- 1 Afera o kolekcjonerską monsterę (45 opinii)
- 2 Koniec przygody Dagmary i Hakiela (37 opinii)
- 3 Planuj Tydzień: koncerty i wiosenne targi (10 opinii)
- 4 Mamy to! 24-latek wygrał Ninja Warrior (93 opinie)
- 5 Odezwij się do baristy! Dobrze ci to zrobi (60 opinii)
- 6 Córka znanego biznesmena w telewizji (324 opinie)
W Uchu drżały ściany: grali Dr. Misio i The Analogs
Dr. Misio z Arkadiuszem Jakubikiem na czele oraz punkowi weterani z The Analogs rozgrzali w chłodny sobotni wieczór publiczność, która licznie stawiła się w gdyńskim klubie Ucho. Fani, głodni obcowania z muzyką twarzą w twarz po niemal dwóch latach posuchy spowodowanej licznymi pandemicznymi obostrzeniami, odwdzięczyli się iście rockową atmosferą.
Nadchodzące imprezy w Trójmieście
Trzeba przyznać, że chodzenie na koncerty jest teraz doświadczeniem, które trudno opisać. Nieco dziwnym, ponieważ przez wiele miesięcy muzyka na żywo nie istniała. Później powoli wracała, ale wciąż było czuć, że to nie to. A teraz - znów jesteśmy w dobrze nam znanym miejscu. Pełnym ludzi i energii. Widać, jak bardzo wszystkim tego brakowało.
rozpoczął się od koncertu punkowego zespołu Superpotwór, który wypadł całkiem przyzwoicie, ale właściwa część to wyjście na scenę szczecińskiej formacji The Analogs. Punkowi weterani w tym roku świętują swoje 25-lecie, które tak naprawdę przypadało na rok 2020, ale wszyscy wiemy, jak on wyglądał. I jak na jubileusz przystało, oprócz piosenek z najnowszego albumu "CHWDP", w setliście zespołu znalazł się zestaw najpopularniejszych utworów z przeszłości. "Era Techno", "Dzieciaki atakujące policję" czy "Strzelby z Brixton" (cover klasyka The Clash) to tylko część z nich.
"30 lat minęło, jak jeden koncert". Jubileusz zespołu Raz Dwa Trzy
Trzeba przyznać, że popularni Analogsi trzymają się całkiem nieźle. Wciąż widać w nich ten punkowy pazur, który z ogromną przyjemnością rozszarpałby "establishmentowy" beton. To dojrzali muzycy, jednak wciąż wierni swoim przekonaniom - wiek tylko i wyłącznie pozwolił im utrwalić swoje ideały i przekazywać je dalej kolejnym pokoleniom słuchaczy.
Nie da się jednak ukryć, że największą gwiazdą wieczoru była formacja Dr. Misio. Stojący na czele formacji Arkadiusz Jakubik powiedział kiedyś, że zawsze chciał wydzierać się w rockowej kapeli. Od paru lat spełnia to marzenie i trzeba przyznać, że robi to ze sporym powodzeniem. Teksty tworzy z Marcinem Świetlickim czy Krzysztofem Vargą. Dzięki temu powstają wielowarstwowe opowieści dotyczące ważnych kwestii. Jest to muzyka, przy której można poszaleć, ale dobrze zastanowić nad otaczającym nas światem.
Jakubik to sceniczna bestia, tego nie można mu odmówić. Za mikrofonem czuje się jak ryba w wodzie. Należy też zaznaczyć, że występ Dr. Misio był tak naprawdę jedynym dobrze nagłośnionym koncertem. Najpewniej wynika to z faktu, że zespół ma własnego dźwiękowca, który potrafi odpowiednio wszystko zbalansować, ale od klubowego fachowca też można wymagać więcej. Niestety, Analogsi, często chowali się za ścianą dźwięku. Niemniej, trzeba przyznać, że Ucho zrobiło bardzo duży postęp jeśli chodzi o udźwiękowienie - człowiek nie wychodzi już z klubu z tak zwanym kwadratowym łbem.
Z muzyką zespołu może utożsamić każdy - zarówno ten, który skupia się na walce z systemem, jak i ten, dla którego najważniejszy jest spokój ducha, ale rzeczywistość nie pozwala mu go osiągnąć. Jakubik w tym zespole nie jest żadną gwiazdą. To nic, że jest obecnie jednym z najpopularniejszych aktorów. Na scenie jest dokładnie taki sam, jak każdy inny człowiek. Ma takie same problemy, wątpliwości, marzenia, oczekiwania od świata. Jest po prostu prawdziwy - to czuć.
Koncert Dr. Misio był jak spotkanie ze starym, dobrym kumplem. Mimo że artysta śpiewał ze sceny, można było odnieść wrażenie, jakby prowadziło się dialog właśnie z bliskim znajomym. On mówił, a my - publiczność - mogliśmy odpowiadać, przytakiwać lub spierać się z nim we własnych myślach. Taka właśnie powinna być muzyka - pobudzająca do refleksji.
Żyjemy w bardzo niepewnych czasach, nie wiemy co czeka nas jutro, za tydzień czy za rok. Owszem, mogłoby się wydawać, że właśnie teraz potrzebna jest nam chwila beztroski, wesoła muzyka do tańczenia. Ale chyba lepiej, kiedy muzykę do tańca możemy połączyć z tą do kontemplacji. Ponieważ obecnie, jak nigdy dotąd, mierzymy się z tym, co nas czeka i czemu będziemy musieli stawić czoła.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie wybrane
-
2021-09-19 09:13
Arek J. to człowiek o wielu talentach. (1)
Koncert jak zwykle świetny :)
- 22 18
-
2021-09-20 20:55
Jest np. świetnym lektorem. Naprawdę ma bardzo dobrą dykcję, doskonale czyta audiobooki...robi to tak naturalnie i w niewymuszony sposób, że przyjemnością jest go słuchać. Nie każdy aktor się w tym odnajduje.
- 0 0
-
2021-09-21 00:34
Analogsi brzmieli świetnie
Moim zdaniem lepiej niż DrMisio. Było ciszej, a to plus (Misio był o wiele za głośno), gitary były fajnie wyciągane na solówki, stopa pięknie masowała. Ściana dźwięku musi być - to jest punk. Porównanie tego miksu do ostatniej kapeli jest bez sensu.
- 2 1
-
2021-09-19 10:25
koncert (1)
A mi osobiscie artykuł się nie podoba. Beztroskie pisanie o tym, że Ucho zrobiło postęp w akustyce jednocześnie wywyższając dźwiękowca drMisia odbija się głośną czkawką i brakiem jakiegokolwiek obiektywizmem Pana Patryka.
"Ale chyba lepiej, kiedy muzykę do tańca możemy połączyć z tą do kontemplacji."
Nie pomylił Pan klubów ?
Pozdrawiam mniej serdecznie niż zwykle- 23 5
-
2021-09-19 14:00
Prawda
Zgadzam się.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.