• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Opener 2019. Mniejsze zainteresowanie w tym roku?

Patryk Gochniewski
28 czerwca 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Opener 2019: podsumowanie
Open'er 2019 na pewno przyciągne tłumy fanów, ale do rekordu frekwencji z 2018 roku daleko... Open'er 2019 na pewno przyciągne tłumy fanów, ale do rekordu frekwencji z 2018 roku daleko...

Open'er Festival jak co roku skupia na sobie spore emocje. Jednak trudno nie zauważyć, że lista zaproszonych artystów, w porównaniu z ubiegłoroczną edycją, może nie wszystkich satysfakcjonować. Widać to choćby w social mediach, gdzie obserwujemy nowe zjawisko: coraz więcej osób chce odsprzedać bilety, które kupiły jeszcze zanim ogłoszono line-up.



Co myślisz o festiwalu Open’er?

W poprzednich latach można było znaleźć przede wszystkim chętnych, którzy chcieli kupić bilet lub karnet. Obecnie pojawia się zaskakująco dużo ofert osób, które chcą się pozbyć swoich biletów: "Sprzedam karnet czterodniowy", "Sprzedam karnet czterodniowy z polem", "Sprzedam karnet Early Bird - atrakcyjna cena!". Może to wynikać z rozczarowania listą występujących gwiazd, bo oczekiwania, zwłaszcza po ubiegłorocznej odsłonie, były naprawdę wygórowane. Cóż, w 2018 roku zestawienie m.in. Depeche Mode, Bruno Marsa, Gorillaz i Arctic Monkeys robiło kolosalne wrażenie i przyczyniło się do rekordowej frekwencji - festiwal wyprzedał się do ostatniego miejsca po raz pierwszy w swojej historii.

- Chodzę na Open'era już wiele lat, ale po raz pierwszy chcę iść tylko na jeden dzień. Poszukuję biletu w atrakcyjnej cenie w internecie - mówi Kuba, 30-latek z Gdańska.
- Tegoroczny line-up jest po prostu sporo poniżej oczekiwań i widać to po reakcji ludzi - wyjaśnia Paulina z Sopotu, która również zrezygnowała z karnetu na rzecz biletu weekendowego.

Open'er 2019: szczegółowy program


W czym leży problem? Słychać głosy, że w tym roku rynek festiwalowy jest ogólnie średni, a od kilku lat pogłębia się kryzys, który jest odczuwalny jak jeszcze nigdy. Na tegorocznym Open'erze nie pojawi się ani jedna z gorących gwiazd tego sezonu. Nie będzie ani ani The Cure, The Killers, ani Twenty One Pilots, ani Chemical Brothers, ani Mumford and Sons, ani Bring Me The Horizon. Nie będzie też żadnych "rockowych dinozaurów" lub pewniaków, które zawsze działają jak magnes, jak choćby Foo Fighters. Są to tylko nazwy, które pasują do openerowej wizji, bo trudno oczekiwać, aby na Babich Dołach pojawił się np. Slipknot. Chociaż mamy w pamięci, że Mikołaj Ziółkowski - szef imprezy - jeszcze kilka lat temu zastanawiał się nad wprowadzeniem osobnej sceny promującej ciężkie brzmienia.

Niestety, ten sam Mikołaj Ziółkowski nie tak dawno temu w jednym z wywiadów stwierdził, że rock umarł. Nie może więc dziwić tegoroczne zestawienie wykonawców. A$AP Rocky, Travis Scott, Lil Skies, Diplo, G-Eazy, Sheck Wes, Rudimental, Rosalia, J Balvin i jeszcze kilku polskich reprezentantów to przedstawiciele uwielbianych dziś przez młodzież gatunków, czyli autotune'owego hip-hopu oraz tanecznej elektroniki. Brakuje propozycji dla starszego pokolenia wychowanego na rocku, alternatywie czy nawet dobrej jakości popie (nie licząc nieśmiertelnej i zawsze w świetnej formie Kylie Minogue). W hip-hopie świetnym i mocnym punktem byłby chociażby Stormzy, aby daleko nie szukać.

Festiwale muzyczne w Trójmieście


Muzyka muzyką, ale wiele zależy też od pogody. Muzyka muzyką, ale wiele zależy też od pogody.
- Wydaje się, że przede wszystkim ci, którzy budowali frekwencję kilka czy kilkanaście lat temu, po prostu mają dość bycia coraz bardziej pomijanymi - zauważa Piotr, lekarz z Gdańska, który w tym roku zastanawia się, czy w ogóle wybrać się na Open'era. - The Smashing Pumkins, Perry Farrell, The Strokes, Jungle, Idles, Interpol, Death Grips i od biedy Greta van Fleet. To są jedyni artyści, którzy mogą zainteresować publikę, która przychodziła tu dla dobrego, urozmaiconego programu, który był znakiem charakterystycznym Open'era. A teraz? Za dużo mainstreamu, coraz mniej artystów w ogóle, coraz wyższe ceny. To nie jest dobry kierunek.
Akurat coraz mniejszą liczbę artystów można było zauważyć już w poprzednich latach. Przerwy między koncertami są duże, często nie wiadomo, co ze sobą zrobić, kiedy trzeba czekać nawet dwie godziny na kolejny interesujący występ. W tym miejscu wróćmy na chwilę do 2010 roku, jednego z najlepszych Open'erów w historii. Samego drugiego dnia można było zobaczyć Mando Diao, Massive Attack, Empire of the Sun, Grace Jones, Klaxons, Pavement, Cypress Hill czy Die Antwoord. Jednego dnia natężenie świetnych wykonawców było większe niż przez niemal całą tegoroczną edycję.

Podsumowanie Open'era 2018


Wydaje się, że problemem Alter Artu, organizatora festiwalu, jest wielka chęć zmonopolizowania polskiego rynku festiwalowego. Organizują w Polsce trzy festiwale, podobnie jak kilka lat temu, ale i krakowski Live, i warszawski Selector były imprezami dużo mniejszymi. Dziś Live jest zdecydowanie większy, a Orange Warsaw z roku na rok staje się coraz prężniejszą machiną.

Oczywiście, Open'er wciąż jest czterodniowym flagowcem, ale widać, że pozostałe dwie imprezy zaczynają kolidować jeśli chodzi o przygotowanie programu.

Być może lepiej byłoby zorganizować jeden duży, ale porządny festiwal, taki na miarę Open'era z roku 2009, 2010 czy 2018, a nie rozmieniać się na drobne, szukając wykonawców, którzy po prostu zapchają luki albo akurat mają wolny termin. Nie można też pomijać publiczności, która niejako zbudowała markę tej imprezy. Robiąc mniej, można pokusić się o większą jakość i poziom.

Bruno Mars godnie zakończył Open'er 2018":

Deszcz z konfetti na koncercie Bruno Mars'a - Open'er 2018

Open'er 2019 nie trafił z programem w moje gusta. Kylie Minogue - to będzie show, na pewno, ale czy to jest headliner godny wielkiego festiwalu? Australijka występuje także na Glastonbury w tzw. Legends Slot. Druga z gwiazd, Lana Del Rey, ma potężny tłum fanów, który zapewne stawi się na Babich Dołach, ale przypadkowi uczestnicy mogą nie być tacy zadowoleni, ponieważ Amerykanka nie słynie z wybitnych występów na żywo.

W tym roku social media festiwalu też nie dawały rady. Zapowiedzi ogłoszeń danego dnia przesuwały się o koleje dni bez żadnego wyjaśnienia, blokowana była możliwość komentowania na Instagramie, a każdy kolejny wpis spotykał się z falą niezadowolenia. Dopiero po ostatnich ogłoszeniach organizatorzy zaczęli odpisywać na niektóre pytania. To ewenement - bo do tej pory trudno było na to liczyć.

Coś poszło chyba nie tak. Wiadomo, znów będzie mnóstwo ludzi, organizacyjnie również do niewielu rzeczy będzie się można przyczepić, strefa gastro będzie pękać w szwach, jednak można było się bardziej postarać. Wiemy, że program zaczyna się przygotowywać na rok przed imprezą, dlatego dziwi, że tak mało magnetycznych i rozpoznawalnych kapel jest na tegorocznych plakatach. Alter Art bardzo mocno rozbudził apetyty poprzednią edycją Open'era i stał się zakładnikiem własnego sukcesu.

Wydarzenia

Open'er Festival 2019 (61 opinii)

(61 opinii)
279-739 zł
festiwal muzyczny

Opinie (264) ponad 20 zablokowanych

  • A może Koniki się przeliczyły?

    • 7 5

  • Cena (3)

    Wysokość cen biletów jest kosmiczna i zaporowa dla przeciętnie zarabiających.

    • 22 1

    • ceny wysokie ?? (1)

      zawsze możesz pojechac do Glastonbury, cena za karnet to ok 1200 zł, podobnie w duńskim Roskilde. Niewiele taniej jest na budapesztańskim Sziget, choc tam festiwal trwa prawie tydzień. Aha, dolicz koszty przejazdu no i żarcie.

      • 5 2

      • porównanie nietrafione tam się zarabia przeciętnie 10.000 PLN i taki wydatek jest stosunkowo mniejszy. W Gdańsku średnia płaca to pewnie ok. 3000 i to jest ta różnica

        • 6 0

    • ten fest nie jest dla polakow od 4 edycji

      czemu teraz sie budzisz?

      • 1 0

  • Alter Art nie ma prawa odmawiać zmiany danych na karnecie. (1)

    To jest w wyroku sądowym. A oni mają ten wyrok w d..ie i robią co chcą. Szemrane towarzystwo.

    • 14 2

    • mafia

      • 1 0

  • a będzie Sławomir ? (1)

    Bo nie wiem, kupować te bilety czy nie ?

    • 14 4

    • Będzie

      W Żukago

      • 3 1

  • najlepszy czas dla tego festiwalu mamy za sobą (1)

    po 1 - w międzyczasie powstało kilka, przynajmniej tak dobrych
    po 2 - grające zespoły pojawiają się i na mniejszych festiwalach bez efektu wow
    po 3 - wymagania rosną a ta fej formule brak świeżości, także w relacji z miastem

    • 12 2

    • O którym pierwszym piszesz? Zakladam, ze nie jestes ignorantem.

      Pierwszy byl w Warszawie.
      Drugi w 2003 w Gdyni przy Skwerze
      Trzeci był kluczowym...
      I po nim zaczeło sie dno. kasa kasa kasa

      • 1 0

  • A może zaczeła się liczyć przede wszystkim kasa? (1)

    Wydaje się, że organizatorzy stawiają przede wszystkim na maksymalizowanie zysku. W zeszłym roku znikneły autobusy od strony Kosakowa, chociaż były od zawsze. Znikneły też transmisje koncertów na Youtubie. Mikołaj Ziółkowski, którego było zawsze w tym okresie pełno w jedynym wywiadzie, który udało mi się nie tak dawno znaleźć, mówił o polityce zamiast tak jak zawsze przeżywać wielkie nazwiska, które udało mu się sprowadzić. Może się wstydzi tego lineupu? Zastanawia mnie w takim przypadku celowość tak dużej dotacji dla organizacji, która chyba prestała szanować klienta. "Hej wojownicy z dawnych lat już was w swoje szpony dopadł szmal" itd.

    • 23 1

    • aleś pan odkrywczy.. To stalo sie po 3 edycji a drugiej w Gdyni w 2004

      Gdy wam o tym mowiłem to nie widzieliscie tego. Spoko. Glupcy sa madrzy po fakcie.

      • 2 0

  • Coraz więcje festiwali po latach świetności odpuszcza. (4)

    To nie tylko problem Openera, ale również płockiego Audioriver, które od 2 lat coraz mocniej obcina listę artystów, a także ogranicza się w zapraszaniu wielkich gwiazd. Ceny rok rocznie idą w górę kilkadziesiąt złotych, a jakość spada. Coraz mniej na festiwalach można zauważyć nowoczesnych rozwiązań, topowych nazwisk oraz oryginalnych supportów. Pytanie, kiedy będzie na tyle źle że organizatorzy pójdą po rozum do głowy i zrozumieją, że wielkie gwiazdy i nadążanie za trendami i Europą przy tak ogromnej konkurencji to priorytet. Tak jak napisał autor posta- po co robić kilka mniejszych wydarzeń, zamiast skupić się na jednym? Mamy XXI wiek i zgodnie z zasadą "less is more" ale w odpowiedniej jakości!

    • 18 1

    • |Tyle, że problem tego festiwalu zaczał sie od zapatrzenia sie na kasę juz po 3 edycji.

      • 2 0

    • ale np. Tauron Nowa Muzyka nadal trzyma wysoki poziom (2)

      a w tym roku to organizacyjnie i pod względem artystów było wybitnie.
      poza tym głupie ułatwienie w stylu woda pitna na terenie festiwalu..

      • 2 1

      • w 100% potwierdzam (1)

        Byłem na Nowej Muzyce po raz kolejny w tym roku. Warto było przejechać całą Polskę, żeby posłuchać tam naprawdę dobrej muzyki. Na open era idę w tym roku tylko ze względów towarzyskich

        • 1 0

        • jestes chlopcem do towarzystwa?

          • 0 2

  • Za rok będzie Zenek - potwierdzone info (1)

    • 9 4

    • oby

      • 1 0

  • chodziłem od czasu

    skweru kościuszki, potem wiele lat na babie doły, ale...się zestarzałem :D
    ostatni opener 2013

    • 10 2

  • Przyczyna? Alter Art zaniedbuje Openera? Kiedyś to było na co iść (można było w ciemno brać early birds), a teraz? ... (3)

    • 13 1

    • Zaniedbuje od 3edycji (drugiej w Gdyni) (2)

      nic odkrywczego nie napisales.

      • 0 0

      • a ty sie ciagle powtarzasz i przez to przynudzasz (1)

        • 0 1

        • bo festiwal sie powtarza. jak zniknie to bedzie cos swiezego

          • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (1 opinia)

(1 opinia)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Jakie zwierzę jest symbolem Jarmarku Św. Dominika?