- 1 Afera o kolekcjonerską monsterę (58 opinii)
- 2 Skecz o urokach jazdy obwodnicą (54 opinie)
- 3 Planuj Tydzień: koncerty i wiosenne targi (13 opinii)
- 4 Córka znanego biznesmena w telewizji (327 opinii)
- 5 Mamy to! 24-latek wygrał Ninja Warrior (95 opinii)
- 6 Koniec przygody Hakiela w TzG (49 opinii)
Czy każdy spacer musi kończyć się w restauracji?
Przekąski towarzyszą spacerom od zawsze. Szczególnie tym dłuższym. Zwłaszcza teraz, gdy temperatury stają się coraz niższe, kusi, aby wracając ze spaceru wejść i ogrzać się w lokalu albo zabrać na drogę ciepły napój. Czy jesienne i zimowe spacery są pretekstem, aby zjeść w restauracji? A może chętniej korzystamy z oferty na wynos? Zdania są podzielone.
Gdzie na obiad po spacerze? Polecane restauracje w Gdyni, Sopocie i Gdańsku
I choć w czerpaniu radości ze spokojnej przechadzki i świeżego powietrza nie przeszkadzają niskie temperatury, miło jest dodatkowo rozgrzać się ciepłym napojem. W wielu lokalach znajdujących się nieopodal najchętniej uczęszczanych tras: przy nadmorskich deptakach, molach, bulwarach czy w centrum miasta oferta zimowych napojów z roku na rok powiększa się i przedstawia coraz bardziej kusząco. W dodatku kubek wypełniony po brzegi gorącym, aromatycznym płynem najlepiej smakuje właśnie podczas mroźnego spaceru.
Trzy najlepsze miejsca na samotny spacer po Sopocie
- Kiedyś grzańca można było wypić tylko w restauracji i na jarmarkach świątecznych. Teraz niemal każda restauracja i kawiarnia oferuje go na wynos. Tak jak latem nie umiem sobie odmówić mrożonej kawy, tak teraz moim nieodłącznym towarzyszem spacerów jest kubek kawy z korzennymi przyprawami albo klasyczny winny grzaniec. Czasem biorę ze sobą termos z napojem przygotowanym w domu, ale to nie to samo. Nie smakuje tak jak ten kupny - mówi Małgorzata.
- Jak wychodzę na spacer to często wchodzę na ciepłą herbatkę zimową lub kawę. Chyba że do lasu to raczej nie, ale w większości przypadków kasę zawsze się wyda, nawet na tzw. kawę "take away" - mówi Aneta.
Ile kosztuje grzaniec na jarmarku świątecznym w Gdańsku?
- Zazwyczaj na spacery chodzę z psem, więc wybieramy mniej uczęszczane kierunki. Jeśli wybieramy się na większy spacer z rodziną, to często bierzemy na wynos ciepłe napoje albo zachodzimy po drodze ogrzać się w restauracji. Zdarza mi się też zajść z dziecięcym wózkiem do McDonalds'a, żeby wziąć sobie na wynos kawę - dodaje Aleksandra.
Spędzaniu przyjemnych chwil na powietrzu często towarzyszy ochota, aby coś przekąsić. Zwłaszcza gdy spacer jest długi, łatwo zgłodnieć. Czasem przechadzka jest wręcz pretekstem, żeby potem udać się coś zjeść czy wypić.
- Kiedy idziemy do lasu na długi weekendowy spacer to raczej już nigdzie nie zachodzimy. Inaczej sprawa wygląda, kiedy kierujemy się w stronę Gdańska Głównego. Lubimy sobie wówczas pozwolić na kebaba - w zależności od pogody - na wynos lub zjedzenie go na miejscu - dodaje Tatiana.
- W sobotę zazwyczaj jeździmy do Sobieszewa na rowerach (jak jeszcze śniegu nie było) i jemy tam w knajpie obiad. W niedzielę chodzimy do siebie na plażę na spacer i wracając zostajemy na jednego "Guinnessika" w pubie przy wejściu na plażę - opowiada Gustaw.
Rozgrzewające kawy, herbaty i napary. Co jesienią króluje w kawiarniach?
- Prawie zawsze wchodzę gdzieś przysiąść, bo chodzę z dzieckiem, a dzieci nie lubią spacerów dla spacerów, bo się nudzą. Zwykle jest to kawiarnia, czyli kawa i piwo dla dorosłych oraz ciasto, lody i lemoniada dla dziecka. Czasami siadamy na obiad, ale rzadko, bo zwykle małżonka coś już wcześniej zaplanowała i nie jest skłonna do zmiany planów. Chyba że marudzimy, że jesteśmy głodni już teraz. Na wynos nigdy nie bierzemy podczas spaceru, ale zdarza się, że wracając już ze spaceru dzwonimy do lokalnego Chińczyka pod domem i u niego odbieramy obiad, z którym wracamy do domu - mówi Michał.
- Nie przepadam za spacerowaniem samym w sobie, więc u mnie wygląda to raczej odwrotnie - po obiedzie, wizycie w restauracji mogę się trochę przejść, żeby "spalić" posiłek. Myślę, że kiedy człowiek ma pełny brzuch, to lepiej się spaceruje - mówi Mateusz.
O tym, że niewinna przechadzka może słono kosztować, najłatwiej przekonać się podczas spaceru z dziećmi.
- Ostatnio po rodzinnym spacerze w Oliwie, spontanicznie weszliśmy "tylko na zupę" do jednej z tamtejszych restauracji. Normalna zupa kosztowała chyba 32 zł, dla dzieci 26 zł, razem 120 zł. Już więc nie chodzę - deklaruje Marcin.
- Gdy spaceruję sama to "szarpnę" się na jakąś kawkę na wynos albo wejdę do kawiarni na ciacho. Podczas rodzinnych spacerów unikamy takich spontanicznych przyjemności, bo z dziećmi to się zwykle źle kończy - oczka chcą, brzuszek niekoniecznie, więc powoduje to tylko frustrację i wydane niepotrzebnie pieniądze. Jeśli idziemy na obiad na mieście to celowo, mając to zaplanowane w naszym budżecie. Latem jest trochę inaczej - spacer łączy się z jakimiś lodami czy goframi - mówi Daria, mama pięciolatki i ośmiolatka.
5 sposobów na poprawę nastroju jesienią
Żeby uniknąć nieplanowanych wydatków, zawsze można zawczasu zadbać o napoje i prowiant na drogę.
- Jeśli jest to jakiś dłuższy wypad np. do lasu i na plażę na Wyspie Sobieszewskiej to raczej zabieram coś ze sobą. Zazwyczaj ciepłą herbatę lub kawę, ewentualnie wodę w sezonie letnim. Z jedzeniem to łatwiej zabrać coś ze sobą jak jest ciepło (jakieś przekąski albo zupę w termos), w chłodniejszym okresie zdarza się, że zahaczam o jakąś budę z czymś ciepłym na wynos, z rzadka żeby usiąść - chyba że było to wcześniej zaplanowane - mówi Ola.
- Kiedyś miałam żelazną zasadę, że na mieście nic nie kupuję. Chodzi o sytuacje, kiedy wychodziłam sama na spacer czy połazić po sklepach. Miało to kilka przyczyn i bardzo długo się tej zasady z powodzeniem trzymałam. No chyba że było to wyjście z przyjaciółmi i było wiadomo, że np. po spacerze nad morzem idziemy na coś ciepłego - opowiada Julia. - Z czasem zaczęłam jednak być dla siebie mniej surowa i na więcej sobie pozwalać. Życie jest za krótkie, żeby sobie wszystkiego ciągle odmawiać.
A jak to wygląda u was? Zachodzicie do okolicznych lokali podczas spaceru czy unikacie takich sytuacji? Zostajecie w restauracji czy bierzecie dania na wynos? A może kupujecie na drogę ciepły napój? Podzielcie się swoimi opiniami w komentarzach.
Opinie wybrane
-
2022-11-25 16:33
Paradoks (12)
To co się zrobi dobrego dla zdrowia przez spacer niweczy się w restauracji albo w kawiarni
- 66 50
-
2022-11-26 16:55
(1)
A to nie ma restauracji, w których można zjeść zdrowy posiłek?
- 3 0
-
2022-11-27 07:14
nie ma
- 0 2
-
2022-11-25 22:45
czyli co
jak idziesz na spacer to w domu obiad pomijasz?
- 14 2
-
2022-11-25 21:30
Jak cię nie stać na kulturalną wizytę
To rzeczywiście w macu się niweczy
- 5 12
-
2022-11-25 18:43
(2)
Wiele na tym jednym weekendowym spacerze dla zdrowia nie zdziałasz.
- 9 5
-
2022-11-25 19:07
(1)
Bzdury, aktywny spacer daje prawie tyle samo co jogging pomijając świeże powietrze a na pewno daje więcej niż wizyta w kawiarni czy restauracji
- 10 6
-
2022-11-26 11:27
Umknęły ci słowa weekendowy i jeden. A w przypadku różnic między biegiem, a spacerem, to prawie robi jednak różnicę. Człowiek jest bardzo efektywny jeśli chodzi o chodzenie, a więc i oszczędny w kwestii kalorii.
- 2 2
-
2022-11-25 17:13
Brednie. (4)
Możesz zamówić w restauracji sałatkę lub jakiegoś steka. Nie musi to być placek po cygańsku czy pizza. I wtedy zniweczysz co najwyżej portfel, a nie zdrowie :)
- 31 10
-
2022-11-25 19:12
(3)
Co za bzdury, od kiedy rakotwórczy stek z grilla jest zdrowy? Ciekawe czy dzieci jedzą chętnie sałatkę?
- 15 31
-
2022-11-26 10:53
Pytanko (2)
A propos tego rakotwórczego steka z grilla , rozumiem że chodzi Ci o grilla węglowego ? Ok , jeśli nie potrafisz na takim grillować może masz i rację. Są jednak jeszcze grille gazowe , elektryczne czy na pellet , stek wychodzi wyśmienicie ps.tak tylko podpowiadam
- 7 1
-
2022-11-27 07:13
Większość lub nawet każde mięso jest rakotwórcze (1)
- 0 1
-
2022-11-27 07:54
Nie kłam!
We wszystkim trzeba zachować umiar i nic nie będzie rakotwórcze.
- 1 0
-
2022-11-25 16:10
(1)
Są ludzie, którzy uwielbiają spacerować latem po monciaku i później wypić kawę w miejscu gdzie nie ma gdzie igly wcisnąć. Inni lubią spacer w Mikoszewie i kawkę z termosu nad ujsciem Wisły. W spokoju. Restauracja też może być. Ale nie musi.
- 105 6
-
2022-11-25 22:09
dokładnie niech każdy sobie robi to co mu odpowiada innym nic do tego :)
- 19 0
-
2022-11-25 18:33
Nie ma nic w zakończeniu spaceru obiadem/kolacja w restauracji... (10)
Sam zawsze tak postępuję. Tylko ze to robie po bardzo długim kilkugodzinnym spacerze. Na przykład wybierzcie sie na spacer wzdłuż plażowego wybrzeża z Gdyni do Sopotu lub Sopotu do Jelitkowa. To założe sie że nikomu z was nie będzie chciało sie robic obiadu po przyjściu do domu tylko po spacerze pojdzie do upatrzonej "swojej" restauracji. Tam mozna zjeść i także dalej psychicznie rozprężyć sie.
- 51 18
-
2022-11-26 08:32
hmm, ja po spacerze z Jelitkowa do Sopotu i z powrotem robię obiad...
- 5 0
-
2022-11-26 07:07
Z Gdyni do Jelitkowa idzie się lekko ponad godzinę
Co dopiero na połowie trasy, to krótki półgodzinny spacerek
- 3 2
-
2022-11-25 20:22
Kilka godzin z Sopotu do Jelitkowa? (2)
Czołgając się?
- 19 1
-
2022-11-25 22:27
Po czterech kieliszkach wódki to chyba naprawdę czołgając się.
- 2 2
-
2022-11-25 22:09
bo oni idą przez oliwę
- 4 0
-
2022-11-25 19:17
Smieszne (1)
To jest długi spacer?
Z Sopotu do Gdyni kilku godzinny.
Co za ludzie- 19 5
-
2022-11-25 22:23
Jako przykład napisałem ale chyba wiesz o co chodzi.
- 9 0
-
2022-11-25 18:45
(2)
Obiad można zrobić wcześniej i odgrzać lub przygotować coś czego zrobienie zajmuje chwilę.
- 14 9
-
2022-11-25 22:22
Nie, bo wtedy po drodze zachce tobie sie isc do toalety. (1)
I gdzie pojdziesz jak na około ubikacji brak?
- 4 0
-
2022-11-25 23:54
w krzaczory, a jak!
- 5 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.