• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ania Dąbrowska oczarowała słuchaczy w Filharmonii

Ewa Palińska
20 listopada 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Energetyczne aranżacje, znakomita muzyka i ciekawa, świetlna aranżacja sceny to niewątpliwe atuty niedzielnego koncertu Ani Dąbrowskiej w Filharmonii Bałtyckiej. Energetyczne aranżacje, znakomita muzyka i ciekawa, świetlna aranżacja sceny to niewątpliwe atuty niedzielnego koncertu Ani Dąbrowskiej w Filharmonii Bałtyckiej.

Niedzielny koncert w Filharmonii Bałtyckiej potwierdził to, co fani Ani Dąbrowskiej wiedzą doskonale - artystka nie daje złych występów. Energetyczne aranżacje oraz dynamiczna gra świateł podkręcały i tak gorącą atmosferę na widowni, choć nie ma co ukrywać, że takiej muzyki lepiej słucha się w klubie niż w filharmonicznej sali koncertowej.



Ci, którzy znają Anię Dąbrowską tylko z płyt, z pewnością uznali, że filharmonia to idealne miejsce na jej koncert. Tym jednak, którzy choć raz widzieli jej występ na żywo, w głowie się nie mieściło, żeby słuchać tej muzyki na siedząco. Sama Dąbrowska nie wydaje się zresztą fanką statycznych koncertów. Od słuchaczy oczekuje interakcji i zabawy, dlatego zazwyczaj już podczas pierwszego utworu zaprasza wszystkich pod scenę.

W Filharmonii Bałtyckiej takiej możliwości nie miała - koncert się wyprzedał, a dostawione przed sceną krzesła zabierały przestrzeń, którą ewentualnie można by przeznaczyć na tego rodzaju szaleństwa. Z chęci nawiązania kontaktu ze słuchaczami Ania Dąbrowska jednak nie rezygnowała. Zagadywała, pytała o samopoczucie, a słuchacze, nawet z ostatnich rzędów, niezwłocznie udzielali jej odpowiedzi.

- Wiem, że jesteśmy w takim poważnym miejscu, ale musimy się rozkręcić. Przyszliście na koncert i macie swoje oczekiwania. Nie mogę was zawieść - mówiła ze sceny.
Ania Dąbrowska skradła serca słuchaczy od pierwszej chwili. Ania Dąbrowska skradła serca słuchaczy od pierwszej chwili.
Dąbrowska jest artystką utalentowaną i wszechstronną, i z takimi samymi ludźmi ma zwyczaj współpracować. Jej zespół jest idealnie zgrany, każdy z tworzących go artystów kreuje muzykę, a nie jedynie ją odtwarza, co przekłada się na fenomenalny efekt finalny. Wisienką na torcie jest niebanalna kolorystyka, ponieważ w aranże powplatano solówki na skrzydłówce, trąbce, saksofonie czy flecie poprzecznym. Niesamowite wrażenie robiły również energetyczne aranżacje, przy których nogi same rwały się do tańca. Podczas niedzielnego koncertu na taneczne szaleństwa słuchacze pozwolić sobie wprawdzie nie mogli, ale nadrabiali wspólnym śpiewaniem, żywiołowymi i spontanicznymi oklaskami czy okrzykami, a nawet piskami zachwytu.

W programie półtoragodzinnego koncertu znalazły się zarówno piosenki z płyty "Dla naiwnych marzycieli", jak i nieco starsze przeboje, m.in. "Porady na zdrady (Dreszcze)", "Charlie, Charlie", "Nigdy więcej nie tańcz ze mną", "Poskładaj mnie" czy (na bis - wyproszone długimi owacjami na stojąco) "Trudno mi się przyznać", "Z tobą nie umiem wygrać" oraz fenomenalnie wykonany cover piosenki "Bang, Bang".

Koncerty Ani Dąbrowskiej to znakomicie przygotowane wydarzenia o wysokim poziomie artystycznym i nie inaczej było tym razem. Niestety, formuła, która sprawdza się podczas koncertów w klubach czy halach sportowych, nie zdała egzaminu w Filharmonii Bałtyckiej.

Występ Dąbrowskiej poprzedził support w wykonaniu zespołu Snowman. Podczas koncertów w klubach występ supportu to czas na wizytę w barze czy bezproblemowe zajęcie miejsca przez spóźnialskich. Filharmonia to jednak miejsce, w którym takie zwyczaje nie są praktykowane. W rezultacie ci, którzy zjawili się punktualnie, zostali wmanewrowani w wysłuchanie występu, którego być może wcale nie mieli ochoty słuchać. Ci natomiast, którzy świadomie chcieli support ominąć, przyszli później i w zaciemnionej sali szukali swoich miejsc. Pozostało jeszcze do zagospodarowania 20 minut, jakie potrzebne były na zejście ze sceny supportu i zainstalowanie się na niej zespołu Dąbrowskiej.

Publiczność nie miała możliwości podejścia pod scenę, dlatego swój zachwyt okazywała gromkimi i spontanicznymi brawami, okrzykami, a nawet piskami zachwytu. Publiczność nie miała możliwości podejścia pod scenę, dlatego swój zachwyt okazywała gromkimi i spontanicznymi brawami, okrzykami, a nawet piskami zachwytu.
Problematyczne okazało się również nagłośnienie - całość była po prostu zbyt głośna. Sala faktycznie pomieści przeszło tysiąc osób, jednak jest to obiekt specyficzny, gdzie rozwiązania wypracowane w klubach się nie sprawdzają.

- Uwielbiam Anię Dąbrowską przede wszystkim za mądre i wspaniałe teksty, ale dziś nie byłam w stanie ich zrozumieć, a od tego hałasu dudni mi w uszach - skarżyła się po koncercie jedna ze słuchaczek.
Fani Ani Dąbrowskiej przyznali również, że "uwierała" ich filharmoniczna etykieta.

- To miejsce mnie strasznie krępuje - opowiadała Ania, studentka AWFiS. - Dotychczas na tego rodzaju koncerty ubierałam się na luzie i nastawiałam na wielką zabawę. Dziś czułam się zobligowana do tego, żeby ubrać się elegancko i grzecznie siedzieć na miejscu. Pod koniec koncertu oczywiście nie wytrzymałyśmy z koleżankami i zaczęłyśmy tańczyć (na szczęście siedziałyśmy w ostatnim rzędzie, więc mogłyśmy pozwolić sobie na taki komfort).

Ania Dąbrowska na bis.


"Tego chciałam" w wykonaniu Ani Dąbrowskiej.

Wydarzenia

Ania Dąbrowska

pop

Miejsca

Opinie (31) 5 zablokowanych

  • Zamuła

    • 2 4

  • mnie nie oczarowała (1)

    Nagłośnienie jak zawsze super, ale Pani Ania niewyraźnie śpiewa niestety, nie rozumiałam słów, poza tym mega słaby kontakt z publicznościa, samo dziękuję po każdej piosence to za mało, nie mówiąc już o powitaniu.... Poza tym jak można na bisie pozostałą częśc zespołu przedstawic a nie w trakcie planowanej części koncertu.
    Niestety byłam na kilku koncertach w filharmonii i ten był najgorszy.
    Nie porwała i nie oczarowała mnie, wręcz przeciwnie.

    • 1 2

    • Bisy są zawsze planowane, tak że spokojnie ;)

      • 0 0

  • Ania jest super!

    Uwielbiam Anię, mam wszystkie jej płyty i żałuję, że nie udało mi się wybrać na ten koncert, bilety rozeszły się bardzo szybko. Jeśli ktoś za nią nie przepada to po prostu nie musi jej słuchać.

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Targi Rzeczy Ładnych (2 opinie)

(2 opinie)
15 zł
Kup bilet
targi

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (12 opinii)

(12 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (11 opinii)

(11 opinii)
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Jacek Kłosiński prowadzi bloga z dziedziny: