- 1 Rammstein w Filharmonii Bałtyckiej (42 opinie)
- 2 Ty też nie czujesz atmosfery świąt? (118 opinii)
- 3 Planuj Tydzień: Wielkanoc w Trójmieście (4 opinie)
- 4 Związek? Podziękuję. Jestem na detoksie (163 opinie)
- 5 Czemu już nie ma takich imprez? (68 opinii)
- 6 Sztuczna inteligencja w piosence wyborczej (57 opinii)
Bezbłędna Kayah wystąpiła na Ołowiance
W niedzielny wieczór na Ołowiance Kayah zaprezentowała publiczności swój najnowszy projekt "Transoriental Orchestra", inspirowany muzyką tradycyjną, piosenkami żydowskimi różnych regionów Europy i Bliskiego Wschodu oraz muzyką bałkańską. Choć program był niezwykle wymagający i to nie tylko technicznie, ale również fizycznie, artystka wykonała go bezbłędnie.
Podczas niedzielnego koncertu w Filharmonii Bałtyckiej Kayah promowała swój najnowszy projekt "Transoriental Orchestra", inspirowany w dużej mierze piosenkami żydowskimi różnych regionów Europy i Bliskiego wschodu, muzyką bałkańską oraz perską.
Nad realizacją projektu czuwał Atanas Valkov, kompozytor i aranżer bułgarskiego pochodzenia, który zaprosił do współpracy utalentowanych muzyków z Polski, Ukrainy oraz Iranu. Unikalnego, wielokulturowego charakteru dodawało także instrumentarium, w skład którego weszły m.in. flety i dudy perskie, lira korbowa, oud (uważany za arabskiego przodka zachodnioeuropejskiej lutni), bałkański saz czy santur (perski odpowiednik cymbałów). Całości dopełniały wizualizacje wyświetlane na znajdującym się nad sceną ekranie, gra świateł, korespondująca z wykonywaną muzyką oraz zapach kadzidełek.
Kayah i jej Transoriental Orchestra przywitali się z publicznością kompozycją "Transoriental", nomen omen najbardziej transowym i naszpikowanym elektroniką utworem z całej płyty. Pozostałe kompozycje zostały zaprezentowane w "porządku geograficznym".
W pierwszej kolejności publiczność usłyszała piosenki inspirowane muzyką Sefardyjczyków: "Aman Minush", "De Edad De Kinze Anyos", "Lamma Bada", szabasową pieśń "El Eliyahu", oraz wykonywaną podczas Chanuki "Hava nagila". Z południa Europy, za sprawą piosenek "100 lat młodej parze", "Jeśli Bóg istnieje" z płyty "Kayah i Bregovic" oraz kompozycji "Rebeka" znajdującej się na nowym krążku , przenieśliśmy się na Bałkany. Publiczność została również zabrana w muzyczną podróż po Macedonii ("Ajde Jano") oraz Europie Środkowej i Wschodniej, za sprawą kompozycji inspirowanych piosenkami Aszkenazyjczyków (m. in. nastrojowa ballada "Jidisze mame").
Dzięki aranżacjom Atanasa Valkovowa prezentowane piosenki otrzymały nową, uwspółcześnioną oprawę (m. in. za sprawą elektroniki, dubstepowego basu czy dynamicznej perkusji) a jednak ich ludowy charakter został zachowany. W programie koncertu(i na najnowszej płycie Kayah) znalazły się kompozycje o zróżnicowanym charakterze i, co za tym idzie, instrumentacji - od nastrojowych ballad, jak "Warszawo ma" czy "Jidisze Mame", gdzie wokalowi towarzyszyły jedynie klawisze, bas i skrzypce, aż po dynamiczną interpretację "Hava nagila" podczas której nastąpiła perkusyjna eksplozja - kto mógł, ten chwycił za bęben i uderzał w niego najmocniej, jak się dało (wsparcia muzykom udzielił również Pako Sarr).
Muzycy grali z wielką werwą, zaangażowaniem, a przy tym nienagannie technicznie. Orkiestra była ze sobą idealnie zgrana, brzmienie wyważone, a do tego każdy z muzyków zachwycał własną indywidualnością. Najjaśniej błyszczała grająca na instrumentach perkusyjnych Patrycja Napierała. Uwagę przykuwali również grająca na basie Marta Zalewska oraz obsługujący instrumenty klawiszowe i akordeon Jan Smoczyński. Pod koniec koncertu do orkiestry dołączy również Atanas Valkov pokazując, że jest nie tylko znakomitym aranżerem, ale równie dobrym pianistą i improwizatorem.
Swoją klasę potwierdziła również Kayah. Choć program był niezwykle wymagający i to nie tylko technicznie, ale również fizycznie, wykonała go bezbłędnie. A warto dodać, że śpiewała niemalże bez przerwy podczas całego półtoragodzinnego koncertu. Próżno było doszukiwać się jakichkolwiek wpadek intonacyjnych, nawet we fragmentach śpiewanych na tle jednego, długiego dźwięku. Równie bezbłędna okazała się druga wokalistka, Iwona Zasuwa. Całości dopełniło znakomite nagłośnienie - chapeau bas dla akustyka!
Przez cały koncert Kayah utrzymywała znakomity kontakt ze słuchaczami (choć trzeba przyznać, że poczucie humoru ma dość specyficzne). Oczarowała jednak publiczność do tego stopnia, że ta gromkimi brawami doprosiła się trzech bisów (w tym piosenki "Kicy Bidy I Bokha" pochodzącej ze ścieżki dźwiękowej do filmu Joanny Kos - Krauze i Krzysztofa Krauzego pt. "Papusza").
"Hava Nagila" w wykonaniu Kayah i Transoriental Orchestra.
Kayah śpiewa z publicznością "El Eliyahu".
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (31) 6 zablokowanych
-
2014-01-19 18:11
tęsknię za tym koncertem!!!!! !!!!!
oby nowy rok przyniósł choć podobny...
- 0 0
-
2013-11-20 11:41
muzyka zydowska i wszystko jasne ! chętnie bym posłuchał muzyki polskiej w w wykonaniu artysty zydowskiego - ktoś wie o jakimś koncercie ?
- 0 2
-
2013-11-19 00:13
To dzieło sztuki! (1)
Przepiękna płyta która z pewnością na wieki zamieszka w moim sercu i myślach. Ogromna niespodzianka.
Wczoraj na koncercie poddałam się tej magi, zakochana i uskrzydlona. Kayah to czarownica dźwięków (pozytywne znaczenie)- 7 4
-
2013-11-19 14:16
pozytywnie to by było: czarodziejka
polska mowa trudna mowa
- 1 2
-
2013-11-19 00:38
Ajde Jano (1)
Gwoli ścisłości. Autorka artykułu zajmująca się zawodowo komentowaniem, mogłaby sprawdzić, że taki stary hit jak Ajde Jano, jest pochodzenia serbskiego.
- 3 3
-
2013-11-19 11:43
Nieprawda macedonia
Z resztą pieśń jest tak stara że nie wiadomo czy przypadkiem serbskie czy macedońskie pochodzenie jest oby na pewno. Muzycznie bliżej do macedonii niż serbii.
- 1 0
-
2013-11-18 11:32
Koszmar (3)
Z roku na rok bardziej nawiedzona
- 14 35
-
2013-11-18 13:23
jesteście żenujący (2)
Ludzie! jakikolwiek artykuł, czy to koncert, komunikacja itd to zawsze się tylko jad i żałość z Was wylewa. Żałosne, malutkie polaki. Podejrzewam, ze Ci co tak krytykuja i wygląd, rzekome nawiedzenie, formułowanie artykułu itd, to same asy, estetyczne cuda o bogatej duszy... żal. Dobrze, że komputer wszystko przyjmie, tak cudownie anonimowo, nie? i ten ktoś może wreszcie choć tak zaistnieć i wylać ten jad co w nim siedzi
- 15 4
-
2013-11-18 14:06
ale taka jest prawda (1)
byłem na jednych jej wypocinach w filharmonii i muszę przyznać - żenada i to nie jest tylko moja opinia ale wszystkich co siedzieli w koło. Dla mnie apogeum żenady było zaśpiewanie nawet miłej dla ucha piosenki "testosteron" w jakiejś aranżacji... ( no właśnie jakiej ? ). Pięć razy wolniej + wycie do księżyca. Oj nie czuję tej dzisiejszej sztuki...
- 5 10
-
2013-11-19 11:39
Współczucia bycia ograniczonym
- 2 0
-
2013-11-19 02:49
Bylem sceptyczny - bo modny folk/muzyka world i do tego poprawny politycznie ;)
- czyli pieśni sefardyjskie i ogólnie żydowskie motywy..
Ale kotleta tam nie było - koncert rozkręcał się z utworu na utwór, a muzycy dobrze zgrani i jeszcze sobą nie zmęczeni.
Kiedy Kayah zaśpiewała "Warszawo ma.." to łzę zakręciłem w oku. Po pierwsze za aszkenazyjską nutę ;) ale też za skupienie i nastrój!
Może i pomysł na repertuar był kalkulowany ale przynajmniej na widza europejskiego, a wykonanie na pewno na poziomie światowym!!!
Na koniec genialny utwór z filmu "Papusza", który jeszcze mi w uchu dźwięczał kilka godzin po koncercie..
Bardzo udany koncert! Muzyka ciekawa, aranżacja świetna!!! Na 10 pkt daję 8!!!- 10 1
-
2013-11-18 10:56
(3)
co ta kayah sobą prezentuje tylko wyje i nic więcej
- 22 46
-
2013-11-18 12:18
(1)
generalnie jest moda na wyjce w muzyce pop. Od wielu lat. I nikogo to nie dziwi. Po prostu nie warto słuchać popu.
- 6 9
-
2013-11-18 22:11
znawca się trafił
to nie jest muzyka pop :))))
do szkoły podstawowej cofnij się tam nauczali podstaw muzyki- 2 1
-
2013-11-18 19:43
Hej romo
Chciałbyś tak wyć!!!!!!
I to za tyle :))))- 3 0
-
2013-11-18 19:47
Koncert rewelacja (1)
Jak dobrze że Polska ma Kayah!!!!! Ta płyta jest cudowna, Jej najlepsza. Takiego wydawnictwa i koncert w Polsce nie było.
I długo nie będzie. Wspaniały koncert, emocje, ile instrumentów.- 12 5
-
2013-11-18 20:44
Wolałbym 2Paca - jakby żył.
- 2 2
-
2013-11-18 16:05
Byłem wczoraj (1)
Kayah i zespół to pełna profeska. Dostałem bilety więc poszedłem. Nie byli w stanie mnie porwać. Ale nie tylko dlatego ze taka muzyka to nie moja bajka. Błędem jest słuchanie w fotelu i błędem jest podszywnie się pod obcą sobie kulturę.
Oczywiście wszyscy na koniec wstali z miejsc, tak zawsze się dzieje na Ołowiance. Ja w tym czasie szybko zmyłem się na parking...- 10 11
-
2013-11-18 19:15
Przynajmniej nie oszukujesz jaka to była dla Ciebie uczta muzyczna.
Też byłem, ale rok temu i też wyszedłem.
Teraz przez jakieś żydowskie pieśni pewnie wyszedłbym wcześniej.- 1 5
-
2013-11-18 17:13
przeczytałam: Bezzębna Kayah
- 10 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.