- 1 Ty też nie czujesz atmosfery świąt? (81 opinii)
- 2 Rammstein w Filharmonii Bałtyckiej (37 opinii)
- 3 Planuj Tydzień: Wielkanoc w Trójmieście (4 opinie)
- 4 Związek? Podziękuję. Jestem na detoksie (163 opinie)
- 5 Czemu już nie ma takich imprez? (68 opinii)
- 6 Sztuczna inteligencja w piosence wyborczej (57 opinii)
Dlaczego imprezy zaczynają się coraz później?
Imprezy zaczynają się coraz później. Dyskoteki otwierają się wprawdzie wcześnie, ale do 22 parkiety świecą pustkami. Dlaczego?
W latach 90. imprezy zaczynały się już o godz. 20. Dzisiaj przed 22 do klubu można wejść ewentualnie po to, by zająć stolik i czekać na gości.
- W większości klubów w Sopocie ruch zaczyna się około godziny 23 - mówił Łukasz Zieliński z klubu Sfinks. - Do nas przychodzą później. Na parkiecie robi się tłok przed godziną pierwszą.
Wiadomo, ten, kto przychodzi na imprezę za wcześnie to (delikatnie mówiąc) ignorant. Widać, że nie zna obowiązujących zwyczajów. Modnie jest przyjść na imprezę późno, bo przecież po drodze było tyle atrakcji. Spotkało się tego i owego, było tu i ówdzie. Na przykład na "biforze".
- "Bifor" to rzecz stara jak świat - śmieje się Michał, 35-letni inżynier. - Na studiach, przed wyjściem na dyskotekę spotykaliśmy się w parku, żeby wypić piwo albo dwa i w ten sposób przygotować się do zabawy, a przy okazji trochę zaoszczędzić.
Stary zwyczaj rozpoczynania imprez w klubie "Pod Chmurką" istnieje do dzisiaj, ale na szczęście powstał też bardziej cywilizowany sposób. Mowa oczywiście o klubach zakąskowych. Tam można za niewielkie pieniądze wrzucić coś na ząb. Nie brakuje też napojów wyskokowych.
Moda na "bifory" w klubach (zamiast w parku) ma oczywiście związek ze wzrostem zamożności. Choć każdy nawykowo narzeka na brak pieniędzy, to jednak społeczeństwo jest coraz bogatsze i coraz więcej pieniędzy wydaje na rozrywkę. Dzięki temu coraz więcej ludzi może sobie pozwolić na wyjście na kolację do restauracji przed planowaną dyskoteką.
- Klub otwieramy w czwartek, piątek i sobotę o godz. 21 - mówi Wojciech Kilkowski z Miasta Aniołów. - W czwartki jest karaoke i parkiet się wypełnia w zasadzie od początku trwania imprezy. Nieco inaczej jest w weekend. Na parkiecie ruch się robi około 22-22:30, a szczyt imprezowy zawsze się rozkręca między północą a godziną pierwszą.
Osobna kategoria klubów to tzw. "afterownie", które kiedyś, za komuny nazywane były dość brzydko "ściekami". Ścieki to takie kluby, do których ściekają ludzie z innych lokali, które już się zamykają. Słynną afterownią sopocką była nieczynna już od lat Klubowa, w której największy ruch zaczynał się około trzeciej. Podobnie było w niedziałającej Faktorii.
W Gdańsku taką funkcję pełni Cafe Absinthe.
- Ostatnio byłam na weselu - mówi Kasia, lat 28, fryzjerka. - Skończyło się normalnie, jak to wesele, około godziny czwartej. Ale impreza była taka fajna, że nie chciało nam się iść spać. Padło hasło: idziemy do Absyntu!
To prawda znana wszystkim imprezowiczom. Do Absyntu "się chodzi" późno, tam nigdy nie zamykają i zawsze można liczyć na spotkanie z innymi nocnymi duchami i ćmami barowymi.
- Ludzie do nas schodzą się koło pierwszej - mówi Karl Kuellmer, właściciel Cafe Absinthe. - W tym sezonie w zasadzie codziennie. A później dochodzą kolejni, w zasadzie przez całą noc, jak zamykają kolejne kluby. Latem kończymy imprezy około siódmej.
Opinie (60)
-
2015-07-30 08:16
Bo mocarz działa dłużej
Bo mocarz jest dostępny po 21.00
- 9 3
-
2015-07-30 08:22
Wczesniej lepiej (1)
Co za bzdury. Właśnie wolę wcześniej, bo nie ma dzikich tłumów, można zająć dobre miejsce i spokojnie pogadać, ewentulnie wypić. A potem ruszyć w tan jeśli ktoś lubi.
- 12 1
-
2015-07-30 17:39
Sam sobie przeczysz. Gdyby wszyscy przychodzili wcześniej, to nie mógłbyś sobie spokojnie pogadać przecież. A więc: przychodzisz wcześniej, bo w klubie jest jeszcze pusto... :)
- 0 0
-
2015-07-30 08:43
bo to normalne - niestety mało normalne sa harmonogramy komunikacji miejskiej wieczorem i w nocy (1)
dlatego jestesmy prowincja a nie metropolią, a PKM tylko to potwierdza
..
PS.
w Warzsawie juz za głebokiej 'komuny' czyli PRLu nocna komunikacja była idealna - autobusem mozna było przejechac z dowolnej cześci miasta na drugi dowolny koniec, bo na placu defilad pod palacem wszsytkie linie odjeżdżały i przyjeżdżały o tej samej porze, można bylo więc dowolnie sie przesiaść- 8 3
-
2015-07-30 12:41
i w cenie biletu dziennego
- 2 0
-
2015-07-30 08:47
Mam problematycznego szwagra (3)
Ostatnio spotkałem się na wódeczce ze szwagrem - do dziś mam kaca moralnego.Ten facet jest toksyczny,no nie mogę go strawić - ciężki klijent,on nawet sam się nie lubi.Nie cierpi swoich dzieci a pies się go tak boi że chodzi pod ścianami.
- 9 2
-
2015-07-30 09:40
wielu takich szwagrow u nas
- 2 0
-
2015-07-30 10:00
Też mam szwagra
Mój szwagier to najlepszy kumpel i do wypitki i do bitki
- 2 0
-
2015-07-30 10:19
A kogo
to obchodzi?
- 4 1
-
2015-07-30 09:09
temat z d..y
co to w ogóle za problem ????
- 9 2
-
2015-07-30 09:17
Moze jak w londku? Przychodzisz predzej placisz mniej...
aaa ale u nas za darmo wiec lepiej :)
- 2 2
-
2015-07-30 09:50
imprezki
Narkotyki, chlanie do upadłego. prostytucja, ukrewstwo ZŁO LUBI CIEMNO
- 7 2
-
2015-07-30 09:54
Bo wstyd wracac do domu za wczesnie.
- 2 3
-
2015-07-30 10:05
Imprezy zaczynaja się coraz później...
... bo dni są coraz krótsze
- 6 0
-
2015-07-30 10:10
bifory, aftery... (2)
Wieśniacy lansują się na światowców.
- 19 2
-
2015-07-30 10:27
(1)
Pewnie, to nie taka kulturka jak ty, co nie?
- 1 5
-
2015-07-30 17:29
Zebyś wiedziała.
Zupełnie inna. Diametralnie odmienna.
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.