- 1 Recenzja "Godzilla i Kong: Nowe imperium" (7 opinii)
- 2 Rammstein w Filharmonii Bałtyckiej (47 opinii)
- 3 Ty też nie czujesz atmosfery świąt? (180 opinii)
- 4 Jakie atrakcje na Wielkanoc z dziećmi? (1 opinia)
- 5 Planuj Tydzień: Wielkanoc w Trójmieście (6 opinii)
- 6 Czemu już nie ma takich imprez? (68 opinii)
Energetyczna zabawa z Harlem Gospel Choir w Filharmonii
Wierni fani Harlem Gospel Choir wiedzą, że koncertów tego zespołu nie słucha się statycznie i na siedząco. Nie inaczej było w środowy wieczór w Filharmonii Bałtyckiej, kiedy amerykańscy wokaliści prezentowali swój blisko dwugodzinny program, na który obok przebojów gospel złożyły się covery piosenek Adele. Słuchacze szaleli, a po koncercie i gromkich owacjach ustawili się w długiej kolejce po autografy.
Każdy występ Harlem Gospel Choir to dla miłośników muzyki gospel nie lada gratka. I nie chodzi wyłącznie o umiejętności wokalne artystów, ale przede wszystkim o zachowanie sceniczne oraz sposób, w jaki nawiązują kontakt z publicznością, o ich ogromną, amerykańska otwartość i serdeczność, która sprawia, że każdy słuchacz od pierwszych dźwięków czuje, że z wykonawcami łączy go szczególna więź.
Ta specyficzna interakcja stanowi podstawę każdego z koncertów Harlem Gospel Choir, dlatego, aby ułatwić artystom nawiązanie kontaktu ze słuchaczami, nie zgaszono, a jedynie przyciemniono światła na widowni. Umożliwiło to wokalistom personalne zwracanie się do konkretnych słuchaczy, reagowanie na to, jak bawi się publiczność na widowni, zachęcanie do klaskania czy wspólnego śpiewania. Każdy z blisko tysiąca słuchaczy mógł się dzięki temu poczuć bardzo wyjątkowo.
Pierwszą część koncertu wypełniła typowa muzyka gospel. Dziewięcioro solistów akompaniament miało skromny - towarzyszyli im jedynie klawiszowiec i perkusista, w dodatku o umiejętnościach dość przeciętnych. Choć atmosfera na scenie była gorąca od pierwszej chwili, wokalnie artyści rozkręcali się powoli, dobry poziom osiągając dopiero pod koniec pierwszej części.
Po przerwie nastąpiło to, na co wielu słuchaczy czekało - zaprezentowano covery przebojów Adele. Niestety, raptem kilka, pomijając wiele utworów wymienianych choćby w materiałach reklamujących koncert. Słuchacze musieli zadowolić się m. in. subtelnym "Hello" (mocno kaleczonym przez klawiszowca), energetycznym "Rolling in the Deep" czy nastrojowym "When We Were Young".
Tradycyjnie zaproszono słuchaczy na scenę do wspólnego śpiewania. Ci, którzy zostali zaproszeni jako pierwsi, do sprawy podeszli dość entuzjastycznie. W drugiej części koncertu show amerykańskim artystom skradła jednak słuchaczka, która już na wstępie zadeklarowała, że nie dość, że ani słowa nie mówi po angielsku, to jeszcze nikt nie namówi jej do śpiewania. Poczucie humoru miała jednak tak duże, że rozbawiła całą widownię do łez, otrzymując większe owacje, niż "najsłynniejszy chór gospel świata".
Zakończenie koncertu było, również tradycyjnie, jedną wielką zabawą. Publiczność wstała, włączyła się do wspólnego śpiewania i nie szczędziła oklasków wykonawcom. Ci odwdzięczyli się bisem, który oczywiście wpisali w scenariusz. Takie są właśnie koncerty Harlem Gospel Choir - energetyczne i pełne humoru, ale jednak wyreżyserowane przez wykonawców, z bardzo dokładnie rozpisaną rolą również dla słuchaczy.
W drugiej części koncertu artyści zaprezentowali covery kilku przebojów Adele.
Miejsca
Zobacz także
Opinie (6) 2 zablokowane
-
2017-11-23 06:48
Było super.
Bardzo podobała mi interakcja z publicznością. Dla mnie mogłoby być więcej gospell. Więcej takich świetnych koncertów.
Pozdrowienia dla wszystkich wykonawców.- 10 1
-
2017-11-23 14:31
Było fantastycznie, gęsią skórkę miałam od początku do końca występu... śpiewali tak pięknie, że aż się wzruszyłam.
- 4 0
-
2017-11-23 14:35
Garstka ludzi. Chyba coś nie tak z ceną biletów po raz kolejny w Filharmonii. Jakis koszmarek dla plebsu.
- 1 2
-
2017-11-23 14:36
wstyd takie wydarzenia publikować.
- 1 3
-
2017-11-23 14:39
Jakie to smutne
- 1 1
-
2017-11-23 22:46
tytul piosenki
czy ktoś pamieta tytuł tej piosenki która była tuż przed przerwą ?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.