- 1 Afera o kolekcjonerską monsterę (46 opinii)
- 2 Koniec przygody Dagmary i Hakiela (37 opinii)
- 3 Planuj Tydzień: koncerty i wiosenne targi (10 opinii)
- 4 Mamy to! 24-latek wygrał Ninja Warrior (93 opinie)
- 5 Odezwij się do baristy! Dobrze ci to zrobi (60 opinii)
- 6 Córka znanego biznesmena w telewizji (324 opinie)
Czas pożegnać klub Papryka
Papryka, jeden z najważniejszych klubów na koncertowej mapie Trójmiasta, zamyka swe podwoje. Od środy do soboty będzie trwał karnawał pożegnań. Zacznie się ostatnią Żywą Środą, na której muzycy zaprezentują najlepsze utwory z kilkuletniej historii imprezy. W czwartek odbędzie się Melanż Ostateczny, czyli rapowy koncert ludzi związanych z Papryką, a od piątku do soboty wielka "parada" paprykowych DJ-ów.
- To było spełnienie mojego młodzieńczego marzenia - wspomina Grzegorz Szlapa, który siedem lat temu założył sopocki klub Papryka. - Znałem to miejsce, bo wcześniej mieściła się tam Siouxie. Wiedziałem, że doskonale nadaje się do realizacji naszych planów. Ten klub miał być miejscem spotkań muzyków z różnych alternatywnych środowisk. Na początku dużo pracy włożyliśmy, aby przyciągnąć tu ciekawych artystów. Nagle Papryka zaczęła żyć własnym życiem, a dużą część programu oddaliśmy w ręce muzyków, którzy zorganizowali tu kilkanaście cyklicznych imprez.
Menadżerem klubu, a później jego współwłaścicielem został Artur Sieradzki, dzięki któremu klub świetnie wpisał się w imprezową mapę Trójmiasta, mimo niewielkich nakładów na promocję.
- Nie zawsze było łatwo - mówi Sieradzki. - Żywe Środy długo walczyły o swoją publiczność, dopiero po roku regularnych występów impreza nabrała rozmachu i zaczęła przyciągać tyle samo uczestników, co imprezy weekendowe. Z paprykowej historii szczególnie miło wspominam niespodziewaną wizytę Dreadzone. Mieli grać koncert plenerowy na plaży, ale impreza została odwołana z powodu wichury i kapela zagrała u nas. Wiadomość o tym rozniosła się lotem błyskawicy pocztą pantoflową i mieliśmy tego dnia dziki tłum fanów.
Żywe Środy, najważniejszy cykl koncertowy w Papryce były pomysłem Glennskiiego, ex-wokalisty Blendersów. Otwarte jammowanie z biegiem czasu przerodziło się w imprezy typu "tribute to...", na których grano covery zespołów takich jak Joy Division, Nirvana czy Smashing Pumpkins. W środę muzycy spotkają się w sopockiej kamienicy po raz ostatni.
- Z kolejnego koncertu, który był hołdem dla Pixies powstał zespół Sound of Pixies - mówi Filip Gałązka, perkusista, stały uczestnik Żywych Śród. - Na jego gruzach narodził się zaś The Shipyard. W pewnym momencie ludzie podłapali pomysł i sami zaczęli przygotowywać swoje występy. Na scenie zaczęli się pojawiać nowi muzycy, aż trudno ich wszystkich wymienić.
W Papryce regularnie prezentowali się wykonawcy hip-hopowi, m.in. Dwa Zera, Mona czy Akcja Spontan. Będzie ich można zobaczyć podczas czwartkowego "Ostatecznego Melanżu". W piątek i sobotę nastąpi zaś pełen przegląd paprykowych DJ-ów, zagrają m.in. Anty DJ Zurt Deluxe, Porro, Cez14 czy Silo Da Funk.
- Klub nigdy nie narzucał polityki "grania pod publikę" - mówi DJ Porro, jeden z pierwszych rezydentów klubu. - Imprezowicze zawsze mogli bawić się przy niekomercyjnej muzyce. Pewną ciekawostką jest fakt, że czasami nad ranem, po zakończonej imprezie, przychodził konserwator zabytków w celu sprawdzenia, czy parkiet lub elewacja budynku są w całości.
Papryka była miejscem niezwykłym i jedynym w swoim rodzaju w Sopocie. Należy wspomnieć, że pełniła też miejsce swego rodzaju "domu kultury", bo w jej piwnicy funkcjonowała sala prób, w której grali m.in. Michał Gos czy zespół Pomidory.
- Razem z zamknięciem tego miejsca zamyka się pewien etap w moim życiu - mówi DJ Boro, który odpowiadał za środowe imprezy. - Ciężko mi sobie wyobrazić Sopot bez Papryki, miejmy nadzieję, że znajdzie się nowe miejsce na ten klub.
Dodajmy, że poszukiwania nowej lokalizacji trwają. Natomiast wciąż nie wiadomo, co nowy właściciel planuje otworzyć w kamienicy przy Grunwaldzkiej.
Imprezy pożegnalne startują o godz. 21. Wstęp jest wolny.
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (83)
-
2012-10-11 14:34
Siouxie 8 vel PapryKA
Pewna epoka się kończy, szacun dla wszystkich którzy to ogarniali od początku (SIOUXIE 8) do końca
- 2 1
-
2012-10-11 16:33
no to
bye bye
- 0 0
-
2012-10-11 23:27
good bay
szkoda bo to było świetne miejsce i dużo udanych imprez a zwłaszcza za czasów red siouxie normalnie petarda!!!
- 1 0
-
2012-10-12 13:07
szkoda że nie znaleziono innego miejsca na ten zarąbisty klub:(
Papryka to jak dla mnie drugi klub zaraz po atelier jeśli chodzi o super muzykę, klimat i normlanych ludzi którzy tam przychodzą. I teraz już go nie będzie wielka wielka szkoda i strata dla Sopotu.... jeśli powstanie w tym miejscu kolejny klub typu Dream Club to juz nie wiem gdzie będzie można się dobrze pobawić....
szkoda wielka szkoda:(że już Papryki nie będzie:(- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.