• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Cienqi Stand-up Kiedrowskiego. "Jesteśmy młodzi i nieokrzesani"

Joanna Skutkiewicz
24 września 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 

Konstrukcja sceny składa się z 10 desek zamocowanych na bagażniku dachowym. Na podest ustawiony na dachu cinquecento wchodzi się po drabinie, która należy do ojca artysty. Po sezonie letnim Mateusz musi zawieźć ją do domu rodzinnego i jako zapłatę za wypożyczenie sprzętu pomóc ojcu wyczyścić komin. Poznajcie Mateusza Kiedrowskiego, który występuje na własnoręcznie zbudowanej i zamocowanej na swoim aucie dwuczęściowej scenie.



Stand-up w Trójmieście


Czy chodzisz na stand-upy?

To najprawdopodobniej jedyna taka scena na świecie. Pomysł na nią powstał wtedy, gdy okazało się, że zielone cinquecento należące do Mateusza jest w tak opłakanym stanie, że nie ma już sensu go naprawiać. Pomyślał więc, że zrobi na nim swój stand-up. Wcześniej występował gościnnie u innych organizatorów. Wszystko zaś zaczęło się od spektaklu impro Wojtka Tremiszewskiego w 2017 roku, na którym Mateusz miał być tylko widzem. Pracował wówczas jako mechanik rowerowy.

- Wojtek wskazał w moim kierunku i powiedział, że będę drzewem - relacjonuje Kiedrowski. - Niewiele myśląc, wszedłem na scenę, rozłożyłem ręce i po pięciu minutach brałem czynny udział w utrzymywaniu jego ciężaru na sobie - grał wtedy kota. Po wszystkim zgarnąłem piąteczkę i brawa od publiczności, to było świetne uczucie. Zagłębiłem się w temat impro w Trójmieście, znalazłem warsztaty na Uniwersytecie GdańskimGosią Różalską... i tak to już trwa od ponad trzech lat.

Kij od miotły, wybuchy i awarie



Skoro zielone cinquecento miało stać się podestem, trzeba było również zadbać o resztę wyposażenia sceny. Oświetlenie również powstało w sposób kreatywny. Pierwsza lampa składała się z półtorametrowego statywu, kija od miotły i mocnej lampki rowerowej o mocy 1000 lumenów. Aby intensywne światło nie rozpraszało widzów, Mateusz skonstruował tubę z plastikowej butelki po soku owocowym, wykleił ją w środku folią spożywczą, a na zewnątrz czarną taśmą izolacyjną.

Pełen zestaw nagłośnienia z własnym zasilaniem stand-uper odkupił w dobrej cenie od gdańskiego beatboxera. Zanim jednak zorientował się, że w połowie występu musi podpiąć drugi akumulator, nagłośnienie "kończyło się" w połowie występu. To zresztą niejedyny problem, jaki pojawił się w związku ze sprzętem.

- Po dołożeniu dodatkowego akumulatora do środka doszło do zwarcia - relacjonuje Kiedrowski. - Spalił się jeden z akumulatorów i parę przesterów. Interweniowaliśmy z hukiem, żeby nie doszło do wybuchu. Potem trzeba było oddać sprzęt do serwisu, więc występ odbył się bez nagłośnienia. Polegaliśmy na mocy naszych gardeł.
Planów nie pokrzyżowała nawet kolizja, w której zielony "cienqi" został niemal całkiem unieruchomiony.

- Mniej więcej tydzień przed pierwszym stand-upem odwoziłem dwóch komików do centrum Gdańska. Nie zauważyłem kierowcy, który wymusił pierwszeństwo, i skasowałem mu pół auta, a sobie niemal całe. Mimo wszystko postanowiłem zholować samochód na miejsce planowanego występu. Próby stand-upu robiliśmy więc, stojąc na rozbitym samochodzie, a w dniu wydarzenia przestawialiśmy go razem z publicznością.
  • Cienqi Stand-up, dysponujący mobilną sceną, ma możliwość organizowania występów w różnych ciekawych, plenerowych lokalizacjach. Niedawno wystąpili m.in. na Polance Redłowskiej.
  • Cienqi Stand-up, dysponujący mobilną sceną, ma możliwość organizowania występów w różnych ciekawych, plenerowych lokalizacjach. Niedawno wystąpili m.in. na Polance Redłowskiej.
  • Cienqi Stand-up, dysponujący mobilną sceną, ma możliwość organizowania występów w różnych ciekawych, plenerowych lokalizacjach. Niedawno wystąpili m.in. na Polance Redłowskiej.
  • Cienqi Stand-up, dysponujący mobilną sceną, ma możliwość organizowania występów w różnych ciekawych, plenerowych lokalizacjach. Niedawno wystąpili m.in. na Polance Redłowskiej.

Najpierw zielony, potem niebieski



Pierwszy występ zielonego cinquecento okazał się więc również jego ostatnim. Zastąpił go niebieski "cienias", będący już od jakiegoś czasu w rodzinie Kiedrowskich.

- To było auto kupione przypadkiem od dziadka kumpla mojego brata - mówi Mateusz. - Jako że w domu nie było za dużo pieniędzy, samochód świetnie się sprawdzał jako auto rodzinne. Kiedyś nawet pojechaliśmy nim z bratem "na ogórki" do Niemiec, pokonując 800 km w jedną stronę, załadowani po sam dach. Jechaliśmy jak królowie: mieliśmy ze sobą mikrofalówkę, lodówkę, zapasy schabu na dwa tygodnie.

Relacja z występu Cienqiego Stand-upu na Polance Redłowskiej



Sukcesy Cienqiego Stand-upu



Pierwszy zaplanowany występ został oficjalnie odwołany ze względów pogodowych... ale i tak się odbył. W prognozie zapowiadano gwałtowne burze, ostatecznie jednak pojawił się tylko lekki, przelotny deszcz, a na miejsce wydarzenia przyszło 10-15 osób. Aktualnie na stand-upach pojawia się około 300 osób. Kiedrowski spełnia się tam zarówno jako komik, jak i organizator.

- W mojej komedii ważny jest moment, kiedy mogę "odpiąć wrotki", nie myśleć o czasie, poczuć się komfortowo, być z publicznością i się bawić - wymienia. - Staram się, żeby Cienqi Standup był właśnie taki. Moja komedia i moje podejście zmieniają się i ewoluują cały czas, bo widzę już, jak to jest, gdy się prowadzi imprezę.
Do wspólnych występów artysta zaprasza również innych komików. Na pierwszy ogień daje im do dyspozycji po kilka minut na scenie, "starym wyjadaczom" określa tylko przybliżone ramy czasowe, w których powinni się zmieścić. Sam również ceni sobie luz i brak sztywnego harmonogramu. Jak sam mówi, dopiero poznaje tę imprezę od strony organizacyjnej, więc format nieustannie ewoluuje.

- W zeszłym roku zaraz po rozpoczęciu występu Filipowi Puzyrowi wysiadł mikrofon - opowiada artysta. - Wówczas Filip zszedł do ludzi, stanął na delikatnym podwyższeniu na skarpie, a 200 albo 300 osób go otoczyło i tak do nich prawił w tym parku Reagana. To był dla mnie dowód na to, że scena, mikrofon i oświetlenie to tylko dodatek do komika. To występujący utrzymuje uwagę, koncentrację widzów, bawi ich swoimi umiejętnościami i tym, co ma w sobie. Dzieją się wyjątkowe rzeczy.
  • W mojej komedii ważny jest moment, kiedy mogę "odpiąć wrotki", nie myśleć o czasie, poczuć się komfortowo, być z publicznością i się bawić. Staram się, żeby Cienqi Stand-up był właśnie taki - mówi Mateusz Kiedrowski.
  • W mojej komedii ważny jest moment, kiedy mogę "odpiąć wrotki", nie myśleć o czasie, poczuć się komfortowo, być z publicznością i się bawić. Staram się, żeby Cienqi Stand-up był właśnie taki - mówi Mateusz Kiedrowski.
  • W mojej komedii ważny jest moment, kiedy mogę "odpiąć wrotki", nie myśleć o czasie, poczuć się komfortowo, być z publicznością i się bawić. Staram się, żeby Cienqi Stand-up był właśnie taki - mówi Mateusz Kiedrowski.
  • W mojej komedii ważny jest moment, kiedy mogę "odpiąć wrotki", nie myśleć o czasie, poczuć się komfortowo, być z publicznością i się bawić. Staram się, żeby Cienqi Stand-up był właśnie taki - mówi Mateusz Kiedrowski.

Nie tylko stand-up



Artysta wpadł też na pomysł organizacji występu stand-upowego połączonego z ogniskiem, spaniem pod namiotami, koncertami, DJ-em. Ze względu na pandemię w pierwszej edycji wydarzenia wzięli udział tylko najbliżsi znajomi, jednak już w przyszłym roku można wypatrywać podobnych imprez.

- W stand-upie publiczność jest swojego rodzaju ścianą, od której odbija się komik - mówi Kiedrowski. - Tak jak ty mówisz, tak oni się śmieją; tak jak oni się śmieją, tak ty mówisz.
- Polecam spróbować zarówno stand-upu, jak i impro - dodaje. - W impro obowiązuje zasada: nie oceniaj i bądź. Jeśli wszyscy realizujemy to równie sumiennie i szczerze, razem tworzymy coś najbardziej prawdziwego, nie do końca może normalnego, bo nikt z nas nie jest normalny, ale też nikt nie będzie miał czasu na to, żeby się wzajemnie oceniać. Warto jednak analizować to, czym jesteśmy i co z nas wychodzi. Wtedy, gdy działamy w chwilach napięcia, wysokiej adrenaliny, jesteśmy najpełniej sobą.

Rzuć wszystko, chodź na stand-up. Ale jaki?



Zapytany, czy poleciłby stand-up każdemu, bez wahania potwierdza. Dodaje jednak, że stand-up stand-upowi nierówny i że warto rozeznać się, które występy nam odpowiadają. Warto na początek wybrać się na bardziej zorganizowane imprezy, dopiero potem poszukać form eksperymentalnych.

- Jeśli ktoś się waha, czy pójść na stand-up, to niech pójdzie, ale nie na taki za 10 złotych. Niech najpierw zacznie oglądać w internecie polskich komików - zachęca Kiedrowski. - Nie ma nawet potrzeby oglądać całych występów, wystarczy pięć minut. Powiedzieć, że "idę na stand-up" to tak, jak gdyby powiedzieć, że "idzie się na muzykę". Trzeba przekonać się, jaki typ komedii nam odpowiada.
Dobrze również pamiętać, że to, co mówi artysta ze sceny, nie zawsze jest tożsame z jego prywatnymi poglądami.

- W komedii powtarzalność nie jest zbyt mile widziana, dlatego trzeba próbować mówić to samo w różny sposób - mówi Mateusz. - Konstrukcja żartu, żeby była wyjątkowa i skuteczna, musi być przegięta. Publiczność może chwilami pomyśleć, że ze stand-uperem jest coś nie tak, a on po prostu w tym sposobie próbuje zawrzeć swoją komedię.
Czy stand-up jest wulgarny? Bardzo często - owszem. Na szczęście uczestnictwo nie jest obowiązkowe; w razie czego zawsze można wyjść przed czasem.

- Jeśli siedzisz w pierwszym rzędzie i nie podoba ci się to, co mówi stand-uper, wstań i wyjdź - mówi Kiedrowski. - Gdy występujący spyta, dlaczego wychodzisz, powiedz - byle bez obrażania. "Nie podoba mi się ta forma humoru, jest pan wulgarny, dużo pan przeklina, w ogóle to do mnie nie trafia i idę posłuchać Wodeckiego". To też będzie zupełnie w porządku.
- W występach irytuje mnie wyłącznie brak empatii między publicznością a występującymi - dodaje. - Jeśli publiczność przychodzi z wymaganiem typu: teraz mnie musisz rozbawić, to zapomina, że jesteśmy tam razem i razem tworzymy klimat tej imprezy. Jesteśmy wszyscy jeszcze młodzi i nieokrzesani w tej koncepcji. Ale niewątpliwie zmierzamy ku dobremu.
- Muszę też wspomnieć o tym, że ja tak naprawdę rzuciłem pomysł i fizycznie stworzyłem tę scenę, ale Cienqi Standup tworzy cała drużyna: ludzie którzy mnie wspierali, pomagali mi i występowali na "cieniasie" razem ze mną - mówi Kiedrowski. - W tym roku chciałbym szczególnie podziękować Adrianowi Szostkowi i Filipowi Romblowi, którzy pomagali mi od strony organizacyjnej i to dzięki temu duetowi udało nam się zorganizować dwa ostatnie charytatywne występy.

Opinie (46) 6 zablokowanych

  • Dla baranow (1)

    Żeby książki o układzie gdańskim napisać trzeba być baranem nie pisarzem dobre dla start up

    • 3 0

    • dokładnie...
      a o co chodzi ?

      • 0 0

  • BRAVO (1)

    Świetny pomysł, doskonała atmosfera, dużo zróżnicowanego humoru... Dla każdego się coś znajdzie. Dodatkowo nie dość, że darmowy występ to jeszcze na cel charytatywny komicy zbierali. Także polecam!!!

    • 6 3

    • Dziena Paweł
      Pozdro miła mordo
      Niewiele takich doświadczyłem pod tym artykułem

      • 1 0

  • (1)

    Poziom hejtu w komentarzach jest poniżej jakiegokolwiek poziomu, na pewno nie można tego określić krytyką. Mamy wolny rynek, jeżeli na takie występy przychodzi po kilkaset osób to znaczy, że jest na to popyt. To, że czegoś nie rozumiemy nie oznacza, że jest to złe, czy bezwartościowe.

    • 5 4

    • :)
      dzięki
      pozdro

      uważaj na Morświny

      • 1 0

  • (1)

    zaparkuj pod chlewem, tam taki poziom przejdzie...może

    • 3 2

    • spoko
      daj adres na chate
      wpadniemy

      hehe
      sory
      musiałem na jeden odpowiedzieć
      wyrównując poziom

      • 2 0

  • Lotek niech wystąpi. Wtedy przyjdę zobaczyć... (1)

    • 0 2

    • spoko spoko
      może zadzwonie do niego

      • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Targi Rzeczy Ładnych

15 zł
Kup bilet
targi

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (12 opinii)

(12 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (8 opinii)

(8 opinii)
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Sztuka teatralna pt. "Trzej muszkieterowie" reżyserii Rafała Szumskiego, grana jest na deskach: