• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Autentyczny O.S.T.R w Teatrze Szekspirowskim

Daria Owczarek
29 października 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Najnowsze dzieło Ostrego zdaje się być dla niego swoistego rodzaju terapią. Najnowsze dzieło Ostrego zdaje się być dla niego swoistego rodzaju terapią.

Po ogromnym sukcesie wiosennej trasy koncertowej, promującej płytę "Życie po śmierci", O.S.T.R postanowił ponownie zaprezentować publiczności ten jakże ważny dla siebie album, opowiadający o jego zmaganiach ze śmiertelną chorobą. Wraz ze swoim siedmioosobowym zespołem zagrał akustycznieGdańskim Teatrze Szekspirowskim i znów przyciągnął tłumy.



Wiosną w GTS-ie Ostry wystąpił dwukrotnie, dzień po dniu wyprzedając oba koncerty do ostatniego miejsca. Bilety na pierwszy z nich rozeszły się w ciągu zaledwie kilkunastu godzin. Podobnie było w przypadku 23 innych występów w 5 miastach. I nie ma się co dziwić, bo fani mieli wiele powodów, by tłumnie stawić się pod sceną. Począwszy od szczerej potrzeby Ostrego podzielenia się najbardziej osobistym albumem w swojej karierze, poprzez mocny przekaz zawarty w tekstach, na wyjątkowych aranżacjach utworów kończąc.

A te trzeba przyznać zostały przygotowane z wyjątkową starannością, choć nie było to łatwe zadanie. W końcu oddanie dynamiki, tempa i melodii hiphopowych kawałków przy akompaniamencie klasycznych instrumentów jest nie lada wyzwaniem - nawet dla absolwenta Akademii Muzycznej, którym przecież jest Ostrowski. Udało się to jednak przy wsparciu bogatej sekcji rytmicznej, a także wiolonczeli i harfy, dzięki którym całe przedsięwzięcie zamieniło się w emocjonalny spektakl muzyczny.

  • Oddanie dynamiki, tempa i melodii hiphopowych kawałków przy akompaniamencie klasycznych instrumentów jest nie lada wyzwaniem
  • Po ogromnym sukcesie wiosennej trasy koncertowej, promującej płytę "Życie po śmierci", O.S.T.R postanowił ponownie zaprezentować publiczności ten ważny dla siebie album.
  • Publiczność podczas koncertu O.S.T.R
  • Tytuł trasy "Autentycznie" też nie jest tu przypadkowy.
  • O.S.T.R w Teatrze Szekspirowskim
  • Wraz z tytułowym utworem "Życie po śmierci" w programie pojawiło się trochę więcej energii i optymizmu, który udzielił się także słuchaczom
Podczas sobotniego spotkania dało się poczuć powagę sytuacji, w jakiej znalazł się główny bohater tej historii. Jego wyjście na scenę poprzedził kilkuminutowy czarno-biały film, na którym przyjaciele opisują, jakim jest człowiekiem i muzykiem. A sam koncert, podobnie jak na płycie, rozpoczyna się słowami "Tak na poważnie to miało mnie tu nie być (...) Pozwólcie, że opowiem Wam moją historię". I opowiedział za pomocą przejmujących piosenek: "Diagnozy", "Miami" czy "Scenariusza Sądnych dni", do każdej z nich dodając kilka słów wstępu.

Rozładowanie napięcia przyszło nieco później, kiedy podczas awarii mikrofonu O.S.T.R uraczył publiczność kilkoma anegdotami ze szpitalnego łóżka, jednocześnie pokazując swój wypracowany już dystans do tych trudnych przeżyć. Wraz z tytułowym utworem "Życie po śmierci" w programie pojawiło się trochę więcej energii i optymizmu, które udzieliły się także słuchaczom. Szczególnie dało się to zauważyć podczas finałowych kawałków "To Mój Dzień" i "Epilog" czy odśpiewanego bez specjalnego powodu "Sto lat".

Najnowsze dzieło Ostrego zdaje się być dla niego swoistego rodzaju terapią czy też osobistym sposobem na rozprawienie się z chorobą i bolesnymi doświadczeniami. Tytuł trasy "Autentycznie" też nie jest tu przypadkowy, bowiem to, co dało się wyczuć podczas tego spotkania, to właśnie autentyczność - tekstów, emocji i przeżyć.

W tych najważniejszych momentach nie było rozmów i szeptów na widowni. Było za to pełne skupienie i zasłuchanie w subtelnych akustycznych dźwiękach płynących ze sceny. Tym razem fani nie doczekali się bisu. Mieli za to niepowtarzalną okazję usłyszeć kilka wymyślanych na żywca rapowanych wersów na temat samych siebie - swoich strojów czy fryzur. To wystarczyło, by publiczność nagrodziła muzyków owacją na stojąco.

Wydarzenia

O.S.T.R. - Życie po śmierci. Autentycznie

80, 100 zł
hip-hop

Miejsca

Opinie (26) 3 zablokowane

  • w filharmonii queen

    W szekspirowskim OSTR. Gdańsk sr..a kasą skoro buduje dwie całkowicie niefunkcjonalne sale koncertowe. Beton stal i szkło a potem miliony na utrzymanie. Tylko w ludzi ( poza kolegami) nie inwestują. Misie na miarę naszych możliwości

    • 6 3

  • Kuje żelazo póki gorące. Każdy musi z czegoś żyć, a że ludzkie tragedie sprzedają się najlepiej to Ostry korzysta. Aczkolwiek, wielki szacunek dla tego artysty się należy.

    • 3 1

  • Fałyszwy OSTR przyciąga mniej.

    • 3 3

  • rap umiera

    rap koncert na siedząco, nie wierzę a na widowni jakieś babeczki starsze od OSTRa :) teraz to w teatrze grywa i ludzie na to chodzą bo jest modne a w latach 90-tych takich ludzi wyzywali i unikali albo po prostu ich się bali

    • 3 0

  • szmira jakich mało,wstyd tam siedzieć.

    • 4 4

  • Ja go rozumiem

    bo również otarłem się o śmierć i miałem potrzebę mówienia o tym.
    Epatowanie tragedią? Patos? Niekoniecznie - autoterapia raczej.
    A jeśli komuś warstwa tekstowa nie pasuje, to niech skupi się na muzyce.
    Tu należą się wielkie brawa wszystkim artystom, bo zespół jest genialny i brzmi fantastycznie, a aranże poszczególnych kawałków to czysta wirtuozeria!

    • 3 3

  • Opinia do filmu

    Zobacz film OSTR "To mój dzień"

    a kim

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Targi Rzeczy Ładnych (2 opinie)

(2 opinie)
15 zł
Kup bilet
targi

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (12 opinii)

(12 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (11 opinii)

(11 opinii)
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Co oznacza przypadkowo rozsypana sól?