmy wszystkie zdjęcia. W Nigerii spędziłam łącznie trzy tygodnie. "Shadow Parties" to film akcji, w którym pokazane są wojny gangów. Moja bohaterka, Jane, jest żoną jednego z głównych bohaterów, ale nie ma pojęcia, że stoi on na czele mafii. Z upływem czasu kobieta zamienia się we wroga własnego męża, ponieważ absolutnie nie zgadza się z jego filozofią przemocy. Film dostępny jest na Netfliksie.

Kino afrykańskie dla większości polskich widzów jest wielką zagadką. Jak określiłabyś jego specyfikę?

Chaos (śmiech). A ja kocham chaos i Afrykę.

Urodzona w Gdańsku aktorka zagrała m.in. w nigeryjskim "Shadow Parties", który jest połączeniem politycznego kina z filmem akcji. Urodzona w Gdańsku aktorka zagrała m.in. w nigeryjskim "Shadow Parties", który jest połączeniem politycznego kina z filmem akcji.
Wzięłaś udział także w krótkometrażowym projekcie "Solitude". Twoja Layla to bardzo nietypowa bohaterka. Jak wczułaś się w tę rolę i co cię do niej przekonało?

"Solitude" to film tajwańskiej reżyserki, Pei Ying Chen, ale zdjęcia kręciliśmy w Anglii. Moja bohaterka, Layla, jest nauczycielką malarstwa i osobą transpłciową, która pierwszy raz w życiu zakochuje się, na dodatek w bardzo skomplikowanej kobiecie. Sama jest dość nieśmiała, bardzo spokojna, wycofana. Jej pasją jest malarstwo, które całkowicie wypełnia jej samotne życie. Świadomie nie dopuszcza do siebie nikogo, ale w pewnym momencie pojawia się miłość. Miłość oraz po raz pierwszy całkowita akceptacja tego, kim naprawdę jest.

Kilka tygodni przed zdjęciami spotkałam się z Pei na improwizowanych próbach. Jest osobą, która dokładnie wie, czego chce i nie uznaje kompromisów. Ja z kolei jestem dość chaotyczna, zawsze robię milion rzeczy naraz, biegam, zamiast iść spacerem. Pei natomiast wszystko dokładnie analizuje i potrzebuje sporo czasu na uporządkowanie swoich pomysłów. Nasze energie były więc zupełnie różne i być może właśnie dlatego nasza współpraca była tak niesamowita. Pei dużo mnie nauczyła i podczas zdjęć do "Solitude" zbudowałyśmy razem solidne podstawy przyjaźni.

Film koncentruje się wokół środowiska LGBTQ. W Polsce to nadal bardzo gorący i kontrowersyjny temat. Przyglądasz się temu, co dzieje się w naszym kraju? Tutaj artyści bardzo często zajmują stanowisko w dyskursie o prawach mniejszości seksualnych czy także prawach kobiet.

Tak, przyglądam się i to nawet z bardzo bliska, także działam, bo jestem aktywnie zaangażowana we współpracę z Diversity 3City. To organizacja, która walczy z homofobią, rasizmem i dąży do całkowitego równouprawnienia kobiet. Ja również bardzo chętnie włączam się w dyskusję, i to nawet teraz, bo już 20 listopada będę uczestniczyć w panelu zorganizowanym przez LGBT Talents w Paryżu. Pokażę statystyki dotyczące liczby osób LGBTQ+ i ich reprezentacje w filmach oraz serialach. Będziemy wspólnie debatować nad tym, jak jeszcze zwiększyć te liczby.

W ostatnim czasie Magdalena Korpas wystąpiła także w krótkometrażowym "Solitude", który dotyczy środowisk LGBTQ+ i osób transpłciowych. W ostatnim czasie Magdalena Korpas wystąpiła także w krótkometrażowym "Solitude", który dotyczy środowisk LGBTQ+ i osób transpłciowych.
A czy na bieżąco udaje ci się śledzić także sytuację w polskim kinie? Masz jakichś ulubionych twórców?

Jest bardzo dużo polskich reżyserek i reżyserów, których twórczość staram się regularnie śledzić, i bardzo chciałabym u nich zagrać. Barbara Białowąs, Patryk Vega, Małgorzata Szumowska, Krzysztof Skonieczny - to tylko niektórzy.

Zdarza ci się wracać do Trójmiasta? Może przy okazji Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w sąsiadującej z twoim rodzinnym Gdańskiem Gdyni?

Tak! Kocham Trójmiasto i nadal pojawiam się tutaj dość często, bo mniej więcej co trzy miesiące. Ze wstydem jednak przyznam, że nigdy nie uczestniczyłam w festiwalu w Gdyni, ale jak mnie zaprosisz za rok, to na pewno będę! (śmiech)

Czuję się teraz zobowiązany. Odwiedziłaś ostatnio Paryż, gdzie zorganizowano wystawę twoich prac. Spełniasz się jako fotografka?

Wystawa odbyła się w paryskiej Galerie Joseph, gdzie po raz pierwszy zaprezentowałam swoje prace. Trochę się już ich nazbierało, bo łącznie ponad sto, ale na samej wystawie była tylko część z nich.

Poza aktorstwem Magda Korpas zajmuje się także fotografią, a już w listopadzie jej prace będzie można podziwiać podczas wystawy w Paryżu. Poza aktorstwem Magda Korpas zajmuje się także fotografią, a już w listopadzie jej prace będzie można podziwiać podczas wystawy w Paryżu.
Jaki rodzaj fotografii cię interesuje? Jest jakiś ścisły związek pomiędzy Magdą-aktorką a Magdą-fotografką? Czy to zupełnie inne artystyczne osobowości?

Każda z tych osobowości, o które pytasz, jest nasączona emocjami. Dla mnie proces twórczy opiera się właśnie na emocjach. Ich analizie i interpretacji poprzez różne media, środki, techniki. Ten proces w moim przypadku to tak obszerny i rozległy temat, że nadawałby się na oddzielną rozmowę (śmiech). Jeśli chodzi o rodzaj fotografii - przede wszystkim interesuje mnie ten osobisty aspekt, w którym artysta może zawrzeć kawałek swojej duszy. Nie lubię banałów. Tak jak nie lubię też narcyzmu artystów. Brzydzą mnie na przykład autoportrety.

Patrząc na twoją aktywność, domyślam się, że są już w planach kolejne projekty i filmowe produkcje?

Nie chcę wiele zdradzać i zapeszać, więc powiem tylko - zobaczymy.

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (36)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Sea You 2024

159 - 209 zł
Kup bilet
festiwal muzyczny

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (7 opinii)

(7 opinii)
169 zł
Kup bilet
pop

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Dickery to: