- 1 Afera o kolekcjonerską monsterę (52 opinie)
- 2 Koniec przygody Hakiela w TzG (48 opinii)
- 3 Córka znanego biznesmena w telewizji (326 opinii)
- 4 Planuj Tydzień: koncerty i wiosenne targi (13 opinii)
- 5 Mamy to! 24-latek wygrał Ninja Warrior (93 opinie)
- 6 Koktajle na dzień trzeźwości? Czemu nie! (32 opinie)
Gdzie się podziały kafejki internetowe?
Druga połowa lat 90. to wielkie wejście internetu do Polski, wysyp kawiarenek internetowych, pierwsze maile i czaty. To też popularny Counter-Strike i wagary, często właśnie w kafejce. W cyklu "Czy to pamiętasz?" przypominamy, jak to wyglądało kilkanaście lat temu. Do dziś z tego, co było kiedyś tak modne, przetrwało niewiele.
Na początku przychodziło się do nich z czystej ciekawości, zobaczyć, jak wygląda cyberprzestrzeń. Później, kiedy część z nas poznała już internet i komputer, śmielej zakładano konta na czatach, wysyłano maile, poszukiwano cennych informacji czy próbowano swoich sił w nowych grach komputerowych. Kafejki stały się modnymi miejscami spotkań towarzyskich. Z czasem również można było się tam napić piwa.
- Kafejkę odwiedzałam 15 lat temu, kiedy byłam w pierwszej klasie liceum. W domu mieliśmy już internet, ale był on podłączony przez telefon stacjonarny, co wiązało się z bardzo wysokimi kosztami połączenia. Mama zawsze mówiła o wysokich rachunkach, dlatego chodziłam do kafejki internetowej. Byłam młoda i bardzo podobała mi się możliwość korzystania z czatu, ale jako że byłam w liceum, przychodziłam też czytać streszczenia lektur w internecie. Teraz mamy wszystko na wyciągnięcie ręki. Uważam, że dziś jest lepiej, ale i tak miło powspominać tamte czasy - mówi pani Natalia.
Gry komputerowe
Do dzisiaj cieszą się bardzo dużą popularnością, ale kiedyś najnowsze wymagały dobrego komputera, a te często były dostępne tylko w kafejkach. Dlatego wielu z nas urywało się z lekcji w kilka osób, by móc zagrać "meczyk" razem z kolegami w popularne gry m.in. Counter-Strike. Wielokrotnie kieszonkowe od rodziców wydawałem na kafejkę.
Internet wszędzie
Dziś, kiedy praktycznie wszyscy mają komputer w domu, popularne strefy wi-fi są w wielu miejscach publicznych, a pusta lodówka potrafi nam wysyłać wiadomość przez sieć, kafejki internetowe odeszły do lamusa. I to chyba na dobre.
Na terenie Trójmiasta z kilkudziesięciu adresów, pod którymi znajdowały się takie obiekty, pozostało dosłownie kilka. Nadal można w nich skorzystać z internetu, wydrukować dokument czy zagrać, tłumów jednak nie ma. Żeby taki punkt przetrwał, musi się znajdować w centrum miasta i prócz możliwości korzystania z internetu, oferować coś jeszcze.
- Prowadzę kafejkę od blisko dziesięciu lat, jest to znany punkt na mapie Gdyni, przez co mamy dużo stałych i wiernych klientów, dodatkowo od 5 lat w lokalu prowadzimy zakłady bukmacherskie, które uzupełniają się z główną działalnością kafejki. Działalność moja może nie przynosi największych dochodów, jednak jestem z tym lokalem związany emocjonalnie i ciężko mi zrezygnować z jego prowadzenia - mówi pan Tomasz Mężydło, właściciel kafejki Zoom Internet z Gdyni.
A gdzie wy chodziliście "na internet"? Podzielcie się z nami wspomnieniami.
Zobacz także: Nocne kluby i dyskoteki. Tak imprezowano w latach 90.
Opinie (124) ponad 10 zablokowanych
-
2016-11-23 07:31
Dune na zaspie (1)
Kto
Pamięta tam nocki ale to były czasy mowa tu o dune na przeciwko etc .- 15 2
-
2016-11-23 08:12
Ostro było
Tam była miazga od rana do wieczora młyn haha a w weekendy nocki
- 7 0
-
2016-11-23 07:34
Dla mnie jedno z moich pierwszych "czatowan"....
.... skonczylo sie bardzo fajnym zwiazkiem, ktore przerodzilo sie w malzenstwo. I tak jestesmy jako maz i zona juz ponad 10 lat.
- 40 2
-
2016-11-23 07:35
Pierwszy raz w ekawiarence byłem latem 2002 w Pescarze we Włoszech. Sprawdzałem adresy sklepów komuterowych.
Po wypłacie kupiłem nowiuśkiego laptopa za 320 euro w Vobis.
Drugi raz byłem w ekawiarence przed sylwestrem 02/03 , bo tam umówiłem się z dwiema dziewczynami z Dominikany.
Ta włoska ekawiarenka zniknęła kilka lat temu, teraz tam jest night-club- 1 4
-
2016-11-23 07:35
kto chodził do koksika na stogach?pozdro Arek
- 2 2
-
2016-11-23 07:38
Joker ... (2)
... ja chodziłam do JOKERa we Wrzeszczu. Ja siedziałam na necie a mój chłopak (teraz mąż) grał w bilard :). Piękne czasy ...
- 16 0
-
2016-11-23 12:41
Ale już zaczęliście ze sobą przebywać ;-) (1)
- 2 0
-
2016-11-23 20:23
Wtedy byliśmy już parą ;)
- 0 0
-
2016-11-23 07:43
Miło wspominam wagary w kafejce na czyzewskiego
- 6 0
-
2016-11-23 07:50
Obecnie każda kafejka jest internetowa, większość gości gapi się w prywatny ekran tabletu lub smartfona...
- 45 0
-
2016-11-23 07:55
Pamiętam jak te kafejki zdzierały na samym początku (1)
5 zybelków za godzinę minimum. Ale też trzeba oddać, że internet w tamtych czasach był absurdalnie drogi.
- 21 1
-
2016-11-23 23:27
To jednak niedużo. Standardem było 4 zł., a w Wawce 10 - i to było zdzierstwo.
- 1 0
-
2016-11-23 08:06
..... (5)
Ja poznałem przez czat moją byłą żonę - teraz tego żałuje !!!
- 33 2
-
2016-11-23 08:49
a ja obecną ... i nie załuję ;)
- 5 1
-
2016-11-23 10:46
żałujesz że poznałeś czy żałujesz że jest już byłą?
- 5 0
-
2016-11-24 13:17
Powiedziałeś żonie?
- 2 0
-
2016-11-24 15:05
(1)
Ja poznałem tak osobę, przez którą poznałem moją żonę - szykujemy się do rozwodu.
Ale tak poważnie to chyba nie wina internetu, kobiety się stały strasznie roszczeniowe.- 6 2
-
2016-11-25 13:40
Roszczeniowe? A myślisz, że przyniesiesz do domu najniższą krajową, uwalisz się na kanapę z piwem i to wystarczy?
- 4 1
-
2016-11-23 08:14
(1)
Jazz'n'Java na Tkackiej ratowało mi skórę, gdy 8 lat temu skradziono kompa a telefon nie miał jeszcze wifi :) Potem kafejka pod schodami w kinie w Krewetce, gdy trzeba było pilnie coś wydrukować z pendrive'a. Także nie są to niepotrzebne miejsca usługowe.
- 10 1
-
2016-11-23 21:19
ha
no to jest duża szansa że pomagałem bo pracowałem w Krewetce ładnych kilka lat :)
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.