- 1 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (132 opinie)
- 2 Kartonowy Dawid Podsiadło jak żywy (6 opinii)
- 3 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (29 opinii)
- 4 Spektakle z Trójmiasta w Teatrze Telewizji (9 opinii)
- 5 Męskie Granie 2024: wykonawcy i bilety (72 opinie)
- 6 Majaland: znamy termin otwarcia i cennik (571 opinii)
Dawid Kwiatkowski rozpalił sopocką Scenę do czerwoności
W sobotni wieczór w sopockim klubie Scena wystąpił Dawid Kwiatkowski, promując swój najnowszy krążek, zatytułowany "Countdown". Emocje od pierwszej do ostatniej chwili sięgały zenitu, publiczność śpiewała każdy przebój razem z wokalistą i śpiewać nie przestała nawet wtedy, kiedy solista i towarzyszący mu muzycy zeszli ze sceny.
Dawid Kwiatkowski swój debiutancki singiel "Biegnijmy" wydał w 2013 roku i niezwłocznie zaskarbił sobie sympatię swoich rówieśniczek. Rola "idola nastolatek" musiała Kwiatkowskiemu jednak ciążyć, ponieważ zdecydował się zmienić nie tylko wizerunek, ale i styl muzyczny. Podczas sobotniego koncertu zaprezentował się w nowej, bardziej dojrzałej (co sam podkreślał) odsłonie.
Sobotni koncert, jak przypomniały fanki, był szóstym występem Dawida Kwiatkowskiego w klubie Scena. Tym razem wokalista promował swoją najnowszą płytę, zatytułowaną "Countdown", dlatego to przeboje z tego krążka wypełniły pierwszą część. Publiczność usłyszała m. in. tytułowe "Countdown" (powtórzone na bis), "Let it breathe", "Cold Beaches" czy "Bad Habits" , podczas wykonania którego fanki uniosły kartki, na których wypisały swoje "nałogi".
W drugiej części koncertu znalazły się covery, jak np. "Ostatni" Edyty Bartosiewicz, "Stu policjantów" Justyny Steczkowskiej czy "Ale w koło jest wesoło" grupy Perfect. Kwiatkowski przypomniał również, ku uciesze fanów, swoje wcześniejsze przeboje, m. in. "Pop&Roll" (tytułowy utwór z drugiego albumu studyjnego), "Nasze Miasto" czy "O każdy dzień" w nowych, bardziej dynamicznych aranżacjach.
Elektroniczne, czasem wręcz rockowe brzmienie, bez wątpienia przypadło do gustu wiernym fankom, czego dowodem była gorąca atmosfera na widowni. Całość dopełniała dynamiczna gra świateł. Nie zabrakło też elementów pirotechnicznych, rodem z koncertów Oberschlesien.
Jak zostało wspomniane, atmosfera na widowni sięgała zenitu od pierwszej do ostatniej nuty. Takiej publiczności pozazdrościłby Kwiatkowskiemu niejeden artysta! Od pierwszych dźwięków fani śpiewali pełnym głosem razem z wokalistą, bawili się, skakali, piszczeli i ani na chwilę nie zwalniali tempa. Nie przestali śpiewać nawet wówczas, kiedy zespół schodził ze sceny.
Sobotni koncert pokazał, że Dawid Kwiatkowski dojrzał muzycznie i bez wątpienia trafił w ręce utalentowanych ludzi, którzy właściwie go ukierunkowali. A jednak, choć muzyki w tej nowej, "dorosłej" odsłonie, słuchało się z wielką przyjemnością, słowa kierowane do słuchaczy pokazały, że z dojrzałością muzyczną nie idzie w parze dojrzałość emocjonalna. Kwiatkowski zaprezentował się jako osoba egocentryczna, przeświadczona o własnej wyjątkowości i nie mająca w gruncie rzeczy nic wartościowego do powiedzenia, co wyryło rysę na bardzo dobrym koncercie.
Podczas wykonania "Bad Habit" fanki wzniosły w górę kartki z wypisanymi własnymi nałogami.
Ostatnią z piosenek, "#Aloha", fanki śpiewały pełnym głosem jeszcze długo po zakończeniu koncertu i zejściu wykonawców ze sceny.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (38) 3 zablokowane
-
2017-03-26 11:50
Co to za koniec artykułu? Czy Pani w ogóle słuchała co on mówił? Polecam posłuchać jeszcze raz, bo chyba kompletnie Pani nie rozumie kierowanych do nas słów
- 2 10
-
2017-03-26 11:51
dobrze że rozpalił scenę , szkoda, że nie publiczność
- 6 2
-
2017-03-26 11:54
Ego... co?
Co do informacji o koncercie- zgadzam się w stu procentach. Muzyka jest dobra, co z resztą można stwierdzić po odbiorze widowni. Jednakże końcówka artykułu lekko mnie zażenowała- egocentryk? Przysłuchiwałam się słowom Dawida i nie widzę nic złego w tym, żeby podczas "mowy motywacyjnej" czy jakiejkolwiek innej wypowiedzi użyć argumentów z własnego życia. Ten chłopak jest naprawdę otwarty na innych, słyszy ich i SŁUCHA, nie wyciąga wniosków tylko ze swojego życia, więc myślę, że określanie go "egocentrykiem" jest przesadą. Nie szukajmy dziury w całym, pozdrawiam.
- 5 11
-
2017-03-26 12:17
. (1)
Wydaje mi się, że negatywne opinie osób, których nie było na koncercie są zupełnie bezpodstawne. Po co ta krytyka?
- 4 8
-
2017-03-26 12:21
Trasa koncertowa zdecydowanie lepsza pod wieloma względami od poprzednich. Bardzo dobrze zorganizowany koncert. Efekty świetlne i dźwiękowe zdecydowanie robiły swoje w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Widać, że chłopak idzie do przodu i rozwija się. A co raczej najważniejsze, było słychać o wiele dojrzalszy i lepszy głos niż te kilka lat temu ;)
- 3 7
-
2017-03-26 12:28
Czas umierać.
- 9 2
-
2017-03-26 13:47
Ta czerwoność to chyba pierwsza miesiączka fanek.
- 13 0
-
2017-03-26 14:00
Co to za stolec.
- 11 0
-
2017-03-26 14:20
Oj nie czepiajcie się
George Michael też zaczynał od takich chałtur i z pewnością był mniej utalentowany od Dawida. Przed Dawidkiem piękna kariera i światowa sława.
- 3 8
-
2017-03-26 16:15
Kurczę... nie znam ani jednej piosenki...
- 7 0
-
2017-03-26 19:38
Niedługo będziecie pisać o walorach artystycznych piosenek Zenka Martynika
Czy tam Martyniuka-jeden pies..
- 7 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.