• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bywamy w (Trój)mieście. Francuz w kuchni, niebo w gębie?

Łukasz Stafiej
11 maja 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 

Francuską kuchnię zachwalamy, bo przecież kraj nad Sekwaną to matecznik wykwintnego smaku. Czy jednak znamy jej prawdziwą twarz? Dobrą okazją do zbliżenia się do tego, co naprawdę francuskie w gastronomii, będzie wizyta w sopockiej restauracyjce Cyrano et Roxane i gdańskim bistro A la française. Szefują im Francuzi, którzy przepisy na serwowane potrawy przywieźli ze swoich rodzinnych stron. Zapraszamy do nowego cyklu "Bywamy w (Trój)mieście", w który oceniamy trójmiejskie restauracje.



Restauracja Cyrano et Roxane

  • Właścicielem Cyrano et Roxane jest Francuz Marc, który samodzielnie obsługuje klientów.
  • Wnętrze jest niewielkie i kameralne.
  • Potrawka ze ślimaków i anchois na dobry początek.
  • Zupa z muli z trawą cytrynową.
  • Polędwiczka z dorsza w sosie cytrynowym.
  • Wykwintny stek z jelenia.
  • Tradycyjny deser blanc-manger.
  • Karta liczy zaledwie kilkanaście pozycji.

Najpierw powtórka z literatury. Pamiętacie Cyrano de Bergeraca, faceta z długim nosem, który nieszczęśliwie kochał się w swojej kuzynce Roxane? To właśnie oni są patronami niewielkiej restauracyjki Cyrano et Roxane, w górnej części Monciaka zobacz na mapie Sopotu. Serwuje się tutaj potrawy kuchni z Gaskonii, skąd ta literacka para (a także D'Artagnan z "Trzech muszkieterów") miała pochodzić. Stamtąd pochodzi również Marc Petit, który kilka lat temu otworzył knajpkę, w której - jak to Francuz na emigracji - zaczął gotować dania ze swoich stron, według tradycyjnych, rodzinnych przepisów.

Dziś Marc już nie gotuje - sprawy kuchenne oddał w ręce kucharza, notabene również Francuza, a sam zajął się obsługą gości. I zabawianiem. Marc to uroczy facet. Przysiądzie się do stolika, opowie o swoich potrawach, doradzi wino, nie da ani na chwilę zapomnieć o tym, że jest gospodarzem tego miejsca i starannie czuwa nad swoimi gośćmi.

Choćby nie wiadomo jak bardzo wyświechtany był slogan "u nas poczujesz się jak w domu", w Cyrano et Roxane już po kilku minutach miałem wrażenie, że znalazłem się w jadalni smakosza, który zaprosił mnie na obiad i chce się popisać swoim kulinarnym talentem. A jest co podziwiać.

Na przystawkę danie, które bardziej francuskie być już nie może. Potrawka ze ślimaków z orzechami, anchois i czosnkiem (42 zł). Lekko pikantna, zaostrzająca apetyt - podana z ciepłą bagietką tworzyła jeden z lepszych tapasów, jakie jadłem.

Następna w kolejności: zupa z muli z trawą cytrynową (24 zł). Ciekawe połączenie orientalnych smaków curry i mleczka kokosowego z na wskroś francuskimi owocami morza.

Pozostajemy w morskim klimacie: na stół trafia polędwiczka z dorsza w sosie cytrynowym (35 zł). Bardzo delikatne mięso, które rozpływa się w ustach. Smak świetnie podkreśla kwaskowaty mus i chrupiące, przysmażone gnocchi.

Królem stołu zostaje jednak filet mignon z jelenia (59 zł). Obficie dodany mocno pieprzny sos poivrade ciekawie kontrastuje z lekką słodyczą mięsa i zaskakującym w tym wykwintnym towarzystwie puree z białej fasoli.

Na koniec próbuję blanc-manger - tradycyjnego deseru ze śmietanki, cukru i żelatyny z pokruszonymi, prażonymi migdałami (17 zł). Smaczny, ale dość monotonny w smaku - po obfitym posiłku trudno go zjeść do końca. Lepiej skusić się na mniej słodki kataloński specjał crème catalane (19 zł).

Karta Cyrano et Roxane jest krótka - liczy zaledwie kilkanaście pozycji. Codziennie serwowane jest inne danie dnia.

Niewielki i kameralny jest również sam lokal urządzony w drewnie i wystrojony francuskimi pamiątkami. Żałuję, że nie spróbowałem domowego foie gras, czyli pasztetu z kaczych i gęsich wątróbek oraz pieczonego przez 12 godzin confit z kaczki - tutejszego spécialité de la maison. To jeden z powodów, dla których na pewno wrócę do sopockiej restauracyjki Marca. Drugi to wino, którego koniecznie trzeba spróbować z francuskimi serami. Właściciel ma dobre kontakty z winiarzami z południa Francji, skąd bezpośrednio sprowadza trunki. A jak ktoś nie ma czasu na obiad, wino i przysmaki kuchni francuskiej może zabrać do domu, bo Cyrano et Roxane to również niewielki sklepik. Warto jednak usiąść i oddać się panującej tutaj atmosferze, bo bardziej francuskiej restauracji w Trójmieście nie znajdziemy.

Bistro A la française

  • A la française to przytulne bistro z dala od zgiełku Śródmieścia.
  • W restauracji prowadzony jest również sklepik z francuskimi specjałami.
  • Gryczane naleśniki - specjalność szefa kuchni w A la française.
  • Krem z porów i warzyw.
  • Tarta szefa kuchni - codziennie inna. Tutaj z kozim serem i suszonymi pomidorami.
  • Gulasz po prowansalsku - z oliwkami i bakłażanami.
  • Zupa cebulowa na białym winie.

Kilka miesięcy temu w podcieniach kamienicy przy ul. Spichrzowej zobacz na mapie Gdańska, na uboczu Głównego Miasta w Gdańsku, przycupnęła francuska restauracyjka. Widząc taką lokalizację - poza głównymi szlakami turystycznymi - pewnie niejeden gdański restaurator popukałby się w głowę. Jednak brak zgiełku Śródmieścia służy A la francaise i świetnie współgra z atmosferą tego kameralnego i rodzinnego bistro, gdzie czas płynie powoli nad kieliszkiem wina i kawałkiem domowej tarty.

Lokal założyła polsko-francuska para. Ona - Polka. On - Bretończyk. Ona - sympatyczna kelnerka, skora do pomocy, podpowie, co w karcie ciekawego, doradzi wino. On - kucharz, który przyrządza potrawy w otwartej kuchni na piętrze i specjalizuje się w galettes, czyli naleśnikach z mąki gryczanej. Ponoć to typowo bretońskie danie, więc nie wahałem się ani chwili - zamówiłem z kurczakiem, camembertem i jabłkiem (18 zł). W karcie znajdziemy jeszcze wersje m.in. z piersią kaczki i konfiturą z cebuli, serem kozim i miodem czy z łososiem i pesto. Ale nie farsz - choć bardzo dobrze skomponowany - gra pierwsze skrzypce w tej potrawie. Gryczane ciasto jest rewelacyjne - cieniutkie, chrupiące i wytrawne w smaku. Choćby dla tych naleśników warto odwiedzić A la française. Ale nie tylko.

Bistro przy Spichrzowej to przede wszystkim dobre miejsce na śniadanie. Otwierają już o godz. 8, a sporo miejsca w karcie zajmują kanapki na ciepło i bagietki. Zapiekane croques zjemy m.in. z serem kozim, beszamelem, tapenadą i suszonymi pomidorami (15 zł), a sandwicza z połowy bagietki z suszoną francuską kiełbasą i korniszonami (10 zł). Albo tartę szefa kuchni na cieście francuskim (13 zł) - codziennie jest inna, ale tę z serem kozim i suszonymi pomidorami możecie zamawiać w ciemno.

Prawdziwym sprawdzianem dla francuskiej restauracji jest jednak zupa cebulowa na białym winie. Tutaj serwowana jest lekka i słodka, ale pełnię smaku zyskuje dopiero, gdy spróbujemy pływającej w niej rewelacyjnej grzanki z serem emmental (12 zł). Krem z porów (10 zł) okazał się trochę mdły, ale może to być jednorazowy wypadek przy pracy. Zresztą, co dzień podawany jest inny krem z warzyw. Codziennie zjemy również inne danie główne. Trafiłem na gulasz wieprzowy po prowansalsku z oliwkami i bakłażanami (19 zł) podawany z ryżem. Smacznie, ale bez rewelacji - ot, poprawna wariacja na temat kuchni francuskiej.

Ciekawostką są herbaty, które właściciel sprowadza ze swoich rodzimych stron. Wszystkie zawierają algi morskie oraz inne dodatki, np. lawendę (9 zł za czajniczek). Bardzo ciekawy i odświeżający smak. Napijemy się tutaj również importowanego z północy Francji cydru, zarówno wytrawnego, jak i słodkiego (10 zł za kieliszek). A na deser zjemy obowiązkowy we francuskich domach crème brûlée (9 zł) oraz rozpływające się w ustach macaronsy (3,80 zł), których nie dostaniemy prawdopodobnie w żadnej innej trójmiejskiej restauracji. Warto dodać, że część napitków oraz produktów, z których przyrządzane są dania można zakupić w tutejszym sklepiku.

W A la française wykwintnych dań francuskich nie zjemy, to raczej prosta, domowa kuchnia, która ma nas przede wszystkim nasycić. Porcje są rozsądne, ceny - niewysokie. Warto się tutaj wybrać, jeśli zaczynamy przygodę z jedzeniem z kraju znad Sekwany. Na pewno się nie zniechęcimy, a tylko zrobimy sobie apetyt na poszukiwanie bardziej wyrafinowanych smaków.


"Bywamy w (Trój)mieście" to nowy cykl, w którym recenzujemy trójmiejskie restauracje i bary. Odwiedzamy, próbujemy, oceniamy. Polecamy, gdzie dobrze zjeść i co warto zamówić. Szukamy niecodziennych smaków, ale i nie stronimy od rodzimej kuchni. Smacznego!

Miejsca

Opinie (107) ponad 20 zablokowanych

  • korzystałbym, gdyby tylko kuchnia francuska była nieco tańsza (11)

    ale żąbojady się cenią i nie podają dań w przystępnych cenach. Także dlatego to kuchnia włoska zdobyła w naszym kraju większą popularność - nie dlatego, że jest lepsza, ale bardziej przystępna cenowo

    • 86 24

    • A Ty Pola.cz.ku (8)

      nie jestes w stanie nic napisac, zeby nie obrazic innej nacji? Za Polish Jokes pewnie sie obrazasz, ale nazwac Francuzow Zabojadami na forum - czemu nie, co? Lecz swoje finansowe frustracje w inny sposob.

      • 29 49

      • (2)

        A żabojad to jest określenie obrażające ??? Przecież to czysta prawda! Jedzą żaby? Jedzą. To o co Ci chodzi ??

        • 33 9

        • W Polish Jokes (1)

          tez sama prawda o brudnych, pijanych i zacofanych Polakach.

          • 15 20

          • bo taka prawda

            zobacz jacy reprezentanci naszej nacji za granice wyjechali. A podobno tylko nieudacznicy w Polsce zostali.

            • 12 0

      • No to mnie zaskoczyłeś ;) (3)

        W moim przekonaniu słowo "żabojad" nie jest obraźiwe, Francuzi sami go używają ;) Gdybyś zrozumiał mój podpis, pewnie byś tak nie szafował oskarżeniami ;)

        • 9 2

        • Je connais francais (1)

          y j'ai compris ton 'nick' ale teraz to juz uprawiasz semantyczna ekwilibrystyke. Autor Polish Jokes tez powie Ci, ze nie sa obrazliwe, bo to "szczera prawda" o polonusach. Nie brnij.

          • 4 6

          • a jednak pobrnę ;)

            W wielu europejskich krajach panuje przekonanie, że Francuzi się nie myją. Nie wiem, nie weryfikowałem, ale raczej nie wierzę w ten stereotyp. niemeniej, nawet gdyby to była prawda i gdybym napisał o Francuzach "te brudasy" to byłoby obraźliwe. Bez wątpienia.

            Ale zachodzę w głowę w jaki sposób określenie "żabojady" może być obraźliwe? Eleganckie na pewno nie jest i w osobistej rozmowie nikogo tak nie nazwę, ale o obrażaniu nie może być mowy.

            • 3 0

        • No chyba, ze jestes Francuzem...

          ...to sie nie czepiam. Autoironia zawsze welcome. ;-)

          • 4 1

      • polać Tobie.

        • 0 0

    • Jak ma być dobre i na prawdziwych produktach a nie "aro" czy coś tego typu to nie może być za darmo ,WIESZ?!!

      • 17 3

    • to nie kuchnia jest za droga tylko zarobki w Polsce są zbyt niskie

      stąd Polak prędzej chwyci zapiekankę, kebaba z budy lub gąbkę z McDonalda niż usiądzie w jakimś małym bistro by zjeść jak człowiek . tak będzie dopóki relacja zarobki-jedzenie będzie tak niekorzystna jak jest

      • 31 0

  • Łi

    ja zchrobic dobgra zupka łi sawa dobgra grźźyboowa ja mieć nawet grźźybki w zupa łi

    • 22 7

  • Zaje... Drogo (4)

    Nie wiem skąd biorą te ceny w artykule , ale będąc tam w zeszłym roku na 4 osobowym objedzie, wcale nie specjalnie wytwornym i wyszukanym zapłaciliśmy UWAGA 1200 pln
    M A S A K R A !!!!
    Jedzenie ok, ale przeciętne - całkiem nie warte tej kasy

    • 33 29

    • hmm...

      chwalisz się czy żalisz???

      skoro wydałeś 1200zł widziały co gały brały.... i piszesz zę drogo?!

      • 30 5

    • jak?

      1200 na 4 osoby? no ok, jak wywaliliscie 5 butelek naprawde dobrego i tym drogiego wina to sie zgadza. ale za samo jedzenie nie zaplacilibyscie jednej czwartej.

      bo wino trzeba pic umic.

      • 16 1

    • jak

      byłeś na obJedzie to nie dziwię się że tak tanio. Może na obiedzie byłoby drożej i wtedy nie byłoby M A S A K R Y!!! ;)

      • 3 0

    • Pomyliles z COCOMO?

      • 10 0

  • "Pamiętacie Cyrano de Bergeraca, faceta z długim nosem?"

    Co mam nie pamiętać, co chwila jest w telewizji i opowiada o cudach na kiju.

    • 26 14

  • Cyrano - świetna knajpka (2)

    Własnie tak samo czułam się na miejscu - jakby była w domu Francuza-smakosza. Super.
    W tej drugiej nie byłam, ale tekst mnie zachęcił. Jutro pójdziemy.
    Proszę o wiecej takich tektstów, polecających fajne miejsca.

    • 24 17

    • (1)

      Mada czy ty tam czasem nie pracujesz ? :-))))

      • 11 8

      • typowo polskie

        bo jak bluzni i obraza, jest zasadniczo na nie, to jest ok i szczere, bo nie kupione.

        ale jak cos pozytywnego sie napisze to juz napewno jest cos nie tak?

        rece opadaja w tym kraju.

        • 11 3

  • Dania francuskie

    Niektóre nie wyglądają zbyt apetycznie. Potrawa z jelenia jak dwa wielkie bobki.

    • 13 6

  • Restauracja Cyrano et Roxane (3)

    Odradzam ! Baaaaaaaaaaaaaaaaardzo drogo !!!!!!!

    • 28 22

    • Nie rozumiem tu czegoś... (1)

      Odradzam bo drogo? Ale może kogoś na to stać i cena nie jest kryterium ...Możesz napisać coś o kuchni ?Jedzeniu ? Obsłudze ?

      • 37 2

      • Co ma powiedzieć o obsłudze i jedzeniu skoro tylko w kartę spojrzał.

        • 38 0

    • byłem wino od syn winiarza piłem

      drogo, ale nie baaaaaaaaaaaaaaardzo drogo.
      niektore potrawy ("przepis od mój tata" :) kapitalne, niektóre normalne.
      nigdy nie było skuchy.
      warto wpaść od czasu do czasu.

      • 1 0

  • łeeeee znowu ten Sopot (1)

    Wole mleczaka dobre toto i tanie :-))) a i tak sie przetrawi a efekt taki sam :-)

    • 30 14

    • Dokładnie

      Nawet bar "Bursztyn" zamknęli.

      • 2 2

  • Czysta przyjemność (3)

    Zajadać polędwicę, popijać winem w blasku promieni słońca i hukiem przejeżdżającej SKM'ki :)

    • 65 3

    • ha ha ah aha h (2)

      ha ha ha ha dobre toto z tym pociagiem w tle masz racje faktycznie knajpa na torach jakby przelotowo :-))))

      • 25 0

      • polędwiczka 89zł, wino 20zł (1)

        huk SKM - bezcenny

        • 2 2

        • pomyliłeś się

          polędwiczka 59zł

          • 1 0

  • Bardzo fajny cykl.

    Będę czekać na kolejne inspiracje. Podoba mi się pomysł recenzowania dwóch lokali na różne kieszenie.

    • 20 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Sea You 2024

159 - 209 zł
Kup bilet
festiwal muzyczny

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (7 opinii)

(7 opinii)
169 zł
Kup bilet
pop

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Katie Melua wystąpiła w Trójmieście w 2023 roku. Gdzie odbył się koncert?