• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Folk metalowe święto w B90

Jarosław Kowal
20 grudnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
W trakcie występu Arkony puściły wszelkie hamulce. W trakcie występu Arkony puściły wszelkie hamulce.

Gdyby wczorajszego wieczoru ktoś trafił do klubu B90 przez przypadek, mógłby mieć problem z odgadnięciem, czy znalazł się na metalowym koncercie, na tajemniczym obrządku pierwotnych ludów Europy, czy może po prostu w innym wymiarze. Na szczęście najbardziej przypadkową osobą byłem tam najprawdopodobniej ja.



Gwoli ścisłości, pierwszą kasetą, jaką w życiu kupiłem było "Reign in Blood" Slayera, a mój licealny zespół specjalizował się w coverach Moonspell oraz Therion, więc odebrałem należytą edukację metalową, ale akurat kombinacja folku z ciężki graniem nigdy do mnie nie przemawiała. W tramwaju powtarzałem sobie jednak moje dziennikarskie credo: "Nikt nie wychodzi na scenę po to, żeby zagrać zły koncert". Trzeba tylko postarać się odnaleźć punkt widzenia, który sprawił, że tak wiele osób nawoływało Heidevolk do odegrania bisu czy też wykrzykiwało słowa w języku rosyjskim wraz z wokalistką Arkony. Udało mi się połowicznie.

Zaczęło się od zaskoczenia - zespół, który teoretycznie był spisany na straty jako rozpoczynający imprezę, a także jako jedynie niemetalowy, a nawet nieużywający perkusji, zafundował niezwykłą podróż w świat słowiańskich legend. Przez cały wieczór można było nasłuchać się o przeróżnych monstrach, tajemniczych damach zamieszkujących lasy i przede wszystkim o walorach spożywania piwa, ale tylko w przypadku sławkowskiego Jar nie było to uwspółcześnione, wzmocnione typowo rockowym instrumentarium brzmienie. Na scenie pojawiły się między innym gajdy, gęśle, mandole, dwojnice, lira korbowa czy drumle i nie będę ukrywał, że nawet połowy z tych przedmiotów nie potrafiłbym nazwać, gdyby nie opisy na stronie internetowej zespołu.

Muzycy odegrali kilka początkowych kompozycji w znakomitych, upiornych maskach. Aleksander, lider grupy przypominał wręcz Michaela Myersa z horroru "Halloween" w wersji Roba Zombiego, ale używanie nazwy tego święta w kontekście muzyki tak silnie zakorzenionej w naszej własnej tradycji jest prawdopodobnie nietaktem. Niestety magiczna aura prysła, gdy niemal całkowicie statyczne postacie pozbyły się swojego największego wizualnego atutu. W przerwie ktoś rzucił tuż obok mnie: "Pewnie już nic lepszego dzisiaj nie wystąpi" i niewiele się pomylił.

Estońskie Metsatöll łączy proste rytmy z odgłosami torupill (estońskich dud), kannelu (instrument przypominający cytrę) czy fletu, ale gdyby dokonać rozdziału na folk i metal, okazałoby się, że mamy do czynienia z oklepanymi schematami obydwu stylistyk. Z czterech pojawiających się tutaj głosów najciekawszym dysponował operator wszelkich tradycyjnych przyrządów do generowania dźwięków - Lauri. W patriotycznym "See On See Maa" zabrzmiał wręcz jak Till Lindemann z zespołu Rammstein. Zdecydowanie nie była to muzyka najwyższych lotów, ale nie można odmówić jej walorów rozrywkowych. Kiedy zapowiedziano "miłosną piosenkę o piwie", około pięciuset osób gardłami i łokciami dało świadectwo swego uwielbienia dla złocistego trunku.

Trzeci zespół w programie jest już rozpoznawalną marką w światku folk metalowym i mimo że żadna z kapel nie mogła narzekać na reakcje publiczności, to dało się wyczuć, że Heidevolk przyciągnął kilku doskonale znających repertuar zagorzalców. Tym bardziej narażę się, pisząc, że był to najsłabszy występ tego wieczoru. Dwóch wokalistów przez większość czasu śpiewających w chórze dokładnie te same partie to kiepskie rozwiązanie, ale nic nie przebije trzech gitarzystów ustawiających się w szeregu i wykonujących choreografię, przy której nawet japońskie Babymetal poczułoby się zawstydzone. Na szczęście wieczór uratowała "gwiazd wieczoru", choć tak naprawdę skład tej trasy jest wyrównany i trudno pisać o zdecydowanym liderze.

Arkona rozpoczęła od trzynastominutowego "Jav'" z wydanego w zeszłym roku albumu "Yav". Wybór tak długiej kompozycji na otwarcie to nietypowa decyzja, niemniej działo się tu tak dużo, że spokojnie można by obdarować dwa poprzednie zespoły kilkoma ciekawymi pomysłami. Siła rosyjskiej kapeli to Masza Archipowa - drobna kobieta o fenomenalnych predyspozycjach wokalnych. Skala jej umiejętności przypomina inny japoński zespół - Dir en Grey, gdzie także przejścia pomiędzy zdzieraniem gardła a czystym, wysokotonowym śpiewem odbywają się płynnie i naturalnie. Głos nie jest jednak jedynym atutem Archipowej, inny to sceniczna nadpobudliwość, gwałtowne przemieszczenie się we wszystkich kierunkach, wymachiwanie grzywą, wymachiwanie statywem mikrofonowym i prowokowanie słuchaczy do udźwiękawiania szaleństwa, w jakie wprowadzała ich muzyka Arkony. W trakcie tego około półtoragodzinnego setu puściły wszelkie hamulce - na środku sali rozpętał się potężny młyn, a po bokach pojedyncze osoby oddawały się nieco spokojniejszym tańcom.

"Pan taki na czarno ubrany, to pewnie wie, gdzie ten koncert na Stoczni" - zaczepiła mnie matka jednej z uczestniczek imprezy, kiedy czekałem na tramwaj powrotny. Może faktycznie da się nas, słuchaczy metalu rozpoznać po odzieniu, ale definicja tego gatunku w 2015 roku wymagałaby kilku tomów. Nie każdy fan Samael czy Judas Priest przełknie folk metalowe pieśni i chociaż Metsatöll oraz Heidevolk odebrałem jako co najwyżej przyzwoitą rozrywkę, to Jar i Arkona dały świetne, nieschematyczne występy, dla których warto było zjawić się w B90.

Wydarzenia

Arkona (2 opinie)

(2 opinie)
80 zł
folk / reggae / world, ciężkie brzmienia

Miejsca

  • B90 Gdańsk, Elektryków

Opinie (24)

  • haha

    fajny tekst, szacun za szczerość :D

    • 16 3

  • Tylko christian rock i metal! (3)

    • 4 18

    • Tfu! (2)

      • 7 4

      • (1)

        Przecz szatanie!

        • 2 2

        • Za Szatana dziękuję.

          Nigdzie się nie wybieram.

          • 2 0

  • Najlepszy jest pagan metal. (2)

    Chociaż mam wrażenie, że słuchaczy metalu jest coraz mniej wśród młodych.

    • 11 3

    • słabych nam nie trzeba

      niech jedzą pop papkę bezzębne płazy

      • 1 3

    • Swieta sie zblizaja. Warto pomyslec o przystapieniu do spowiedzi i komunii.

      • 5 1

  • A ozzy byl?

    • 3 2

  • Chodźcie sobie na lewackie koncerty póki możecie (2)

    Już niedługo nie będzie przyzwolenia na pogańskie zespoły.

    • 4 54

    • Widać, jak niewiele wiesz i rozumiesz (1)

      Co ma wspólnego pogański koncert z lewactwem? Metalowa scena w Polsce jest w tej chwili dość mocno prawicowa (przynajmniej, jeśli idzie o sprawy typu podejście do imigrantów czy biurokratyczne i integracyjne zapędy UE). Jedyne, z czym nam całkowicie nie po drodze, to podejście do religii. Poza tym, nie potrzebujemy żadnego przyzwolenia.

      • 16 3

      • Kuc ssie.

        • 1 5

  • Byłem,widziałem... (4)

    No właśnie. Byłem widziałem, ale tylko Heidevlok i Arkona.
    Tak sobie myślę o przeczytanej recenzji koncertu i nachodzi mnie refleksja.
    Strasznie dużo tutaj porównań. Należy rozumieć, że chodziło o "plastyczność" opisu i danie możliwości czytelnikowi stworzenia sobie bogatego obrazu na bazie znanych wzorców...Ale takie zabiegi stosowało się w ogólniaku na lekcjach j.polskiego, żeby zaraz potem zostać sprowadzonym do parteru przez nauczyciela.
    Określenie "oklepanych schematów stylistyk" w odniesieniu do muzyki folk pozwolę sobie nie komentować.bo stylistyka i gatunek muzyczny to niebo a ziemia..Zresztą można wybierać w takich "wynalazkach językowo stylistycznych"
    Zabrakło z kolei (jeżeli już Pan redaktor chciał podkreślić minusy) np. informacji o tym że Pan perkusista z Heidevolk wkładał dużo energii w grę, niestety nie zawsze grał równo. Nie napisano np. o tym że nagłośnienie Heidevolk było zdecydowanie lepsze niż Arkony, ale pomimo wszystko Arkona wypadła lepiej. I że cechą charakterystyczną wokalistki i jej preferencji jest to że bardzo lubi pogłosy swojego wokalu, co niekoniecznie dobrze wypadło w pomieszczeniu klubu b90. Nie mówiąc o tym, że nie we wszystkich momentach realizatorzy dawali sobie radę z wysokimi dźwiękami i trochę ich zostało spłaszczonych co skutkowało bardzo nieprzyjemnymi doznaniami akustycznymi.
    Wysyłajcie proszę trójmiasto.pl Państwa piszących na jakieś kursy, albo szkolenia, albo może niech takie teksty pisane są w szerszym gronie. Piszę o tym, bo bardzo się zmęczyłem czytaniem tego tekstu.
    Za to zdjęcia ciekawe. Nawet znany w pewnych kręgach jako "cieśla" wielbiciel muzyki ciężkiej i energetycznej pojawił się pod sceną.
    Widziałem Heidevolk - uważam, że podnieśli temat gatunku, który reprezentowali. Widziałem Arkonę - dałem się ponieść ich temperamentowi.
    Zdecydowanie na plus.

    • 13 13

    • (1)

      Ale poważnie nauczyciele polskiego to dla ciebie autorytet? Współczuję. Nie ma nic gorszego od relacji typu: weszli na scenę, zagrali to i tamto, nagłośnienie dobre/złe, ludzi było mało/dużo, refleksja o kondycji metalu w Trójmieście. Ja się przy tym tekście uśmiałem, ale może do tego trzeba mieć dystans.

      A swoją drogą - wszystko poza Arkoną było koszmarne. Prawie tak męczące, jak czytanie twoich frustracji;)

      • 8 2

      • Oj, Heidevolk był strasznie męczący... Dobrze, że nie słuchałem ich na trzeźwo ;)

        • 1 1

    • niespelniony nauczycielu

      głupiomądtych na trojmieście wciąż dostatek :D

      • 5 0

    • wypowiadajmy sie kiedy wiemy

      Wszystkie kapele poza pierwsza realizowal ten sam czlowiek a wiec roznice w brzmieniu powodowal juz tylko sam zespol a konsoleta to nie jest oczyszczalnia sciekow. Robi glosniej to co sie w nia wsadzi. Nie odpowiednia akustyka dla arkony?
      Jezeli akustyka studyjna moze komus przeszkodzic w tym zeby dobrze zabrzmiec to ja jestem swiety Horacy. A zespoly zabrzmialy dokladnie tak jak wykrecil je ich prywatny realizator ktory z nimi jezdzi. Tyle w temacie.

      • 0 0

  • Metsatoll

    Nie zgadzam się z recenzją. Metsatoll był zdecydowanie najlepszy, potem była tylko prosta ludyczna metalowa rozrywka. Natomiast do odbioru Metsatollów trzeba jednak być bardziej wysmakowanym, być może pomocne jest gruntowne wykształcenie muzyczne. Głos multiinstrumentalistyy fantastyczny - jak głos ŚMIERCI u Pratchetta

    • 14 4

  • gdzie tu metal, gdzie tu folk? (1)

    a mój licealny zespół specjalizował się w coverach Moonspell oraz Therion..buaaahhhaaa

    czyli hipsterski syf sprzed lat! panie boze, to żaden metal tylko g...które jest serwowane jako metal dla tych którzy chcą być "zli" ale nie do końca no i trochę awangardowi. metal to podziemie a nie popłuczyny sympho/folk/progressive. prawdziwy folk/metal to storm czy perkele....dajcie już spokoj z tymi wynalazkami...

    • 5 11

    • d*pa a nie darski:)

      • 7 0

  • Metsatoll i Jar

    Tekst niewątpliwie szczery, ale można odnieść wrażenie, że pan redaktor został wysłany na ten koncert za karę.
    Moim zdaniem zdecydowanie najlepiej wypadły dwa pierwsze zespoły, tj. Jar i Metsatoll.
    Jar- dla mnie największe zaskoczenie na "plus". Oryginalne ludowe instrumenty, świetny występ. Mam nadzieję, że odwiedzą jeszcze Trójmiasto w niedalekiej przyszłości.
    Metsatoll- najlepszy zespół wieczoru. Rewelacyjny występ Wbrew temu, co pisze autor, zdecydowanie nie są to oklepane schematy. Zwłaszcza jeśli chodzi o elementy folkowe. Bogate instrumentarium i perfekcyjne wykonanie. Zabrakło mi kilku piosenek, ale nie można mieć wszytskiego.
    Heidevolk- najsłabszy zespół. Tandeta do kwadratu. Te wokale, sceniczne pajacowanie i napinanie się. Takie metalo-polo można powiedzieć, choć zespół z Holandii.
    Arkona- nie jestem fanem tego zespołu. Tym niemniej trzeba przyznać, że występ naprawdę udany. Charyzmatyczna liderka. Nie dziwię się, że zespół ma mnóstwo fanów.

    • 13 4

  • Arkona rozczarowaniem wieczoru

    nie miałam większego pojęcia o polskim przedskoczku i to była to całkiem miła niespodzianka, Metsatoll dobra zabawa, Heidevolk jeszcze lepsza....a Arkona? zapomnieć,że widziałam i słyszałam..takiej słabizny dawno nie było w B90...

    • 5 4

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Konkursy

Konkursy KWINTesencje

KWINTesencje

3 podwójne zaproszenia

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Salcia Hałas, laureatka Nagrody Literackiej Gdynia, wygrała ją dzięki książce o: