• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdańsk oczami Amerykanina. Max Stevens fotografuje miasto

Joanna Skutkiewicz
31 października 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Jak mówi Max, Gdańsk to jego muza, która nieustannie go inspiruje. Jak mówi Max, Gdańsk to jego muza, która nieustannie go inspiruje.

Gdy w 2016 r. Max po raz pierwszy leciał do Polski, zakładał, że to tylko odwiedziny. Od tej pory mieszka w Gdańsku wraz z żoną i córką i niezmiennie zachwyca się miejscem, które wybrał do życia. Jako fotograf wykonujący zdjęcia analogowe ma też wiele okazji do tego, by dzielić się swoim zachwytem z innymi.



Zdjęcia czytelników Trojmiasto.pl



Czy robiłe(a)ś kiedyś zdjęcia analogowe?

Max Tyler Stevens, 30-latek urodzony w stanie Delaware, przyjechał do Polski z miłości. W 2015 r., gdy mieszkał jeszcze w Ameryce, miał kilku korespondencyjnych znajomych - takich, z którymi nigdy nie spotkał się na żywo, a jedynie wymieniał z nimi listy pisane ręcznie i wysyłane pocztą tradycyjną.

- Pisaliśmy sobie wzajemnie o swoim życiu, kulturze, o tym, co lubimy, a czego nie - relacjonuje Max. - Jedną z tych znajomych była Polka. Gdy pewnego razu napisała mi, że wybiera się do USA w odwiedziny do znajomej, postanowiliśmy się spotkać na kawę. Po spotkaniu wciąż utrzymywaliśmy kontakt i jakiś czas później przyjechałem tutaj, aby spotkać się z nią w Polsce. To było w 2016 r. Nie wróciłem już do Ameryki. Pobraliśmy się, a w tym roku urodziła się nasza córka.
  • Fotograf zachwycił się architekturą Gdańska i... fiatem 126p.
  • Fotograf zachwycił się architekturą Gdańska i... fiatem 126p.
  • Fotograf zachwycił się architekturą Gdańska i... fiatem 126p.
  • Fotograf zachwycił się architekturą Gdańska i... fiatem 126p.
  • Fotograf zachwycił się architekturą Gdańska i... fiatem 126p.

Zdumienie za zdumieniem



Gdy przyjechał do Gdańska w styczniu 2016 r., zaskoczyła go... niska temperatura. Jak wspomina, wszystko wokół było zamarznięte, ale to nie powstrzymało go od tego, by godzinami zwiedzać Główne Miasto. Gdańsk urzekł go od pierwszego wejrzenia.

- Jak wiadomo, pierwsze wrażenie zawsze zależy od tego, co widzimy - mówi Max. - Dla mnie szalenie interesujące było zobaczenie architektury Gdańska. Rzeczy, które dla gdańszczan są już pewnie zwyczajne, mnie bardzo zaskakiwały, a im więcej odkrywałem, tym bardziej zakochiwałem się w tym miejscu. Chodziłem, zwiedzałem, rozmyślałem, wsłuchiwałem się w dźwięki miasta, a przy tym często fotografowałem elementy, które wydawały mi się intrygujące.

Szkoły fotografowania w Trójmieście


Jedną z fascynacji Maxa stał się... fiat 126p. Amerykanin szybko stał się posiadaczem kolekcji własnoręcznie wykonanych zdjęć kultowych "maluchów" napotykanych w Trójmieście, a jakiś czas później także właścicielem takiego samochodu. Urzekła go także architektura Gdańska.

- Intrygowało mnie to, że w jednym miejscu można zobaczyć tak różne style - relacjonuje. - Szybko stało się to moim osobistym wyzwaniem, aby dowiedzieć się jak najwięcej o różnych gdańskich budowlach. Fotografowałem budynki reprezentujące rozmaite style, począwszy od gotyckiej katedry kościoła Mariackiego po renesansowe i barokowe domy z Długiego Targu czy brutalistyczną architekturę biurowców i apartamentów z lat 70. Ciekawie było też obserwować powstające współczesne budynki, takie jak Muzeum II Wojny Światowej czy nowe centrum handlowe Forum Gdańsk.
  • Jak mówi Max, Gdańsk to jego muza, która nieustannie go inspiruje.
  • Jak mówi Max, Gdańsk to jego muza, która nieustannie go inspiruje.
  • Jak mówi Max, Gdańsk to jego muza, która nieustannie go inspiruje.
  • Jak mówi Max, Gdańsk to jego muza, która nieustannie go inspiruje.

Jedyny w swoim rodzaju



- Czy Gdańsk jest wdzięcznym modelem do fotografowania? Co tu dużo mówić: Gdańsk jest moją muzą - zapewnia Max. - Spośród największych miast Polski byłem również w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Toruniu i Łodzi. Każde z tych miejsc ma w sobie urok, ale Gdańsk jest pod tym względem wyjątkowy. Tu czuję się jak w domu; tu jestem bezpieczny, szczęśliwy, mile widziany i - co najważniejsze - niezmiennie zainspirowany. Gdańsk jest stosunkowo dużym miastem i wciąż nie do końca przeze mnie poznanym, ale tu nawet nie chodzi o ciągłe odkrywanie nowości, ale właśnie o tę codzienność.
Max, 30-letni Amerykanin, jako miejsce do życia wybrał sobie Gdańsk. Max, 30-letni Amerykanin, jako miejsce do życia wybrał sobie Gdańsk.
Zapytany o ukochane zakątki miasta fotograf przyznaje, że trudno jest mu wskazać konkretne miejsca. Gdańsk jest pełny nieodkrytych, tajemniczych zakątków, a do tego nieustannie otwarty na zmiany. Miasto pełne turystów wygląda zupełnie inaczej niż po sezonie; każde wielkie wydarzenie odbywające się tutaj przynosi swój specyficzny klimat.

- Na pewno wymieniłbym tu Stare Miasto i Dolne Miasto - mówi. - Te okolice są jak labirynt, po którym można wędrować bez ustanku. Kiedy już napatrzę się na budynki, są jeszcze ludzie - inni mieszkańcy Gdańska oraz turyści - których obserwowanie nigdy się nie nudzi. A kiedy szukam spokojnego miejsca, by wypocząć, kieruję się w stronę Bastionu św. Gertrudy albo Bastionu Żubr.

Dla siebie i innych



Choć większość zdjęć, które zrobił Max, trafia do szuflady z jego osobistymi pamiątkami, te, które pokazuje światu, cieszą się dużym zainteresowaniem. By umożliwić odbiorcom dotarcie do jego prac, założył konto na Instagramie - Gdansk.oczami.Amerykanina. Za namową swojej żony w 2018 r. wydał także książkę z analogowymi zdjęciami, na których uwiecznił Gdańsk. Egzemplarzami albumu zostali obdarowani jego goście weselni.

- Czasem wysyłam kartki pocztowe ze zdjęciami swojego autorstwa moim znajomym i rodzinie w Ameryce - mówi Max. - Bardzo często jestem potem o nie pytany: co przedstawia to zdjęcie, gdzie znajduje się dane miejsce i co robią uwiecznieni tam ludzie. Bardzo mnie to cieszy, bo gdy później odwiedzają Gdańsk, kojarzą odwiedzane miejsca z otrzymywanych wcześniej zdjęć.
Fotografie Maxa można także obejrzeć na jego stronie internetowej.

Plany? Księżyc i Wrocław



W swoim dotychczasowym życiu Max widział więcej zagranicy niż swojego rodzimego kraju - jak mówi, ma zaległości w zwiedzaniu Stanów Zjednoczonych. W tym roku fotograf postanowił zawiesić plany podróżnicze, ale chciałby w przyszłości wybrać się na zachodnie wybrzeże Kalifornii, do Oregonu, Waszyngtonu, a także do kilku miast w Kanadzie i Meksyku.

- Wszystko wskazuje na to, że jeszcze za mojego życia podróże kosmiczne staną się możliwe - dodaje Max. - A skoro tak, to chciałbym też polecieć na Księżyc. Z bardziej przyziemnych planów, to zdecydowanie Wrocław i inne części południowej Polski. Jestem ciekaw, co mają do zaoferowania.

Opinie (50) 1 zablokowana

  • Opinia wyróżniona

    W dobie tej całej paranoi medialnej...

    ...i defetyzmu lejącego się z ekranu, każdy taki pozytywny artykuł się przyjemnie czyta. Mieszkam w Gdańsku od urodzenia, zwiedzilem nie przesadzając 2/3 Europy, ale zawsze wracam tutaj jak do siebie, do miasta, w którym w sumie jest fajnie.

    • 28 5

  • fajne ziarno, lubię takie

    • 6 3

  • Delaware

    Miasto Delaware kojarzę z filmu Świat Wayne'a. Pozdrawiam

    • 0 2

  • To jego Delaware to jakiś kazachstan w amerykańskim wydaniu.

    Cos strasznego.

    • 4 8

  • Strzały bez szału, jedynie zdjęcie kładki robi wrazenie

    • 6 9

  • Max daj spokój Gdańsk Ci się podoba? (2)

    Wiesz dobrze że USA i Polska to dwa różne światy.sam mieszkałem kilka lat w USA i wróciłem do kraju,wiadomo rodzinny dom i tęsknota. Ale poziom życia,kultura , budynki to jest przepaść. Dla turysty moze Gdańsk jest ok,ale uwierz mi żaden Amerykanin z chęcią tu nie zamieszka.

    • 8 18

    • Rozmawiałeś z każdym Amerykaninem, że tak ochoczo stwierdzasz, że żaden?

      • 8 5

    • Max z checia tu mieszka, takze skoncz blaznowac.

      • 5 5

  • Bardzo ładne kadry

    Piękne kompozycje, i faktycznie nieco inne spojrzenie na to, co widujemy codziennie. I są pozbawione instagramowych zwyczajów niektórych fotografów (to plus moim zdaniem). Kolory i ziarno też robią robotę. Wszystkiego dobrego

    • 9 2

  • To przeciez normalne ze Amerykanow fascynuje

    w Europie to czego u nich nie ma i na odwrot.

    • 5 2

  • Orunia (1)

    Niech na Oruni porobi fotki.

    • 6 4

    • albo w syfiastym wrzeszczu

      • 2 4

  • Wrocław

    To dopiero cudo, zdiwi się Pan. Ja od razu się zakochałam, Gdańska starówka się do niej nie umywa

    • 4 8

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Targi Rzeczy Ładnych (2 opinie)

(2 opinie)
15 zł
Kup bilet
targi

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (12 opinii)

(12 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (11 opinii)

(11 opinii)
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Podczas koncertu Bon Jovi na gdańskim stadionie w Letnicy w 2013 roku scena miała kształt: