• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Co zjemy na Openerze do 20 zł i muzyczne oczarowania pierwszego dnia

Alicja Olkowska, Patryk Gochniewski
5 lipca 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Czy Opener potrzebuje gdyńskich milionów?
Strefa gastronomiczna jest w tym roku imponująca - zjemy tu niemal wszystko, ale trzeba się liczyć z wydatkami. Tanio nie jest. Strefa gastronomiczna jest w tym roku imponująca - zjemy tu niemal wszystko, ale trzeba się liczyć z wydatkami. Tanio nie jest.

Opener (aktualna wersja festiwalu opener 2019) ruszył pełną parą, pora więc na pierwsze relacje. Co zjemy w przyzwoitej cenie w strefie gastro, czy coś się zmieniło oraz kto nas muzycznie w środę zachwycił?



Zobacz także: krótki przewodnik po Open'erze

Co zjemy do 20 zł w strefie gastronomicznej? Cóż, niewiele...



Nie będziemy nawet udawać, że Open'er to tania impreza - koszty są wysokie, a wiedzą o tym zwłaszcza ci, którzy przyjechali z daleka i muszą np. przez kilka dni płacić za nocleg. Postanowiliśmy zatem sprawdzić, czy dodatkowo nie "popłyniemy z kasą" na jedzeniu i w dostępnych w strefie gastronomicznej food truckach zjemy porządny posiłek w niezaporowej cenie. Jednorazowo możemy wydać maksymalnie 20 zł. Poniżej wnioski.

Pierwszy wniosek: jest drogo. Znalezienie food trucka z daniami do 20 zł nie jest łatwe, a jeśli nam się to uda możemy być pewni, że w tej cenie otrzymamy frytki (są nawet za 15 zł, a dobrze znane belgijki kosztują 19 zł), zapiekankę (ale też nie zawsze, najczęściej "zapieks" kosztuje aż 25 zł) lub wegetariańskie potrawy i to w wersji podstawowej, czyli nie na bogato.

Nam udało się "ustrzelić" do 20 zł: tradycyjne dania kuchni polskiej, czyli bigos, pierogi i kiełbasę; jaglany burger w Krowierzywej; panini z serem; gofry na słodko; naleśniki z mozzarellą, szynką i rukolą; 25-centymetrowe zapiekanki z różnymi dodatkami lub 58-centymetrowe w wersji podstawowej, czyli z pieczarkami i keczupem; frytki z dodatkami, np. pieczoną łopatką wieprzową lub chili con carne i śmietaną oraz kanapki z kurczakiem, salami lub wege. Najmniej kosztowały zupy w food trucku z daniami kuchni japońskiej: trzeba za nie zapłacić jedynie 8 zł.

Niestety, jeśli chcemy zjeść ciekawiej, musimy się liczyć z większym wydatkiem - zazwyczaj za dania zapłacimy od 25 do 40 zł. Chyba jednak najbardziej smucą ceny zapiekanek (25 zł i więcej). Czy naprawdę kawałek bagietki z serem i pieczarkami jest wart aż takich pieniędzy? Wiadomo, ten smak (dzieciństwa) kochamy nie bez powodu oraz taką bułą można na długo zaspokoić dokuczliwy głód, ale wciąż to dość zaskakująca kwota...

Uwaga:
w drodze na teren festiwalu, mniej więcej na wysokości pól namiotowych, również czynna jest mniejsza strefa gastro - tutaj zjemy za bardzo przyzwoitą cenę, np. za 12 zł naleśniki lub tortillę, kanapki za 8 zł, zupę dnia za 12 i kaszotto 10 zł.

  • Strefa food truck Opener Festival 2018
  • Strefa food truck Opener Festival 2018
  • Strefa food truck Opener Festival 2018
  • Strefa food truck Opener Festival 2018
  • Strefa food truck Opener Festival 2018
Drugi wniosek: zjemy tu niemal wszystko. W tym roku strefa gastronomiczna rozrosła się do ogromnych rozmiarów i przemieszczając się między scenami co rusz otoczeni jesteśmy przez food trucki oraz stoiska z alkoholem, głównie piwem. To dobrze, bo jest w czym wybierać. Zainteresowanie też jest spore, bo niemal do każdego barowozu ciągną się kolejki i na zamówienie trzeba czekać od kilkunastu do kilkudziesięciu minut.

Z jednej strony kuszą nas burgery w każdym możliwym wydaniu, z innej pizze, makarony, przysmaki kuchni meksykańskiej i azjatyckiej. Jak mamy jeszcze miejsce, to zawsze możemy zjeść coś słodkiego: owoce w czekoladzie, lody, churrosy, gofry i naleśniki. Jeżeli mamy ochotę na coś bardziej wytrawnego i eleganckiego, czeka na nas namiot, w którym spróbujemy dań wymyślonych przez Mateusza Gesslera. Przyjemność ta kosztuje 60 zł, gdy zrobimy rezerwację przez internet lub 75 zł, jeśli przyjdziemy bez zapowiedzi. W menu dwa zestawy z złożone z przystawki (np. szparagi z sosem vinaigrette i czipsami z batatów) i dania głównego (np. naleśnik gryczany z kozim serem, szpinakiem, szparagami i musem pomarańczowym).

Co nas w środę olśniło / co nas wkurzyło?



Alicja

Olśniło: niestety, środa bez olśnień, ale wiele sobie obiecuję po czwartku.
Wkurzyło: absurdalnie wysokie ceny za proste jedzenie i brak klimatyzacji w autobusie w trakcie godzinnego przejazdu w upale.

Patryk

Olśniło: Arctic Monkeys, którzy zagrali najlepszy koncert na obecnej trasie oraz przygotowanie terenu w okolicy bram wejściowych.
Wkurzyło: Problemy z zasięgiem, trudne przejście (wertepy) między dużą sceną a sceną namiotową, brak wody w niektórych strefach sanitarnych.


  • Nick Cave Opener Festival 2018
  • Nick Cave Opener Festival 2018
  • Arctic Monkeys Opener Festival 2018
  • Publiczność Opener Festival 2018

Tłumy, dobre koncerty Arctic Monkeys i Nicka Cave'a



Trzeba to jasno zaznaczyć - dawno (a najpewniej nigdy) pierwszy dzień Open'era nie widział takich tłumów. Zazwyczaj takie morze ludzi widzieliśmy dopiero w weekend. Można już śmiało powiedzieć, że tegoroczna edycja będzie rekordowa pod względem liczby uczestników. Organizatorzy nie żartowali.

Na pewno bardzo duży wpływ na środową frekwencję miał headliner. Arctic Monkeys wrócili do koncertowania po czterech latach. Zostali ogłoszeni jeszcze przed wydaniem swojej najnowszej płyty, "Tranquility Base Hotel & Casino", i - wobec ogromnych oczekiwań z racji powrotu - z miejsca stali się powodem, aby przybyć na gdyńską imprezę.

Chociaż ta płyta jest inna, bez przebojów, odbiegająca od tego, co wcześniej tworzyli, nie przeszkodziło to w zgromadzeniu tłumów pod sceną. Po sporej już liczbie koncertów promujących krążek można było mieć obawy. Zespół bardzo długo ze sobą nie grał, widać było, że nie czuje się najlepiej na scenie. Sporo było negatywnych ocen i piosenki nie brzmiały tak dobrze, jak powinny. Mało tego - nawet największe hity były spowalniane.

Ale w Gdyni coś się zmieniło. Tak, jakby Arctic Monkeys czekali, żeby wytoczyć najcięższe działa właśnie nad polskim morzem. Nie ukrywam, byłem bardzo sceptycznie nastawiony do tego koncertu. Ba, typowałem go na największe rozczarowanie tegorocznej edycji. I jakże miło zostałem zaskoczony.

Koncert był zbudowany fantastycznie. Idealnie skonstruowany pod brzmienie nowej płyty. Premierowe utwory na żywo brzmiały o niebo lepiej, a dopełnione nieco zapomnianymi utworami, jak "Teddy Picker", "Pretty Visitors" czy "Crying Lightning" i klasykami, "R U Mine?", "Brainstorm" oraz "I Bet That You Look Good on the Dancefloor" zyskały zupełnie nową energię. I chociaż że Alex Turner bardzo zmienił swój sceniczny image, nie kokietował publiczności jak za czasów płyty "AM", można było poczuć potężną dawkę energii, profesjonalizmu i zarazem pokory.

Pierwszy dzień w ogóle minął pod znakiem bardzo szeroko pojętej alternatywy. Dobrze wypadł Noel Gallagher ze swoim zespołem, ale - nie oszukujmy się - wieloletnia wojna ze swoim bratem o dziedzictwo Oasis to istna farsa. Zamiast być dzisiaj legendą, jeden i drugi częściej skupia się na wywoływaniu niepotrzebnego zamieszania. Są kogutami próbującymi udowodnić, który jest lepszy. Ale hity ikony brit-popu wybrzmiały i były tym, czego publiczność oczekiwała.

Nie można także zapominać o fenomenalnym Nicku Cave'ie. Wielu winduje go do rangi bóstwa. Ale w sumie trudno się dziwić. Jest to ten rodzaj artysty, który rodzi się raz na pół wieku albo i rzadziej. Potwierdził to na Open'erze. Nie ukrywam, że chętniej bym go widział po zmroku, ale i przed zachodem słońca ta muzyka ma swoją moc.

Nick Cave na Openerze:

Wertepy oraz zmiana na plus


Ale Open'er to nie tylko kwestie muzyczne. To także próba przetrwania czterech bardzo intensywnych dni. Przez wiele lat problemem był teren, na którym można było połamać nogi. I dalej można, niestety. Nie wyrównano odcinka między sceną główną a namiotem, co bardzo utrudnia przemieszczanie się. Zwłaszcza po zmroku.

Jednak, żeby nie narzekać aż tak bardzo, warto odnotować jedną naprawdę kluczową i pozytywną zmianę. Wielokrotnie na przestrzeni lat wytykano organizatorom problem, jakim był teren zaraz za sceną główną. Ten odcinek trawy, który prowadził do bram wejściowych. Dziury wielkości meteorów w końcu zostały zasypane, dzięki czemu można sprawnie pokonać tę trasę, a dodatkowo postawiono światła niwelujące kontrujące jupitery z okolic pola namiotowego, które dotychczas sprawiały, że szło się - dosłownie - na czuja. Teraz nie trzeba się obawiać, że wyląduje się twarzą w suchej trawie. Za to, jak na razie, największy plus.

A co na minus? Poza wspomnianym wyżej terenem - problemy z zasięgiem, które wydłużały czas realizacji płatności, zbyt małe food trucki, które nie wyrabiały się z wydawaniem jedzenia (a to dopiero pierwszy dzień!) i brak bieżącej - albo jakiejkolwiek - wody przy sanitariatach od strony pasa startowego.

Arctic Monkeys - R U Mine?:

Wydarzenia

Opinie (242) ponad 10 zablokowanych

  • (30)

    Chociaż ceny mają europejskie ...
    Dla zasady, a stać mnie, wziąłbym tam własne kanapki.
    W d... niech se wsadzą to żarcie

    • 253 6

    • musiałbyś je zjeść przed wejściem ;-) (3)

      taki regulamin

      • 25 4

      • Ok
        Niw wiedziałem:)
        Ale tak bym zatem zrobił.
        Betonów energetycznych też szukają?

        • 26 0

      • Mam alergię i muszę spożywać tylko specjalne posiłki (1)

        I dorzucić coś o dyskryminacji. Zadziała. To tak btw. bo mnie akurat ten problem nie dotyczy. Ale nie toleruję nadmiernych zakazów i nakazów.

        • 14 2

        • taaa, to spróbuj zrobić wykład o nietolerancji takiemu ochroniarzowi z zawodówką.

          • 0 1

    • (11)

      Dajcie spokój czasy pensji po 1500 zł netto minęły, za jakiś czas wprowadzane będzie euro, przyzwyczajajcie się i przestańcie żydzić malkontenci

      • 10 105

      • tak

        nadejdą czasy 500 eur, d*py nie urwie

        • 28 1

      • (8)

        wcale nie minęły znam wiele osób co tyle zarabiają. I nie jest to żydzenie. Jest drogo i tyle. A jak byś wiedział o czym mówisz to wiedziałbyś że do euro jeszcze długa droga

        • 46 2

        • (6)

          To czas wziąć rzeczy we własne ręce, a nie tylko narzekać jak ciężko i drogo. Każdy może zmienić Lanosa na solidne BMW max. 2 letnie, trzeba tylko chcieć i ciężko pracować, zmieniać pracę, zwiększać kwalifikacje lub rozwinąć własny biznes, a nie januszować

          • 4 35

          • BMW jeżdzą wieśniccy biznesmeni z otyłością i w rózowych koszulkach polo.

            • 42 3

          • (1)

            to jak wszyscy podniosą kwalifikacje i rozpoczną własny biznes to kto będzie sprzątał? pewnie kierowca bmw he he

            • 27 0

            • A to se sprzątania biznesu już nie można zrobić?

              Narzekacie, że niskie pensje ale jednocześnie chcecie aby żarcie w budach sprzedawali po kosztach? A skąd ma być na pensje tych co tam pracują?

              • 4 8

          • (2)

            Panie Komorowski, to Pan?

            • 15 1

            • (1)

              To ja, kacperek. Mieszkam u mamusi i nadaję na wszystko co naczelnik każe

              • 10 4

              • Budyń ile ci jeszcze dni zostało ??????

                • 6 3

        • jak sie nie ma miedzi to sie w domu siedzi

          • 9 0

      • Myślisz że jak zamiast 1800 PLN dostaniesz na koniec miesiąca 450 €, to będziesz rządzić?

        • 1 0

    • Zastanawiam się czy to jest w ogóle zgodne z prawem (6)

      żeby zabraniać ludziom wnoszenia własnego jedzenia. Dla mnie to jest jakiś skandal. Kiedy to się zmieni?

      • 41 3

      • (4)

        Zawsze mógłbyś kupić za 20 zł , 20 hotdogów z Ikei lub 10 hotdogów z dodatkami, prawda ?

        • 2 22

        • (1)

          W cenach tych hot-dogów nieźle siedzisz.
          Tak
          Wiem, wiem
          Inni (bjedaki) ci mówil.
          Tylko czemy gadasz z bjedakami?

          • 25 2

          • 100/100 dobre :)

            • 9 0

        • Możesz też kupić 1 identyczny za 20zł i jarać się, że dużo wydałeś.

          Frajerstwo we krwi, czy nabyte?

          • 17 0

        • Kierowca bmw

          Dopisz że jeździsz 20 letnim gruchotem

          • 0 0

      • Myślę, że mógłbyś powołać się na łamanie konstytucji lub praw człowieka.

        To by wszystkim pokazało, że mają do czynienia z człowiekiem światłym i oblatanym.

        • 4 1

    • Najgorszy był Kortez (4)

      Dla mnie ogromne rozczarowanie. Zero kontaktu z publicznością.

      • 11 2

      • (2)

        kto?

        • 6 0

        • (1)

          Ten typ, co najechał Amerykę Południową i wybił Azteków. Fajnie, że wpadł do Polski.

          • 45 0

          • dobre

            ale się uśmiałem :)

            • 5 0

      • koretez to muzyka dla nastoletnich pipek co chca byc modne na fb

        • 23 3

    • (1)

      wystarczy wyjść z terenu festiwalu i podjechać autobusem do centrum albo poszukać czegoś na Obłużu i najedzonym wrócić na koncerty.

      • 3 2

      • to centrum czy obłuże?

        • 0 0

  • $ (9)

    fakt, jest mega drogo.
    nawet smacznie, ale za drogo.

    ludzi też jakby za duzo, bo wszędzie ciasno i kolejki.
    najgorsze w pierwszym dniu były Gdyńskie Autobusy.

    • 102 5

    • po co gdynia ma limuzyny wysyłać? Żeby modnis zaspokoił swoje ego i szpanował na fesie openerem co 5min? (2)

      • 15 1

      • W Gdyni nieznajo klimatyzacji w autobusach ? (1)

        A niby miasto.

        • 4 9

        • znajo

          ale puszczajo dla tubylców, na lepszych trasach. Wy się możecie przemęczyć bez...

          • 22 1

    • (1)

      To won do domu

      • 9 0

      • Hmmm

        Jestem w domu.

        • 3 3

    • mega :)
      co za czasy,co za ludzie

      • 0 0

    • niech zgadnę, pierwszy raz na Opku? :) (1)

      • 4 2

      • Opku??

        Sropku ty czopku :)

        • 3 3

    • wlasnie srednio smacznie

      czekalem ponad pol h na kanapke z szarpana wolowina za 29zl. Dostalem tosta z paskiem wolowiny i kiszona kapusta. Gdybym nie byl mega glodny i nie czekal tyle, wyladowalo by to w koszu

      • 2 0

  • (9)

    Pierogi, bigos 20 zł łooo matulu...nieźle zarobią na ,,elycie'' z Warszawki...

    • 167 3

    • bezglutenowo-bezstresowa złota młodzież co 1 zł własnymi rekami nigdy nie zarobiła. (1)

      Jedyne co potrafią to nachalnie szpanować wszystkim na fejsie.

      • 48 4

      • A po co młodzież ma zarabiać?

        Jeszcze się naharują po studiach.

        • 1 8

    • (4)

      Lud nie ma pojęcia z czego wynikają te ceny. Otóż ceny wynikają z wysokich opłat narzuconych przez organizatora na sprzedawców...

      • 18 3

      • przecież to wozy Drzymały więc skąd te opłaty?? (3)

        tak pytam

        • 5 5

        • (1)

          Za zgodę na sprzedaż, stanowisko, licencję, czy coś tego typu.
          Nosz urwał, nadal nie rozumiesz?

          • 9 1

          • On nie rozumie.

            To mistrz kalkulacji typu: kiełbasa w Biedronce 2 zł - kiełbasa w budce 20 zł, a więc 1000 %.
            Szkoda prądu na tłumaczenie.

            • 7 1

        • Myślisz że ogranizator pozwolił tym "wozom drzymały" tam wjechać i sprzedawać przez 4 dni z friko..? Naiwny jesteś. Opłaty pewnie są tak wyciśnięte, że niejeden z nich kalkulował czy warto się męczyć...

          • 0 0

    • ta elyta z własnymi słoikami (dobrze im znanymi) przyjechała

      • 3 0

    • Gdzie elyta

      Tam co najwyzej bieda warszawki

      • 2 0

  • (4)

    25 za zapiekanke. Czyli za tytulowe 20zl to napijemy sie wody.

    • 139 1

    • Ciekawe czy wodę przed wejściem też konfiskują (2)

      Bo 260 PLN za bilet to za mało :)
      Jak ja byłem młody to pracowałem a nie miałem pieniędzy - dzisiaj młodzi ludzie nie pracują a pieniądze mają, hehe

      • 28 1

      • (1)

        Konfiskuja a najmniejsza buteleczka wody kosztuje 6 zl. Koszmar! W takich upalach powinni odpowiadac za taki stan rzeczy prawnie

        • 17 0

        • Powinni kobietom przed 30-stką konfiskować ubrania.

          • 26 0

    • ceny z kosmosu

      • 0 0

  • (4)

    Frytki 15 zł :)

    • 146 0

    • pomysł (2)

      można się zrzucić w 5 osób to wyjdzie 3 zeta tylko :)

      • 22 0

      • (1)

        Tak, na porcję dla pół osoby :D

        • 8 0

        • nie, 1/5 porcji - liczyć nie umiesz?

          • 3 5

    • placilem 18zl

      • 1 0

  • (10)

    Kiełbasa za 20 zł :D ciekawe ile czystego zysku na jednej mają.

    • 109 0

    • 1000% (1)

      • 19 1

      • Mistrz biznesplanu. Trzeba było od razu napisać milion procent. Zdobyłbyś jeszcze większy poklask.

        • 1 2

    • żeby to jeszcze kiełbasa była, a to zwykły szmelc Aro, 15% mięsa w kiełbasie (1)

      • 31 1

      • To super.

        Przynajmniej ci nieortodoksyjni wegetarianie mogą wpitalać bez obaw.

        • 17 0

    • (1)

      Weź pod uwagę, że zapewne wynajęcie miejsca na tym festiwalu też kosztuje majątek. Straszne ceny, to fakt.

      • 13 3

      • Wiem, organizator na pewno krzyknął sporo. Jednak stoiska są to i sprzedaż musi się opłacać. W hurtowni Makro opakowanie 700 g kiełbasy kosztuje 8.99 zł, na jedną kiełbasę wychodzi ok. 1.80 zł. W hurtowych ilościach pewnie jeszcze mniej. Jak kiełbasa bezpośrednio od jakiegoś producenta to i pewnie wyjdzie po 50-80 gr za kiełbasę...
        Jasne, przedsiębiorstwo to nie organizacja charytatywna, musi zarabiać. Jednak przebitka i tak robi wrażenie :P

        • 19 1

    • policz sobie

      policz sobie kilo 7 zł bo na pewno nie beda ci serwowac krakowskiej

      • 1 1

    • a ile płacą za plac :-)

      • 0 1

    • ...ja wniosłem sporo kiełbasy w skarpetach...

      Potem wyżera była pomiędzy koncertami.

      • 5 0

    • Żeby obliczyć zysk na kiełbasie musiałbyś znać wysokość haraczu, które budy musiały zapłacić organizatorowi. A ten, patrząc na to jak dymają miasto, musiał być bardzo duuuuuuuży.

      • 0 0

  • (2)

    Organizator za postój strefy gastro pewnie taką dzierżawę naliczył, że normalne jest, że odbija się to na kliencie. Pretensje można mieć do organizatora, bo przecież food trucki charytatywnie nie stoją. Zamiast zrobić tak aby wilk syty i owca cała, to lepiej być januszem byznesu i udu.ić sprzedawce jak i klienta. Dofinansowanie dostają z Gdyni, ale co nachapać się muszą to ich.

    • 134 0

    • zmowa cenowa po całości (1)

      powinno być śledztwo i przesłuchania!

      • 2 2

      • A niby po co? Podobno wolny rynek

        • 3 0

  • skandal z tymi cenami (8)

    ale jak widać nie ma innej możliwości żeby coś przekąsić to ludzie kupują co widać po kolejkach, dziś się najem porządnie w domu mam nadzieje ze wytrzymam i nie nabije kasy tym złodziejom

    • 75 8

    • (6)

      ja tak wczoraj zrobiłem i nie żałuje:
      - o 17.00 pełny obiad
      - o 18.00 dwa piwka za 2,5 przed wejściem

      Na miejscu tylko loda za 6 zł zjadłem.

      I styka. Niech się bujają z tymi cenami. A bilet 4d za 419 zł kupiony we wrześniu na przedsprzedaży.

      • 32 0

      • przedsiębiorczy!

        • 8 0

      • W poniedziałek bilety będą po stówku

        Było jeszcze poczekać

        • 3 0

      • szacun Ziom! (2)

        ale z tym lodem to pojechałeś

        • 16 0

        • Jak szaleć, to szaleć. Dzisiaj może zupę z glonów za 8 zł zjem.

          • 7 1

        • Tanio wyszło

          W hotelu by za loda stówkę jak nic zapłacił.

          • 5 0

      • Koszty

        Ceny są podyktowane bardzo wysokimi opłatami dla organizatorów i to wymusza wysoka marżę na jedzeniu

        • 4 1

    • dobra rada na przyszly rok

      za rok wziac kanapki ze soba - nie zartuje, teraz az tak nie trzepia na wejsciu wiec mozna spokojnie wniesc swoje kanapeczki

      • 0 0

  • Najgorszy pierwszego dnia (14)

    transport, autobusy z PGR ów bez klimatyzacji, dojazd masakra.

    • 47 11

    • Biedna Dżesika, biedna.

      Tak ścisk był, że nawet nie mogłaś wejść na In-sr*gram, co nie? Ojejku. Tragedia! Przeżyłaś tę tragedię?

      • 33 13

    • ciesz się że nie musiałeś z kujawiaka zap....

      • 15 0

    • (1)

      Pomyśleć jakbyś musiał/ła w latach 80-tych dojechać autobusem do szkoły.
      Trauma do końco życia i wizyty u psychologa

      • 37 3

      • Bananowa mlodziez nawet by nie wsiadla bo nie bylo wtedy autobusow niskopodlogowych. Popatrz na lydki tych hipsterow - nozka nieskalana WF-em. To zwykle panienki.

        • 29 1

    • To prawda. w dodatku jest ich mało. (6)

      W minionych latach autobusy na Babie Doły jeździły non stop a wczoraj ich brakowało. Za to w drodze z powrotem pierwszy raz spotkałem się z sytuacją gdy nie podstawiono żadnego autobusu. O 23:30 gdy kończył się występ headliner-a nie było podstawionych autobusów! Podstawiali jeden na 10 minut przy czym czekający tłumek zapełniłby ich 6. a pan z ZKM radośnie tłumaczył że "w książeczce festiwalowej jest napisane że więcej autobusów będzie od północy" - to faktycznie rozwiązuje problem. To czysty przykład tego jak zepsuć coś co do tej pory działało jak należy. Do tej pory wracając z festiwalu zawsze czekał autobus, a jak ten się zapełnił to odjeżdżał i w jego miejsce podjeżdżał kolejny, a w tym roku co? Rozkład jazdy zrobili? 50 tysięcy ludzi którzy mają gdzieś to, jak pan Kaziu ze Stachem z ZKM wymyślili sobie kiedy ci ludzie będą mogli sie przemieszczać. Kto tu jest dla kogo?

      • 4 21

      • stres pourazowy do końca życia jak nic (3)

        • 19 0

        • Wieśniacka organizacja.

          Po tylu latach działania festiwalu.

          Ale to ponoć Kosakowo a nie Gdynia.

          I nawet nie znają klimatyzacji :))))))

          • 1 14

        • Śmieszkujesz, a organizator traktuje Cię jak głupią owcę i nie masz nic przeciwko temu.. (1)

          Regularnie Cię goli, a Ty tylko beeee beeee

          • 5 2

          • Kogo traktuje tego traktuje

            • 0 0

      • no nie do konca

        po pierwsze AM skończyli około 23.50. Po drugie 15 min dojscia do strefy z autobusami które podjeżdzały dosłownie co chwile i ja 0.20 już byłam w Gdyni Głównej. Więc sorry ale organizacja powrotu była sprawna jesli w miare szybko wydostałeś się ze strefy festiwalu.

        • 10 0

      • bo nie ma skąd ich wziąść ... kierowcy odchodzą

        Nikt nie chce wozić buraków za 2400 mc netto gdy na ciężarówce za zwykle buraki ma 5-8 tys na rękę ...

        Czemu ten co odp za ludzi ma płacone 2400 a ten co za kartofle ma płacone 6 tys netto :-/ ?

        Autobusów jest ponad 30% mniej niż rok temu bo nie ma kto nimi kierować ... ludzie sciagani z urlopu ale to i tak nie da nic . Nikt też nie zawiesi lini miejskiej i nie przesunie kierowcy na open r.

        Nie ważne ze opener to przeważnie noc. Kierowca ma czas pracy ...

        • 11 0

    • GOOD

      no i dobrze .... pewnie luksusów się zachciało.
      ludzie codziennie muszą takimi jezdzić ...

      • 9 0

    • Dla chołoty tylko świnobusy!

      Niech żyje pińćset plus.

      • 11 2

    • To idź pieszo

      • 3 0

  • .... (6)

    3 dni w kaloszach....niezłe zapaszki muszą być)

    • 44 16

    • dokładnie takie jak u ciebie na wsi

      • 8 11

    • w ogóle nic nie wiesz. (3)

      teraz dominują klapki.

      • 10 0

      • potwierdzam

        • 8 0

      • W zestawie ze skarpetkami białymi?

        • 6 0

      • Tylko Kubota

        • 6 0

    • przestańcie z tym ubieraniem

      ja chodzę w kurtce przy 23 stopniach i nie jest mi za ciepło ani nie jestem spocona, co to kogo obchodzi jak kto się nosi

      • 5 7

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Targi Rzeczy Ładnych (2 opinie)

(2 opinie)
15 zł
Kup bilet
targi

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (12 opinii)

(12 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (10 opinii)

(10 opinii)
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

W 1979 roku zespół Boney M na festiwalu w Sopocie zaśpiewali zakazaną piosenkę. O jaki utwór chodzi?