• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
stat
Impreza już się odbyła
PATRONAT

Electric Light Orchestra (24 opinie)

ELO określana jest mianem jednej z najbardziej twórczych i oryginalnych grup lat 70. i 80., a jej członkowie bezapelacyjnie stali się prekursorami syntezy rocka i muzyki klasycznej. Trasy koncertowe ELO po Polsce w 2008, 2009 i 2011 roku okazały się wielkim sukcesem, a zachwycona publiczność w każdym mieście nagradzała "elektryków" owacjami na stojąco. Już w listopadzie Mik Kaminski, Louis Clark, Eric Troyer, Parthenon Huxley, Gordon Townsend oraz Glen Burtnik ponownie zagrają dla polskiej publiczności!

kwi 25

czwartek, godz. 19:30

Gdynia,
bilety 50 zł
Kup bilet
cze 8

sobota, godz. 20:00

Sopot,
bilety 85 zł
Kup bilet
Czterdzieści lat na muzycznej scenie, a ich utwory wciąż porywają doskonałym połączeniem symfonicznych dźwięków i rockowej mocy. ELO to zespół ponadczasowy, który swoją muzyką utwierdza nas w przekonaniu, że jest ona wieczna, a oryginalne brzmienie na dobre zagościło na rockowej scenie. Podczas listopadowej trasy będziemy mogli usłyszeć największe przeboje grupy, m.in. Evil Woman, Mr. Blue Sky, Do Ya, Don't Bring Me Down, Xanadu oraz wiele innych z dorobku ELO.

rock / punk - koncerty w Trójmieście


Zainteresowania muzyczne założycieli Electric Light Orchestra już od samego początku zdradza nazwa, jak i symfoniczny skład zespołu. ELO powstało w 1971 roku i miało być eksperymentalną kapelą rockowo-symfoniczną, specjalizującą się w komponowaniu utworów, z wykorzystaniem klasycznych elementów brzmienia orkiestry, a stało się ikoną swoich czasów. Wydany dwa miesiące po powstaniu grupy krążek The Electric Light Orchestra swoją oryginalnością wzbudzał zachwyt nie tylko wśród sympatyków standardowego rocka. Singel 10538 Overture plasował się przez dłuższy czas się na najwyższych miejscach brytyjskiej listy przebojów.

Schyłek lat siedemdziesiątych to okres świetności ELO. Trzeci krążek Eldorado, A Symphony, do nagrania którego został zaproszony chór, cieszył się wielką popularnością po obu stronach oceanu. Singiel Can't Get It Out Of My Head pojawił się na amerykańskich listach przebojów, a zespół odebrał pierwszą w swojej historii złotą płytę. Pojawiają się następne nagrania, kolejne nagrody i wyróżnienia. Przychodzi czas na spektakularną dziewięciomiesięczną trasę koncertową. ELO zapełnia po brzegi ogromne areny stadionów w Cleveland czy Wembley. Ich występy są aranżowane z wielką pompą i przepychem. Za album z 1979 Discovery, w którym odnajdziemy wpływy mody disco, ELO otrzymuje upragnioną multiplatynę.

Historia Electric Light Orchestra to tak naprawdę historia dwóch zespołów. W połowie lat 80. grupa podzieliła się na ELO i ELO Part II. W ciągu całej kariery nagrali 12 studyjnych albumów, za które otrzymali w sumie dziewięć złotych, platynowych i multiplatynowych płyt.

Obecnie artyści występują pod nazwą Electric Light Orchestra The Former Members. W skład grupy wchodzą Mik Kaminski i Louis Clark, którzy występowali zarówno w ELO jak i ELO Part II oraz Eric Troyer, Parthenon Huxley i Gordon Townsend - mający swój duży udział w osiągnięciach ELO Part II. Od kwietnia 2011 roku z grupą występuje również basista Glen Burtnik, który zastąpił zmarłego na początku 2009 roku Kelly'ego Groucutt'a.

Electric Light Orchestra to zespół ponadczasowy, który swoją muzyką utwierdza nas w przekonaniu, że jest ona wieczna. Kolejne trendy muzyczne nie przeszkodziły ELO w tym, by cieszyć się ogromnym powodzeniem, także wśród młodego pokolenia. Ich "elektryczna" twórczość doskonale scaliła pop, rock i muzykę poważną, dzięki czemu zespół na trwale zapisał się na kartach historii muzycznego świata. Jeżeli chcesz przeżyć coś niesamowitego - usłyszeć rewelacyjne ELO i ich największe przeboje z ponad 40 letniej kariery - nie może Cię zabraknąć na ich listopadowych koncertach.

Opinie (24) 3 zablokowane

  • uzupełnienie (2)

    W sylwetce grupy ani słowem nie jest wspomniany Jeff Lynne,
    także współtworzący przez wiele lat jej aranzacje i brzmienie perkusista Bev Bevan i pianista Richard Tandy.
    Obecna grupa ma status "The former members of ELO", pamiętajmy o tym.

    • 31 0

    • Dokłanie

      Jeff Lynne był tak na prawdę mózgiem grupy, kompozytorem i autorem tekstów. Podejrzane, że nie jest tu w ogóle wspomniany.

      • 6 0

    • tak x100, bez Jeff Lynne

      to nie ten klimat, brzmienie i wokal, płyt niby ELO już bez niego nie da się słuchać, to taka podróbka niestety, szkoda, że nie mogą się dogadać :( i razem zagrać, ale i oni mogą jakoś na życie zarabiać, jak są ci, co chcą za to zapłacić

      • 2 0

  • skład (1)

    Z oryginalnego, pierwszego składu ELO jest tu tylko Mick Kaminski. Także niebezpiecznie zbliżamy się do granicy "cover bandu".

    • 25 4

    • Mik Kaminski w ELO pojawił się dopiero na 3 albumie On The Third Day

      • 1 0

  • pojde i zobacze

    zaprosilem rodzicow,bedzie miedzypokoleniowa imprezka

    • 13 1

  • The former members (1)

    Program The Former Members może być ciekawy, gwarantowany osobami Kaminskiego i Clarka - wykonanie utworów o statusie standardów może być najwyższej klasy. Ukazał to poprzedni występ w gdyńskiej hali. Historia powinna jednak być kompletna. Rok 1974 - wydania płyty Eldorado - nie jest schyłkiem lat 70-tych. Przydałaby się informacja, że ELO wyspecjalizowało się w adaptacjach tak klasyki muzyki rozrywkowej - rock and rolla (Roll over Beethoven) oraz muzyki poważnej (In the hall of a mountain king - Griega). Przyda się także wspomnienie podwójnej Out of the blue - ostatniej "symfonicznej" płyty, z połączonymi czterema utworami - Concerto for a rainy day.

    • 10 2

    • Wprowadzanie w błąd - celowe?

      Przepraszam, skąd pani czerpie wiedzę? ELO wyspecjalizowała się według pani w adaptacjach klasyki muzyki rozrywkowej? Co za bzdura. ELO nagrało kilkaset utworów z czego to o czym pani pisze to marginalna ale świadoma, czemuś służąca działalność. Płacą pani za takie wywody? Kim jest Clark? Co skomponował Kaminski? Co ma skakanie wybiórcze przez dwie płyty? Jestem pewien, że nie umiała by pani 'live' odpowiedzieć na najprostsze pytania dotyczące ELO. Zresztą teks wygląda na skopiowany. Czyżby płatna reklama?

      • 0 2

  • bez Jeffa (2)

    to juz nie to
    ELO

    • 19 1

    • oj tak razy 100 (1)

      to nie ten klimat, brzmienie i wokal, płyt niby ELO już bez niego nie da się słuchać, to taka podróbka niestety, szkoda, że nie mogą się dogadać, :( i razem zagrać, jak zobaczyłem na DVD koncert samego Jeffa w USA, to jakbym usłyszał dawne ELO, oj żal, ale i oni mogą jakoś na życie zarabiać, jak są ci, co chcą za to zapłacić

      • 1 1

      • OJ TAK I JESZCZE 100x CTRL+V :-)

        • 1 1

  • Eldorado (1)

    Edorado to czwarty album studyjny ELO po ELO, ELO2, On The Third Day. A ten skład nie powinien być reklamowany jako ELO. Tam nie ma nawet Beva Bevana, skład bardziej przypomina zespól Violinski

    • 5 2

    • Bevan szanuje Jeffa i w życiu nie zagrał by jako ELO. Założył ELO II i to było oki. Czyste i normalne. Prawo do nazwy ma Jeff Lynne i Bev Bevan. Oprócz nich Śp. Kelly Groucutt i Richad Tandy tworzyli trzon grupy który nagrał najwięcej płyt. Tandy współpracuje z Jeffem cały czas całkiem niedawno wydali ekskluzywną płytę.

      • 1 0

  • zalosne

    30 lat temu to se mogli zagrać

    • 1 5

  • Tradycyjne oszukiwanie i kupczenie nazwą ELO (3)

    Z oryginalnego składu przyjeżdża jeden (słownie jeden) muzyk. W dodatku drugoplanowy. Ile razy popłuczyny po ORYGINALNYM ELO pojawiają się w Polsce tyle razy załamuję się czytając bzdury redaktorów zapowiadających koncerty. Oto przykład: 'Historia Electric Light Orchestra to tak naprawdę historia dwóch zespołów. W połowie lat 80. grupa podzieliła się na ELO i ELO Part II. W ciągu całej kariery nagrali 12 studyjnych albumów, za które otrzymali w sumie dziewięć złotych, platynowych i multiplatynowych płyt.' Nigdy ELO się nie podzieliła. Po prostu Jeff Lynne przestał grać i tworzyć dla ELO. De facto ELO przestało istnieć. Stąd Bev Bevan z kolegami, którzy grali wówczas w ELO założył ELO II. Bevan jest jedyną osobą, która oprócz J. Lynne mogła używać nazwy ELO ale było by to bez sensu. Ale aby o tym wiedzieć nie wystarczy korzystać z wiki. Nawet brytyjskiej. Marek G.

    • 7 2

    • BRAWO !!! (1)

      mam nadzieję, że "redakcja" zrozumie, że ma braki w temacie, chyba, że uprawia sponsorowany tekst dla organizatora koncertu znajomych ELO.

      Przyznam, że bez wokalu J.L. nie mogłem już słuchać płyt tzw. ELO II, szkoda, że tak się podziało z tą formacją, ale cóż ....

      • 1 0

      • Lynne poszedł w 'wielki świat', jest w pierwszej 10 producentów wszech czasów, ELO to jego w sumie autorski projekt po odejściu R. Wooda. ELO jest w setce sprzedanych płyt w USA (mam dane do 2001 roku). Jest tez Lynne osobą bardzo wpływową i porównywanie ELO do czegoś 'elopodebnego' jest świadomą, płatną głupotą czyli reklamą sponsorowaną a tego Tr.pl nie podaje w artykule. Za 1 zł nie warto iść. Aby było śmieszniej po świecie teraz jeżdżą dwa składy 'prawie ELO'. W tym drugim są 'też żywe legendy' z tym, że legendy nie grały w ELO a właśnie w takim ELO17 i już są 'legendami'. Powoli jest tak jak z Boney M. Dopóki żył pierwszy wokalista to jeszcze kilka lat temu mieliśmy 4 równorzędne składy Boney M. - elodiscovery.com - oficjalna strona ELO, jedna i jedyna + Jeff Lynne na Facebooku. Tam jak ktoś nie wie może się dowiedzieć jak ELO wyglądała i grała. I dlaczego Lennon i Mccartney i M. Jackson uważali Lynna za równego im.

        • 1 0

    • Rz

      • 0 0

  • Ale ściema. Jakie to ELO? Wątpliwa konotacja, oprócz jednego byłego członka...

    • 2 1

  • Bez Jeff Lynne (1)

    to nie ten klimat, muzyka, brzmienie i głównie wokal
    Jeszcze na winylu z "zgniłego" zachodu tego słuchałem :)
    a jaka dynamika brzmienia, cóż CD tego nie oddaje niestety.

    Płyt niby "ELO" już bez J. L. nie da się słuchać, to taka podróbka niestety, szkoda, że jakoś nie mogą razem zagrać :(

    • 2 4

    • Lo matko Pioter ale cie wzieno na pisanie ino miej bacenie coby sie tobie CTRL+V nie zatarlo

      • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.