- 1 Michał Szpak nie przyciągnął tłumów (42 opinie)
- 2 Sanah wystąpi w Ergo Arenie (5 opinii)
- 3 Zrobili dużą imprezę na lotnisku (6 opinii)
- 4 Miejski sylwester tylko w Gdańsku (203 opinie)
- 5 Wielkie widowisko Dody w Ergo Arenie (88 opinii)
- 6 Planuj Tydzień: Mikołaje, lodowisko i choinka (3 opinie)
Bubble Chamber: chcemy wypić piwo ze Squarepusherem


Zaczęli tworzyć i koncertować w ubiegłym roku, a już zrobiło się o nich głośno w Trójmieście, a także poza nim. Zespół Bubble Chamber stara się przenosić muzykę elektroniczną na scenę, odstawiając laptopy na bok i grając ją na instrumentach. O tym, jak ten pomysł się sprawdza, planach na przyszłość oraz konkursie "Zrób głośniej!", w którym zespół bierze udział, rozmawiamy z liderem i basistą, Michałem Góreckim.
Jakub Knera: Grałeś do tej pory w metalowym Proghma-C i jazzowym Unknown Quartet, każdym z zupełnie innej bajki. W ubiegłym roku wspólnie z Jackiem Prościńskim i Jakubem Ciosłowskim założyłeś Bubble Chamber, rzecz o zgoła odmiennej stylistyce. Skąd pomysł na granie muzyki elektronicznej?
W każdym muzyku drzemie potrzeba ciągłego rozwoju. Pomysł na granie muzyki elektronicznej pojawił się w mojej głowie lata temu, jednak przede wszystkim potrzebny jest do tego odpowiedni skład. Gdy w zeszłym roku spotkaliśmy się w sali prób po raz pierwszy, praktycznie nie wychodziliśmy z niej przez dwa tygodnie. Myślę, że tę chemię czuć w naszych utworach i widać na koncertach.
Bubble Chamber chce grać muzykę elektroniczną na żywo. Dwa lata temu o tym pomyśle opowiadał mi Caribou. Jemu i wam świetnie to się udaje. Poszedłbym dalej - muzyka Bubble Chamber istnieje przede wszystkim właśnie w scenicznej odsłonie.
Muzyka nie istnieje bez odbiorcy - wiadomo, że na koncertach zawsze jest większa chemia. Kontakt z publicznością to jeden z głównych powodów, dla których wychodzi się na scenę. W tak specyficznym gatunku, który wybraliśmy, istotny jest również aspekt wizualny - uświadomienie odbiorcy, że to naprawdę gitara basowa i perkusja, a laptop to nie instrument (śmiech). Poza tym zawsze mamy dodatkowy cel - sprawić, aby zarówno na płycie jak i na koncercie odbierano nas tak samo!
Muzyka dubstepowa w warunkach scenicznych często przybiera trochę rockową formułę, zwłaszcza gdy na żywo gra pełny skład. Z drugiej strony słychać różnice chociażby kiedy porównam was i grający kilka dni temu w Gdańsku Modestep. U was bardziej czuć charakter muzyki elektronicznej - może dlatego, że jest trochę wolniejsza, mroczniejsza i bardziej rozbudowana kompozycyjnie.
Dubstep bardzo kojarzy mi się z metalem - oba gatunki mają podobną harmonię i rozwiązania, ale oczywiście inne brzmienie. Póki co trzymamy się "elektronicznych" aranżacji, ale niewykluczone, że i to w przyszłości ewoluuje. Zawsze podkreślam, że nie zamykamy się na style, stawiamy na ciągłe poszukiwania. Przecież nikt się nie spodziewał, że Korn wyda płytę ze Skrillexem.
Mówimy o waszej scenicznej odsłonie - zaczynaliście od koncertów i wydaliście debiutancką epkę, ale nie nagraną w studio, tylko właśnie na koncercie. Czy wyobrażasz sobie w ogóle muzykę Bubble Chamber w wersji studyjnej?
Powoli zaczynam sobie wyobrażać. Ciągle się rozwijamy, nasze utwory nabierają coraz pełniejszego brzmienia. Rozpoczęliśmy też współpracę z innymi, utalentowanymi muzykami, dzięki którym nasz materiał staje się lepszy. Nagranie studyjnego krążka mamy już w planach i pracujemy nad tym, aby słuchanie naszej muzyki było równie intensywnym przeżyciem, jak uczestniczenie w naszych koncertach.
Gracie coraz częściej koncerty w Trójmieście, ale także poza nim. Ostatnio przeszliście dwa etapy konkursu "Zrób głośniej!", a teraz jesteście w kolejnym. Można z tego wywnioskować, że wasz pomysł na muzykę świetnie się przyjmuje.
Jest dobrze, ale zawsze może być lepiej. Przed nami bardzo dużo pracy. Stawiamy sobie wysoko poprzeczkę. Za cel na najbliższy miesiąc obraliśmy wypicie piwa ze Squarepusherem na festiwalu Electronic Beats. Mamy nadzieję, że i to nam się uda. Jednak zależy to w dużej mierze od wsparcia internautów, których głosy pomogły nam w poprzednich etapach. A potem? Mamy apetyt na kolejne polskie festiwale.
Zobacz teledysk do utwory "Atomos" nagrany w klubie Sfinks 700. Utwór promuje debiutancką epkę Bubble Chamber.
Wydarzenia
Wywiady
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (23) 3 zablokowane
-
2012-03-20 12:17
fajny pomysl
żywy bass i żywa perkusja, a nie sam koleś z komputerem - pozdro,
brzmienie całkiem fajne- 12 4
-
2012-03-20 13:48
Znowu jestem materiałem prasowym... (1)
Wojtek Rojek
- 8 2
-
2012-03-21 00:48
dziękuję :D
a osoby nie lubiące czego nie lubią, że prosze o podpisanie zdjęcia które zrobiłem imieniem i nazwiskiem tak jak to się powinno robić?- 2 0
-
2012-03-20 14:11
MLODZI PRZEGRYWAJĄ ZYCIE Z KAZDYM DNIEM (2)
powiem tak czy mlodzi ludzie nie potrafią bawić sie bez alko ? nędza pariasa
- 5 11
-
2012-03-20 15:24
zabawa bez alko to jak seks z gumą (1)
niby można i powinno się ale przyjemność minimalna
- 1 4
-
2012-03-21 12:22
slyszales o hiv/aids ? poczytaj troche a nie pitoly mi tu piszesz
- 0 0
-
2012-03-20 14:11
Nie rozumiem tytułu. (3)
A może by tak wreszcie coś po polsku?
- 4 8
-
2012-03-20 17:42
Masz rację (2)
" Bąbelkowa Komnata: chcemy wypić piwo z Popychaczem Kwadratów"
- 13 0
-
2012-03-21 00:52
pękłem
- 0 0
-
2012-03-21 08:52
diablo dobre tłumaczenie
trzeba tak było od razu!
- 0 0
-
2012-03-20 14:17
Nie chwaląc się (2)
paliłem lolka z r.d. jamesem
- 8 4
-
2012-03-20 15:41
noł łej
- 0 3
-
2012-03-20 17:15
a ja riczarda z lolkiem tłinem
- 0 3
-
2012-03-20 17:56
Idiotyczny tytuł - od razu wiadomo redaktor Knera
Skąd wytrzasnęliście tego cudaka?
- 7 3
-
2012-03-20 18:40
dobre
słyszałem tych panów w desdemonie całkiem niedawno, naprawdę robią wrażenie - świetny zespół w warunkach koncertowych
- 4 4
-
2012-03-20 19:52
co za shit
mi się wyswietlił
- 3 4
-
2012-03-20 23:10
support (1)
napisać w opisie, że supportowali twin prix to mega obciach... przecież twin prix to trzech hipsterów, którzy nic nie znaczą - wymienić ich w jednym zdaniu z EZ Rollers, Dub FX i Miloopą to żenada....
- 7 2
-
2012-03-21 12:17
hahahahahahhahaha ! az oplulem monitor :)
tak, ekipa twin prix to mega obciach , wstydzilbym sie sluchac ich !!!
niech ida wiercic w piwnicy niz w sfinksie ;]- 2 3
-
2012-03-21 10:25
Artykuł podkreśla używanie tradycyjnego instrumentarium elektronicznego,
którym są na pewno parapety (=instrumenty klawiszowe, dla niezorientowanych),
Alesis, Roland, Kurzwiel i inne, których np. na zdjęciu, na górze nie wiedzę..,
zmiast tego produkt śp. Steve'a Jobs'a..., które "klawiszem" nie jest.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.