• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Co nas denerwuje podczas koncertu?

Aleksandra Wrona
13 listopada 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Niektóre zachowania współuczestników koncertu są nie tylko nieprzyjemne, ale też niebezpieczne. Niektóre zachowania współuczestników koncertu są nie tylko nieprzyjemne, ale też niebezpieczne.

Słuchanie muzyki na żywo powinno być czystą przyjemnością, tym bardziej, że tej jesieni mamy w Trójmieście prawdziwy koncertowy urodzaj. Co w takim razie sprawia, że niektórzy zamiast wybrać się na występ ulubionego artysty, wolą słuchać płyt w domowym zaciszu?



Co najbardziej denerwuje cię na koncertach?

Na koncertach bywam często, zarówno z powodu pracy, jak i zainteresowań. Niezmiennie, niezależnie od wielkości i typu imprezy, powtarzają się na nich sytuacje, które potrafią wyprowadzić mnie z równowagi i zepsuć nawet najlepszą zabawę. Postanowiłam zapytać znajomych o ich doświadczenia. Rozesłałam pytanie "Co was denerwuje podczas koncertów?", a liczba odpowiedzi wprawiła mnie w osłupienie. Wnioski poniżej.

Zła organizacja

Niezmiennie irytuje nas zła organizacja koncertu, począwszy od samego dojazdu do miejsca wydarzenia.

- Denerwuje mnie, kiedy podjeżdżam pod klub i okazuje się, że nie ma tam miejsca do zaparkowania samochodu - mówi Alicja.
Kolejną rzeczą często wymienianą przez moich rozmówców są nieścisłości związane z godziną rozpoczęcia koncertu. Organizatorzy nie zawsze chętnie podają prawdziwą godzinę, o której gwiazda pojawi się na scenie, zdarza się też, że zatajają informację o supporcie.

- Idziesz na koncert zespołu X na konkretną godzinę, a tam występ zespołu Y, który trwa i trwa... - denerwuje się Marta.
Patryka irytuje polityka niektórych klubów, które podczas koncertów festiwalowych nie dają uczestnikom możliwości wyjścia na chwilę poza klub i powrotu na dalszą część wydarzenia. Łukasz zwraca uwagę na "tereny pełne pułapek" podczas koncertów plenerowych. Stojąc w tłumie ludzi nie jesteśmy w stanie zauważyć wszystkich kałuż, kamieni czy dziur w ziemi, które mogą okazać się niebezpiecznie podczas zabawy. Przeszkadzać może też strefa gastronomiczna ustawiona zbyt blisko sceny (ze względu na intensywne zapachy i klientów mieszających się z widzami).

Częstym problemem w mniejszych klubach, halach koncertowych, a nawet Filharmonii jest nagłośnienie.

- Kiedyś, podczas koncertu Orkiestry PFB z młodymi wiedeńskimi artystami, siedziałam w miejscu, gdzie zupełnie nie słyszałam fortepianu podczas wykonywania III Koncertu fortepianowego C - dur op. 26 S. Prokofiewa. To tak, jakby słuchać ulubionej piosenki bez partii wokalu - pisała w swoim felietonie Ewa.
Zobacz także: Co nas denerwuje podczas wizyty w restauracji?

Nagrywanie koncertu smartfonem to jeden z najczęstszych zarzutów wobec innych. Podniesione w górę ekrany telefonów zasłaniają scenę. Nagrywanie koncertu smartfonem to jeden z najczęstszych zarzutów wobec innych. Podniesione w górę ekrany telefonów zasłaniają scenę.
Piwo, papierosy i "ja tylko na chwilę"

Znacznie częściej niż zła organizacja denerwuje nas jednak zachowanie innych uczestników koncertu. Wśród irytujących zachowań moi rozmówcy najczęściej wymieniali kręcenie koncertu telefonami komórkowymi.

- Kompletnie tego nie rozumiem - mówi Ola. - Nie mogę zobaczyć wykonawcy, bo przed oczami mam tylko ekrany smartfonów. Nie oszukujmy się, jakość takiego nagrania jest beznadziejna, dźwięk słaby, więc jaki jest sens nagrywać każdą piosenkę? Nie lepiej po prostu jej posłuchać?
Denerwują nas też ludzie, którzy palą papierosy stojąc w tłumie oraz przepychają się przez publiczność oblewając innych piwem lub szturchając łokciami. Jeszcze gorzej, gdy po wypiciu z trudem przyniesionego trunku, plastikowe kubeczki bezceremonialnie lądują pod nogami.

- Nie lubię cwaniactwa ludzi, którzy przepychają się pod scenę "tylko na chwilę" albo "tylko do siostry po coś" - mówi Kasia.
Niskich denerwują wysocy pod sceną, wysokich denerwują awanturujący się niżsi, którzy uważają, że ich świętym prawem jest stać jak najbliżej. Ten problem wydaje się nie do rozwiązania.

"Za starzy, by tańczyć pogo, pogo, pogo"

Siniaki nabite przez rozpychających się łokciami to jednak niejedyny uszczerbek na zdrowiu, jaki grozi nam podczas koncertu. Daria z koncertów jednego z jej ulubionych zespołów wróciła ze złamanym żebrem, ponieważ tłum tak napierał na stojące z przodu barierki. Zdarza się też oberwać czyimś butem w głowę, kiedy nie zdążymy na czas zauważyć, że publika niesie kogoś "Na Fali'>na fali", czyli na podniesionych w górę rękach.

- Pamiętam, jak kiedyś podczas miejskiego koncertu Hey, tłum wrzucił "na falę" dziewczynę w ciężkich butach. Był to koncert plenerowy, wśród widzów były rodziny z dziećmi i przypadkowi przechodnie, czyli ludzie, którzy nie znają tego typu zabaw i nie wiedzą, jak się zachować, kiedy w ich kierunku niesiona jest inna osoba. Takie atrakcje zarezerwowane są dla określonego typu publiczności - wspomina Marek.
Przypadkowi uczestnicy koncertu bywają też zaciągnięci do pogo, czyli grupowego tańca polegającego na wzajemnym odbijaniu się od siebie i przepychankach. Nie każdy lubi tego typu zabawy i nie są one adekwatne do każdego typu koncertu. A jak pogo, to i pot, choć niektórzy problemy z higieną mają już w chwili przekroczenia bram klubu. "To czuć! Szczególnie w tłumie" mówią moi rozmówcy.

Co ja robię tu? Co ty tutaj robisz?

Oprócz publiczności, która bawi się nieadekwatnie do rodzaju muzyki, denerwują nas też osoby, które sprawiają wrażenie, jakby w ogóle nie wiedziały, dlaczego znalazły się właśnie w tym miejscu.

- Podczas jakiegoś koncertu na Ołowiance trafiłem na rodzinkę z dziećmi. Dziecko bawiło się zielonym laserem, świeciło nim po scenie, albo celowało w drona latającego nad tłumem, a rodzice zero reakcji, pełna aprobata - mówi Krzysiek.
- Niezmiennie zastanawiają mnie ludzie, którzy przychodzą na koncert nie dla muzyki, ale żeby odbębnić pańszczyznę towarzyską albo się pokazać. Można ich spotkać na wielkich festiwalach, gdzie robią sobie selfie przed sceną, po czym zaraz biegną dalej. Można ich spotkać i w klubach, gdzie okupują bar odwróceni do sceny i upijają się, hałasując. Na koncertach bywam kilka razy w miesiącu od kilkunastu lat, widziałem setki takich przypadków i nadal ich nie potrafię zrozumieć - mówi Łukasz.
Upijający się i hałasujący fani to kolejna koncertowa plaga. Bywają agresywni i konfliktowi. Często zagłuszają też artystę lub wykrzykują w jego stronę niecenzuralne teksty.

- Byłam na koncercie Justyny Steczkowskiej, podczas którego sama wokalistka musiała poprosić siedzącą przy piwie publiczność o ciszę, bo nie było jej słychać - wspomina Monika.
Niewiele lepsi od fanów głośno rozmawiających, są fani śpiewający, którzy swoim wokalem próbują przyćmić wokalistę.

- Fajnie, że znasz teksty wszystkich piosenek, ale daj też posłuchać gwiazdy wieczoru - apeluje Alicja.
Koncertowy savoir- vivre

Jak widać, koncertowych "przewinień" znalazło się naprawdę sporo. Pewnie każdemu z nas zdarzyło się choć raz popełnić któreś z nich. Myślę, że w życiu koncertowym powinniśmy kierować się prostą zasadą - nie rób drugiemu, co tobie niemiłe. A co was denerwuje podczas koncertów?

Opinie (113) 8 zablokowanych

  • (3)

    Hałas i ogrom ludzi. Ale jak mnie to denerwuje...

    • 46 5

    • (1)

      Denerwujcie Cię hałas i ludzie ba koncercie?
      Jesteś typowym ogladaczem TV? Bo nie wiem w takim razie po co się chodzi na koncerty... Jak nie chcesz tłumu ludzi i hałasu to idź do lasu a nie na koncert.
      Masakra co za ludzie heh

      • 4 15

      • Jesteś fanem amerykańskich seriali komediowych, prawda?

        Jak nie podłożą śmiechu to nie wiesz, że właśnie ktoś powiedział żart i trzeba się śmiać, nie?

        • 22 1

    • popieram. darcie ryja i nawalanie w gitary i bebny

      • 3 7

  • (9)

    Mi przeszkadzaja goscie w dlugich, gestych smierdzacych i przetluszczonych rudych brodach.

    • 83 13

    • (4)

      Masz bardzo sprecyzowany fetysz...

      • 11 5

      • Yyyyy a masz mózg czy inny organ przejął jego obowiązki? (3)

        Fetysz cycku to warunek spełnienia, resztę doczytaj. On gardzi tymi kłakami.
        Prędzej ta broda sierdząca może być fetyszem i jej macanie pół dnia równie śmierdzącymi łapami.

        Fuj... jeszcze faja i browarem zmoczona

        • 4 5

        • Ej, spokojnie, bo Ci żyłka pęknie (1)

          • 5 4

          • Żeby ci zaraz, kulson, nie pękła

            • 6 6

        • No i następny zafascynowany rudymi brodami. Spotykacie się razem i macacie? "O fuj, obleśne, mmm, daj więcej, ooo jakie złe"

          • 3 0

    • mi to taka nuta na pięciolinii

      • 4 1

    • (2)

      wąchasz i sprawdzasz ilość tłuszczu organoleptycznie? czy taki domysł i stereotyp bo kiedyś raz w życiu się taki faktycznie trafił a dziś każdy kolejny brodacz jest śmierdzący i przetłuszczony?

      • 2 2

      • Niestety pod pachą sztyft a z brody wali... (1)

        To fakt

        • 4 1

        • znowu stereotyp? wąchasz łonowe że masz porównanie?

          • 0 0

  • Denerwują mnie osoby jak pani Alicja z artykułu, (1)

    które myślą że należy podjeżdzać samochodem pod sam klub bo inaczej sie nie da

    • 154 6

    • Nieszczęsna ma teraz traumę do końca życia, bo przyjechała autem, chciała zaparkować przy samym wejściu a tu wszystko zajęte. Prawdziwe nieszczęście

      • 18 1

  • po co ktoś przychodzi na koncert i zamaiast słuchać, oglądać, bawić się, to stoi z wyciągniętymi rękami i nagrywa? (5)

    • 97 3

    • Też nie rozumiem, i tak praktycznie nic na takim filmiku nie widać, Może by sie pochwalić potem na youtubie, albo na trójmieście, które bardzo ochoczo publikuje je przy okazji relacji z koncertu.

      • 21 3

    • (1)

      Dokładnie, przecież można kupić wydanie koncertowe i tyle, a podczas koncertu się dobrze bawić, a nie nagrywać średniej jakości telefonem i przeszkadzać innym.

      • 8 3

      • te koncerty sa nudne i debile tam chodza zeby pochwalic sie ze byli

        i opowiadac jakie ekstra jest ich zycie.

        terapia grupowa to powinna byc nie koncert

        • 4 4

    • dlaczego ? bo tak im kazał Ryjksiążka, tacy ludzie z automatu wykonują bez własnej kontoroli wiele rzeczy , zgodnie z celem facebuka i kontorlowaniem postępowania ludzi w zyciu codziennym

      • 2 1

    • Aby pokazac

      Zdjęcia dla znajomych pozniej

      • 0 0

  • (8)

    Uwielbiam zespół ARCHIVE. byłem raz na koncercie tego zespołu w B90. To było okropne. Pełno pijanych typów. Prawie każdy szpanował przed swoimi laseczkami szklanką z piwem. To miejsce NIE NADAJE SIĘ !!!! dosłuchania muzyki. To jest zwykła ,,mordownia" gdzie pijane towarzystwo pragnie pogadać o byle czy aby tylko poszpanować jeden przed drugim. Tam nie ma nastroju i klimatu. Tam powinno być składowisko węgla a nie miejsce do słuchania muzyki. Dziwię się że taki dobry zespół gra w takich miejscach. Niedawno byłem też na muzyce filmowej E. Moricone w Operze Bałtyckiej. Przepiękna muzyka, wspaniały nastrój. miękkie siedzenia i nikt nie paplał bez przerwy ustami. Takie słuchanie muzyki daje mi pełen relaks !!!

    • 25 41

    • to może faktycznie nie wychodź lepiej do ludzi... Posiedź w domu wygodnie a i ludzie nie będą musieli Twojej skwaszonej buźki oglądać...

      • 13 10

    • A czym niby mieli paplac? (1)

      D*****i?

      • 3 2

      • jak idziesz słuchać to jak możesz słyszeć skoro cały czas mówisz ? jak będziesz recytował wiersz to miło będzie jak wszyscy naokoło sobie będą gadać zamiast ciebie słuchać ? czy chodzisz na koncerty bo akurat przechodziłęś obok i drzwi były otwarte

        • 2 1

    • Na poprzednim Archive (1)

      w B90 było fantastycznie. Nagłośnienie idealne. Teraz niestety nie byłem. A jak Ci typ obok przeszkadza, to zawsze możesz się przesunąć, bo z takimi nie ma rozmowy. Byle nie stanąć za tzw. filarem, czyli kolesiem >190 cm, który stoi niewzruszony przez cały koncert... :)

      • 5 0

      • natura dała mi wzrost to z niej korzystam i tyle. maluczcy mnie nie obchodzą ;P

        • 5 3

    • Paniusia

      • 3 4

    • Prawie każdy szpanował przed swoimi laseczkami szklanką z piwem.

      kiedy to bylo? czasy prohibicji.a moze stan wojenny?

      • 6 2

    • A nie w Filharmonii był ten koncert?

      • 0 0

  • Mnie wkurzają ludzie, który pod samą sceną stoją i ani myślą o zabawie (5)

    Mówię oczywiście o rockowych i punkowych kapelach, które grają właśnie po to.

    • 31 7

    • A mnie wkurzają ludziska, (1)

      którym się wydaje, że jak stoją przy barierkach, to są zobligowani do robienia rozpierduchy.

      • 16 8

      • Pozerom już dziękujemy.

        • 8 4

    • kupuję bilety w golden circle (2)

      żeby stać bliżej sceny, lepiej widziec artystę i lepiej słyszeć, i nie stać aż w takim ścisku, nie po to żeby skakać jak małpiszon.

      • 10 7

      • golden circle...

        dla ochłody. Zamiast wody.

        • 5 1

      • Pod sceną może i lepiej widać, ale na pewno nie słychać. Do słuchania kupuje się miejsca siedzące.

        • 1 1

  • Ludzie jak ludzie - ich zachowanie to pół biedy - mówi się trudno jak ktoś jest burakiem. Największym problemem jest nagłośnienie - czyli akustyk nie wykonujący należycie swoich obowiązków - najczęstsze błędy: za dużo basu, za głośno, zbyt głośna perkusja i czasem schowany wokal. Widać akustycy to często inżynierowie dźwięku, którzy może i słyszeli o czymś takim jak dynamika w muzyce, ale nie przyłożyli się do odrobienia pracy domowej. I zamiast mi ripostować, po prostu stańcie się lepsi w tym co robicie - wszystkim wyjdzie to na dobre - publiczności, artystom, i Wam samym.

    ps jeszcze dodałbym niepotrzebne nagłośnienie - w miejscach gdzie można grać akustycznie, muzycy mają mikrofony - po co to?

    • 26 4

  • wszelkie kółka dyskusyjne, głupiomądrzy znawcy wszystkiego, spacerowicze w pierwszych rzędach, operatorzy kamery, nietrzeźwi podscenowi wpychacze, to tak na szybko

    • 17 3

  • (1)

    Kiedys na koncercie Tiny Turner w Sopocie jak ktoś wszedł komuś na plecy ("barana") to ludzie co byli z tyłu krzyczeli zejdz z barana :)

    Ps w tamtych czasach raczej nikt nie posiadał telefonów z aparatami. :)

    • 26 3

    • grundigi byly czasem ale zadko

      • 2 0

  • na koncertach mnie denerwuja KatoIe ktorzy przychodza na behemotha (9)

    a potem placza ze ich obrazono.

    po uj wy chodzicie na koncerty zespolow ktorych nie lubicie?

    • 59 23

    • (4)

      Nawracać i szerzyć ewangelię.

      • 16 6

      • chyba ksenofobie i nienawiść do odmiennosci

        • 7 12

      • (2)

        Chyba żeby podbudować swoje ego poczuciem "męczeństwa" :D

        • 4 5

        • (1)

          Będę pierwszym męczennikiem zatłuczonym gitarą Nergala.

          • 11 2

          • Uuu, takiego z ciałem od razu do nieba aniołki wezmą.

            • 1 2

    • Obrażeni to są zawsze ci,

      którzy w życiu koncertu na oczy nie widzieli.

      • 9 6

    • Ale słaby jesteś

      • 3 3

    • OOOOOOO .... (1)

      Jak długo '' myślałeś ( łaś ) nad tym ......co by tu nagryzmolić . Żal mi Ciebie człowieczku . A może trzeba po prostu pójść oddać mocz ?

      • 1 9

      • Gorszej riposty nie można chyba wymyślić...

        • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Targi Rzeczy Ładnych

15 zł
Kup bilet
targi

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (12 opinii)

(12 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (8 opinii)

(8 opinii)
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

W serii albumów "Fot. Kosycarz - Niezwykłe zwykłe zdjęcia" znajdziemy prace: