• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
stat
Impreza już się odbyła
PATRONAT

Festiwal Goldbergowski (15 opinii)

W dniach 6-15.09.2013 odbywać się będzie w Gdańsku 8. Festiwal Goldbergowski, któremu patronuje urodzony w 1727 roku w Gdańsku klawesynista, Johann Gottlieb Goldberg-pierwszy wykonawca Wariacji Goldbergowskich Johanna Sebastiana Bacha.

Zgodnie z przyjętymi założeniami, na festiwalu obecni będą wybitni artyści, świętujący sukcesy na międzynarodowej arenie konertowej. Ponadto, w premierowej odsłonie zabrzmi muzyka dawnego Gdańska okresu Wielkiejnocy, nie zabraknie także Wariacji Goldbergowskich, tak charakterystycznych dla festiwalu.

muzyka poważna - koncerty w Trójmieście


Na koncercie otwierającym, w piątek 6.09. usłyszeć będzie można motety Maryjne doby renesansu, w gwiazdorskiej obsadzie zespołu Weser Renaissance Bremen, pod dyrekcją Manfreda Cordesa. Każdy z członków wokalnego oktetu, to jednocześnie utytułowany solista. Zestawienie tak wybitnych głosów, w akustyce prezbiterium kościoła św. Trójcy, niewątpliwie stworzy piękne zespołowe brzmienie.

7.09 wystąpi laureat pierwszej nagrody Konkursu Bachowskiego w Lipsku, co jest najlepszą rekomendacją w przypadku wykonań muzyki Bacha. W interpretacji Jörga Halubka usłyszą Państwo Arię z Wariacjami BWV 988.

Dzień później, w niedzielę 8.09, wystąpi Nuria Rial z Austrian Baroque Company, pod kierunkiem Michaela Omana. Współpraca świetnej sopranistki z zespołem, zaowocowała nagraniem "Neun deutsche Arien" Händla dla Sony Music, wyróżnionym Złotym Orfeuszem (Orphée d'Or),  przyznawanym przez paryską  Académie du Disque Lyrique. W trakcie gdańskiego koncertu, usłyszeć będzie można m.in. utwory z tej właśnie płyty.

Podczas drugiego weekendu festiwalu, 13.09. powrócą Wariacje Goldbergowskie, tym razem w wersji zaproponowanej przez Musica Antiqua Latina z Rzymu. Brzmienie zespołu, wynikające z obsady, na którą składają się: viola da gamba, basso di violino, violone i klawesyn, wydobędzie z Bachowskich Wariacji nowe kolory, ukazując z jednej strony, jak utwór może zmieniać swe oblicze w zależności od użytych środków wykonawczych, z drugiej zaś udowadniając, że największe dzieła wciąż inspirują i zachęcają niekiedy do pewnych eksperymentów.

Dzień później, (14.09) mieć będzie miejsce wydarzenie o tyle wyjątkowe, że po raz pierwszy na Festwalu Goldbergowskim zabrzmi mandolina i to pod palcami jednego z największych wirtuozów tego instrumentu - Avi Avitala. O jego renomie niech świadczą sukcesy płyty nagranej przez niego dla Deutsche Grammophon. W koncercie akompaniować mu będzie na klawesynie Shalev Ad-El.

Zwieńczeniem Festiwalu Goldbergowskiego będzie koncert z muzyką gdańską okresu Wielkiejnocy. Świetni soliści - Heike Heilmann, Marion Eckstein, Virgil Hartinger, Marek Rzepka i zespół Goldberg Baroque Ensemble, w międzynarodowej obsadzie, pod dyrekcją Andrzeja Mikołaja Szadejko, gwarantują prezentację kantat gdańskich mistrzów na najwyższym, światowym poziomie. Jestem pewna, że tak jak w poprzednich edycjach festiwalu, przekonać się będziemy mogli, że wykonywane podczas tego koncertu kompozycje, niesłusznie uległy zapomnieniu. Festiwal Goldbergowski, zgodnie ze swoją ideą, przywraca je do życia koncertowego udowadniając, że bogate, muzyczne dziedzictwo Gdańska wciąż potrzebuje szerokiego podium do popularyzacji.

Z zagadnieniami dotyczącymi dziedzictwa muzycznego dawnego Gdańska wiązać się będzie także PANEL NAUKOWY zorganizowany 7.09 (sobota godz. 10.00) w Instytucie Kultury Miejskiej (Długi Targ 39/40). Kilka wykładów wygłoszonych przez prelegentów: Jerzego Mariana Michalaka (Gdańsk), Alinę Mądry (UAM Poznań), Piotra Kociumbasa (Uniwersytet Warszawski), Alinę Ratkowską (UMFC Warszawa), przybliży wybrane aspekty życia muzycznego Gdańska dawnych wieków. Tego samego dnia w wykonaniu Moniki Kaźmierczak usłyszeć też będzie można carillon Ratusza Głównego Miasta, na którym zabrzmi muzyka gdańska, w tym Polonezy patrona festiwalu- Johanna Gottlieba Goldberga.





www.goldbergfestival.pl

Przeczytaj także

Opinie (15)

  • A może by tak specjalne zniżki dla studentów akademii muzycznej? :) (1)

    poszedłbym na wszystkie, a tak muszę wybierać, bo koniec wakacji i kasa się skończyła :/

    • 8 2

    • dobra doba, dwie dychy to nie jest specjalnie dużo, nawet jeśli chciałbyś pójść na wszystkie. trzeba było w wakacje popracować a nie byczyć się drogi studencie

      • 1 2

  • (4)

    Masz zniszke,Sa bilety normalne i ulgowe. Artysci tez musza zarabiac a zarabiaja malo.

    • 4 0

    • Gratulacje dla organizatorów!Nie znam tych nazwisk bo nie orientuje się w tej muzyce ale dobór wydaje się być z górnej półki

      • 3 0

    • przy stypendium naukowym wysokości 250 zł za miesiąc (1)

      (przy średniej 5.0), serio nie stać mnie na bilety po 20 zł. A te koncerty nie są moją fanaberią, uczestnictwo w nich traktuję jako część edukacji. Ale kogo to obchodzi.

      • 1 0

      • za moich czasów mieliśmy darmowe wejściówki do opery, filharmonii i na większość festiwali. Ale studiowałam w innym mieście...

        • 1 0

    • Co to jest zniszka? Jakaś maszyna do pomniejszania?

      • 2 0

  • (1)

    Problem polega na tym ze nikt nie chce wspierac muzyki dawnej, to nie jest komercyjna zupa. Poza tym im wiecej ludzi by chodzilo tym tansze byly by bilety. Od kilku lat jak uczestnicze w tym festiwalu jako sluchacz, malo w nim ludzi bierze udzial.

    • 1 1

    • Ale to jest kwestia polskiego grajdołka, w krajach, hmm, jak by to powiedzieć, "bardziej rozwiniętych pod względem potrzeb kulturalnych" na takich koncertach jest bardzo dużo ludzi.

      • 3 0

  • Ja to wiem, Ty to wiesz, ale inni to juz ... hmm. Niestety.

    • 2 0

  • a o której godzinie

    • 1 0

  • Festiwal Goldbergowski - impreza kulturalna najwyższej rangi (1)

    Festiwal Goldberowski niewątpliwie w życiu kulturalnym Gdańska (czy szerzej 3M) urósł do imprezy najwyższej rangi. I składa się na to z jednej strony jej unikatowość (muzyka dawna jednak rzadko wykonywana jest publicznie w trójmiescie) a z drugiej strony wysoki poziom artystyczny. Choć kościół i kaplica odpowiednio zapełniają się to tłumów wielkich nie ma - ci co nie mają odpowiednich kompetencji kulturowych sami wyeliminowują się z uczestnictwa w tym wydarzeniu. I bardzo dobrze! Przynajmniej jest pełna kultura. Występ urodziwej katalonki (chyba nie wypada nazywać jej hiszpanką) Nurii Rial w niedzielę publiczność skwitowała owacją na stojąco i gromkimi brawami. Faktycznie sopraniska, która wystąpiła odziana w czarną suknię zdobioną w piękne wzory, swoim głosem oczarowała widownię zgromadzoną w kościele świętej trójcy. Nie wiem jednak czy flecista Michael Oman, który niemal cały czas odgrywał pierwszoplanową rolę nie zebrał jednak większych braw. Cieszy w tym roku lepiej przygotowana książeczka z programem imprezy (organizatorzy zawarli w nim nawet teksty i tłumaczenia niektórych utworów). Szkoda jednak, że w tym roku nie jest prezentowana w zasadzie muzyka z przełomu XVI i XVII wieku. Tak więc Nuria Rial, śpiewając utwory miemal sto lat starsze, nie przyćmiła Roberty Invernizzi, która w zeszłym roku śpiewała pieśni z okresu moim zdaniem najciekawszego, bo z czasu gdy brzmiały one jeszcze bardzo naturalnie (to jest z okresu sprzed wyłonienia się opery jako nowego gatunku, kiedy to śpiewane utwory ujęto już niestety w pewne sztuczne ramy, konwenanse pozbawiając je dawnej swobody i brzmienia). Festiwal goldberowski, kręci się faktycznie raczej wokół goldberga i nie sięga głeboko w przeszłość. Nie wykonuje się starszych utworów takich jak można było posłuchać na przykład w tym roku na festiwalu Musica Anima w Gdyni(Santenay, Le Roman de la Rose) . Mam, też w sumie wrażenie, że Gdańsk nie wykorzystuje swoje szansy w tej niszy. Bo mimo wszystko w porównaniu z Gdynią czy Sopotem (który uruchomił też raczej np. Festiwal Sopot Classic) Gdańsk to najlepsze miejsce na wykonywanie muzyki dawnej, miejsce historyczne, które swoją wiekowością, wiekowymi budowlami zmusza do zadumy i respektu. Takiej historycznej powagi nie mają ani Gdynia ani Sopot. Jednak nie ma w Gdańsku jednak nic z muzyki dawnej w wakacje - jej miłośnicy zbierają się w innych zakątkach w Polsce!!! Zamiast tego w Gdańsku władze sponsorują tylko tandetne badziewia w postaci "ludzi na szczudłach" i inne jarmarkowe klownady. Doprawdy szkoda. Tmbardziej, że dawna muzyka wpisuje się też w szeroki popkulturowy nurt rekonstrukcji historycznych, więc jest na tym gruncie również miejsce na zuepełnie plebejskie zabawy. Jedyne chyba co można było usłyszeć w wakacje w Gdańsku to skromniutki kameralny występ kilku pań z gdańska (zespół Bianco Fiore w bibliotece na Mariackiej) no i również niemal niezauważony Festiwal(ik) Europa +/- 1700 . Być może na bazie tego drugiego wydarzenia wyrośnie może jakaś większa i ciekawsza impreza. Póki co mam wrażenie, że ta kulturowa nisza jest w zasadzie zupełnie niezagospodarowana w Gdańsku. Szkoda. Dobrze, że chociaż jest Festiwal Goldbergowski, i to festiwal na wysokim poziomie. Choć mam też odczucie, że w zeszłym roku było jednak na goldbergowskim nieco ciekawiej.

    • 4 1

    • flecista był nieprawdopodobny! szkoda że nie było więcej utworów w klimacie południowej Europy - solistka zdecydowanie lepiej się w tym czuła. śpiewała świetnie, ale jeszcze piękniej by było gdybyśmy mogli podziwiać jej kunszt i głos w "jej" repertuarze. no a Telemana, tak czy siak, jak zwykle za mało!!!!

      • 1 0

  • koneserzy muzyki nie tylko wśród bogatych (1)

    Ceny biletów zaporowe dla tych którzy chcieli by być i posłuchać nie wspominając już o studentach i uczniach szkół muzycznych.Poproszę wzrok bliżej ziemi to po niej chodzą chrześcijanie.

    • 3 3

    • to jest symboliczna cena. z kartą do biblioteki (cena karty=1zł) jest to równowartość 6 biletów autobusowych... ja sama jestem biedna jak mysz kościelna, ale do głowy by mi nie przyszło żeby wypisywac takie bzdury! niektórym się wydaje że artystom nie należy sie stosowna zapłata za ich trud.

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.