• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Filmy o himalaistach, wojnie, osiołku i zombie powalczą o Złote Lwy w Gdyni

Tomasz Zacharczuk
12 lipca 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Do Gdyni z "Weselem" wraca Wojciech Smarzowski. To jeden z 16 filmów zakwalifikowanych do Konkursu Głównego 47. FPFF w Gdyni. Do Gdyni z "Weselem" wraca Wojciech Smarzowski. To jeden z 16 filmów zakwalifikowanych do Konkursu Głównego 47. FPFF w Gdyni.

"Wesele" Wojciecha Smarzowskiego, "Infinite Storm" Małgorzaty Szumowskiej, "IO" Jerzego Skolimowskiego i "Głupcy" Tomasza Wasilewskiego znalazły się wśród 20 filmów zakwalifikowanych do Konkursu Głównego 47. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. O Złote Lwy powalczą też m.in. kręcone częściowo w Trójmieście "Orzeł. Ostatni patrol" i "Iluzja". W gronie finalistów jest również pochodząca z Gdyni Anna Maliszewska ze swoim filmem "Tata". - Programowo zapowiada się jeden z najlepszych festiwali od lat - zapewnia Tomasz Kolankiewicz, dyrektor artystyczny FPFF.






Aktualizacja Komitet Organizacyjny 47. FPFF w związku z bardzo wysokim poziomem artystycznym zgłoszonych filmów i dzięki powiększeniu budżetu wydarzenia, postanowił zwiększyć liczbę filmów przyjętych do Konkursu Głównego z 16 do 20 produkcji. Grono filmów ubiegających się o Złote Lwy powiększyły "Johnny" Daniela Jaroszka o życiu i posłudze ks. Jana Kaczkowskiego (w tej roli Dawid Ogrodnik), "Brigitte Bardot. Cudowna" Lecha Majewskiego, "Cicha ziemia" Agi Woszczyńskiej oraz "Zadra" Grzegorza Mołdy. Absolwent Gdyńskiej Szkoły Filmowej ma tym samym szansę na podwójne zwycięstwo na festiwalu, bo jego pełnometrażowy debiut - "Matecznik" - znalazł się w konkursie filmów mikrobudżetowych.

Równo dwa miesiące przed rozpoczęciem gdyńskiego święta kina organizatorzy Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni odsłonili karty i trzeba przyznać, że tegoroczna edycja - przynajmniej na papierze - zapowiada się naprawdę interesująco. Wystarczy tylko wspomnieć, że wśród konkursowych tytułów, które powalczą o Złote Lwy, są najnowsze dzieła twórców wielokrotnie już nagradzanych w Gdyni różnymi statuetkami. Oprócz doświadczonych filmowców stawkę uzupełnia jeszcze troje debiutantów. Łącznie festiwalowe jury oceni 16 produkcji w Konkursie Głównym.

- Tegoroczna selekcja była zarazem spełnieniem marzeń i największym koszmarem dla selekcjonera: tak wysokiego poziomu zgłoszonych filmów nie było od dawna. Z jednej strony oznacza to silny konkurs, z drugiej zaś żal, że trzeba było odrzucić kilka świetnych produkcji. Co więcej, programując Konkurs Główny, muszę pamiętać, że festiwal jest przekrojową prezentacją polskiego kina - filmy powinny układać się w możliwie jak najpełniejszą paletę barw i wrażliwości. Staram się zachować harmonię między kinem artystycznym a tym z większym potencjałem komercyjnym, między filmami realistycznymi a wizyjnymi, między głosem twórców młodych i doświadczonych - podkreśla Tomasz Kolankiewicz, dyrektor artystyczny FPFF, który konkursowe filmy wybrał wraz z Zespołem Selekcyjnym.

Siła doświadczenia: Skolimowski, Szumowska, Smarzowski i inni



Wśród 16 produkcji zakwalifikowanych do Konkursu Głównego znajdziemy dwa filmy autorstwa laureatów Złotych Lwów. Jerzy Skolimowski (nagrodzony w 2011 r. za "Essential Killing") pokaże "IO", refleksyjną opowieść o ... osiołku, którego historia ilustruje kondycję współczesnego świata. Na tegorocznym festiwalu w Cannes Skolimowski za swój film odebrał Nagrodę Jury. Pozytywne recenzje na świecie zbiera też Małgorzata Szumowska. Laureatka Złotych Lwów z  2015 roku ("Body/Ciało") powalczy o kolejne zwycięstwo w Gdyni filmem "Infinite Storm". To oparty na faktach thriller opowiadający o samotnej wyprawie na Górę Waszyngtona. Gwiazdą anglojęzycznej produkcji jest Naomi Watts. Niewykluczone więc, że hollywoodzka aktorka osobiście pojawi się we wrześniu w Trójmieście. Tak jak Bill Pullman, który w 2019 roku promował na gdyńskim festiwalu "Ostatnią grę".

Gwiazda "Infinite Storm" Małgorzaty Szumowskiej jest Naomi Watts. Niewykluczone, że znana aktorka osobiście pojawi się we wrześniu w Gdyni. Gwiazda "Infinite Storm" Małgorzaty Szumowskiej jest Naomi Watts. Niewykluczone, że znana aktorka osobiście pojawi się we wrześniu w Gdyni.
Do Gdyni ze swoim ostatnim filmem wraca też kolejny utytułowany filmowiec, czyli Wojciech Smarzowski. "Wesele" widzowie mieli zobaczyć już podczas ubiegłorocznego festiwalu, ale producenci postanowili wycofać tytuł z walki o konkursową "szesnastkę". Chodziło o to, by film wszedł do kin bez zapowiedzi, recenzji i przedwczesnych dyskusji. Reżyser chciał wywołać tym samym większy szok poznawczy wśród widzów i zdaje się, że ta strategia skutecznie zadziałała. Co nie oznacza, że w tym roku kontrowersji w Gdyni zabraknie. Sporego zamieszania swoim najnowszym filmem może narobić Tomasz Wasilewski. Nagradzany już w Trójmieście za "Płynące wieżowce" i "Zjednoczone stany miłości" twórca w "Głupcach" opowiada bowiem o kazirodczym związku matki i syna. Jedną z głównych ról gra aktorka gdańskiego Teatru Wybrzeże, Dorota Kolak.

Czy wybierasz się na tegoroczny Festiwal Polskich Filmów Fabularnych?

Najnowsze dzieła w Gdyni pokażą również twórcy, których nagradzano już na poprzednich festiwalach statuetką za najlepszy reżyserski debiut. Agnieszka Smoczyńska ("Córki dancingu") pokaże "The Silent Twins" - kolejną na tegorocznym festiwalu anglojęzyczną produkcję, która opowiada o czarnoskórych bliźniaczkach cierpiących na mutyzm. Zawieszony pomiędzy jawą a snem film ma nawiązywać do prawdziwych wydarzeń z 1986 roku. Na faktach bazował też Leszek Dawid ("Jesteś Bogiem"), który w "Broad Peak" nawiązuje do tragedii, jaka z udziałem polskich himalaistów wydarzyła się w górach Karakorum w 2013 roku. Prawdziwe postaci - Macieja Berbekę, Adama Bieleckiego, Andrzeja Zawadę i Krzysztofa Wielickiego - grają Ireneusz Czop, Dawid Ogrodnik, Tomasz Sapryk i Łukasz Simlat.

"Broad Peak" Leszka Dawida przybliży widzom kulisy tragedii, do jakiej doszło w Himalajach w 2013 roku. "Broad Peak" Leszka Dawida przybliży widzom kulisy tragedii, do jakiej doszło w Himalajach w 2013 roku.

Trójmiejskie akcenty w Konkursie Głównym



Jury i widzowie wrześniowego festiwalu zobaczą również filmy, które częściowo kręcone były w Trójmieście. Po trzech latach od zakończenia zdjęć (m.in. w Gdyni i na wodach Zatoki Gdańskiej) światło dzienne nareszcie ujrzy "Orzeł. Ostatni patrol". Jacek Bławut przedstawi swoją wersję ostatnich dni załogi legendarnego okrętu podwodnego. Uwagę poza interesującą tematyką skupia świetna obsada: Włosok, Pawlicki, Pławiak, Woroszyński, Schuchardt i Zawierucha.

Zobacz także: ORP "Orzeł" jesienią wpłynie do kin

W gronie konkursowych filmów mamy też pełnometrażowy debiut Marty Minorowicz. "Iluzja" opowie historię matki poszukującej zaginionej córki. Główną rolę zagrała Agata Buzek, a sporo ujęć do filmu nakręcono w Trójmieście - m.in. na plaży w Górkach Zachodnich w Gdańsku, gdzie ekipa zdjęciowa pracowała w lutym ubiegłego roku.

Zobacz także: Relacja z planu filmu "Iluzja"

O Złote Lwy ze swoim fabularnym debiutem "Tata" powalczy również pochodząca z Gdyni Anna Maliszewska. Eryk Lubos wciela się w filmie w postać kierowcy tira, który samotnie wychowuje córkę. Gdy niespodziewanie umiera niania dziewczynki, mężczyzna zmuszony jest zabrać jej wnuczkę i swoją córkę w trasę. Opieka nad dziewczynkami sprawi, że Michał w końcu odkryje, co w życiu jest najważniejsze.

"Orzeł. Ostatni patrol" jest jednym z dwóch konkursowych filmów, do których zdjęcia kręcono m.in. w Trójmieście. "Orzeł. Ostatni patrol" jest jednym z dwóch konkursowych filmów, do których zdjęcia kręcono m.in. w Trójmieście.

Wojna, walka z systemem i ... zombie



Dyrektor artystyczny festiwalu niebezpodstawnie zapowiada przekrój polskiego kina w Konkursie Głównym Oprócz produkcji historycznych (wspomniany "Orzeł. Ostatni patrol", ale też "Orlęta. Grodno '39" Krzysztofa Łukaszewicza) mamy również solidną reprezentację ogólnie pojętego kina społecznego. W "Strzępach" Beata Dzianowicz przygląda się rodzinie funkcjonującej w obliczu choroby jednego z jej członków. "Śubuk" Jacka Lusińskiego to z kolei historia matki, który samotnie wychowuje autystyczne dziecko i walczy ze służbą zdrowia i polskim systemem oświaty.

Pełnometrażowy debiut - "Chleb i sól" - pokaże natomiast w Gdyni jeden z najlepiej zapowiadających się młodych reżyserów, Damian Kocur, który akcję swojego filmu osadził na osiedlu prowincjonalnego miasteczka. Obyczajowe kino z elementami komedii zaprezentuje z kolei Anna Jadowicz, która w "Kobiecie na dachu" opowiada o kobiecie po pięćdziesiątce, która z powodu rosnących długów decyduje się ... napaść na bank.

Za dość śmiały ruch ze strony organizatorów można uznać zakwalifikowanie do Konkursu Głównego "Apokawixy" Xawerego Źuławskiego. Niepokorny reżyser w każdym swoim filmie - zarówno formą, jak i treścią - stara się szukać wygodnego miejsca na peryferiach tradycyjnego kina. Nie inaczej będzie tym razem, gdy Żuławski pokaże w Gdyni opowieść o nastolatkach, których nadmorska impreza wymknie się spod kontroli. A dziać się może sporo, bo twórcy zapowiadają pierwszy polski film ... o zombie.

- Po trudnym okresie pandemii, w obliczu zmieniającego się na całym świecie modelu produkcyjno-dystrybucyjnego, polskie kino jest pod względem jakości artystycznej i warsztatowej w bardzo dobrej formie. Jednego jestem pewien: programowo zapowiada się jeden z najlepszych festiwali od lat - dodaje Tomasz Kolankiewicz.
"Apokawixa" może być najbardziej odrębnym artystycznie i fabularnie filmem tegorocznego festiwalu w Gdyni. "Apokawixa" może być najbardziej odrębnym artystycznie i fabularnie filmem tegorocznego festiwalu w Gdyni.

Krótkie metraże i "mikrobudżety" też powalczą o nagrody



Oczywiście Festiwal Polskich Filmów Fabularnych to nie tylko Konkurs Główny, bo sporo wartościowego kina możemy często znaleźć w krótszych formach. O zwycięstwo w kategorii najlepszych filmów krótkometrażowych powalczy w tym roku aż 30 filmów. Wśród nich są dwie produkcje Gdyńskiej Szkoły Filmowej: "Nie mów tak do mnie" Hanny Kilińskiej i "Wskrzeszenie" Luizy Budejko.

Siedem produkcji zakwalifikowano natomiast do sekcji filmów mikrobudżetowych. Tutaj również Gdyńska Szkoła Filmowa ma niejako swojego reprezentanta. Absolwent trójmiejskiej "filmówki", Grzegorz Mołda, pokaże bowiem swój pełnometrażowy debiut, czyli "Matecznik".

Tegoroczny FPFF w Gdyni rozpocznie się 12 września i potrwa sześć dni. Laureatów Złotych i Srebrnych Lwów oraz zwycięzców 15 indywidualnych kategorii poznamy podczas oficjalnej gali 17 września w Teatrze Muzycznym. Wiadomo już, że podczas uroczystości Platynowe Lwy za całokształt pracy reżyserskiej odbierze Filip Bajon.

KONKURS GŁÓWNY 47. FPFF

"Apokawixa", reżyseria: Xawery Żuławski

"Broad Peak", reżyseria: Leszek Dawid

"Chleb i sól", reżyseria: Damian Kocur

"Filip", reżyseria: Michał Kwieciński

"Głupcy", reżyseria: Tomasz Wasilewski

"Iluzja", reżyseria: Marta Minorowicz

"Infinite Storm", reżyseria: Małgorzata Szumowska

"IO", reżyseria: Jerzy Skolimowski

"Kobieta na dachu", reżyseria: Anna Jadowska

"Orlęta. Grodno '39", reżyseria: Krzysztof Łukaszewicz

"Orzeł. Ostatni patrol", reżyseria: Jacek Bławut

"Strzępy", reżyseria: Beata Dzianowicz

"Tata", reżyseria: Anna Maliszewska

"The Silent Twins", reżyseria: Agnieszka Smoczyńska

"Śubuk", reżyseria: Jacek Lusiński

"Wese לe", reżyseria: Wojciech Smarzowski

Wydarzenia

47. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych

festiwal filmowy

Miejsca

Zobacz także

Opinie (30) 3 zablokowane

Wszystkie opinie

  • Powinien wygrać ten film w którym jest więcej płaczu i krzyku. Jak na nasze filmy przystało. Tradycja zobowiązuje.

    • 5 5

  • Tu panuje menelizm twórczy

    • 10 3

  • Wesele 2, dlaczego reżyser tak nienawidzi Polaków? (2)

    W całym filmie nie ma ani jednego pozytywnego Polaka. Mordercy, złodzieje, pijacy. Nawet Niemcy przedstawieni są w lepszym świetle, żydzi to praktycznie święci.

    • 13 7

    • KPA

      • 0 0

    • widać reżyser wyląg się z patologii i nie zna innej rzeczywistości

      • 4 1

  • Opinia wyróżniona

    Dawniej (1)

    Dawniej oglądałem polskie filmy po kilka, a nawet klikanaście razy. Teraz polskie filmy nie nadają się do oglądania.

    • 13 4

    • Jestem kinofilem

      Jestem kinofilem. Nóż w wodzie, Matka Joanna od Aniołów, Popiół i diament itd. to były arcydzieła. A teraz? Same bzdety!

      • 6 0

  • Wojciech Smarzowski otwiera oczy, dzięki niemu zroumiałam, że jesteśmy najgorszym narodem na świecie. Ten kraj mógłby przestać (8)

    istnieć. Wstydzę się, że jestem polką, jak jadę za granicę to wstydzę się mówić po polsku. Chcę wyjechać, uciec, zapomnieć o tej ziemi i o tym narodzie.

    • 7 19

    • Takie choroby się leczy

      Są leki psychotropowe, antylękowe czy antydepresyjne. Jest jeszcze alkohol, ganja oraz stara dobra pochędużka. Choć w twoim przypadku to ostatnie to raczej w wydaniu solo... ;)

      • 11 1

    • Pedagogika wstydu

      • 5 1

    • jaki problem wyjechać na białoruś ?

      tylko nie przyznawaj się że przyjechałaś z Polski bo wstyd przynosisz

      • 10 1

    • "nie pisz z nienawiścią i hejtem. takie opinie skasujemy."

      Zgłosiłem i rezultat jak widać

      • 9 2

    • od dobrych kilkudziesięciu lat wyjazd z kraju

      na prawdę nie jest żadnym problemem. Droga wolna.

      • 6 1

    • Ojkofobia, to się leczy

      Przejrzyj na oczy, to kino, ostre, piętnujące, ale nie przedstawiające całego obrazu. jak można być tak tępym i zacietrzewionym? Poznaj historię Polski, poczytaj o wspaniałych osiągnięciach, bohaterstwie i wyjedź. I nie wracaj!

      • 1 1

    • To jedź

      Nie podoba się to dowidzenia. Nie rozumiem w czym problem

      • 1 1

    • A jaką masz narodowość ,to może dużo wyjaśnić , najlepsi psychiatrzy są na Srebrzysku .

      • 1 1

  • Towarzystwo wzajemnej adoracji będzie sobie rozdawać nagrody (2)

    • 10 4

    • No popatrz

      To w sumie tak samo jak w Hollywood , Cannes czy Berlinie

      • 3 1

    • "Jeśli sami się nie nagrodzimy, to kto nas nagrodzi?"

      • 0 0

  • "Orlęta. Grodno '39"

    Czekam na reakcję ambasady Izraela...

    • 6 1

  • Dno (1)

    Polskie kino to dno na poziomie Kolumbii.

    • 4 2

    • serio?

      dlatego polskie filmy mają Oscara, nominację i są pokazywane w Cannes? znafca się znalazł

      • 0 0

  • Wiadomo... (2)

    Wygra produkcja o jasnej i klarownej i jak zawsze antypolskiej narracji, która idealnie wpisze się w przemysł pogardy względem ciemnogrodu jakim jest proste polskie społeczeństwo. Film pokaże w sposób nietuzinkowy walkę protagonisty z zaborczym systemem ucisku stworzonym przez faszystowskie rządy. Jego codzienne zmagania o nową lepszą tęczową, wielopłciową przyszłość. Film pokaże i utrwali główny przekaz, idee fix naszej oswieconej elity - ośmiogwiazdkowy symbol walki o lepsze jutro. Aby jednak nie było za smutno i za poważnie pan stuhr znów rzuci jakiś dowcip o polskich obozach i będzie fajno. 8 gwiazdek i do przodu.

    • 13 3

    • 10/10

      • 4 0

    • W Trójmieście nie ma czegoś takiego. Serio. To narracja Warszawy. Tu nikt raczej pis nie zwalcza, po prostu nie głosuje na nich.

      Jury też nie lokalne. A Sthur to dobry aktor, ale ma coś z głową. Tak jak Ostaszewska.

      • 9 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Jaka jest pełna nazwa gdańskiej plenerowej imprezy FETA?