- 1 Myslovitz - wrócili w wielkim stylu (18 opinii)
- 2 Piekielna symfonia na stoczni (2 opinie)
- 3 Finał solowej trasy Young Igiego (54 opinie)
- 4 "John Wick 4": obłędnie dobry! (46 opinii)
- 5 Znakomity koncert Krzysztofa Cugowskiego (32 opinie)
- 6 Weekend niesamowitych podróży (67 opinii)
Dżungla w domu, czyli jak Polacy pokochali rośliny
Urban jungle to trend zdobywający sobie coraz większą popularność. Kwiaty i różnego rodzaju rośliny doniczkowe są ważnym elementem wystroju naszego mieszkania, ale też w wielu przypadkach stają się pasją i sposobem na wprowadzenie do życia koloru w szarej, pandemicznej rzeczywistości. Dom pełen zieleni wygląda pięknie i świeżo, a uprawa i pielęgnacja roślin poprawiają samopoczucie i dobrze wpływają na zdrowie.
Rośliny podbijają domowe parapety
Zaczyna się zazwyczaj banalnie. Kupujemy kilka małych roślinek w celu dekoracyjnym, ustawiamy je w pokoju lub na balkonie. Widzimy jak rośną, kwitną, kupujemy kolejne i w naszym domu szybko zaczyna być coraz bardziej zielono. W wielu przypadkach domowe wnętrza zmieniają się niemal w dzikie lasy tropikalne. Zabawa w "ogrodnika amatora" nie jest wcale trudna, a przygoda z domową hodowlą roślin doniczkowych zaczyna się zazwyczaj od przyswojenia podstawowych zasad uprawy i pielęgnacji.
Tutaj kupisz kwiaty i sadzonki do swojego domu
- Zajmować się roślinami zacząłem dopiero w czasie pandemii, bo zawsze wydawało mi się, że potrzeba na to bardzo dużo czasu. Żyłem w sporym błędzie, bo szybko okazało się, że rośliny są bardzo wdzięczne i można skomponować sobie domową dżunglę z gatunków, które są proste w uprawie i nie wymagają czasochłonnej opieki. Zajmowanie się roślinami jest niezwykle relaksującą czynnością, pozwala się wyciszyć i na chwilę zapomnieć o trudach życia codziennego. Dodatkowo nie ma nic piękniejszego niż obserwowanie, jak nasze "dzieci" z dnia na dzień rosną, stając się coraz większe i silniejsze - mówi Iwo z Gdyni.
Domowy ogród ładnie wygląda na zdjęciach na Instagramie (śmiech). Myślałam, że jestem beznadziejnym ogrodnikiem, na dodatek nigdy nie lubiłam bawić się w ziemi. Pandemiczna nuda skłoniła mnie jednak do spróbowania i odkryłam w sobie powołanie do kwiatków. Dziś odczuwam wielką satysfakcję, gdy widzę, że rośnie nowy liść - mówi Asia z Sopotu.
Rośliny przestają być elementem dekoracyjnym, a stają się wręcz domowymi pupilami. Każdy młody "botanik" stara się zapewnić swoim roślinom odpowiednie warunki do życia. Niekiedy jest to trudne i potrzebny jest zakup odpowiedniej aparatury do mieszkania jak: lampy doświetlające, nawilżacze powietrza, a nawet mini szklarnie. Koszty finansowe, jak i czas poświęcony mogą okazać się niemałe, ale jeszcze większa jest satysfakcja, gdy roślina odwdzięcza się za opieką wypuszczając nowego liścia lub gdy zaczyna kwitnąć.
Czytaj też: Trójmiejskie Biura: studio kreatywne Hiday pełne roślin
Od jednej doniczki do dużej hodowli
- Kupując nowe kwiaty w pierwszej kolejności patrzę na to czy ich wygląd mi odpowiada, potem staram się dowiedzieć jakie preferencje hodowlane posiadają, a na końcu patrzę, czy nie zaatakowały ich szkodniki lub choroby. Posiadam około 30 zielonych przyjaciół - mówi Krzysiek Wróblewski, tancerz z Teatru Muzycznego w Gdyni. - Jeszcze do niedawna nie znałem praktycznie żadnej odmiany, w ogóle się tym nie interesowałem. Zmieniło się to z początkiem września. Wtedy dostałem w prezencie dracenę. Zacząłem czytać o pielęgnacji i stwierdziłem, że to w sumie nie jest aż takie trudne, żeby utrzymać kwiat przy życiu. Gdy mi się to udało, kupiłem kolejne, by dracenie nie było smutno. Do kolekcji doszła monstera monkey mask, dwie monstery deliciosy, maranta, zamiokulkas, strelitzia reginae, nicolai, areca, livistona, aloes, azalia - dodaje Patryk Maślach, aktor z Teatru Muzycznego.
- Walor edukacyjny jest nie do przecenienia. Nie ukrywajmy, wiedza na temat roślin w naszym społeczeństwie, szczególnie wśród młodzieży jest bardzo ograniczona. Dla wielu młodych ludzi wyhodowanie rośliny od nasionka może być nową zajawką, inspiracją do zgłębienia wiedzy o fascynującym świecie roślin, specyfice poszczególnych gatunków i ich wymagań - mówi Artur Chmielewski, architekt krajobrazu.
Rośliny przyjazne zwierzętom
Nawet właściciele zwierząt zaczęli częściej wprowadzać do domu rośliny. Mimo że wielu bało się, że mogą one zaszkodzić ich pupilom, to w internecie łatwo znaleźć informacje o tym, które rośliny są bezpieczne dla zwierząt.
- W domu mam trzy tygrysy, jak mówię o moich kotach i musiałam im stworzyć dżunglę. Roślin mam dużo i każdą wybierałam tak, aby nie szkodziła kotom. Uważam, że człowieka miejsce jest w naturze i wraz z rozwojem cywilizacji pogubiliśmy nasze instynkty. W niektórych częściach Azji przytulanie się do drzew i spacery po lesie, kontakt z roślinnością i naturą jest wypisywany na receptę przez lekarza. Nawet są badania, które potwierdzają, że zieleń jest dla nas kojąca i wpływa na nas bardzo korzystnie. Największy odsetek depresji jest ponoć w najbardziej zalanych przysłowiowym betonem miastach. Mam rośliny, bo potrzebuję kontaktu z naturą. Kiedy nie mam możliwości wyjechania na łono natury, zawsze mam namiastkę tego w domu - mówi Claudia Kłos z Gdańska.
W mediach społecznościowych, w szczególności na Instagramie możemy znaleźć mnóstwo roślinnych inspiracji oraz porad na temat konkretnych roślin, czy urządzania wnętrz za pomocą zieleni. Cennym źródłem wiedzy są również grupy tematyczne na Facebooku. Są takie, które skupiają się jedynie na ratowaniu i adopcji roślin, ale też zrzeszające osoby chcące się wymieniać nadwyżkami parapetowymi oraz takie, które pomagają w dzieleniu się poradami, czy informacjami o promocjach i nowościach w sklepach.
Skoro jesteśmy przy sklepach, to warto poświęcić parę zdań kulturze zakupu roślin. Wielu miłośników domowego ogrodnictwa nie uznaje kupowania roślin w marketach. Podkreślają, że kwiaty te częściej są dotknięte chorobami. Preferują zakupy w centrach ogrodniczych, od hodowców, a jest też spora społeczność wymieniająca się między sobą tzw. odszczepami.
Jakie rośliny spotykamy najczęściej?
Istnieje wiele odmian roślin, które ostatnimi czasy mocno zadomowiły się na naszych parapetach i półkach. Najczęściej są to: mało wymagające sukulenty, ponadczasowe monstery, pnące się epipremnum, wszelakie filodendrony, a także do niedawna uznawane za kicz rodem z PRL-u: zielistka i różnej maści paprocie. Wiele spośród wymienionych roślin posiada właściwości oczyszczające powietrze.
- Obecnie modne stają się wszelkiego rodzaju alokazje, philodendrony (np. fun bun, xanadu, seloum) i często strelicja nicolai i królewska. Dużo osób poszukuje sadzonek begonii, np. maculata. Ostatnio tez jest szał na Caladium w różnych odmianach kolorystycznych - mówi Remigiusz Dorawa, znany również jako Re.Dor, architekt ogrodów.
Czytaj też: Inspirujące trójmiejskie konta na Instagramie
Co miłośnik, to inna koncepcja parapetowego ogrodu, a wybierać jest z czego. Ci, którzy "posiedli wiedzę" na temat roślin i posiadają większe doświadczenie, często decydują się na rośliny kolekcjonerskie. Są to z reguły rzadkie, trudno dostępne w sprzedaży, wymagające w hodowli i sprowadzane na zamówienie okazy. Wśród popularniejszych możemy znaleźć: Monstera Variegatte - roślinę o popękanych liściach z białymi przebarwieniami, Filodendron Pink Princess - o różowych odbarwieniach na liściach, czy Anthurium clarinervium - kwiat ceniony przez kolekcjonerów głównie za efektowne, grube liście w kształcie serca z ornamentalnym wzorem białego unerwienia.
Roślin kolekcjonerskich jest dużo więcej, niemniej prym ostatnimi czasy wiodą te z tzw. variegacją, czyli jaśniejszymi, wręcz białymi przebarwieniami na liściach. Za piękno i unikatowość jednak trzeba zapłacić. Ceny roślin kolekcjonerskich często zaczynają się od kilkuset, a kończą na kilku tysiącach złotych. W zależności od egzemplarza, jego pochodzenia i stopnia rzadkości.
Nie tak dawno mogliśmy się przekonać, że w Trójmieście jest wiele osób, które interesują się roślinami. Podczas Festiwalu Roślin, mimo trwającej pandemii wiele osób potrafiło stać kilka godzin w kolejce po nową roślinę. To dowód na to, że domowe ogrodnictwo staje się coraz popularniejsze.
Czytaj też: Tłumy na Festiwalu Roślin w Plenum
Kiedyś uprawa roślin doniczkowych kojarzona była jedynie z typowo damskim hobby. Obecnie mocno się to zmieniło. Jesteśmy ciekawi, czy zauważyłe(a)ś wśród swoich znajomych większe zainteresowanie, w tej kwestii? A może sam(a) uprawiasz? Podziel się swoimi odczuciami w komentarzach.
Tegoroczny Festiwal Roślin w Plenum:
Wydarzenia
Opinie wybrane
-
2021-03-23 00:01
Dla tych, którzy nie chcą wydawać fortuny na rośliny (3)
Polecam aplikację Plantswapp, stworzoną przez gdańszczanina. Można tam kupić rośliny po okazyjnych cenach, zamienić się z innymi a nawet dostać coś za darmo
- 20 2
-
2021-03-23 08:50
Nie miałem pojęcia, że coś takiego istnieje. Fajna sprawa.
- 5 2
-
2021-03-23 09:05
sprawdzam, czad
- 4 2
-
2021-04-13 13:23
potwierdzam. Dobry program
- 0 0
-
2021-03-23 16:57
a u mnie wszystko kwitnie
królowa nocy dwa razy do roku, amarylis zawsze wiosną a teraz nawet grudnik, który w grudniu też miał kwiaty. Ostatnio zakwitła zamia. Niestety zupełnie nie znam się na roślinkach i chyba dlatego one starają się o przetrwanie.
W internecie wyczytałam, żeby posadzić różę w ziemniaku. Ziemniak już wyrósł na dobre 20 cm, róża nic :):):)- 1 0
-
2021-03-23 09:07
A pewnie, rośliny to zwłaszcza teraz przy covidzie, bardzo cenny towar :D Ja zaczynałam projektowanie mieszkania na Nowej Letnicy od tego - oczywiście żartuję, ale fakt faktem w projekcie wnętrza je uwzględniam i szczególnie w salonie i sypialni będę miec ich mnóstwo.
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.