• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Filmy i seriale: kryminały kręcone w Trójmieście

Tomasz Zacharczuk
16 maja 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Borewicz z Zubkiem zajadają się rybą w jednej z sopockich restauracji. Takich chwil na relaks podczas wizyt w Trójmieście 07 nie miał zbyt wiele. Borewicz z Zubkiem zajadają się rybą w jednej z sopockich restauracji. Takich chwil na relaks podczas wizyt w Trójmieście 07 nie miał zbyt wiele.

Borewicz ścigał handlarzy dzieł sztuki, Zawada uganiał się za rosyjskimi gangsterami, a Bednarski tropił seryjnego mordercę. W polskich filmach i serialach wypad nad Bałtyk nie zawsze skutkował błogim lenistwem na plaży czy zwiedzaniem zabytków. W kolejnym odcinku Filmowego Trójmiasta przeglądamy najciekawsze wątki kryminalne i policyjne śledztwa, których tłem były Gdańsk, Gdynia oraz Sopot.



Kino samochodowe w Trójmieście


Jest zbrodnia, musi być kara. Ciąg przyczynowo-skutkowy nie będzie jednak kompletny, jeśli nie poznamy motywów działania winowajcy, okoliczności przestępstwa i przede wszystkim tożsamości złoczyńcy. W rasowym kryminale zanim ktoś postawi kropkę, musi zatrzeć wszystkie znaki zapytania. Im więcej ich się pojawia, tym atrakcyjniejsza fabuła. Mnożące się tajemnice, zawiłe śledztwa i zaskakujące zwroty akcji sprawiają, że po filmowe kryminały chętnie sięgają zarówno producenci, jak i widzowie. A przyjemność jest tym większa, jeśli będąc mieszkańcami Trójmiasta, możemy podążać detektywistycznym szlakiem wzdłuż Motławy czy Bulwaru Nadmorskiego.

Porucznik Borewicz na delegacji



"07 zgłoś się" wśród polskich produkcji kryminalnych jest tym, czym "Rodzina Soprano" w kolekcji amerykańskich seriali o tematyce gangsterskiej. Legendą i fundamentem. Porucznik Borewicz przez 11 lat na antenie Telewizji Polskiej demaskował morderców, dewiantów, złodziei i krętaczy, głównie w warszawskim półświatku. Kilkukrotne wycieczki nad morze z urlopem nie miały wiele wspólnego, choć niestrudzony stróż prawa znajdował czas, by spałaszować rybkę na sopockim deptaku czy odprężyć się w gdyńskim "Maximie". Nad Bałtyk zawsze ściągała go jednak zbrodnia.

07 melduje się nad morzem



W pierwszym odcinku ("Major opóźnia akcję") Borewicz pod przykrywką rozpracowywał gang przemycający złoto i kontrolujący rynek dewizami. W szóstym epizodzie ("Złoty kielich z rubinami") namierzał szajkę handlarzy dzieł sztuki, a w ósmym ("Dlaczego pan zabił moją mamę?") szukał autora tajemniczych listów. Przeszłość pewnej piosenkarki i zabitego mężczyzny doprowadziły porucznika do Trójmiasta w trzynastym odcinku serii ("Strzał na dancingu"). Nad Bałtykiem Borewicz pojawił się jeszcze raz - w ostatniej części ("Przerwany urlop"), w której musiał stawić czoła płatnemu zabójcy, Kurtowi Rolsonowi.

Każda z tych osobliwych wizyt skutkowała intrygującym śledztwem lub widowiskową akcją. Desant ze śmigłowca na pokład płynącego Bałtykiem promu czy zagadka śmierci na orłowskim klifie - w działaniu i dedukowaniu Borewicz zawsze kierował się sprytem oraz intuicją, którymi imponował widzom. A ci mogli dodatkowo zobaczyć Stocznię Gdańską, podziurawione sopockie molo czy posągową bryłę Grand Hotelu. Trójmiejskie akcenty niewątpliwie dodawały "07 zgłoś się" kolorytu, nawet gdy mówimy o mrocznym świecie przekrętów i zbrodni.

Fabuła obu realizowanych w Trójmieście odcinków "Kryminalnych" koncentrowała się wokół torpedowni na Babich Dołach, gdzie rosyjscy gangsterzy przetrzymywali uprowadzonych rodziców jednego z bohaterów serialu. Fabuła obu realizowanych w Trójmieście odcinków "Kryminalnych" koncentrowała się wokół torpedowni na Babich Dołach, gdzie rosyjscy gangsterzy przetrzymywali uprowadzonych rodziców jednego z bohaterów serialu.

Przerwany urlop komisarza Zawady



Tropem przestępców do Trójmiasta po latach dotarł też komisarz Zawada, ochrzczony swego czasu następcą porucznika Borewicza. W asyście młodych podkomisarzy warszawski gliniarz ruszył na ratunek porwanym przez rosyjskich gangsterów rodzicom Marka Brodeckiego, a tytułowi "Kryminalni" mogli oderwać się na chwilę od stołecznej rutyny. Podobne wycieczki do Krakowa czy na Śląsk wielomilionowa widownia serialu TVN przyjęła wcześniej dość entuzjastycznie. Po zwiedzeniu południowych zakamarków Polski wybór tym razem padł na Wybrzeże.

Filmowe Trójmiasto: serial "Kryminalni"



Troje głównych bohaterów, w asyście lokalnego, trójmiejskiego policjanta, zabrało się więc za poszukiwania uwięzionego małżeństwa, a trop zaprowadził śledczych do torpedowni na Babich Dołach. Nie zabrakło efektownych eksplozji, karkołomnej ucieczki wpław i bezpośredniej konfrontacji z rosyjskimi zakapiorami. Dwuodcinkowa ("Pozdrowienia z Hamburga""W potrzasku") przygoda "Kryminalnych" z Trójmiastem była przede wszystkim ekspresową wycieczką po najbardziej charakterystycznych miejscach. Nie zabrakło więc kadrów z sopockim molo, orłowskim klifem, gdańskim Żurawiem czy Długim Pobrzeżem. "Tryptykowi śląskiemu" "Dyptyk gdański" nie dorównał, ale wakacyjny flirt z Trójmiastem wyszedł "Kryminalnym" raczej na plus.

Czytaj też: Te filmy trzymają w napięciu. Thrillery warte polecenia

Detektyw Bednarski przede wszystkim operował w Gdańsku, ale lubił tropić przestępców w Gdyni czy zagrać na wyścigach konnych w Sopocie. Detektyw Bednarski przede wszystkim operował w Gdańsku, ale lubił tropić przestępców w Gdyni czy zagrać na wyścigach konnych w Sopocie.

Kłopoty w Wolnym Mieście Gdańsk



Panowie Zawada i Borewicz na Wybrzeżu pracowali okazjonalnie, bezimienny detektyw Bednarski był już zatrudniony przez scenarzystów na pełen etat. Siedmioodcinkowa seria reżyserowana przez Pawła Piterę nieprzypadkowo była umiejscowiona w Wolnym Mieście Gdańsk. Cumujące w gdyńskim porcie statki z przemytnikami, panoszący się po Głównym Mieście faszyści czy napięte relacje polsko-niemiecko-żydowskie były studnią bez dna, jeśli chodzi o czerpanie inspiracji na kryminalne opowiastki.

Tytułowy Bednarski tropił seryjnego mordercę kobiet, deptał po piętach przemytnikom kokainy, ścigał zamachowców, a nawet próbował wyprowadzić w pole Niemców, podsuwając im pod nos fałszywe plany Westerplatte. Kryminalne zagadki rozwiązywał nie tylko dzięki wrodzonej intuicji i przebojowości. Zamiłowanie do kobiet i cięty język czasami dokładały problemów, ale równie często pomagały detektywowi wychodzić z tarapatów bez szwanku, choć i zdarzało się, że ... bez spodni.

Bednarski szuka kłopotów w Gdańsku



Bednarski rozwoził się autem po Mariackiej, tropił nielegalnych przemytników w gdyńskim porcie, obstawiał wyścigi konne na sopockim hipodromie, ale tak naprawdę większość czasu spędzał... we Wrocławiu. Tam bowiem kręcono ogrom scen, nierzadko w zamkniętych pomieszczeniach. Drobne oszustwo raczej nie zatarło pozytywnych wspomnień związanych z serialem i świetną rolą Stefana Friedmanna.

Śledztwo redaktora Kosonia z serialu "S.O.S." prowadziło widzów przez różne zakamarki Trójmiasta, na czele z Gdańskiem pierwszej połowy lat 70. Śledztwo redaktora Kosonia z serialu "S.O.S." prowadziło widzów przez różne zakamarki Trójmiasta, na czele z Gdańskiem pierwszej połowy lat 70.

"S.O.S.": zbrodnia goni zbrodnię



O ile w "Na kłopoty... Bednarski" można było nieraz narzekać na dość skąpą liczbę trójmiejskich plenerów, o tyle w innej telewizyjnej produkcji - "S.O.S." - było już ich co nie miara. Kryminalny serial z pierwszej połowy lat 70. obfitował w unikalne kadry ówczesnego Trójmiasta. Wraz z redaktorem Kostroniem żegnaliśmy wypływający z gdyńskiego portu żaglowiec i wizytowaliśmy budowę Hali Olivia. W pełnej okazałości podziwialiśmy panoramę Gdańska z Góry Gradowej czy widok na Gdynię z Kamiennej Góry. A to tylko niektóre realizacyjne smaczki.

Serial "S.O.S." i Gdańska z lat 70.



Fabularnie w tym mało dziś znanym serialu aż roiło się od zwrotów akcji, ponadziewanych tajemnicami wątków i szemranych postaci, którym musiał stawić czoła dziennikarz Polskiego Radia, Rafał Kostroń. Tajemnicze zaginięcia młodych kobiet, zagadkowe samobójstwa, grasujący seryjny morderca i nielegalna pornografia - to tylko niektóre przeszkody, jakie na swojej drodze pokonywał poszukujący córki redaktor. Nie brakowało samochodowych pościgów, karkołomnych ucieczek i finałowych ujęć na otwartym morzu. Jakość może pozostawiać wiele do życzenia, ale 7-odcinkowy "S.O.S" to dziś bezcenny, audiowizualny eksponat Gdańska lat 70.

Willa Bergera w Sopocie - centrum nadprzyrodzonych zdarzeń i bestialskich zbrodni w filmie "Medium". Willa Bergera w Sopocie - centrum nadprzyrodzonych zdarzeń i bestialskich zbrodni w filmie "Medium".

Co zabija w Sopocie?



Wcielający się w postać Kostronia Władysław Kowalski powrócił do Trójmiasta dekadę później, by rozwiązać jeszcze jedną zagadkę - o wiele mroczniejszą, z pogranicza dwóch światów. Choć "Medium" Jacka Koprowicza określa się mianem pierwszego polskiego horroru, to tytułowi znacznie bliżej do mieszanki kryminału i dramatu psychologicznego z Sopotem w tle. Niekoniecznie jednak pocztówkowym, wakacyjnym i beztroskim, lecz mistycznym, ponurym i przesiąkniętym okultyzmem.

"Medium" w Sopocie, czyli rzeczy których lepiej nie dotykać



Fabuła koncentruje się wokół czterech postaci, które zmagają się z niepokojącymi zanikami pamięci. Nikt nie zdaje sobie sprawy z tego, że tak naprawdę znajdują się pod kontrolą mrocznego medium, a rozwiązanie zagadki tkwi w zbrodni popełnionej przed laty. Komisarz Selin próbuje połączyć tropy, lecz sam znajduje się w śmiertelnym niebezpieczeństwie, jakie czyha na każdego, kto przekroczy próg Wilii Bergera. Słynna sopocka rezydencja to niekwestionowana gwiazda "Medium", choć w filmie pojawia się jeszcze kilka innych ujęć nakręconych w Sopocie, ale też w Gdańsku czy Gdyni.

Skoncentrowana wokół okultyzmu fabuła, inspiracje Kubrickiem, zagadkowe zdarzenia na planie zdjęciowym czy specjalistyczne porady u prawdziwego medium, trzeba przyznać, dodają filmowi legendy. Drugiego takiego obrazu w Trójmieście już nie nakręcono, Ba, nawet w całej późniejszej polskiej kinematografii.

Młody Artur Żmijewski w roli "Mruka" w filmie "Trzy dni bez wyroku". Filmową scenerią często były budynki Biskupiej Górki. Młody Artur Żmijewski w roli "Mruka" w filmie "Trzy dni bez wyroku". Filmową scenerią często były budynki Biskupiej Górki.

Żmijewski ucieka od wyroku



O wiele mniejszy ciężar gatunkowy towarzyszył natomiast filmowi, który typowym kryminałem nie jest, choć wątki kryminalne odgrywają tu dość znaczną rolę. Nakręcony na początku lat 90. "Trzy dni bez wyroku" był reżyserskim przetarciem Wojciecha Wójcika przed słynną "Ekstradycją" i jedną z pierwszych większych ról Artura Żmijewskiego. Zanim aktor wskoczył w fartuch doktora Burskiego czy sutannę księdza Mateusza zagrał młodziutkiego kasiarza, którego wychowawcy z "poprawczaka" wrobili w morderstwo.

Biskupia Górka w filmie "Trzy dni bez wyroku"



Wraz z piękną nieznajomą poznaną w pociągu Adam Nidzicki, nazywany "Mrukiem", próbuje oczyścić się z zarzutów i zdemaskować tych, którzy stoją za zbrodnią. Widzowie mogą natomiast przy okazji wraz z bohaterami przechadzać się po Biskupiej Górce, wpaść do "Maxima" na koncert grupy De Mono czy ostatni raz na wielkim ekranie oglądać Andrzeja Zauchę, którego zamordowano kilka tygodni po premierze filmu.


Zawsze chodzi o motyw



Kryminalne zagadki Trójmiasta w ostatnich latach niekoniecznie fascynowały rodzimych filmowców, którzy nad morze przyjeżdżali głównie w poszukiwaniu plenerów do komedii romantycznych (tudzież świątecznych). Ekipa TVN postawiła jednak na Gdańsk przy wyborze lokalizacji do jednego ze swoich najnowszych projektów. "Motyw" to 10-odcinkowa seria, której bohaterowie - uwikłani w miłosny trójkąt - muszą uporządkować przeszłość i dowiedzieć się, kto tak naprawdę zabił w pierwszym odcinku serialu.

"Motyw": nowy serial kręcili na Stogach



Elementy retrospekcji sięgają w serialu lat 80., a na ekranie możemy podziwiać Gdańsk wzdłuż i wszerz, od plaży na Górkach Zachodnich, przez ulicę Elektryków, po Ratusz Głównego Miasta czy Wyspę Spichrzów. Liczbę lokalizacji zresztą dokładnie uzgodniono pomiędzy producentem a miastem, które na promocję Gdańska wyłożyło ponad 800 tys. zł. O tym, czy było warto widzowie mogli przekonać się na własne oczy całkiem niedawno. "Motyw" był bowiem jedną z nowości wiosennej ramówki TVN. W planach jest ponoć drugi sezon.

Opinie (74) 4 zablokowane

  • Jak można porównywać Borewicza do rodziny Soprano?? Stróża porządku do gangsterów? Jeżeli już to chyba nasz rodzimy Chuck Norris.

    • 9 0

  • świetny jest Ostatni kurs z Mikulskim (2)

    lata 60, Morska Grabówek, Orłowo centrum Gdyni

    • 6 0

    • Stacja benzynowa na 3 Maja, super klimat dawnej Gdyni

      No i oczywiście budynek dworca PKP

      • 0 0

    • Bardzo fajny film
      Klimat jest

      • 0 0

  • Najlepszym serialem o trojmiescie byl stary film "S.O.S"

    Film z trojmiejskim klimatem.

    • 7 1

  • może nie kryminalny, ale "Ostatni po Bogu"

    kapitalnie pokauje budującego się "Zieleniaka", stare pociągi SKM,
    autentyczne sceny z Trójmiasta lata 1967-68...
    co do S.OS. - Himilsbach grający w ośrodku wczasowym w Straszynie - nie w Stegnie...

    • 6 0

  • Był jeszcze "Walet pikowy" - surrealistyczna komedia kryminalna z 1960 roku w reż. Tadeusza Chmielewskiego.

    Część zdjęć nakręcono na Biskupiej Górce

    • 5 0

  • Porucznik Zubek ...

    ..słszałem że w Sopocie małolaci z pustek na.....lają ....

    • 4 0

  • w piata strone świata

    taki serial dla mlodziezy z watkiem kryminalnym w tle, wiekszośc odcinkow kreconych w Trojmiescie

    • 2 0

  • Serial "Zbrodnia" z m.in. Joanną Kulig i Dorotą Kolak Gdynia i Hel

    • 4 0

  • Walet pikowy

    • 2 0

  • Szkatułka z Hongkongu

    Jedną ze scen nakręcono na ulicy Wrocławskiej

    • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Targi Rzeczy Ładnych (2 opinie)

(2 opinie)
15 zł
Kup bilet
targi

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (12 opinii)

(12 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (11 opinii)

(11 opinii)
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Na jakim instrumencie gra znany trójmiejski artysta Leszek Możdżer?