• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Fląder Festiwal zaczął letni sezon festiwalowy

Jakub Knera
1 lipca 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
The Stubs wywołuje szał pod sceną. The Stubs wywołuje szał pod sceną.

Fląder Festiwal ma wszystko to, czego potrzebuje plenerowa impreza muzyczna - ciekawy skład wykonawców, sprzyjającą pogodę i publiczność, która jest zainteresowana mało znanymi wykonawcami.



Impreza, która w tym roku tradycyjnie odbyła się w Brzeźnie - jednak kilkaset metrów dalej, niż rok temu (co wyszło jej na dobre, bo nowe przestrzenie sprawdziły się świetnie), to jedna z niewielu okazji do zobaczenia składów, które rzadko do nas przyjeżdżają. Piotr Łata Łatyszew, organizator wydarzenia, na kilka miesięcy przed nim przeszukuje polskie zespoły, co roku zapraszając innych wykonawców, którzy za każdym razem w pewnym stopniu odkrywają przed słuchaczami polską muzykę alternatywną.

Tegoroczny przekrój był imponujący - od noise-rockowego Kristen i hałaśliwego Ed Wooda (którzy akurat Trójmiasto odwiedzają częściej, ale po raz pierwszy zaprezentowali się tu na plenerowej scenie), przez jazzową Niechęć, awangardowe i eksperymentujące Daktari, przebojowe Bubble Pie po świetny zestaw zespołów z Łodzi z Neogotik i Marcinera Awaria na czele.

Ktoś z publiczności narzekał: Dlaczego zapraszamy przyjezdne kapele, skoro w Trójmieście mamy masę świetnych zespołów? Odpowiedź jest prosta: lokalnych wykonawców widzimy o wiele częściej, a festiwalowy czas warto poświęcić na nowości. Ale lokalnych kapel nie zabrakło i zaprezentowały się równie świetnie - cichy i spokojny koncert Enchanted Hunters ciekawie kontrastował z elektronicznym i dubstepowym występem Bubble Chamber na scenie Molo. Nie zabrakło też reprezentacji Nasiono Records - Karol Schwarz All StarsTowary Zastępcze oraz the Shipyard, których postawa zwiększyła apetyt na nadchodzącą płytę.

Dopisała też pogoda (mimo sobotnich ulew w trakcie koncertu nie spadła z nieba ani kropla wody) i publiczność, co udowadnia, że Fląder Festiwal to wydarzenie ważne i potrzebne w Trójmieście. Jedynym minusem jest prawo dotyczące organizacji imprez, które nakazuje przy scenie na plaży wygrodzić obszar pod sceną, na teren którego nie można wnieść własnego alkoholu. Z tego powodu zespoły grały niemal przed pustym placem, a publiczność siedziała kilkadziesiąt metrów dalej. Ale to wcale nie przeszkodziło w dobrej zabawie podczas dwóch ostatnich dni czerwca. Flądrze, czekamy na ciebie za rok!

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (32)

  • (2)

    Niech sobie robią te imprezę nawet sto następnych lat, ale za swoje pieniądze a nie za kasę z naszych podatków.

    • 1 19

    • to znies takze podatki na wojne

      niech robia te rzeczy ze swych pieniedzy. wtedy takie festiwale tez beda mogly sie odbywac bez problemu bez dotacji

      • 8 1

    • ty Adaś smith

      ładnie ci głowe wyprali. Jeszcze polec do Lewiatana.

      • 7 1

  • jak komus sie jeszcze nie podoba sie ze organizuje sie pokojowe imprezy z podatków

    to spytam czy byles/ bylas w wojsku i czy dajesz kase na organizacje propagujace przemoc jak policja straz miejska europarlament czy sejm lub prezydent?

    • 9 2

  • BOMBA!!!

    Załapałem się na The Toobes, Pogodno i Ed Wooda. The Toobes było genialne - bardzo żywiołowa muzyka, wspaniały kontakt z publicznością, świetnie śpiewający i grający perkusista oraz gitarzysta dość niekonwencjonalnie wykorzystujący gitarę, zrobili na mnie ogromne wrażenie. Byłem w 100% usatysfakcjonowany i wtedy weszło Pogodno, które rozłożyło mnie na elementy pierwsze :)))) Znam tę kapelę od dawna, ale jakoś nigdy nie załapałem się na koncert. To są po prostu koncertowi geniusze! Ludzie jeszcze długo po zejsciu ze sceny śpiewali "nawala mi głowa, nawala mi mózg", czy jakoś tak :) Już motyw ze strojeniem zespołu wprawił mnie w wyjątkowo pogodny nastrój, kiedy Paweł miał powiedzieć coś do mikrofonu, zeby go dostroić i ni z tego ni z owego wyskoczył piosenka Beaty Kozidrak "mówię, mówię...". Wielkie brawa za inteligentne poczucie humoru! Ed Wood miał po tych zespołach bardzo utrudnione zadanie. Co może jeden "Szopen" z gitarą i jeden "Emo" z prkusją? No, mogą i to ostro. Za tego "Szopena", to gitarzysta się wkurzył - ktoś tak na niego krzyknął z publiczności i sie zrobiło kwaśno, bo okazało się, że to gitarzysty nie śmieszyło. Generalnie Ed Wood gra muzykę ostro-depresyjną i jest pozbawiony poczucia humoru, ale robi to dobrze i dość ciekawie. Faktycznie problemem były te barierki, które sprawiały, że ludzie stali dookoła ogrodzenia, a nie wewnątrz. W tym układzie faktycznie strefa barierowa powinna być zminimalizowana. Widziałem, że ludzie tłoczyli sie na prawo od sceny, jakby nie widzieli, że na lewo, za budką operatora dwięku, jest dużo wolnego miejsca.

    • 8 3

  • alkohol i strefa

    do tej srefy nie wolno wnosić żadnego alkoholu, nie tylko własnego. Nawet się z tym zgadzam, bo w czasie tańców i podskoków łatwo kogoś oblać i wywołać awanturę. Za strefą były roll-bary, któr pracowały dośc intensywnie. Trudno sobie wyobrazić rockowy koncert bez piwa, ale dobry koncert oderwie każdego od baru. Można sobie z tym poradzić za sprawą odpowiedniego konferansjera, który zachęci ludzi do tańca pod sceną, a w przerwach technicznych zaintonuje "a teraz idziemy na jednego".

    • 4 2

  • Ed Wood to jakas porazka.. (1)

    Gdyby nie browarek, znajomi i morze- ucieklibysmy w sina dal.Ale poza tym bylo super. Juz czekam na nastepnego Fladerka..

    • 6 2

    • Ed Wood

      gra muzykę ostro-depresyjną i jest pozbawiony poczucia humoru. Też mnie spłoszył, bo nie miałem ochoty na depresję, ale mimo, że ich muzyka jesti w moim guście, doceniam fakt, że potrafią dobrze grać i stworzyć efekt sceniczny mimo skąpego składu.

      • 1 1

  • Głośno, za głośno (1)

    Słychać było naparzanie kilka kilometrów wzdłuż morza. Nie interesuje mnie ten typ muzyki i wolałbym, żeby koncerty były w bardziej przystosowanych do tego miejscach. Na plaży lubię odpocząć.

    • 5 10

    • nie zezray się, bo ci się poślady zaparzą

      • 1 4

  • KNERA (1)

    Knera musi odejść !

    • 7 4

    • trzymając się ze Szwarcem za ręce

      • 3 3

  • brawo (3)

    No tak impreza na 500 osób otworzyła sezon letni w porównaniu z 40 tys na Cudachwiankach. Czy to jest artykuł sponsorowany czy super subiektywna perspektywa dziennikarza a może portalu? Kurcze słabo. Fakty są faktami. Niszowa impreza nie może otwierać sezonu chyba, że mówimy o sezonie alternatywnym.Właściwe komentarz jest zbędny, fakty oczywiste i właśnie dlatego mówi się o Trójmieście, że jest prowincjonalne, bo niestety partykularne, osobiste opinie górują nad racjonalnymi argumentami. Lubię-nie lubię to najważniejszy argument.

    • 7 6

    • Czy coś jest dobre dlatego, że jest masowe, czy też dlatego, że jest dobre same w sobie? Fajnie, że odbył się Fląder, fajnie, że odbyły się Cudawianki - każdy, kto chciał, znalazł coś, co odpowiada jego gustom...

      • 5 1

    • Fląder rozpoczął się 29 czerwca

      A Cudawianki zagrały 30 czerwca. Fakty są faktami, a i cyfry dotyczące osób też komuś się powyginały.

      • 6 1

    • Cudachwianki

      ładnie się nazywają, ale wolę brzmienie Fląder.

      • 5 0

  • co za weekend!

    Bawiłam się doskonale - Fląder jest super, bo atmosfera luźna, zespoły różnorodne (każdy coś dla siebie znajdzie), pogoda dopisała... Za krótki ten festiwal! Aha, super jest, że nie zapraszają dwa razy tego samego zespołu, tylko co roku kogoś nowego.
    A Niechęć wymiatała! :*

    • 2 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Targi Rzeczy Ładnych (2 opinie)

(2 opinie)
15 zł
Kup bilet
targi

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (12 opinii)

(12 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (11 opinii)

(11 opinii)
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Gdzie w Trójmieście znajduje się butik Roberta Kupisza, polskiego projektanta mody, tancerza oraz stylisty fryzur?