- 1 Miłość bez ostrzeżenia: jednak warto ostrzec (15 opinii)
- 2 Spotkali się znowu po 20 latach (57 opinii)
- 3 O wielkiej pasji do małych elementów (12 opinii)
- 4 Wyjątkowy koncert z gwiazdami (15 opinii)
- 5 Recenzja filmu "Biała odwaga". Góry i doliny (150 opinii)
- 6 Takiej armii można tylko pozazdrościć (25 opinii)
Horda barbarzyńców opanowała Ergo Arenę. Wybitny show Slipknota
Wypchana po brzegi Ergo Arena była świadkiem niesamowitego widowiska. Horda barbarzyńców, która zwie się Slipknot, przyjechała i zrobiła taki dym, że aż dziwne, że hala jeszcze stoi na swoim miejscu. Żyje się po to, aby doświadczać takich koncertów. Absolutnie fenomenalny, dopracowany w najmniejszym szczególe, ale jednocześnie w pełni szczery metalowy show - oto, co dostali fani amerykańskiego zespołu.
Ciężkie brzmienia - najbliższe koncerty w Trójmieście
Amok. To chyba będzie najlepsze słowo, aby opisać atmosferę, która panowała od pierwszych do ostatnich taktów tego koncertu. Ludzie oszaleli. Dosłownie. Nikt nie dawał sobie nawet chwili na wytchnienie. A dla Slipknota to była tylko woda na młyn. Co oni tam wyprawiali! To przechodzi ludzkie pojęcie.
Zamaskowana horda z Des Moines w stanie Iowa sieje spustoszenie już od 23 lat. Długo. W tym czasie było mnóstwo burzliwych okresów - śmierć, kłótnie, nałogi, widmo rozpadu. Te wszystkie sztormy udało się jednak przepłynąć i dziś Slipknot jest w formie absolutnie mistrzowskiej. Pokazali to w Ergo Arenie. Pokazują to na całej tej trasie. Ta dziewiątka, z Coreyem Taylorem na czele, urodziła się po to, aby grać koncerty. To jest ich żywioł. Scena jest ich środowiskiem naturalnym.
A jeśli jeszcze ma się naprzeciwko siebie taką publikę jak ta w niedzielę, nie można zrobić nic innego, jak zagrać z przysłowiowej wątroby. Tu nie było się do czego przyczepić. No dobra, było, ale to zostawmy na koniec. Przekrojowa setlista, złożona z najlepszych i najbardziej rozpoznawalnych utworów. Do tego utwór świeżutki, zapowiadający płytę, która ukaże się 30 września. Zwierzęca energia, genialny kontakt z publicznością, efekty w postaci iskier, buchającego ognia, dymu.
Obiekty koncertowe w Trójmieście
W ogóle Slipknot grał tak, jak powinno się grać dla tak oddanej publiczności. Bez półśrodków. Corey Taylor wielokrotnie podkreślał, jak bardzo cieszą się, że mogą ponownie zagrać w Polsce. Wielokrotnie też był oniemiały z powodu tego, co działo się pod sceną. I też trudno mu się dziwić. Dla takich publiczności się występuje. Taką publiczność chce się mieć chociaż raz w trakcie kariery. Podobnie jak Slipknot mogę się wszystkim państwu, którzy byli w Ergo Arenie, ukłonić w pas. W swoim życiu widziałem już setki koncertów, a co za tym idzie setki widowni. Jednak takiego czegoś jak w niedzielę chyba jeszcze nie doświadczyłem. To był obłęd.
Tego wieczoru wszystko do siebie pasowało. Wszystko ze sobą zagrało. Muzyka, zespół, ozdobniki, pirotechnika, scena, publiczność. Kiedy te wszystkie części składowe idealnie ze sobą współgrają, zupełnie inaczej odbiera się koncert. Staje się on przeżyciem. Wspomnieniem, do którego będzie się wielokrotnie wracać i zawsze będzie ono żywe.
Czy będzie to ostatnie edycja Soundrive Festival?
Dobrze, wróćmy jednak do tego wspomnianego "ale". Do Slipknota nie można się przyczepić. Klasa światowa. Niestety Ergo Arena znów pokazała wszystkie swoje mankamenty związane z dźwiękiem. Od samego jej początku, przy niemal każdym koncercie, wytyka się, że brzmienie tam jest fatalne. W niedzielę to był jednak dramat. To miejsce nie nadaje się do takiej muzyki. Do żadnej tak naprawdę. Podczas koncertu Slipknota była ściana dźwięku, a raczej hałasu. Wokal momentami był kompletnie niesłyszalny, a cała reszta całkowicie się ze sobą mieszała, tworząc nierzadko kakofonię.
Na szczęście nie zmieniło to odbioru koncertu, bo wszyscy znali piosenki, wszyscy znali słowa, wszyscy bawili się tak, jakby jutra miało nie być. Jednak wciąż szkoda - gdyby to było odpowiednio nagłośnione, wrażenia byłyby jeszcze lepsze.
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie wybrane
-
2022-08-08 07:35
(4)
Tego nie da się opisać, jeden z lepszych koncertów na jakim byłam w życiu
- 74 26
-
2022-08-08 23:53
współczuję
- 0 0
-
2022-08-08 17:48
Cuda?
Koncert życia, którego nie było słychać?
- 3 0
-
2022-08-08 08:03
(1)
A byłaś na ilu? Na dwóch?
- 12 47
-
2022-08-08 08:18
pierwsza opinia i już jad. Pogratuluj dziewczynie, to bezcenne doznanie. Szczerze gratuluje i zazdroszczę
- 40 8
-
2022-08-08 08:18
było super, dobra recenzja :) Potrafi Pan lekkie ciekawe pióro. (7)
- 33 25
-
2022-08-08 08:33
Fakt (6)
Było super.
Ale ta recenzja to jakieś jaja...- 9 5
-
2022-08-08 10:58
A napiszesz dlaczego? (5)
Bo łatwo napisać bez konkretów: mi sie nie podoba. Co byś poprawił w tej recenzji?
- 4 3
-
2022-08-08 13:09
bo jest napisany stylem dzieciaka z podstawówki, (1)
chociaż w sumie niektóre dzieciaki w podstawówce lepiej zdania składają
- 10 0
-
2022-08-08 13:43
A niektóre po polonistyce gorzej.
Życie.
- 0 0
-
2022-08-08 11:11
(2)
Egzaltacja, powtórzenia (policz ile razy pojawia się zaimek to w rożnych formach), brak konkretnych informacji o tym, co działo się na koncercie, jaki był jego przebieg, jaka tracklista. Każda recenzja tego autora jest podobna, pojawiają się te same lub podobne zdania niezależnie od opisywanego koncertu.
- 8 3
-
2022-08-08 12:54
(1)
To jest artykuł, nie stenopis. Chciałbyś szczegółowo wiedzieć, jak wyglądał koncert, to trzeba było się tam wybrać. Zresztą to, co się tam działo, jest de facto nie do opisania, najlepsze show w moim życiu, a koncertów mam na koncie setki przez ostanie dwie dekady.
- 2 5
-
2022-08-08 13:11
Przeczytaj jakąkolwiek recenzję z koncertu na innym portalu. Można pisać i o konkretach i o atmosferze i o emocjach.
- 1 1
-
2022-08-08 07:58
Miazga,sztos!!! (2)
Nie do opisania!!! Jeszcze po wyjsciu przez godz dudniło mi w głowie!!!Slipknot to liga mistrzów !!!akustyka dramat!
- 55 14
-
2022-08-08 12:53
Zgadzam się. Momentami w ogóle wokalu nie było słychać, ale i tak gardło zdarłam:)
- 5 0
-
2022-08-08 12:24
zgadza się - akustyka dramat :(
- 5 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.