• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Córka zakonnika". Nowa książka Tomasza Wandzla, niewidomego pisarza

Magdalena Raczek
24 września 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 

W lipcu tego roku odbyła się premiera powieści kryminalnej pt. "Córka Zakonnika", której akcja toczy się m.in. w Gdańsku. To już szósta książka Tomasza Wandzla, a opisuję ją w kolejnym odcinku cyklu "Recenzje książek z Trójmiasta".



Przygodę z pisaniem Tomasz Wandzel rozpoczął w 2011 roku od książki "Dom w Chmurach", która została nagrodzona w ogólnopolskim konkursie na powieść współczesną. Pisaliśmy o niej w artykule Niepełnosprawność to nie dożywocie w czterech ścianach. Recenzja "Domu w chmurach" Tomasza Wandzla. Potem autor ten wydał książki: "Hycel" (2012 r.), "Grzeczna Dziewczynka" (2013 r.), "Żółty długopis" (2017 r.) - w ramach stypendium ministra kultury oraz "Czyste Zło" (2018 r.).

Recenzje książek z Trójmiasta


Tomasz Wandzel to urodzony w Głuchołazach w 1975 roku pisarz, radny i z zamiłowania turysta górski. Pisanie jest jego pasją, zawodowo zajmuje się administrowaniem sklepów internetowych. Mówi o sobie, że pomiędzy pracą a pisaniem chętnie zajmuje się domem. Jest żonaty, ma dwóch synów. Zdobył kilka wyróżnień i nagród w konkursach literackich, m.in. I miejsce w Ogólnopolskim Konkursie na Reportaż Prasowy im. Macieja Szumowskiego (2010 r.).

Powieść kryminalna pt. "Córka Zakonnika" to szósta książka autora z Prabut - Tomasza Wandzla. Powieść kryminalna pt. "Córka Zakonnika" to szósta książka autora z Prabut - Tomasza Wandzla.
W zasadzie jego biogram przypomina wiele jemu podobnych notek biograficznych literatów znanych mniej lub bardziej. Jednak w przypadku autora "Córki Zakonnika" pojawia się jeszcze jeden istotny aspekt tej twórczości - mianowicie Tomasz Wandzel jest osobą niepełnosprawną, a dokładnie ociemniałą - wzrok stracił w wyniku postępującej jaskry w wieku 23 lat. Twierdzi jednak, że swoją niepełnosprawność traktuje naturalnie, porównując ją do łysiny, którą się po prostu ma.

Wspominam o tym dlatego, ponieważ czytając książkę Wandzela, nie wiedziałam, że napisała ją osoba niepełnosprawna. Ba, właściwie to nigdzie się tego podczas lektury nie odczuwa. Dlatego - skoro sam autor traktuje ten temat "naturalnie" - ja również postanowiłam ocenić jego dzieło tak, jak oceniam inne książki, nie stosując taryfy ulgowej. Jednak warto już na początku zaznaczyć, że determinacja i dążenie do celu (pisanie, wydawanie książek) w przypadku tego autora są godne podziwu i szacunku.

Przechodząc zaś do samej książki - jest to kryminał, którego fabuła toczy się wokół zaginięcia gdańskiej studentki Klementyny Wiertnickiej. Początkowo nie wiadomo, czy dziewczyna zniknęła, wyjechała, uciekła czy może została zamordowana. Choć na to ostatnie wiele wskazuje i w tym kierunku toczy się śledztwo prowadzone przez niezbyt dobrany duet gdańskich policjantów - komisarza Janusza Woronkę i aspirantkę Katarzynę Solińską.

Tomasz Wandzel to urodzony w Głuchołazach w 1975 roku pisarz, radny i z zamiłowania turysta górski. Pisanie jest jego pasją, zawodowo zajmuje się administrowaniem sklepów internetowych. Wzrok stracił w wyniku postępującej jaskry w wieku 23 lat. Tomasz Wandzel to urodzony w Głuchołazach w 1975 roku pisarz, radny i z zamiłowania turysta górski. Pisanie jest jego pasją, zawodowo zajmuje się administrowaniem sklepów internetowych. Wzrok stracił w wyniku postępującej jaskry w wieku 23 lat.
W zasadzie na tym niedobraniu partnerów opiera się wiele zabawnych lub interesujących scen z ich udziałem. Mamy więc trochę tarć w stylu ogień i woda, nieco szowinistycznych wątków związanych z pracą kobiet w policji, ale i przełamywania stereotypów,np. dotyczących wizerunku policjanta (Woronko to długowłosy motocyklista w skórze, którego bardziej można by pozornie utożsamić z kimś z kryminalnego światka niż ze stróżem prawa).

Samo dochodzenie i związane z nim tropy poprowadzone są bardzo udanie. Policjanci sprawdzają różne wątki, akcja nie rwie szaleńczo do przodu, lecz raczej trzyma się etapów stopniowego odkrywania kart śledztwa. Ma to swoje plusy - autor może bowiem bardziej się skupić na bohaterach i relacjach między nimi. Szkopuł jednak w tym, że tego nie czyni, nie wiedzieć czemu...

Tym samym powieści brakuje wyraźnych, pełnokrwistych bohaterów. Niestety każda postać jest jedynie zarysowana, brak tu pogłębionego psychologizmu, ale i generalnie bardzo mało dostajemy informacji na temat każdego. Kilka zdań na temat wyglądu, nieco o sposobie bycia czy zwyczajach, ale nie ma ani zbyt wiele o tym, kim są ci ludzie (gdzie mieszkają, jak żyją, jakie mają rodziny, jaka jest ich przeszłość, co lubią itd.) ani jacy są (charaktery).

Ponadto autor zdecydował się na prowadzenie narracji trzecioosobowej, zmieniając punkt widzenia na konkretną osobę (odpowiada temu podział na rozdziały), jednak bardzo mocno się do swoich bohaterów dystansuje, jakby opisywał zupełnie obce mu osoby. Niestety przenosi się to na czytelnika. Któż z nas chciałby zaprzyjaźnić się lub przebywać dłużej z takimi niemal "urzędowymi" personami, jak: Rozalia Pawlak, Karol Grzybowski, Bożena Gorczyńska, Tomasz Drawicz, Magdalena Gawlińska, Elżbieta Wolska, Dariusz Bobowski, Bogdan Milczyński, Marlena Sitkowska itd. Trudno zapamiętać choć jedno z tych nazwisk. Co gorsza, osobistości ważne dla przebiegu akcji, jak i te epizodyczne opisywane są dokładnie w taki sam sposób.

Wieczory literackie w Trójmieście


Nieco mylący jest również tytuł powieści. Po prologu (jego akcja rozgrywa się w 1945 roku w Prabutach) i tytule spodziewamy się zupełnie innego rodzaju książki. Raczej bardziej nawiązującej do przeszłych zdarzeń i mających jakiś wyższy sens czy uzasadnienie. Tymczasem motyw "córki zakonnika" i sama jej postać są incydentalne i jedynie częściowo powiązane z główną akcją, a finalna próba połączenia wątków (prawnuk esbeka) trąci banałem. Wielka szkoda, bo te historyczne sceny (szczególnie prolog) były najciekawsze i warte rozwinięcia.

W ogólnej ocenie "Córka Zakonnika" to sprawnie napisany i dobrze wymyślony kryminał z intrygującą akcją i dobrze poprowadzonym śledztwem. Jednak, aby książka na dłużej została w pamięci czytelnika, potrzeba czegoś więcej: bohaterów z krwi i kości, mocnych scen i relacji między postaciami, a także niewątpliwie niebanalnego stylu pisarskiego. A tego wszystkiego w tej książce niestety zabrakło. Nie skreślam jej jednak i wiem, że są osoby, którym przypadnie do gustu i będą się podczas lektury dobrze bawić.

Opinie (4)

  • ???

    A o jakiego zakonnika chodzi? Dominikanina z Mikołaja w Gdańsku?

    • 4 0

  • Ale jak autor jest niewidomy to.... (1)

    Może czegoś nie zauważa?

    • 0 4

    • Musi mieć bardzo ciekawe spojrzenie na pewne sprawy.

      • 0 1

  • recenzja nie nastraja, bo bohaterowie nierzadko ciągną taką sobie fabułę, ale sam pomysł brzmi ciekawie.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Sea You 2024

159 - 209 zł
Kup bilet
festiwal muzyczny

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (7 opinii)

(7 opinii)
169 zł
Kup bilet
pop

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Jeden z czołowych i najbardziej wszechstronnych polskich projektantów związany z Trójmiastem, producent i reżyser pokazów mody, współtwórca marki Ufufu, to: